Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość forumowiczka87

nie podszedł do mnie z zyczeniami jako do najważniejszej kobiety :(

Polecane posty

Gość typowa nagonka kafeteryjnych
Bo jak ją wszystkie zakrzyczały, to zaczęła wierzyć, że czarne jest białe. A te co krzyczały, to pewnie każda jedna ma każdego sylwestra takiego - misio pije, adoruje koleżaneczki, buja się z kumplami, a cierpiętnica w kątku, z krzywym uśmiechem udaje, że nic się nie stało. Autorko, nie odzywaj się do niego, nie pisz, nie dzwoń, znajdź swoją godność wreszcie. Jak on się pierwszy odezwie na spokojnie przedstaw sytuację, nie pozwól się zakrzyczeć, nie pozwól obarczyć winą. I wprowadź w końcu nowe zasady w związku - najpierw jesteś TY, kumple za Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wiem czego chcę
ona jest(była:D ) jego zapchaj dziurą , zaczęła sie stawiać(czyli za bardzo konfliktowa i męcząca się stala) więc teraz on pewnie sobie szuka nowej głupiej(naiwnej) a ta przeżywa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa nagonka kafeteryjnych
Jak mówiłam, słuchaj hakuny, dobrze gada, polać jej! ;) I naprawdę zważ, że większość tych mądrali tutaj rzeczywiście nigdy nie była w szczęśliwym związku z dbającym, kochającym facetem, więc nie mają pojęcia, czym taki związek jest. Nie ma sensu słuchać takich osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
Widocznie uwielbiają być bezrozumnymi służącymi. Do prania gaci się nadają, to wystarczy im do szczęścia. Jakim prawem ona rości sobie prawo, do tego aby i ona tam się dobrze czuła, najważniejsze, ze on się fajowo bawi do dzisiaj zapewne. Jakim prawem i ona chciała się dobrze bawić? Przykładna żona powinna dostosować się do tego, jak jej pan chce się bawić i uśmiechać z zachwytem w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
Przecież mogłaby ograniczyć do szczęścia z prania gaci i skarpet. To mało szczęścia dla kobiety? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
tz może nie zakrzyczały mnie ale zaczęłam doszukiwac sie winy w sobie , pal go licho biorę na siebie tego mojego focha ,ze niepotrzebny( na drugi dzien moglam z nim pogadac albo miec to gdzies) ale przyznalam sie do winy ,napisalam do niego ,czy znajdziemy zrodlo naszych nieporozumien,i co mnie zabolało -on nic ,dzwonilam -nic trudno,poniżac się nie będę. ale najgorsze jest to,że jak powiem mu ,ze ma ograniczyc kontakty z kumplami to wali tekstem ,,okej zadzwonie do nich i powiem ,że nie moge sie z wami spotykac,bo mi nie pozwalasz,, rozumiecie jaki on jest uparty? janie każe mu z nich rezygnowac ale zeby ograniczył aleon mnie nierozumie ,brak komunikacji, mówie,ze koniec z wyjazdami w gronie twoich ziomków , to robi mi na zlosc i mowi,ze zmoimi tez (przy czym i tak nigdy sie nie spotyka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wiem czego chcę
on cie nie kocha!!!!!!! pomyśl jakie czeka cię przy nim życie + dziecko!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Typowa nagonka..., dziękuję, prowadzę jeszcze dziś. :D Z tą zapchaj-dziurą, też tak sobie pomyślałam. Chłopaczek (bo facetem go nazwać nie można) dobrze kombinuje: melanż z kumplami kiedy chce, wakacje pełne atrakcji z w.w., życie towarzyskie w pełnym rozkwicie, a gdyby zachciało się pod kogoś podsunąć - jest i autorka. Tak to niestety wygląda, smutne, ale prawdziwe. Wiesz, jaki był Twój błąd, forumowiczko87? Zrezygnowałaś dla niego ze wszystkiego, z romantyzmu, spontaniczności, ze swojej paczki znajomych, jak sądzę żyjesz trochę z musu jego życiem, znajomymi, planami. Bo on tak wybrał i skutecznie narzucał, a Ty nie protestowałaś. I nie oceniam Waszej relacji, gdy jesteście sam na sam, nie wątpię, że kocha, jest czuły i namiętny. Ale zastanów się, czy nie ma krzty prawdy w tym, co poza...? Ostatni, OSTATNI dzwonek dla Was, a może nawet dla Ciebie. Po ślubie będzie tylko gorzej, albo teraz się postawisz, albo za kilka lat będziesz zakładać tematy: Dlaczego już mnie nie kocha? Ma inną, jak z tym żyć? Uderzył mnie, bo mam własne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa nagonka kafeteryjnych
Hakuna tu dobry przykład podała - nie zainteresował się jak i z kim wróciłaś do domu. Ja podam przykład - wyjeżdżałam na święta sama do rodziny, dzień przed powrotem stamtąd dość mocno się pokłóciliśmy z mężem, a miał po mnie przyjechać na PKP do miasta, które jest na trasie powrotnej i mam tam przesiadkę, żebym już do domu dotarła samochodem i nie musiała się tłuc jakimiś busami (mieszkamy na zadupiu dość). Powiedziałam, że nie musi po mnie jechać. Mąż po mnie był - naburmuszony, ale był. Jechał w tej zimnicy, po bardzo ciężkiej prac, prawie 2 godziny w jedną stronę, żeby mnie odebrać, choć był na mnie wściekły. A mogłam wrócić inaczej. Jednak przyjechal po mnie. I tak powinno być, ja też bym po niego pojechała, pomimo złości. Przemyśl sobie to wszystko na spokojnie i nie pozwalaj się poniżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
Twój foch nie powstał z powietrza, a z jego zachowania. Trzeba ci to tłumaczyć? On nie musi cię rozumieć, a ty jego musisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa nagonka kafeteryjnych
Myślę, że hakuna i All in one... powiedziały już wszystko. Teraz Twoja kolej, co z tym zrobisz, autorko. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candyma123456...
jakby chcial ograniczyc kontakt z kumplami to by zapytał jak ty to widzisz i moze byscie znalezli kompromis w tej sytuacji. Tylko ze on nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
macie pomysły na to,żebym wyegzekwowała to,żeby ograniczyl kontakt z nimi i przestał mnie ciągnąć do tego towarzystwa? i to,żeby zwracal uwagę tez na moje potrzeby, które często zlewa,jest oporny :/ jesli chodzi o towarzystwo to słowo ,,nie ,, na spokojnie powinno wystarczyć jestem idiotką, która dała się tak omotać , stracilam swoją godność i siedze i czekam na jego tel i beczę ,głupia krowa zemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
typowa nagonka kafeteryjnych - żona, by ci napisała tutaj, że przecież nie byłaś na dworcu sama, bo byli i inni podróżni, nawet gdyby to było w nocy. Jakim prawem wymagać od misia, aby go to zainteresowało? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wiem czego chcę
nie ma na to pomysła bo faceta takiego jak on juz nie zmienisz , możesz zmienić siebie-zacznij wreszcie cenić siebie i to ,że zasługujesz na faceta ,który będzie cię kochał i się z tobą liczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
forumowiczka87prawdziwa - przykro mi to powiedzieć, ale skoro on nie czuje potrzeby przebywania z tobą, a z kolegami i owszem, to nic już na to nie poradzisz. Albo się ma takie potrzeby, albo inne. Rozmowy zmienić mogą na chwilkę. Ale nie spowodują, że zacznie cię nagle kochać, to nie do wykonania. Przykro mi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
hakuna i wy madre kobiety z was ,tylko tak mi trudno wcielic to w zycie ,zacząc od nowa jakos to poskladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A noc poślubną też ma zamiar spędzić w szerszym gronie? Jak w ciąży będziesz, przyjdzie na USG z kumplami? Teraz wydaje Ci się to absurdem, prawda? TERAZ... Z wakacjami/imprezami dla mnie prosta sprawa: umawiacie się, że jedna impreza z jego kumplami, jedna z Twoimi i jedna/dwie we dwoje w ramach romantycznego spędu. Kolejne wakacje z jego paczką? OK, ale bez Ciebie. A jeżeli nie zrozumie, powiedziałabym, że może wybierać. A gdyby wybrał ich, nie ma już do kogo wracać po powrocie. To wszystko jest kwestią dogadania. Ja z moim od początku grałam w otwarte karty, mówiłam, co czuję, a czego jeszcze nie czuję. Wypracowaliśmy sobie nasze typowe nawyki i teraz bardziej nawet się kumplujemy czasami niż parą jesteśmy. Kłócimy się, rzucamy mięchem, ale i ja i on wiemy, że pewnych granic przekroczyć nie można. I kocham dziada jak nigdy przedtem żadnego i tak samo kochana się czuję. Czego i Tobie życzę. Uciekam, może później zajrzę, dużo siły Ci życzę🌼.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
już wiem czego chcę - właśnie. Zmieniać może tylko siebie. Jak zmienisz siebie, to i inni ludzie się wokół ciebie pojawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
hakuna może tak : no dobra ja wczoraj zabiegalam o kontakt on mnie olał ,dzis tez sie nie odzywa ........gdy już mu powiedzmy przejdzie ,,chec ukarania mnie,, tak tak on chyba czeerpie z tego radosc to jak mam sie zachowac ,jak poprowadzic tą rozmowę żeby zrozumial,ze ja tez mam rację ,co zrobic aby zaczął się zmieniac , dostrzegac tez moje potrzeby,moje plany .....też mam plany itd a on czesto narzuca swoje a z moich nici

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
forumowiczka87prawdziwa - wiem, że to trudne, sama przechodzę przez coś podobnego. Przechodzę walkę wewnętrzną, a facet był lepszy i milszy od twojego. Ale tak będzie lepiej.. Kontakt z nim zaburzał mój rozwój, za dużo się na nim skupiałam. To okradanie siebie, nie mogę do tego dopuścić. Ty okradasz siebie w jeszcze gorszy sposób.. i dajesz sobie wmówić, że ty jesteś bez znaczenia w tym wszystkim. Nie pozwól na to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
tzn to nie ejst tak ,ze codziennie z nimi jest ....ale gdzy sa wyady on nie chce isc do mojego towarzystwa ....zalózmy jest imreza ja mówie:idziemy dzis tu i tu a on wykluczone i ja tez juz siedze w domu bo on nie ma ochoty albomi nie pozwala, gdy jest zabawa w jego towarzystwie juz jest wszystko ustalone ,że bedziemy nanniej i nie ma ,ze nie to chore :/ dałam sie pod nogi i teraz robi co chce, a niech sie nie odzywa ,ja też ide zaraz sie wykąpię ,jadę z mamą i przygotowywuje do jutrzejszego wyjazdu, jak ma mnie gdzies ,to trudno,ja żałowalam tego focha ,chcialamkontaktu,pisala,dzwonilam ale ile można ,teraz on i czas zacząc się postawic jateż to czyje teraz jest ostatni dzwonek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
potem wejdę do was ,narazie uciekam eh smutnomi:( to nie narzeczeństwo:( jakies ciche dni bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
forumowiczka87prawdziwa - przestań wierzyć, że się zmieni! Miłość zmienia, a nie rozmowy. Rozmowa nic nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdole, znowu jakas nawiedzona. normalny facet, kobieto, masz za duze wymagania. to tylko FACET nie mozesz za duzo od niego wymagac robisz problem z pierdoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
Jeśli chcesz jego zmiany, to co najwyżej możesz go zostawić, jeśli zawalczy, zatęskni, odkryje, że jednak coś znaczysz dla niego, to cię znajdzie, jeśli nie... to odpowiedź jest jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
Kolejna "cudowna małżonka od gaci". :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa nagonka kafeteryjnych
O kolejna! :D Mówię o cathy ames :) Co to znaczy "tylko facet"? To znaczy: to tylko facet, więc trzeba go zrozumieć, usprawiedliwić, głaskać, nie wolno od niego wymagać szacunku, miłości, dbałości o nasze potrzeby. Bo to "tylko facet". Tak to ma być? Autorko, chcesz tego? Bo mnie się wydaje, że "tylko faceci" to są dorośli ludzie, którzy świetnie rozumieją, co robią źle i o co nam - kobietom chodzi. Tyle że odwracać kota ogonem jest bardzo wygodnie, bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa nagonka kafeteryjnych
All in one... - piąteczka ;) To jakaś epidemia chyba jest, tych nieszanowanych cierpiętnic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzyOlivierJ
Autorka jest poprostu nieasertywna i to jest jej głównym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×