Gość Gościówka Napisano Styczeń 10, 2019 Cześć, kilka miesięcy temu rodziłam w Szpitalu na Wyspiańskiego w Bielsku Białej. Sam poród wiadomo-każdy inaczej. Proponuję opłacić sobie położną ponieważ niestety jest różnica w tym jak traktują kogoś kto zapłacił, a kogoś kto nie zapłacił. Warunki po porodzie dramat! Nie rozumiem dlaczego w Polsce dajemy przyzwolenie na takie traktowanie, płacąc tak wysokie składki i ubezpieczenia. Przykładowo: temperatura na dworze powyzej 20 st. Sala poporodowa dwuosobowa. Na siłę dostawiane trzecie łóżko, żeby Pani nie leżała sama w sali dwuosobowej. Łazienka jedna na dwie sale! Personel NIE POSIADAJCY AKTUALNEJ WIEDZY NA TEMAT KARMIENIA PIERSIĄ! Nagminne dokarmianie MM oraz dopadnie wodą z glukozą, lub samą glukozą niczymym cukierkiem w nagrodę np za szczepienie. Stwierdzenie że dziecko jest przekarmione bo wisi kilka godzin na piersi, przy braku kontroli czy dziecko wisi na tej piersi spożywczo czy też dlatego od potrzebuje bliskości. Proponuję doszkolic się w tej bardzo ważnej kwestii przed porodem i nie dac sobie wmówić że nie ma się mleka, czy dziecko się nie najada. Pani pediatra na wizycie porannej miała pretensje o to iż dziecko zbrudzilo pampersy, no A co miało trzymać kupkę do czasu aż ona je zbada ? Poranne obchody jak musztra. Bardzo pomocna jest Pani którą nazywana jest położną od laktacji(nie wiem czy jest CDL). Szkoda tylko że jest w dni powszednie i gdy dzidzia rodzi się w weekend zapychane jest MM, bo matce wmawia się że nie ma pokarmu. Wiadomo iż z braku laku nie jedna tam pójdzie. Jednak bądźmy świadomie swoich praw i praw naszego dziecka. To personel w Szpitalu jest dla nas, a nie my dla niego. Pozdrawiam serdecznie i życzę cierpliwość. Dla mnie te 2,5 dnia w tym przybytku to trauma. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Edytaxxx Napisano Marzec 13, 2019 Dziewczyny, podbijam temat. Jak obecnie warunki rodzenia w Wyspiańskim? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Marzec 13, 2019 Tez nie polecam, co prawda 12 lat temu to bylo, podali mi cos na uspokojenie i odeslali na sale , co skurcz tracilam przytomnosc,. Po 10 h gdy bol byl juz dosc mocny i lek przestal dzialac , - juz nie mdlalam,poszlam by sprawdzili co jest grane. Rozwarcie na 9cm, dopiero wowczas przebili pecherz, wody zielone, nagle pojawilo sie kolo mnie pol szpitala. Dziecko trafilo do inkubatora, gdyby nie maz to bidula plakala by chyba w nieskonczonosc bo nikt sie nie ruszyl , zanim.maz znalazl kogos minelo ladnych kilka minut. Corka zostala polozona na podwiniete ucho i przy wypisie miala je niemal pod katem 90 stopni. Mimo ze lezala w inkubatorze dostala 10 punktow, czas porodu wpisano 5 h , a z regularnymi skurczami przyjeta zostalam o 17 na oddzial, urodzilam o 7 rano. Niedawno u neurologa uslyszalam ze celowo zaklamuja dane by statystyki ladnie wygladaly. Dla odmiany w wojewodzkim, pecherz przebili po 3 h, caly czas pod ktg i monitorowali tetno dziecka, dostalam nospe od razu, potem oksytocyne bo za wolno szlo, wszystko odbylo sie w 5 h , polozna pytala czy chce zmienic pozycje, na finisz przyszedl lekarz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Edytaxxx Napisano Marzec 13, 2019 Uff, ciekawe jak to wygląda teraz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justynaxxx Napisano Marzec 13, 2019 Rodziłam tam pierwsze dziecko w 2015 r., drugie w 2018 r. Oba porody SN. Złego słowa nie powiem. Co prawda przy obu porodach miałam swoją położną, ale opieka na prawdę w porządku. Polecam położną, która tam pracuje - pani Beatka. Złoty człowiek. Dzięki niej urodziłam drugie dziecko w 2 godziny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Marzec 14, 2019 A ja nie chcialabym rodzic tam.jeszcze raz. Do szpitala trafilam kolo 17 zeskurczami, podali mi cos- najpewniej dolargan, czy jakos tak, odeslali na sale. Po 10 h gdy lek przestal dzialac , a ja przestalam tracic przytomnosc co skurcz, poszlam by zbadali, przebili pecherz, wody zielone. 3 h poznoen urodIlam.Dziecko nie oddychalo, dopoero jak odetkali zaczela chrzakac. Mimo wszystko 10 punktow. Dziecko dwa dni w inkubatorze bo nie umiala oddychac poprawnie. Gdyby nie maz to bidula zaplakala by sie w inkubatorze, bo nie bylo nikogo kto podszedlby do niej. Dziecko wypisano do domu z uchem odstajacym prawie o 90 stopni, bo ktos polozyl na ppdwinietym uszku. Samego porodu nie pamietam, bo mdlalam, wiem ze do szpitala trafilam kolo 17 , corka urodzila sie o 6:55rano, w ksiazeczce napisano ze porod trwal 5 h,kilka lat potem u neurologa dowiedzialam sie ze szpitale czesto zaklamuja statystyki by ladnie wygladalo. Dla porownania w wojewodzkim, porod 5 h polozna co chwile pytala czy nie chce zmienic pozycji, caly czas pod ktg, po 4,5 h podali oksytocyne, bo za wolno szlo, na koniec przyszedl lekarz i odebral porod. Bolalo bardziej, ale chociaz wiem co sie dzialo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz1 Napisano Marzec 14, 2019 Jak wygląda sytuacja z nacinanie krocza, wszystkim nacinają? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justynaxxx Napisano Marzec 14, 2019 Mnie przy pierwszym porodzie nacinali a przy drugim sama pękłam. Dodam jeszcze, że pani od laktacji bardzo pomocna. Miałam duży problem z karmieniem a ona dużo mi pomogła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz1 Napisano Marzec 14, 2019 4 godziny temu, Gość Justynaxxx napisał: Mnie przy pierwszym porodzie nacinali a przy drugim sama pękłam. Dodam jeszcze, że pani od laktacji bardzo pomocna. Miałam duży problem z karmieniem a ona dużo mi pomogła. Co było gorsze, nacięcie czy pęknięcie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justynaxxx Napisano Marzec 14, 2019 Nacinanie pamiętam do dziś, ból okropny. Za drugim razem pękłam bardzo mocno (pęknięcie 4 - go stopnia), ale nawet nie wiem kiedy. Nawet położna to zauważyła dopiero po porodzie jak mnie myła. Przy pierwszym porodzie szył mnie lekarz, przy drugim ordynator. Szczerze mówiąc obie rany goiły się podobnie. Myślałam, że będzie dużo gorzej. Oczywiście dyskomfort jest, ale da się wytrzymać. Po drugim razie byłam przerażona raną, ale o dziwo zagoiło się dość szybko i po kilkunastu dniach w ogóle nie czułam, że rodziłam. Jak byłam w ciąży pierwszy raz to przekopywałam forum, bo też nie wiedziałam gdzie rodzić. Zdecydowaliśmy z mężem, że rodzimy na Wyspiańskim. Za drugim razem nawet się nie zastanawiałam. Też tam rodziliśmy. Gdybym miała rodzić trzeci raz też bym tam poszła. Prawda jest taka, że ile ludzi, tyle opinii. Każdy poród jest inny. Wiadomo, że to nie jest szpital prywatny, nikt nie będzie za nami biegał jak koło księżniczek. Ale ja jestem zadowolona. Sale i łazienki czyste, dzieci się urodziły zdrowe, bez komplikacji, pielęgniarki i położne pomocne, jak poprosiłam to zabrali dziecko na noc, żebym się mogła po porodzie wyspać, jedzenie ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ania R 0 Napisano Czerwiec 1, 2020 Dnia 19.01.2014 o 23:02, Gość gość napisał: Moją ciążę prowadzi dr Anna Krysta, też pracuje na Wyspiańskiego. Przyjmuje prywatnie przy przychodni VivaMed na ul Urodzajnej bodajże. Ja jestem b.zadowolona. Wizyta zawsze 100pln, ani razu nie wzięła więcej, umawiasz się na konkretną godzinę, nie czekasz. Polecam A ja nie! i nigdy z dzieciatkiem! Kobieta nie ma za grosz szacunku taktu i wiedzy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
izaredhead 0 Napisano Kwiecień 21, 2021 A ja mam całkiem dobre wspomnienia w pobytu w tym szpitalu. Co innego sam poród:( Ale tak to już bywa - poród to nic przyjemnego. Natomiast opieka w szpitalu - i lekarze i położne super. Wiem, że sporo dziewczyn ma fatalne doświadczenia, ale w tym szpitalu nic takiego się nie działo. Jak trzeba było, to położne pomagały, zajmowały się dzieckiem, jak mama była jeszcze za słaba. Tak przynajmniej było 6 lat temu. Teraz wybieram się tam po raz drugi. Mam nadzieję, że odezwą się też inne mamy (bo jakoś tu pusto). Może jakaś aktualna lista potrzebnych rzeczy? Wiem, że nadal ubranka dla maluszka trzeba mieć tylko na wyjście (i chyba reszta też się nie zmieniła za bardzo - ale gdyby... byłabym wdzięczna za informacje) Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach