Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sofiiiiiii22

mój chłopak i zaręczyny

Polecane posty

Gość ..mariolka..
wiem ze to trudne ale ja bym nieczekala.... mozesz sie nie doczekac a czas ci przeminie na panowaniu czegos do czego mzoe nie dojsc... zebys tlyko nie plakala przez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sofiiiiiii22
nie zostawię go na pewno bo jest mi z nim dobrze, w końcu ślub nie jest najważniejszy gdyby on tylko mi wprost powiedział co myśli, czego chce...a on kręci, wymyśla, dusi wszystko w sobie a potem wyskakuje z jakimś durnym tekstem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myske
mysle ze musisz spokojnie poczekac na rozwoj sytuacji.... kochacie sie a to jest najwazniejse;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sofiiiiiii22
boli mnie tylko to, że on ma w dupie to o czym ja marzę..wie, że poczekam na niego dopóki nie poczuje się gotowy na ślub, że nie będę naciskać. Mówi, że mnie kocha i chce ze mną być a nie może się oświadczyć? kilka głupich słów, które dla mnie znaczą tak wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv...ccc...vvv
no wiesz ja tez to prezylam i jak juz pisalam wiesz jak to sie skonczylo... czasem niewarto czekac i marnowac czasu na cos do czego moze nie dojsc. my tez bylismy szczesliwi, zakochani i wszyscy mysleli ze tak juz bedzie zawsze,ja tez nie wyobrazalam sobie zycia z kims innym, bez niego, po prostu bylismy nie rozlaczni... ale nie mozna tkwic w czyms co nie ma pewnosci i nie daje perspektyw... narazie to ty myslisz o przyszlosci , o wspolnym byciu, to ty planujesz... to tobie zalezy... a dla nie go, jest jak jest, bo jest wygodnie, nie musi sie o nic martwic... sa osoby ktore nie chce doroslnac do dojrzalych decyzji... obys nie musiala czekac na ta decyzje cale zycie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sofiiiiiii22
ale może rzeczywiście jesteśmy za młodzi? co z tego, że tyle lat razem skoro większość tego czasu byliśmy dziećmi. Może nadal jesteśmy.. co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie naciskałaś, ale kiedy on się wykręcał, to od razu ripostowałaś, że macie pieniądze, macie możliwości, że Ty masz rację, zaręczyny to oczywisty następny krok... jak dla mnie 22 lat to stanowczo za mało i na ślub, i na zaręczyny (które są deklaracją RYCHŁEGO ślubu). skąd u was takie parcie na to? wątpisz w to, że Cię kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv...ccc...vvv
my tez bylismy w podobnym wieku, znalismy sie od podstawowki, potem krotka przerwa, jak kazde poszlo do sredniej szkoly, a pozniej znow sie zeszlismy i tak sie to ciaglo te 7 lat... bylo naprawde fajnie, przezylismy razem duzo wspolnych cudownych chwil, byl moja pierwsza miloscia... ale jak trezeba bylo podjac jakas decyzjie o przyszlosci niestety nie potrafil sie okreslic czego chce... owszem mowil ze kocha ze chce byc,ale bez pewnosci bez planow co dalej... bez zadnych konkretow.... nie mzna zyc caly czas w takiej nie pewnosci.... mimo mile spedzanych chcwil.... jesli uwazasz ze masz czas to czekaj, porozmawiaj z nim jak widzi wasza przyszlosc, nawet taka bez slubu, czy jest pewien ze to z taoba chce byc? jak to sobie wyobraza? moze bedzie cos co sie przy nim zatrzyma, a jak nie to szukaj prawdziwego faceta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gikus
po takim czasie facet powinien umiec sie okreslic... powinien wiedziec czego i kogo chce w zyciu. nawet w zyciu na kocia lape

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myske
ja z moim jestem pol roku, nie mam tego problemy co wy, bo na slub i jakiekolwiek tematy z nim zwiazane jest za wczezsnie. ale musze wam cos napisac, pomimo tego ze tutaj kafeterianki mieszkaja razem ze swoimi chlopakiami, powiem jedno: nigdy sie na to nie zgodze..mozemy u siebie pomieszkiwac ale zadnego mieszkania razem, facet sie rozleniwi , bedzie miec mnie w garsci, bo bede kurwa domowa, ktora wszystko robi za niego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myske
bedzie nam dobrze razem, bedzie miec wszystko co chce miec, i jakikolwiek temat ze slubem bedzize tylko zawracaniem biednemu chlopakowi glowy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm. 123321098890
Autorko, jestem w podobnym związku. Też oboje mamy po 22 lata, też 6 lat razem, też niezaręczona. Nie mieszkamy razem, każde mieszka w swoim rodzinnym domu. On pracuje, ja jeszcze nie, bo studiuję dziennie. On też rzadko kiedy rozmawia ze mną tak poważnie. W naszym życiu też brak konkretów. Wiem co czujesz. Nie wiem jak Ty, ale ja po prostu boję się, że będziemy chodzić nie wiadomo ile i w końcu się rozejdziemy. Boję się, że stracę tyle lat życia a on się nigdy nie określi. Dla mnie też zaręczyny są ważnym krokiem. To takie potwierdzenie, że planuje jednak ze mną tą dalszą wspólną przyszłość. Ostatnio w Wigilię rozmawialiśmy trochę o nas i powiedział, że ,,oświadczy się w najmniej spodziewanym momencie". Ja się tylko zaśmiałam i powiedziałam, że ten moment trwa zawsze(chodzi o to, ze ja już całkiem zwątpiłam, czy on to kiedykolwiek zrobi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sofiiiiiii22
Mój chłopak twierdzi, że to powinno być wyjątkowe i on planuje jak to zrobić. Tylko, że jakiś rok temu mówił to samo więc naprawdę to chyba będzie mega impreza skoro tyle czasu się trzeba przygotowywać do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaalena
ja miałam podobnie, ale chodziło o kwiaty :P tzn. lubię bardzo dostawać kwiaty, a mój o tym rzadko kiedy pamięta, jak mu wspomnę, to jest zły i mówi, że co warte będą takie wymuszone kwiaty :D w sumie racja, ale jak teraz zrobić żeby nie wspomnieć i żeby sam na to wpadł i chciał? bo jak mu nie powiem, to nigdy chyba już nie dostanę i będzie mi tego brakować, a jak powiem, to jest wymuszenie... i że jak za często dostanę, to mówi, że traci to swoją wyjątkowość. Więc choć o tym moge mysleć, to nie mogę nawet słówka powiedzieć? temat tabu się kurcze zrobił :P taka absurdalna sytuacja się tworzy. A jak facet ma ochotę na seks i mówi o tym, całuje nas, żeby rozpalić, to taki seks jest wymuszony? :P nic nie warty? moze mu powiedzieć, że skoro ja akurat nie mam ochoty, to nic niech słowem nie wspomni, ani nawet się nie przytula, bo ja chce z własnej incjatywy... hehe :P a kwiatami się już nie przejmuję, przeszła mi ta faza :P tak tylko mi się skojarzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myske
starsznie zalezy ci na tej deklaracji? proponuje terapie SZOKOWA: wyprowadz sie od niego na jakis czas, tłuamczac to w ten sposob: mieszkam z toba 2 lata a ty nie wiesz czy widzisz we nnie kandydatke na zone i nie chcesz sie powaznie zadeklarowac, smieszny jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ho'necker (facet:))
Ja jestem w tej sytuacji gdzie jest wywierana na mnie presja odnośnie zaręczyn. Ja 24 lata, ona 25. Od ponad tygodnia jakby uderzy w nią jakiś grom. Nakręca mnie na pierścionek zaręczynowy, że już tyle czasu jesteśmy razem ( nie całe 2 lata) mieszkamy razem i w ogóle. Wszystko OK, ładnie, pięknie, ale ja się jeszcze nie poczuwam do zaręczyn. Nie widzę innej poza Nią. Kocham ja ponad wszystko. Ogólnie to jestem osobą, która stawia na partnerstwo i nie chce nic zmieniać. Nie umiem jej tego wytłumaczyć, a każda próba może skończyć się kłótnia. Ona chce ze mną rozmawiać, ale jak mam prowadzić konwersacje na ten temat skoro obawiam się wybuchowej reakcji... Do jasnej anielki... Kto wymyślił ślub? Co to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×