Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość forumowiczka87

nie podszedł do mnie z zyczeniami jako do najważniejszej kobiety :(

Polecane posty

Gość All in one...
Cathy Ames - a wybaczy ci, że nie siedzisz przy nim z rosołkiem? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
Tak, aby ktoś nas kochał, musimy same siebie kochać. Bo jak można wymagać od kogoś, skoro same siebie sprowadzamy do podgatunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa nagonka kafeteryjnych
To akurat ja powiedziałam, cathy mnie tylko cytowała ;) A rosołek dobry pomysł, pa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
Miłość za miłość - to dla nas oczywiste! A reszta to ich broszka. Niech sobie wmawiają, że nie ma potrzeby się w ogóle widywać, bo niby po co? że przecież kumple są ważniejsi, a jak? że kobiecie, zawsze wszystko musi się podobać i że nie ma prawa, do czucia złości, bo kto jej dał takie prawo? :D Też będę się zwijać, mam ćwiczenia i zabiegi na dzisiaj.. Potem "Ciota" zabierze mnie na kolację.. Straszny mój los.. :D Sukienka już czeka na wieszaku. Taki los z "ciotami"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
Cathy Ames to byl cytat z jakiejs idiotki, smialam sie z niej, czytajcie siebie nawzajem desperatki" Cytaty desperatko, umieszcza się w cudzysłowiu, lub zamieszcza autora cytatu. Wyrwane z kontekstu traci pierwotne znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej
wydrukuj to swojemu managerowi wysokiego szczebla. Może przejrzy na oczy i zabierze cię na jakieś dodatkowe zabiegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Get one free
To już taki typ czepliwej mendy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do menadżera wysokiego szczebl
Zabieraj pan ta swoją piczke stad bo mamy jej dosc. Zajmij się nią pan porządnie bo panienka wyraźnie niedowartoxciowana jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziekujeWamWszystkim
Nie Przeczytałem ostatnich 3 stron tej "dyskusjii" W związku z tym nie wiem co mówiłam:D WIdze, że zamiast wyjaśnienia sobie wszystkiego cały czas wolisz mówić za mnie i wymyślać jakieś idiotyzmy. Ciągle powtarzasz przyu tym że dałem sie poniżyć, zeszmacić i ciągle przytyki o mojej rzekomej nieporadności itd itp Przestań ciągle powtarzać po udowodnieniu swojego, że Ci przykro!!!!!! PRZYKRO??!!! Po pierwsze zawsze masz racje bo wypowiadasz sie i za mnie i za siebie. Robisz to na kilku topikach na zasadzie gdy ja sie pojawiam przenosze sie na następny. Więc jeśli nie ma dialogu to nie ma mojego zdania. I jeszcze masz kiboiców którzy nie mają pojęcia o co chodzi po pierwsze i po drugie, że wypowiadasz sie za osobe którą chcesz przekonać...Więc chyba nic dziwnego, że ciągle masz racje bo tu nie ma żadnego konfliktu. Jesteś tylko Ty i Twoja telenowela z papierowymi bohaterami....znaczy moja postać grana przez Ciebie jest papierowa:D Ty za to jesteś wcieleniem inteligencjii, rozsądku i dodatko wo jak strasznie sie poświęcasz rozmawiając z takim chamem jek ja:classic_cool:. Jak to jest że aktorzy tej telenoweli uwierzyli że są prawdziwymi ludźmi? Baa...nawet reżyser zapomniał że jest reżyserem i wpiertala sie na plan zdjęciowy w przekonaniu, że tu jakaś awantura jest. I co? I uważasz że tojak to wpłynie na mnie? Nie dam sobie wmówić kłamstwa dla świętego spokoju. Nie udowodnisz mi nic bo unikasz konfrontacjii opowiadając jednocześnie na innych topikach jak to mnie załatwiłaś. W dodatku obrażasz mnie...nie przepraszam... postać grająca ,mnie:D Robisz ze mnie idote i gnojka. Tylko, że postanowiłaś zmienić zwykłe podłe i kłamliwe plotkowanie w coś w co sama będziesz mogła uwierzyć chyba. Nie licz na to, że postępujesz innaczej niż oszuści, propagandziści, kłamcy i wredni plotkarze. Mozesz sobie przekonywać sama siebie i nnych naiwnych ale nie ma możliwości żebym uwierzył prawdziwość twierdzeń "udowodnionych" W ten sposób. i SKOŃCZ Z TYM PRZYKRO MI DO JASNEJ CHOLERY...bo wcale Ci nie jest przykro. Robisz to żeby udowodnić, że zasługuje na litość jak niewidomy bądź niepełnosprawny, którym nie jestem. Najlepiej rzucić: PRZYKRO MI....zareaz sie wszyscy zastanawiają"co za nieszczęście spotkało tego człowieka??!! Ale na pewno coś strasznego bo ONA TAK STRASZNIE ŻAŁUJE:( WIęc kurwa nie rób tego bo robisz to z premedytacją żeby ktoś(kto?...Ja?) nabrał przekonania że w sumie to niczyja wina tylko poprostu los mnie pokarał. PRZYKRO mi ale takie tanie sztuczki tylko bardziej mnie utwierdzają w przekonaniu że jesteś megalomanką zyjącą w przekonaniu że prawda, dobroć i piękno to wartości opatentowane przez Ciebie i w związku z tym możesz nimi dowolnie manipulować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa nagonka kafeteryjnych
Już wróciłam, pocieszenie chorego w łóżku baardzo mi się opłaciło :D Teraz za obiadek się bierzemy. Dzięki, Cathy za wyzywanie od idiotek, takie jak Ty tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że mam dużo szczęścia w życiu i miłości :) Nie wiem tylko jakim cudem, miałam Cię za osobę na poziomie, pomimo że się różniłyśmy w poglądach. All in one... pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziekujeWamWszystkim
Ty kurwa ocipiałaś do końca używając argumentu z tą młodą:O Przecież rozmawialiśmy wtedy na gg i sama twierdzisz że nie padły z twojej strony żadne obietnice, ani w żaden sposób nie dałaś mi do zrozumienia, że coś może z tego wyjść....mniej więcej Twoje słowa. A teraz robisz ze mnie ostatniego, parszywego zdrajce??!! I co mi wypominasz rynsztokowy język? Raz że można sie zdenerwować tym co tu robisz. A dwa...trzeba jakoś sie odróżnić I Zaznaczyć GRUBSZYM drukiem, że to już nie Twoj scenariusz w toku realizacjii tylko oryginalna wypowiedź praewdziwego człowieka. Wogóle to już nie robiłem sobie żadnych planów co do Ciebie. Rozmawiałem szczerze ostatnio jak z koleżanką, zgodnie zresztą z tym co proponowałaś. Pomimo to nadal mnie obrażasz i udowadniasz że jestem mniej niż zero.Skoro jestem Takim niegodnym pod żadny,m względem uwagi Zerem to dlaczego wciąż chcesz mnie zniszczyć? Czego sie obawiasz z mojej strony skoro odpuściłem. Widocznie jednak coś z tego co mówiłem podkopało fundamenty TWOJEJ prawdy a to przecież niemożliwe...więc co robisz? Dokonujesz manipulacji mną, moimi słowami i faktami. Na publicznym forum obrażasz mnie w straszny sposób, mieszasz z błotem choć przecież twierdzisz że jestem poniżej wszelkiej krytyki a Twojej to już wogóle:P Co Cie tak zdenerwowało? Ta ostatni9a dyskusja w której czułaś że masz racje a nie miałaś żadnych argumentów? No i sama widzisz jak zareagowałaś...Wsumie chyba wszystkiego z 50 stron na których robisz ze mnie weług pierwotnego założenia kompletne zero, totalnego ciamajde i zło wcielone jednocześnie. I oczywiście masz racje bo przecież ja tam rzekomo jestem i w dodatku działam na Twoją korzyść. No fajnie tylko to było OSZUSTWO... PRZYKRO mi ale takiego skurwysyństwa nie zrobiłem NAWET ja kiedy byłem w największej złości. Przegiełaś, Twierdziłaś że jestem przegrancem, teraz nawet ciotą a bałaś sie podjąć ze mną dyskusje. Zamiast tego wykopałaś jakieś śmierdzące zwłoki, przedstawiłaś je wszystkim jako mnie i zaczęłaś udowadnianie, że jestem ścierwem. No udowodniłaś...ale chyba tylko sobie. Załosna jesteś. w dodatku nie pokusiłaś sie o wykreowanie postaci przedstawiającej Ciebie....Po co jak można było wykorzystać trupa jako model tego o czym mówisz. Trup sie przecież nie obrazi nie? A jeszcze to świetne podkładanie głosu tak co by trup udowodnił że jest zyjącym trupem(czyt. mną) No i jak tu nie uwierzyć że Takie coś nie ma prawa...żadnego prawa. Tylko prawo do Twojej pogardy. Nazwałbym to profanacją i bezczeszczeniem zwłok...może jeszcze nekrofilią i "przeniesioną agresją" czyli agresją wobec przedmiotów martwych w obliczu bezradności wobec prawdziwego źródła złości. Tak bym to określił ale nie czuje sie trupem. PRZYKRO mi. W związku z tym podpada to Tylko pod jeden paragraf. Morderstwo z premedytacją i niebywałym okrucieństwem. Ale to też nie bo zyje przecież. Czyli co? Czyli nic...to był z Twojej strony przemyslany bo przemyślany ale tylko i wyłącznie przejaw Twojej złości i nienawiści. Wojne można prowadzić na różne sposoby...najprościej jest pluć na symbole narodowe a żeby wykazać sie walecznością i odwagą obdzierać "poległych" wrogów z nieśmiertelników i twierdzić, że zdobyło sie je w walce. Amen. Przykro mi. ....pierdol sie ....sama jesteś przykra i beznadziejna...a ja sie nie zabije tylko po to, żebyś mogła mieć racje:O spierdalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś tu chyba pomylił tematy
... :O Ty powyżej, ogarnij się, bo bredzisz chyba nie na tym temacie, co myślisz, że bredzisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beeeeeeeeeela111111111111111
nie wierze zeby przez 7 lat związku nie zauwazyć ze gosc ma parcie na towarzystwo kumpli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
ludzie ludzie nie czytacie wszystkiego o czym piszę????przeciesz ja nie jestm jakąś księżniczką ,tylko chciałam byc blisko osoby ,którą kocham , niepotrzebny byl foch ale juz mówie tysiąc rtazy ,ze załuje a teraz problem jest innego rodzaju ,boon milczy i ja nie wiem co mam robic pomimo tego,że wyciągnęłam pierwsza rękę, przypominam sobie ,ze tak trzasnęłam drzwiami za sobą i może on się uderzył i pomyślał ,ze jestem agresywna w stosunku do niego? juz takie myśli mam ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
dziękuje wam wszystkim Nie Przeczytałem ostatnich 3 stron tej "dyskusjii" W związku z tym nie wiem co mówiłam hahahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
napisalam,ze chce konkretna odp ,napisał,ze potrzebny mu czas jak uratowac ten zwiazek :(nie wierze jestem roztrzesiona :(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak podpowiedzi
"frustratek" były najbliższe prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziękuje wam wszystkim
Jezeli zrozumiesz pewną sztuczkę to wszystko będzie pasować. ALe Ona pozakładała pułapki bo nawet chcąc CI powiedzieć o co chodzi musze zrobic z siebie kobiete:D...No dobra. Nie to żeby bycie kobietą było poniżające ale jeżeli ktoś po odpowiednim "przekalibrowaniu" wypowiedzi przedstawia Cie jako kobiete to już troche poniżające bo stwierdza w ten sposób: Jako mężczyzna nic dla mnie nie zanczysz;) No cóż to jej teatrzyk i moją postać przedstawia sie tu jako forumowiczkę 87 i prwdziwą forumowiczke87. Widac chociazby po tym zabiegu zamiany płci, że zastosowano wszelki środki żeby mnie ośmieszyć, odebrać godność i wolną wole. Mozecie sie zastanawiać co reżyserce z tego przyszło skoro nawet nie przedstawia mnie jako realną postać? Ja też sobie zadaje to pytanie:(....Chodziło chyba o to, żeby mi coś zasugerować dla mojego dobra:D Bo ja zorientowałem sie co tu sie wyrabia. Przy tym nie trzeba było tego robić bo dałem sobie spokój z autorką. Jednak fakt, że nie chciałem jej przyznać racjii w kwestiach zupełnie nieosobistych(przez przypadek zresztą bo wypowiedziałem sie na topiku nie wiedząc, że tam jest:/)I tu ciekawostka...tam również była reżyserem i wypowiadała sie co najmniej pod kilkoma nickami:D Potwierdzała swoją teorie wkładając w usta marionetek słowa aprobaty wynikające z podobnych doświadczeń tych kobiet-fantomów. No trudno żeby miały inne doświadczenia skoro były jedynie klonami autorki:D:D. A najśmieszniejsze jest to, że nikt sie z nią nie kłucił a mimo to zaczęła swoją manipulacje. Wpadłem jak śliwka w kompot co zrozumiałem gdy dotarło do mnie że to ona. Ale dyskutowałem dalej nie obrażając nikogo i wypowiadając jedynie stwierdzenia, które uwazałem za poparte moimi słowami i jasne. To chyba nie spodobało sie tej wielogłowej hydrze bo w zaczęła mnie obrażać. Wiedząc, że takie a nie inne sformułowanie wypowiedzi zostanie przeze mnie odebrane zgodnie z intencją, czyli jako poniżanie i obrażanie. Nie musiała tego robić...mało tego, mogła najzwyczajniej w świecie dyskutować dalej bez osobistych wycieczek-tak jak ja. POstanowiła jednak mnie ukarać za to że psuje tę zabawe lalkami. no kurwa sory ale to, że zrezygnowałem z pomysłu bycia jej facetem nie oznacza, że zrezygnowałem z posiadania własnego zdania i poglądów. No ale odebrała to jako próbe przekonania jej do siebie (arogancja niezwykła). To że sie uspokoiłem i zapanowałem nad moimi emocjami znaczyło dla niej, że prubuje znowu ją poderwać. To tak jakby podnoszącego sie po upadku człowieka traktować jako szaleńca, który nie ucząc sie na błędach zamierza znowu zaliczyć glebe:P Nie płakałem już i nie próbowałem sie zabić więc ona twierdzi że to była kolejna próba zaprezentowania sie jej. Jeeeezu co za pycha i zadufanie w sobie:O A może ją to zabolało, że już nie cierpie z jej powodu tak bardzo jak dawniej? Możliwe bo zaczęła mnie grzecznie i z wyższością uświadamiać że nie mam szans jako u niej jako chodzące(toczące sie:D) zero/. Ale czy ja do kurwy nędy pytałem sie jakie ma o mnie zdanie jako facecie?!!? Nie niczym tego nie sugerowałem. To jedynie jej wyolbrzymione i pogrążone w samozadowoleniu ego tak "myslało". No to dawaj mnie ponizać...ja pierdole, takiego czegoś jeszzcze nie widziałem:O To była zaplanowana akcja mająca mnie wpędzić w rozpacz chociaż nie czepiałem sie jej wogóle. I wtedy założyła różne topiki w których rzekomo jako moja przyjaciółka uświadamia mnie że mogę jeszcze sie zmienić. Ze gdybym nie odbierał jej wypowiedzi w kategoriach krytyki to zrozumiałbym że ONA CHCE MI POMÓC. A w czym? No cóż. w znany już wam sposób dokonała prezentacjii mojej osoby (żeby tak nachalnie nie było że to ona pomaga...normalnie skromność:D I cóż to za rady były? Tego typu :Nie musisz być nudnym frajerem, którym jesteś. Pomoge Ci stać sie taką wspaniałą duszą towarzystwa jak ja. Albo że całkiem bym jej odpowiadał gdyby nie takie drobnostki jak nieudacznictwo, przeszłośc nałoga no i i ten wygląd którym strasze:(...TYLKO dlatego, że nie mam nic w sobie...w oczach, że jestem głupi i nadpobudliwy, nic nie umiem i ciągle narzekam i płacze...NOŻ KURWA!!!!!!!!! Właśnie zachowywałem sie spokojnie w miare bez żadnego mazgajstwa, pochlebstw i nieopanowania!!!!!! I tak w kółko zakładała te topiki aż do momentu kiedy wpadłem w tę pułapke. Nie kontaktowałem sie z nią ale ona mnie zwabiła do siebie:P I pod płaszczykiem edukacyjnej pogadanki ciągłe wmawianie najgorszych wad i przypisywanie sobie wszelkich zalet. ONA mi pomoże...nie będe już brzydkim nudnym nieudacznikiem bez pasji, zainteresowań, poczucia chumoru itd itp. Ze wreszcie dzięki niej będe miał kolegów (bbo według niej wszyscy ale to wszyscy którzy mnie znają muszą mnie nienawidzieć:() i ŻE WYSTARCZY, ŻE ZECHCE JEJ WYSŁUCHAĆ A MOGE NAWET CHOCIAŻ TROSZKE STAĆ SIE TAKI WSPANIAŁY JAK ona. I jeszcze żebym napisał na gg do niej tylko pod warunkiem, że w pierwszych słowach napisze, "że podziwiam jej energiczność i co ciekawego u niej słychać" ....No to po tej solidnej "edukacjii" gdzie dowiedziałem sie jaki jestem beznadziejny...ale tylko po to żebym mógł to zmienić:D jakoś nie miałem ochoty z nią rozmawiać. Tak strasznie mnie poniżyła że to jest nie do opisania. I jeszcze to podkreślanie mojej niskiej samooceny. :(:(:( Jakby m nie wiedział o tym. I co ktoś uważa że to miało mi być pomocne w staniu sie lepszym człowiekiem? Bo szczerze mówiąc ostatnio czułem sie troche lepiej. Nie muślałem o niej aż tyle i zacząłem nawet sądzić że poprostu nie pasowaliśmy do siebie. Najwidoczniej zauważyła poprawe mojego stanu i postanowiła znowu ściągnąć mnie na samo dno rozpaczy i beznadziei. Postanowiłem nie pisać do niej na gg. spacerowałem sobie po forum i nawet zacząłem żartować...dodam że skutecznie.:P Jakoś w nocy wbiłem na topik zeby pogadać troche z ludźmi. Udało sie i było zajebiscie. Wesoło i inteligentnie. Okazało sie jednak, że jedną z rozmówczyń była ONA pani nauczycielka. No okej myśle, rozmawiałem z nią do rana i żadne z nas nie powiedziało wprost kim jest ale obydwoje to wiedzieliśmy. Nie było w tej rozmowie żadnych podtekstów seksualnych pod jej adresem ani żalenia sie czy robienia wymówek. Około 5 z groszami niezegnajc sie zniknęła. No i dobrze. Tak sobie pomyślałem, pomimo tych poniżających korepetycji, że to wartościowy człowiek i może faktycznie chce mi pomóc choć wyolbrzymia moje wady i swoje zalety jednocześnie przy tym. I z tym nastawieniem czekałem że może ja spotkam na gdzieś na forum i pogadamy jak człowiek z człowiekiem. Jeszcze niepotrzebnie jak teraz wiem, zadałem jej pytanie starając sie żeby nie wyglądało to na próbę żalenia sie, poniżania przed nią czy też obrażania jej lub nie daj bóg podrywu! No i to był błąd:( Pytałem już jako koleżanke czy rzeczywiście uważa że jest tak xle, że aż trudno na mnie patrzeć. Zaznaczyłem że pytam o to bo mógłbym to zmienicpowiedzmy jakąś operacją plastyczną. Stwierdziłem, że jeżeli jest to tak rażące to przeszkadza nie tylko mnie ale i innym ludziom co utrudnia mi komunikacje i normalne funkcjonowanie. zapytałem w ten sposób gdyż"było to ujęte w wypowiedzi jednego z jej niewolniczych nicków: "to chyba normalne, że nie będzie z kimś na kogo trudno patrzeć".:( Tak nisko mnie strąciła swoimi "radami i przyjacielską chęcią pomocy) Nie przemyślałem sprawy jednak...no i dobrze żyje sobie w miare normalnie, wypowiadam sie na forum i nie szukam kontaktu z nią zdaje sie od 27 grudnia do 31 kiedy to zadaje na jednym z jej zapomnianych topików pytanie o którym mówiłem. Nie odpowiedziała na nie. Luzik:) Sylwester nie miałem żadnych planów i siedziałem na forum. i tak chciałem spedzić sylwestra. Stało sie jednak tak, że zadzwoniła do mnioe koleżanka i wyciągneła na skromną przyjęcie do wspólnych znajomych....Pewnie wszyscy są w szoku bo przecież jestem takim nieciekawym i nudnym egzemplarzem że co to za pomysł? I w dodatku niegodnym zaufania i płaczącym, maqzgajacym i żalącym każdemu...i jeszcze...zatruwającym życie WSZYSTKIM dookoła już od urodzenia:( No tak...ja sam byłem w szoku bo jej edukacja wgryzła mi sie w pamięc głęboko:O Ale poszedłem i było nieźle choć nie podrywałem nikogo i nie robiłem z siebie gwiazdy wieczoru;) wróciłem do domu ok 3 nad ranem. Postanowiłem zajrzeć na kafe jeszcze bo byłem w dobrym nastroju. pierwszy raz tak dobrym od bardzo dawna. Nawet "ośmieliłem sie" musleć z delikatnym optymizmem o przyszłości:)...Długo to nie trwało. co prawda nie doczekałem sie odpowiedzi na moje pytanie wprost ale za to "na moją cześć powstawały jak grzyby po deszczu kolejne topiki". Wyglądały podobnie. Na początku pozornie normalna ro zmowa np o tym co kto robił w sylwestra. Ale to tylko, żeby ludzi zachęcić do udziału. Z czasem pojawiały sie jakieś strasznie depresyjne wypowiedzi, przeważnie kobiet, w których rozpaczały nad utratą ukochanego i obwiniały za to calutką ale to calutką swoją osobe. Zaczynając o małych palców u nóg a kończąc na swoim zjebanym charakterze i nieudolnym i kompromitującym zachowaniu. Pojawiały sie pytania i próby pocieszania od ciekawych i zaniepokojonych taka dawką pesymizmu forumowiczów. No i tu wchodzili następni aktorzy. Dopytywali sie biedactw o co chodzi, skąd ten nastrój. Pod pozorem chęci zaradzenia problemom dopywały łkające istoty o szczególy i powody takiego stanu. Czasem nawet broniły mazgajstwo przed zniesmaczonymi nickami:D No lale z czasem po "rozmowie" i ciągłym nachalnym powtarzaniu pewnych słów, zdań i pewnej rażącej nieadekwatności i fałszu w tym co mówiono stawało sie jasne, że te kobiety maja przedstawiać mnie i moje problemy. Czyli, że co? Przyjaciółka zorganizowała dla mnie telewizje edukacyjną??!!:) No i sie okazało że tak...ale było coraz gorzej. Postacie grające mnie kompromitowały sie słowami i ciągłym wręcz wyciem. I pierdoliły rzekomo o moich doświadczeniach tylko niestety nie w taki sposób jak to miało miejsce. Kłamały, robiły z siebie idiotki bo mic do nich nie trafiało. Rozpacz łzy, złość i furia najpierw na tych których pokochali ponad życie a później bezpodstawna złość i furia wobec nich i siebie. I tak to sie rozwijało w karykaturalnych sytuacjach rzekomo odzwierciedlających wydarzenia. Pomimo tragedii i bólu "moich postaci" było to również smieszne i komiczne bo "wypowiadałem " takie bzdury i piałem takie peany na cześć ukochanego(oczywiście chodziło o NIĄ) że litość, żal i i w końcu złość ogarniała wszystkich.niby można by to odebrać jak chęć "potrząśnięcia mną"ośmieszenia takiej postawy ale po pierwsze nie zachowywałem sie tak już długo a może nawet nigdyw sposób w jaki to przedstawiono. I po drugie padło wiele oczywistych kłamstw...kłamstw które były dla mnie tak krzywdzące i niesprawiedliwe, że musiała być to albo manipulacja albo nieporozumienie. No i oczywiście nie zostało mi oszczędzone przypomnienie o moich strasznych wadach jako faceta i...pewna nowość...w cyklu łkających wyrzutów do siebie, kochanego i wogóle wszystkich ludzi "pocieszyciel...oczywiście obiektywny i niezamieszany:D...wykazywał mi albo pytaniami prowokował do "przyznania sie", że jestem parodią i nieudanym egzemplarzem jako człowiek wogóle. Nie mam zasad moralnych, dopuszczam sie rzeczy, które dyskwalifikują mnie jako częśc rodzaju ludzkiego. I po tym skutecznym ustaleniu "mojego" problemu następowały pełne troski rady żebym dał sobie spokój z miłością bo na nią niezasługuje ale wszystko może sie zmienić:( Co za jebana obłuda!!!!!! Zresztą upokarzała mnie i rozwalała moje poczucie jakiejkolwiek wartości i na inne sposoby. Mnóstwo tej "wartościowej," mającej charakter "edukacyjny" literatury wyszło w ciągu 31\XII\2010-02\I\2011. Cyli dwie doby bezustannej mantry o moich kompromitujących wadach, idiotycznych i okrutnych zachowaniach oraz wogóle o całości bezsensowności mojego zycia charakteryzującego sie tym, że nie wiedziałem co z nim zrobić i ciągle wszystko psułem raniąc przy tym siebie i ludzi. obrażano też rzekomo moimi słowami moją rodzine nie wyłączając matki. Ogólna konkluzja była taka, że nie zasługuje na dar życia ale ONI...pod róznymi postaciami...wielkodusznie mi wybaczą i tak to sie sprytnie rozwijało żeniezależni uczestnicy od początkowego współczuciazmieniali sie osoby pełne wzgardy i potępienia dla mnie:O Kurwa mać przecież oni nawet nie wiedzieli o cszym to jest!!!!!!! były sceny w których mówiła nawet w pierwszej osobie:P I mówiła wtedy że dal własnego dobra musze zrozumieć że związek ona nie pochwala związku bylekogo(czyt. mnie) z człowiekiem mającym potrzeby intelektualne i wogóle jakiekolwiek potrZeby. pADŁO NAWET ZDANIE, ŻE NIEKTÓRYM WYSTARCZA BYLEKTO, BYLEKOBIETOM Ale są ludzie MAJĄCY POTRZEBY FIZJOLOGICZNE, MATERIALNE I DUCHOWE...WYMIENIŁA WSZYSTKIE CHYBA LUDZKIE POTRZEBY KTÓRYCH TO JA NIE JESTEM W STANIE ZREALIZOWAĆ I ZASPOKOIĆ ...I DODAŁA ŻE CZŁOWIEK POTRZEBUJE CZŁOWIEKA. Ijeszcze wzmianka, że napewno kogoś znajde o ile ta osoba nie będzie miała żadnych oczekiwań i bbędzie prymitywna jak pierwotniaki. Ja pierdole to chyba przesada!!!! I jeszcze że taki zwiazek z z kimś kto mieści sie nawet z trudem w normie będzie chamował mój rozwój. Czyli wniosek, że jestem niedorozwinięty w stopniu który czyni ze mnie dziecko w dodatku takie które jest pokraczne niezręczne i nie mające przyszłości. No to tak mnie tam traktowali w tych audycjach edukaacyjnych. Dobrzy ludzie rozumieją że jestem ofiarą losu a nie swoją własną i choć czują odraze to chcą mi pomóc...Ciągłe mantryczne "przykro mi" i współczucie tak mocne jakby spotkaly mnie wszystkie nieszczęścia, choroby i wynaturzenia tego świata:D Wiedziała, że zauważe te topiki...trudno byłoby nie zauważyć w ciągu trzech dni i nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mówią
lekarze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziekujeWamWszystkim
musleć z delikatnym optymizmem o przyszłości:)...Długo to nie trwało. co prawda nie doczekałem sie odpowiedzi na moje pytanie wprost ale za to "na moją cześć powstawały jak grzyby po deszczu kolejne topiki". Wyglądały podobnie. Na początku pozornie normalna ro zmowa np o tym co kto robił w sylwestra. Ale to tylko, żeby ludzi zachęcić do udziału. Z czasem pojawiały sie jakieś strasznie depresyjne wypowiedzi, przeważnie kobiet, w których rozpaczały nad utratą ukochanego i obwiniały za to calutką ale to calutką swoją osobe. Zaczynając o małych palców u nóg a kończąc na swoim zjebanym charakterze i nieudolnym i kompromitującym zachowaniu. Pojawiały sie pytania i próby pocieszania od ciekawych i zaniepokojonych taka dawką pesymizmu forumowiczów. No i tu wchodzili następni aktorzy. Dopytywali sie biedactw o co chodzi, skąd ten nastrój. Pod pozorem chęci zaradzenia problemom dopywały łkające istoty o szczególy i powody takiego stanu. Czasem nawet broniły mazgajstwo przed zniesmaczonymi nickami:D No lale z czasem po "rozmowie" i ciągłym nachalnym powtarzaniu pewnych słów, zdań i pewnej rażącej nieadekwatności i fałszu w tym co mówiono stawało sie jasne, że te kobiety maja przedstawiać mnie i moje problemy. Czyli, że co? Przyjaciółka zorganizowała dla mnie telewizje edukacyjną??!!:) No i sie okazało że tak...ale było coraz gorzej. Postacie grające mnie kompromitowały sie słowami i ciągłym wręcz wyciem. I pierdoliły rzekomo o moich doświadczeniach tylko niestety nie w taki sposób jak to miało miejsce. Kłamały, robiły z siebie idiotki bo mic do nich nie trafiało. Rozpacz łzy, złość i furia najpierw na tych których pokochali ponad życie a później bezpodstawna złość i furia wobec nich i siebie. I tak to sie rozwijało w karykaturalnych sytuacjach rzekomo odzwierciedlających wydarzenia. Pomimo tragedii i bólu "moich postaci" było to również smieszne i komiczne bo "wypowiadałem " takie bzdury i piałem takie peany na cześć ukochanego(oczywiście chodziło o NIĄ) że litość, żal i i w końcu złość ogarniała wszystkich.niby można by to odebrać jak chęć "potrząśnięcia mną"ośmieszenia takiej postawy ale po pierwsze nie zachowywałem sie tak już długo a może nawet nigdyw sposób w jaki to przedstawiono. I po drugie padło wiele oczywistych kłamstw...kłamstw które były dla mnie tak krzywdzące i niesprawiedliwe, że musiała być to albo manipulacja albo nieporozumienie. No i oczywiście nie zostało mi oszczędzone przypomnienie o moich strasznych wadach jako faceta i...pewna nowość...w cyklu łkających wyrzutów do siebie, kochanego i wogóle wszystkich ludzi "pocieszyciel...oczywiście obiektywny i niezamieszany:D...wykazywał mi albo pytaniami prowokował do "przyznania sie", że jestem parodią i nieudanym egzemplarzem jako człowiek wogóle. Nie mam zasad moralnych, dopuszczam sie rzeczy, które dyskwalifikują mnie jako częśc rodzaju ludzkiego. I po tym skutecznym ustaleniu "mojego" problemu następowały pełne troski rady żebym dał sobie spokój z miłością bo na nią niezasługuje ale wszystko może sie zmienić:( Co za jebana obłuda!!!!!! Zresztą upokarzała mnie i rozwalała moje poczucie jakiejkolwiek wartości i na inne sposoby. Mnóstwo tej "wartościowej," mającej charakter "edukacyjny" literatury wyszło w ciągu 31\XII\2010-02\I\2011. Cyli dwie doby bezustannej mantry o moich kompromitujących wadach, idiotycznych i okrutnych zachowaniach oraz wogóle o całości bezsensowności mojego zycia charakteryzującego sie tym, że nie wiedziałem co z nim zrobić i ciągle wszystko psułem raniąc przy tym siebie i ludzi. obrażano też rzekomo moimi słowami moją rodzine nie wyłączając matki. Ogólna konkluzja była taka, że nie zasługuje na dar życia ale ONI...pod róznymi postaciami...wielkodusznie mi wybaczą i tak to sie sprytnie rozwijało żeniezależni uczestnicy od początkowego współczuciazmieniali sie osoby pełne wzgardy i potępienia dla mnie:O Kurwa mać przecież oni nawet nie wiedzieli o cszym to jest!!!!!!! były sceny w których mówiła nawet w pierwszej osobie:P I mówiła wtedy że dal własnego dobra musze zrozumieć że związek ona nie pochwala związku bylekogo(czyt. mnie) z człowiekiem mającym potrzeby intelektualne i wogóle jakiekolwiek potrZeby. pADŁO NAWET ZDANIE, ŻE NIEKTÓRYM WYSTARCZA BYLEKTO, BYLEKOBIETOM Ale są ludzie MAJĄCY POTRZEBY FIZJOLOGICZNE, MATERIALNE I DUCHOWE...WYMIENIŁA WSZYSTKIE CHYBA LUDZKIE POTRZEBY KTÓRYCH TO JA NIE JESTEM W STANIE ZREALIZOWAĆ I ZASPOKOIĆ ...I DODAŁA ŻE CZŁOWIEK POTRZEBUJE CZŁOWIEKA. Ijeszcze wzmianka, że napewno kogoś znajde o ile ta osoba nie będzie miała żadnych oczekiwań i bbędzie prymitywna jak pierwotniaki. Ja pierdole to chyba przesada!!!! I jeszcze że taki zwiazek z z kimś kto mieści sie nawet z trudem w normie będzie chamował mój rozwój. Czyli wniosek, że jestem niedorozwinięty w stopniu który czyni ze mnie dziecko w dodatku takie które jest pokraczne niezręczne i nie mające przyszłości. No to tak mnie tam traktowali w tych audycjach edukaacyjnych. Dobrzy ludzie rozumieją że jestem ofiarą losu a nie swoją własną i choć czują odraze to chcą mi pomóc...Ciągłe mantryczne "przykro mi" i współczucie tak mocne jakby spotkaly mnie wszystkie nieszczęścia, choroby i wynaturzenia tego świata:D Wiedziała, że zauważe te topiki...trudno byłoby nie zauważyć w ciągu trzech dni i nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziekujeWamWszystkim
I w jakim celu to powstało? Może sie myle ale wartości "edukacyjnych " było tam tyle co nic. Chyba jedyna rada to że bym dał sobie z nia spokój. Natomiast do wyboru do koloru wad z których można by było stworszyć chyba dowolną ilość dowolnych postaci z horroru, satyry czy wręcz kryminału. Oczywiście mówie o postaciach tzw. czarnych charakterach ewentualnie ludzi zasługujących na litość. Bo zalety tam nie znalazłem żadnej:D:D:D Biorąc pod uwage, że nie byłem już zaborczy a wręcz wykazywałem obojętność wobec niej dziwi jej nagła potrzeba pomagania mi w rozwoju. dziwi bo dziwić musi ponieważ jest nieprawdziwa. Chodzi ponoć o to, że Ona musi uświadomić mi że nic z tego nie będzie. Dlaczego? Bo podobno przyjechałem za nią a wszystko co pisze na forum czynie po to żeby jej pokazać że sie zmieniłem:( Dla mojego dobra...żebym więcej nie cierpiał...delikatnie, bez złości:D:D...logicznie i tak żebym zrozumiał:classic_cool: robi mi więc publiczny 2dniowy wykład i żeby mi łatwiej szło to nawet wyznacza mi zastępstwa na zajęciach:O TAKA WIELKODUSZNA< DOBRA I MIŁUJĄCA PRAWDE oraz szanująca wszystkich ludzi kobieta to jest...tak❤️...No i mówiła prawde. Przecież udowodniła że nie jestem człowiekiem więc nie przysługuje mi szacunek. I chociaż jestem skończonym kretynem to przeprowadza wielogodzinne wykłady o moim nieudacznictwie i moralnym zaniedbaniu...da sie to naprawić. Diagnoza to brak duszy. Teraz to dopiero naprawde ją kocham i zrozumiałem, że nie moge oczekiwać od niej miłości:P Czy człowieka który pcha sie pod samochód ratuje sie strzelając do niego z artylerii i obrzucając granatami...żeby zwrócicuwagena....NIEBEZPIECZEŃSTWO i UCHRONIC przed cierpieniem🌼. No czyż to kurwa nie jest cudowna istota????!!! i to pomimo tych wszystkich wielce strasznych i haniebnych czynów które popełniłem względem niej i ......no i wogólw względem wszystkich homo sapiens. Czy to jestem pierdolniety psychicznie według was??!!! No może teraz już i jestem bo zakochany byłem strasznie i podziwiałem jej inteligencje co poskutkowało tym, że wziąłem sobie do serca wszystkie te rady:O I o mało nie ękło mi to serce:( I prawie eksplodował mi mózg bo ciężko zrozumieć czym zasłóżyłem sobie na taką opinie a raczej antyopinie. To że napisałem kiedyś do niej tłumacząc że wyszedłem z nałogu ale trudne to jest bo człowiek obarcza sie winą za stracone lata i popełnione błędy nie znaczy, że mówiłem popełniłem wszelkie możliwe błędy i zmaqrnowałem całe życie moje+niewinne ofiary mojej brzydoty, hamstwa agresjii i jak na złość....alkoholizmu:(:( No przecież nie piłem jak sie poznaliśmy i nie piłem jeszcze tydzień po komunikacie z Twojej strony że nigdy nic z tego nie bedzie ale to nie moja wina bo TO ONA MA KOSMICZNE WYMAGANIA...które sa oczywiście UZASADNIONE BO JEST kimś tak poprostu wspaniałym:D.....No to tak sobie myśle, że fakt iż pomyślałem sobie o niej jako o partnerce w kontekście odwzajemnionej miłości musiało jej sprawić przykrość:( Wybacz mi błagam...jak mogłem zasugerować wogóle coś tak niedorzecznego...Ja Cie poprpostu tym obraziłem strasznie😭 Ządam kary za moją bezczelność i pragne abyś mnie katowała każdego dnia bo do życia wystarczą mi twoje słowa głos i spojrzenie nienawistne od czasu do czasu. I tak to sobie wymysliłaś że "za Tobą przyjechałem" żeby znowu Cie obrażać swoimi nadziejami...kurwa. Zebyś pękła Ty rozdęta dobrocią dla maluczkich nadistoto....rzekłbym iż bez żenadyu mozna Cie nazwać BOGIEM samym. I jak według was zachować godność gdy robi sie z człowieka ostatniego z ostatnich niedorozwoja fizycznego i inelektualnego z napadami "nieuzasadnionej" agresjii i autoagresjii:(:(:( I jeszcz w dodatku zaczął pić znowu...no tak...kompletne zwyrodnienie wolnej, silnej, woli:D jA PIERDOLE ŻEBYŚ KURWO ZDECHŁA WRESZCIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest za stek bzdur?powyz
niedorozwiniety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tacy są faceci
A wy czekacie na księcia z bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziekujeWamWszystkim
steku bzdur:)...nie bądź taki samokrytyczny. Nie jesteś niedorozwinięty. No może trooooszke tam;) Ale na pewno spotkasz wspaniałą niedoroawiniętą kobietę podobną do Ciebie, która Cie zechce:) O tym właśnie mówie steku bzdur. Jak nie przeczytałeś wszystkiego to nie feruj wyroków. Pozatyn to było przeznaczone głównie dla autorki topiku....nie to nie ja. To mam być ja ze zmienioną płcią ale to wymysł "mojej ukochanej" która w dodatku jeszcze udaje wielkie zaskoczenie Swoimi własnymi słowami wygłaszanymi przez tę żałosną babe na początku. Ta baba ma przedstawiac mnie.....kumasz? czyż to nie śmieszne jest. I jeszcze próbuje upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu:O Robi ze mnie poglądowy eksponat dla kobiet jakie nie powinny być. Normalnie oscara i nobla w jednym dostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziekujeWamWszystkim
Tacy są faceci...chyba nie doczytałaś...Ja tu jestem przedstawiony jako kobieta:D Nieuważna jesteś. Autorka szukając odtwórcy mojej roli stwierdziła, że najbardziej bedzie mnie baba przypominała.....STraszna sugestia i to jeszcze przed rozpoczęciem ostatecznego unicestfienia:( No nie udało sie jak widać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziekujeWamWszystkim
może tylko lekko sie trzęse co uwidacznia sie w literówkach. No i ciężko sie skupić jak człowiek uświadomi sobie jaki jest beznadziejny i niepotrafiący spełnić najprostszych, prostych,(krzywych:D), wysokich i normalnie wysokich czyli niskich;) potrzeb kobiety jako człowieka. To jakiś masłow wymyślił. Pewnie była to kobieta która uznała, że jak masłow jej sie nie podoba tzn że nie może być mężczyzną...a tym bardziej człowiekiem:O Więc napisała książke w jego imieniu o tych potrzebach. Zrobiła to żeby ratować jego straszną opinie i dla jego doba bo on był takim głąbem że uważał za kobiete nawet koze przy płocie....No i widzicie, że masłow i ja to skończeni idioci jesteśmy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziekujeWamWszystkim
Z tym że ta koza wyglądała jak człowiek:P ALe to były pozory bo jak Twierdziła jego ukochana, Trzeba patrzeć w głąb;) człowieka....A jak sie już tam sięgnie (co oznacza że ten głąb czy też ta głębia tam jest ) Trzeba szukać tego co u siebie ma ta co to wymysliła tę metode. No i jak ma co innego tzn że nic nie ma i nie jest kobietą tylko kożą co zasługuje akurat na taką łajze jak jej mąż niedoszły (czyli kozioł)....w jego przypadku identyfikacja dokonała sie automatycznie no bo jak człowiek z kozą tzn ze jest kozłem przecież nie???!!! NOOO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×