mam wszystkiego dość...życia też...

Mam dość wszystkiego, nie umiem sobie poradzidź z samym sobą.Nie idzie mi w szkole a rodzice ciągle wymagają coraz więcej a to wszystko mnie przerasta...nie wiedzą że będę miał kapy na semestr...A ostatnio rozkochala siebie we mnie pewna dziewczyna, zakochałem się a po paru dniach powiedziala że narazie niechce mieć chłopaka.To mnie rozbiło jeszcze bardziej mam totalnego doła.Bardzo mi na niej zależało.Nie wiem co mam z sobą zrobić, coraz czesciej myślę żeby tym wszystkim pierdo**** i mieć święty spokuj...

Dont be afraid .More girls broke your hearts . Girl is stupid

jutro przenieś sie na dworzec centralny. Tam nic nie trzeba. :-)

a ile masz lat?

prawie 17

Też czasami tak myślę negatywnie ale trzeba iść do przodu. Porozmawiaj o tym z kimś komu ufasz np. dobry kumpel. Mi pomaga siostra. Rozmowa i wsparcie bliskich w pewnym stopniu może pomóc. Uwierz:)

Jak się wszystko sypie, to najlepiej wyżyć się słownie. Np napisać na kafeterii. Ja czasem przeczekuje po prostu. Wiem, że po burzy wychodzi słońce. Czasem jest się w czarnej dupie i nie ma nadziei na przyszłość, ale człowiek w instynkt ma wpisaną wole przetrwania. To trzyma ludzi przy nawet wyjątkowo parszywym życiu. Trzeba pamiętać, że czasem głupi ma szczęście i może nam się ono nagle przytrafić. Jak nie możemy się doczekać, to warto iść gdzieś pod las i wykrzyczeć się aż do padnięcia.

pociesze cie ze nie pierwszy raz i nie ostatni " w zyciu piekne sa tylko chwile" jaka to prawda.jaka to piekna prawda :))) ale zycze ci wszystkiego dobrego:*