PORÓD (krok po kroku) w Szpital na Wyspiańskiego w BB

ja miałam to szczęście ,że mnie przyjęli jak przyjechałam , ale byłam już poprzedniej nocy , ale twierdzili ,że jeszcze czas , bo 2cm rozwarcia i takim samym przyjechałam następnego dnia . Okazało się ,ze u mnie nie ma spokojnego przechodzenia "etapów rozwierania" i z 2cm nagle zrobiło się 10cm :) więc dobrze ,że mnie przyjęli :) Ja też nic nie dawałam na" Dzień Dobry" , zresztą nie było czasu , natomiast ładnie się żegnałam :) Oczywiście z tymi położnymi , które były ze mną przy porodzie :).

kurde ze też nie daja znieczulenia w szpitalach , wkoncu mamy nowoczesny wiek i przełomy w medycynie. W jednym jest tutaj nie ma.......normalnie porażka jakas.

Eni , nie martw się , to znieczulenie nie na wszystkich dobrze działa. Poza tym na tą część porodu ze skurczami partymi i tak nic nie dają , bo musisz czuć , żeby wiedzieć , kiedy przeć :)) ( tak obrazowo ;) Rzeczywiście jak dziewczyny długo rodzą i mają mniejszą odporność na ból , to się przydaje ( podobno najlepiej ok 4cm rozwarcia podać i do tych 10 łatwiej dobrnąć ) . U mnie nawet nie mieliby możliwości podać. Poza tym dla mnie te skurcze , to były jak mocniejsze bóle na @ ( mam bardzo bolesne @ ) . To samo u mojej znajomej ( pozytywnie się nastawiła po moim porodzie i też dobrze poszło :) )

Witajcie kochane. Nie pisałam bo urlopik miałam i chciałam odsapnac od kompa. To bedzie moj II poród - mam nadzieje ze bedzie szybki. A do szycia podają cos co sie szycia nie czuje, bo ostatnio miałam dolargan i sobie 10 min spałam.

Eeee to Ty Eni masz już wprawę :)) Mi nie dali dolarganu do szycia tylko czymś popsikali ( chyba coś jak zamrożenie ) , więc przyjemne to nie było. A kiedy rodziłaś?

hej oj bielszczanka jak sobie przypominam to psikanie tym znieczulaczem i to całe szycie to mnie dalej boli:)

bielszczanka - ja to rodziłam wieki temu. Moja Karoline 1997 roku.

Eni - wynika z tego ,że szaleństwo z Dolarganem się skończyło :) Szkoda :( Ja rodziłam w 2008 :) i ślad po nim zaginął :) Stąd nasze wspomnienia z Cukrówką :) Ale fajnie przynajmniej masz :) - taka 14 letnia pomocnica to prawdziwy skarb :)

No wymodliła to maleństwo dla siebie. Była sama, teraz bedzie (jak Bozia da) siostra...Milenka Tylko moj pesel juz nie taki młody- ale co tam. Podobno tak póxna ciąża odmładza. Więc warto bedzie poczekac.

Eni - jak 35 przy nicku oznacza wiek , to gdzie ty masz pesel stary :)

no kochana tak . To mój wiekkkkkkkkkkk 35

No nieeee Eni !!!!! Ja mam 30 i za 5 lat z pewnością nadal będę twierdzić ,że moja metryka jest co najmniej świeża ( ja się czuję jednakowo młodo od 20-ki ) :) Kochana , grunt to pozytywnie się nastawić :) No a jaki rewelacyjny będziesz miała ( pewnie masz :)) kontakt z córą - jak przyjaciółki :) Tylko pozazdrościć :)

No tak. Zgadza się moja karolina to juz jak moja kolezanka. urodziłam ja jak miałam 22 lata wieć poniewaz mam geny takie ze nie starzeje sie zbyt szybko , ktos obcy nie wiedząc o moim peselu daje mi 28 lat. I kocham go za to......hihihihihi A moja karla - juz bardzie mnie poucza byc nowoczesną mamą w tych czasach, niz odwrotnie. nawet zaliczyłysmy juz nie jedna dyskoteke, no ale to na zachodzie. hihihi fajnie mam bo pomoc bedzie przy maluszku zapewniona. Szczegolnie ze bardzo na nia czeka.

Fajnie Ci Eni .... problem zazdrości w rodzeństwie właściwie z głowy :) Młody głos na temat wychowania może być ciekawy :) :) Ja też mam młodą mamę i sobie bardzo chwalę :) A Ty rodzisz równo miesiąc przede mną , więc będę czekać na gorące relacje :) Może znowu coś się pozmieniało?! :)

hej dziewczyny Życzę Wam szybkich porodów!! :) i dajcie znać koniecznie jak będzie po:)

ja rodziłam 2 razy na wyspiańskiego za pierwszym razem super bo byłam tam tylko 5 dni 2 poród to byłam tam aż półtora miesiąca i jeszcze mnie jakąś bakterią zarazili ogólnie nie polecam jak widziałam co tam się dzieje.ja wybrała bym eskulap w wapienicy

stokrotka , a kiedy rodziłaś ? Dlaczego Cię tak długo trzymali ? 5 dni to też ponad normę ! Ja nie zauważyłam nic dziwnego , ale warto posłuchać innych opinii. A o Esculapie też się różnych rzeczy nasłuchałam , więc myślę ,że co poród , to historia.

5 dni ponieważ miałam cc a z 2 ciążą byłam aż półtora miesiąca na podtrzymaniu położne bardzo miłe ale leżałam przy samej porodówce jak nasłuchałam się lekarzy i pacjentek i widziałam jak fartuch po szyciu kobiety czyści się w toalecie dla pacjentek na parapecie kiedy tam dziewczyny dawały swoje ręczniki i ciuchy to masakra powinni mieć osobne do tego pomieszczenie a na dodatek zarazili mnie jakąś bakterią masakra wcale dobrze nie wspominam.Jeszcze jak przypomnę sobie dziewczynę płaczącą bo na brzuch kładł się lekarz żeby dziecko wyszło i płacz z obawą czy jej dziecko przeżyje od razu chrzciny płacz i kiedy mi i mojej koleżance pokazywała siniaki na brzuchu po tym zdarzeniu masakra no ja bym tam więcej nie rodziła więcej nie będe opowiadać a było by o czym ale to już sobie daruje

dziewczyny a ile już macie pociech

O rany ! brzmi okropnie :( A w którym roku rodziłaś ? Ze mną też na sali była dziewczyna , której z kolei położna dziecko wypychała , ale ona jakoś opowiadała o tym z humorem (w każdym razie małej nic nie było ),że nawet nie zastanawiałam się nad tym faktem. ja właśnie o kładzeniu się na brzuch słyszałam o Esculapie , bo oni najchętniej to cesarki robią :(

ja mam jedna pociechę. dRUGA sHE w maju 2011. nie przerażajcie mnie tymi opiniami o jakis bakteriach w szpitalach. Stokrotka - ale dałas mi do myslenie - duzo.

Pytałam się lekarzy króra położna mi polecają. Padło ja jakas Pania Iwone w dwóch przypadkach. No to wziełam telefonik i bede dzwonic. W lutym chyba starczy co??????

:) ja się boję bardziej niż przy pierwszym :) Eni jak już będziesz po rozmowie z położną daj znać - nie wiem czy przy moim porodzie nie była przypadkiem Iwona .... Ciekawa jestem ile kosztuje i jak to wygląda. Jak rodziłam wcześniej nie było możliwości umówienia się , więc może teraz skorzystam :)

bielszczanka - nie ma sprawy. Już w lutym zadzwonię do niej - umówie sie i podjade na wstepna rozmowe. mam sie powołac na mojego prowadzacego i ma być GIT. mam nadzieje ze topik nie upadnie bo mało wpisuje sie tu dziewczyn.

Witam ja rodzilam na Wyspianskiego 2 razy 6 i 5 lat temu ijestem zadowolona nie bylo zadnych problemow, polozne jak i lekarze ok, ale slyszalam ze ostatnio tam nie ma miejsc i kieruja do wojewodzkiego.Co prawda zastanawiam sie nad wojewodzkim bo jest tam wiecej sal do porodow rodzinnych a chce aby maz byl znowu przy mnie, znacie jakies opinie pozytywne bo ja niestety nasluchalam sie samych okropnosci o tym szpitalu... pozdrawiam

no mam świeze wieści od sasiadeczki bo rodziła koncem stycznia na Wyspianskiego. Przyjechała o 3,20 a o 6,30 urodziła już i to pierwsze dziecko. no co za szcześciara - ponoc miała położna dała jej 500 zł. Nie napisała mi która to połozna ale sie dowiem i napisze. Ale duzo kasy chcą cholera - to juz w esku biora mniej.

Dzięki Eni :) ale rzeczywiście dużo . Tyle to brały położne w Ujastku w Krakowie jakieś 4 lata temu :( Myślałam ,że ok 300zł będzie u nas ...

no kochana cenia się strasznie. Kosmos normalnie. Z tego co sie informowałam to jedne biorą inne wogole nic. Juz sama niewiem. Poza tym każą soebie płacic po, więc chyba co mi tam. dam 300 i znikam. heh. No chyba ze wybiore eskulap - tam sie płaci juz m-c wczesniej, wiec hmmmmmmmmmmmmm bede juz tam musiała rodzić.

Witam a miala ktoraś pani cesarke na Wyspiańskiego?

mnie chyba czeka CC? ale moze któraś napisze wkoncu czy miała i jak sobie chwali?????? kto robił cc?