Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ech bez sensu to wszystko

Przy 2 latku stracilam swoja prywatnosc..

Polecane posty

Gość adinnaaaa
macierzynstwo ciezka sprawa. na poczatku niemowlak, ciagle wstawanie w nocy, placze, ulewanie itp. pozniej znow nie jest latwo, bunty krzyki. jedynym pozytywnym aspektem posiadania dzieci to czas kiedy sa one dorosle, mozna porozmawiac, poradzic sie, fajnie spedzic czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiać mi się chce jak to czyta
jest tylko jedna metoda KONSEKWENCJA masz problem bo bawisz się w przkupuywanie, dziecko wie że może robić z tobą co zechce bo i tak nie masz żadnego konkretnego sposobu i ulegniesz musisz pokazać że ty jesteś rodzicem i ty decydujesz postawisz na swoim raz drugi, nie ulegniesz to się nauczy że z rodzicami nie ma żartów dziecko które odstawia szopki się ignoruje bo te cyrki są robione pod publiczkę, jak dziecko nei będzie miało widza do swoich spektatkli to się szybciej samo uspokoi jak krzyczy kładzie się na ziemię protestuje to po prostu wychodzisz do innego pokoju i udajesz że nie widzisz nie słyszysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychowujcie dzieci
zamiast zwalac wszystko na bunt 2 latka, na skoki rozwojowe itd :O Jak bedziecie miec rozwydrzonego nastolatka to tez na bunt zwalicie? Moje dziecko mialo dwa lata i jakos bez stresu z tego wyszlam. Dzis ma 15 lat i zachowuje sie normalnie. Owszem ma swoje zdanie ale umie sluchac, rozmawiac a nie strzelac fochy jedynie. Przerazenie mnie ogarnia jak czytam jak niektore matki sa nieudolne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska relistyczna
2 latak to ciezki okres. Tym bardziej, ze chyba zaniedbalas stawianei granic po roczku. W tym wieku dziecko doskonale wie, krzykiem moze sporo zdzialac. Jedyna rada: tlumaczyc do upadlego i stawiac granice! wychodzisz na balkon- powiedz, ze za 5 minut wrocisz a ona w tym czasie nich sie pobawi kredkami, lakami czey obejrzy bajke. Idziesz do ubikacji- powiedz, ze w ubikacji dorosli sa sami- pokaz, ze tatus, babcia czy kto tam chodzi sam do toalety i mama tez i ze jak bedize starasza to tez bedize chodizc sama. Przygotuj sie na to, ze za pierwszym razem nie podziala, bedzie sie musial przywyczaich do konsekwentnej mamy. Mow tez, ze placzem sie nie wymusza- jesli czegos chce, to niehc ladnie poprosi- i jesli nadal placze ignoruj. Po kilku tygodniahc powinno pomoc. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskatyska
AUTORKO Ja bym odwiedziła na Twoim miejscu laryngologa..... Moja młoda tez miała ze nie słyszała jak sie do niej mówi...tylko trzeba było krzyknąć okazało sie ze ma problemy ze słuchem...była przez to nerwowa...po zabiegu nie to dziecko.... A jezeli to nei to to obejrzyj pare odcinków super niani moze coś ci podpowie jej zachowanie i jej metody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
ale ona slyszy! bardzo dobrze ale to co sama chce!;) i nie piszczie ze nie nadaje sie na matke bo widac osoby tak piszace chyba same dzeci nie maja, KAZKY ma inny prog cierpliwosci. a nawet jakbym sie nie nadwala o co? jestem nia i musze sobie jakos radzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
a supernianie znam na pamiec ;/ problem w tym ze wychowuja ja dziadkowie a oni kompletnie sie juz do tego nie nadaja.. ech, o tym gadac nie chce. Ale wiem ze to oni jej na to pozwolili i dlatego teraz taka szopka. Ja jej w weekendy nie wychowam. to za malo czasu. Moge tylko probowac i czekac az bedzie starsza. ok spadam bo widze ze juz zaczelo sie ujezdzanie po mnie a ja chcialam sie tylko po ludzku WYGADAC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
tak to jest jak sie rodzi dzieci a potem zamiast wychowywac to sie je podrzuca dziadkom a potem płacz mamusi bo sobie z 2 latka nie radzi. Mam 3 dzieci i sobie takich sytuacji nie wyobrazam, kazdy ma to na co pozwolił wczesniej, autorko zbierasz plony tego co wczesniej sama zasiałas, to nie wina dziecka a Twoja i meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szuszka
Nie przejmuj się. To klasyczny bunt 2 latka. Jest ciężko, czasami nawet bardzo,ale to...mija:) Będziesz wspominała jeszcze te chwile ze śmiechem. Musisz jednak być teraz bardzo stanowcza. Dziecko musi czuć,że to ty rządzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
podrzuca dziadkom...Boze jak ja cchilam isc na wychowawczy..ale maz sie nie zgodzil bo mamy kredyt mieskaniowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
ja juz dziekuje i juz wiecej dzieci nie che, a jeszcze niedwano myslalam o kolejnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
licze ze to minie ;) ona jest bardzo inteligientna i cwaniara mala. Nie wiem po kim bo my z mezem przebojowi nie jestesmy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jego zachowanie zalezy od cieb
rzuca sie na ziemię? nie słucha poleceń? To twoja wina. Robisz dziecku krzywdę, bo taki 'niegrzeczne'dziecko jest nieszczęsliwe - targaja nim emocję, z ktorymi nie może sobie poradzić. Nie ogladałać "Super Niani"? Wszystko zalezy od rodziców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
ale dziecko MUSI sluchac rodzicow! ja nie moge sobie pozwolic na fochy! i nie pozwalam. supernianaia tez to mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
wkurza mnie tylko to ze musze krzknac bo po dobroci lagodnego tonu nie poslucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka7754
Teraz narzekacie??? a zobaczycie jak ten dwulatek stanie sie nastolatkiem,jakie jazdy beda, zatesknicie jeszcze za tym okresem dwulatkowym.Wiem cos na ten temat :P A jednak nie zaluje i nigdy nie zalowalam tego ze mam dzieci.Bywaly dni i bywaja nadal, ze chce mi sie wyc z bezsilnosci no ale coz...zycie , nikt nie mowil ze bedzie lekko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko-klasycznyly przykład "rozdziadowania dziecka przez dziadków". Dlatego ja mając do wyboru pomoc swoich rodziców lub u.wychowawczy wybrałam wychowawczy.Było ciężko finansowo,ale wiedziałam,że ja wychowam dziecko dobrze,a dziadkowie nie mają tyle siły i cierpliwośći.Dla nich ważniejszy byl spokój a dla mnie zasady.Wiem,ze własnie niektore babcie zamiast jabłka wolą dac dziecku pączka zeby się z malcem nie użerać,włączyć bajkę aby maluch nie bałaganił itp... .Jeśli dzieckiem zając ma się babcia -i nie bierze za to pieniędzy jak niania to nieładnie się "czepiac" .Autorko ja bym na Twoim miejscu rozważyła krótki urlop wychowawczy...jak drastycznie nie zaczniesz ustawiac dziecka to będzie coraz gorzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
nie moge bo zmienila prace, zreszta nie mamy kasy, maz za malo zarabia, a i tak nam nie starcza do wyplaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to kurczę sytuację masz patową... napisz cos o metodach wychowawczych dziadków-gdzie tkwi problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
nie chce o tym pisac.. rozpuscicli ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co? to nie rozumiem.Skoro ja rozpuscili to chyba ty o tym wiedziałaś wcześniej?i nie ma tutaj innej rady-mozesz sprobowac dogadac się z bankiem aby zawiesil np na okres 3 miesięcy spłatę rat a Ty próbuj iśc na wychowawczy.Jesli dziadkowie 5dni w tygodniu pozwalają jej na wszystko a ty w weekend zabraniasz to dziecko cie znienawidzi,a poza tym bedzie jeszcze bardziej zdeterminowane aby walczyć o swoje.Nie narzekaj tylko próbuj kombinować by z małą pobyc w domu kilka tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
bylam miedzy jedna a druga praca, i jak jest ze mna i z mmoja mama to jest grzeczna, to tesciowie ja psuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
zalozylam firme i modle sie aby ruszyla na tyle abym zostala i pracowala w domu, wtedy tz odzyje bo prace mam nerwowa, i bardzo daleko, wstaje o 5 rano..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiojoi
w dupe by dostala i szybko by jej przeszlo to rozwydrzenie, ale oczywiscie na tym forum klaps to przemoc I stopnia:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfghjkl;lkjhgf
Mam to samo co ty autorko mam synka 2 letniego. Wprowadzili mi się nowi sąsiedzi z 14miesięczną córką i wiecie co?? Ani razu nie usłyszałam, żeby t dziewczynka płakała a mój wyjec co chwile o coś rzuca się na podłgę i wyje chyba pójdę jej powiedzieć, że mały ma okres buntu bo zerka na mnie jakbym katowała dziecko ;/ albo niewiadomo co ;/ mam już również dosyć a przedewszystkim tego, że mój syn robi non stop syf! w domu wygląda jak na śmietnisku! nie mogę go upilnować! bierze całe kosze zabawek i wysypuje na śrdek pokoju! nie wiem to trwa już jakieś 2 miesiące i jak próbuję go oduczyć to mąż się drże że on jest malutki i sam zrozumie jak dorośnie a z dnia na dzień jest coraz gorzej :/ masakra dziewczyny zapraszam na forum tam gdzie już opisywłam swoja historię mam nadzieję, ze dołączycie www.forumes.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
oj tak...sasiedzi... j sie boje ze mi psy na chalpe nasla ze sie na dziecko wydzieram ;/ nie znam zadnego sasiada bo to nowe mieszkanie, ale i tak sie wdtydze jak spotykam na klatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabawki wysypane na środku
pokoju to jeszcze ni jest syf i smietnisko. po pierwsze odpusc troche takie zamilowanie do porzadku. po druie - naucz dziecko ze jesli nie posprzata po kilkukrotnej prosbie to mama owszem posprzata, ale dziecko zabawek juz nie zobaczy. szybko mu przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech bez sensu to wszystko
ha ha ha ;) u nas to nie dzlala! nie raz wywalam albo chowalam zabawki bo ich posprzatac nie chciala.i co? dalej syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfghjkl;lkjhgf
Ja wynajmuję wille która jest podzielona na dwa mieszkania więc mam tylko jednych sąsiadów...hałasy dochodzą od nas straszne a mój syn nie wiem czy jest za mało rozwinięty czy dwu latki jeszcze nie rozumieja ale mnie po prostu olewa tak jakby nie znał znaczenia słowa nie wolno a to ciekawe bo jak mu powiem "podaj pilota" albo "przynieś buty" to wie o co chodzi choć mówi bardzo mało... dziewczyny mi na akfe wyświetla się co 3 post nie wiem czemu :*( zawsze mi kafe muli :( wpadnijcie tam chętnie bym z kimś porozmawiała i założymy nowy temat ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjj jjjjjjjj
co do malowania po scianach. Jak bylam mala, to samo moje kuzynki, mialysmy w pokoju sciany pomalowane biala, tania farba, plus na jednej jakas tania tapete. Czemu ? wlasnie dlatego ze kazde dziecko lubi malowac po scianach i my moglysmy to robic dlatego nie przyvhodzily nam z siostra zadne glupoty do glowy, bylysmy bardzo grzeczne. Jak chcialysmy cos podniszczyc to mialysmy tania tapete i 3 sciany do porysowania. I baaardzo daleko mi do rozwydrzonego bachora ;p po prostu zreba wyznaczyc jakes granice, ale takie by dziecko mialo jakies swoje minimum 'swobody'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×