Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość forumowiczka87

nie podszedł do mnie z zyczeniami jako do najważniejszej kobiety :(

Polecane posty

Dasz radę dziewczyno! I przestań umniejszać jego winę, wciąż tylko: moje fochy, moje humory. Gdy coś się rozpada, nikt nie jest bez winy. Na pocieszenie Ci powiem, że da się żyć normalnie po. Da się nawet samemu to skończyć, choć bardzo się kocha. A po czasie zrozumiesz, że możesz wreszcie oddychać pełną piersią i czuć wiatr w żaglach. Ja mojemu poprzedniemu partnerowi jestem ogromnie wdzięczna, dał mi taką szkołę życia, że przewartościowałam całe swoje życie. Gdyby nie on, dotąd byłabym naiwną gąską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drinkmartini
a mnie ciekawi ile on ma lat? pisałaś, że bawiłaś się z koleżankami, czyli ich faceci też pili? no i skoro lubi tak puszczać fajerwerki, to normalne, że nie zostawi ich o północy, jak jest najważniejszy moment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drinkmartini, daj już spokój, przewiń parę stron wcześniej, tu wszystko jest. Ona jest jak chorągiewka na wietrze, ze dwa takie nic nie wnoszące do sprawy posty i znów zacznie wierzyć, ze to jej wina, że on kocha, tęskni i czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska?
Hakuna - fajne zdjecie w stopce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to
jej wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
Boże jak ja go kocham toż ja modle się żeby dał nam szansę,zebyśmy przetrwali złe dni , ale jak on nie wykazuje inicjatywy:(tylko jakies ciche dni zawsze i jeszcze na etapie narzyczenstwa mi serwuje jakies dajmy sobie czas czy jest sens prowadzic w taki sosob zwiazek ! ale to mi nie starczy jego czułości , miłych gestów itd,żyłam jego życiem ,jego problemami,sprawami itd ,gdyby mnie kochał to by do mie napisal,ze kocha,ze teskni ,że porozmawiajmy cóż-to nie to chyba :( i niech nie zasłania sie dawaniem czasu,od ktorego tylko serce boli:( chyba najglupsza rzecza jaka moge zrobic to znow pisac do niego :( wiecznie wyjazdy z kumplami , to co ,ze mamy oddzielna kwatere, jak z nimi soedzamy dzien ,malo tego na mazurach obiecał mi wspolny odzielny pokoj a byl z jego kumplem i dziewczyna -dobra pomijajac to-ale zeby mna sie opiekowal a pil z nimi cala noc a ja lezalam tam sama :( Boże daj mi przeytrwać te ciężkie chwile:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska?
oj, ten ostatni to chyba podszyw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malisea23844
a ja mam pytanie do : Zdesperowana Domowa Żona: 1.W którymś poscie napiasałaś do ALL....ze nie wszystko jest biale albo czarne, ze ludzie sa bardziej skomplikowani.Opisywalaś tez swoij nieudany zwiazek z jakims manipulanetm... Moje pytanie brzmi : czy nie uwazasz ze stwierdzeniem ze ludzie są bardziej skomplikowani tłumaczysz ludzi.....a oni czasem to wykorzystują ....tak jak wykorzystywal to twoj pierwszy chlopak ...do manipulacji. prosze odp bo barzdo mnie ciekawi twoja odp...dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
wina nie wina jak sie kocha to sie rozmawia, nawet jak za tydzien jest znow sprzeczka to sie dalej rozmawia do skutku ,sie dociera a on co?odpuscil juz?:( nawet nie będę jegoo to pytac !!!!!!!!!!!! ja już się nastawiam na najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
po prawdzie jestem najgorszych przeczuć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
a może sie mylę??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
kozy gdzie jesteście??:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malisea23844
co Ci się odmieniło i zaczynasz nas obrażać??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
jakis podszyw za mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malisea23844
forumowiczka87prawdziwa-- a skąd mam wiedzieć kochana że to nie Ty powiedzialaś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się wpiszę jako facet. Cóż wydaje mi się, że w waszym związku się od dawna źle działo. Przeczytałem, że na wakacje wyjeżdżaliście z Jego kumplami, bo niby taniej... dla mnie to tylko taka wymówka, bo przecież można wyjechać razem do jakiegoś schroniska, albo pod namiot jak jesteście młodzi i przecież nikt mi nie powie, że wtedy jest bardzo drogo i trzeba brać kumpli ze sobą. On ewidentnie nie dorósł do związku, bo nie Ty byłaś i jesteś dla niego najważniejsza, ale kumple, a Ty jak by na doczepkę, żeby się pochwalić że ooo mam dupę do rucha*** . Wydaje mi się,że on nie traktował Cię poważnie, może i nawet się starał, ale coś mu nie wychodziło, może bał się być sam, więc wolał mieć jakąkolwiek dziewczynę, byleby ją mieć. Niby piszesz, że on pierwszy wyciągał rękę do zgody, ale ani Ty, ani on nie widzicie swoich błędów i ciągle je powielacie. To nie wystarczyć kochać jednostronnie, ta druga strona też musi kochać, bo samemu kochając nie da się rady ciągnąć związku na siłę. Być może on się już znudził Tobą, Twoimi fochami, bo nie rozumie o co tak naprawdę masz pretensje. Facet jest prosty jak budowa cepa, ale trzeba Mu wszystko kawę na ławę, bo on się nie domyśla. Zresztą jemu się wydaje, że nic się takiego nie stało, bo przecież on się świetnie bawił. Według mnie jesteście z dwóch różnych światów i ani Ty nie zrozumiesz Jego, ani on Ciebie. I uważam, że to koniec waszego związku. Po co chcesz ciągnąć związek, w którym Ty jesteś na samym końcu hierarchii ważności dla twojego mężczyzny. Chyba powinno być inaczej, prawda? A tak zawsze będziesz na końcu, bo ważniejsi będą kumple, picie i tak dalej. Wyciągnij wnioski z tego, nic nie dzieje się bez przyczyny, a to może jest w twoim życiu w jakimś celu. Kiedyś znajdziesz miłość, dla której to Ty będziesz całym światem, czego Ci życzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zusyzusyzusy :(
Mam problem :( Proszę - podliczy mi ktoś ile wyniesie ubezpiecz chorobowe w zus za grudzień przy 20 dniach opieki?? i jaka podstawa wymiaru skladki? BARDZO PROSZĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czy nie uwazasz ze stwierdzeniem ze ludzie są bardziej skomplikowani tłumaczysz ludzi.....a oni czasem to wykorzystują " nie daje sie wykorzystywac ludziom, to, ze moj ex chcial mna manipulowac nie znaczy, ze mu sie to udawalo. bardzo usilnie sie staral, ale mu nie wychodzilo. rozumiem za to, ze mozna kochac i popelniac bledy, mozna ulegac emocjom, mozna tego kogos krzywdzic, swiadomie lub nie. tylko od nas teraz zalezy czy chcemy tak zyc. i ja wierze, ze ten chlopak kocha autorke, a na pewno kochal, bo jaki sens mialoby bycie z nia 7 lat?????? czy wy myslicie, ze ktos kto nie kocha jest z nim 7 lat??? najglupszy by tyle nie wytrzymal! zeby jeszcze mial w tym jakims cel! calkiem mozliwe ze jego uczucie sie wypalilo, ze sie znudzil. calkiem mozliwe, ze klotnia stala sie pretekstem do podjecia przez niego konkretnego kroku. ale glowy nie dalabym sobie za to uciac bo ludzie sa na tyle SKOMPLIKOWANI, ze nieprzewidywalni!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja się wtrącę znowu. Zdesperowana Domowa Żono on według mnie ją na początku kochał, ale potem hierarchia wartości mu się trochę zmieniła i stawiał Ją na równi z kumplami, albo niżej, to chyba nie jest miłość, może przyzwyczajenie, może przywiązanie, ale miłość, no nie wiem, ja wyobrażam sobie miłość inaczej. A jak widać on właściwie na prawie wszystkie imprezy, czy też wakacje ciągnął Ją i kumpli, tak jak by bał się być z nią sam na sam. Nie wiem może ja to odbieram inaczej. Owszem mam kumpli i mam dziewczynę, ale dla mnie ona jest najważniejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale sama autorka pisze, ze zawsze tak bylo od samego poczatku, ze on tak lubil towarzystwo swoich kumpli. nie wiem skad u was pojecie ze wszyscy zachowuja sie w tych samych sytuacjach identycznie. nie mowie, ze to super, ale po prostu "ten typ tak ma". tak samo jedni lubia sie przytulac drudzy nie, i to nie ma nic wspolnego z kochaniem. gdyby autorka pisala o zmianie - co jej zasugerowalam ale zaprzeczyla - to znaczy ze sie cos zmienilo, ale ten facet byl taki przez 7 lat. najwiekszym dla mnie problemem w ich przypadku jest to ze on sie do niej nie odzywa, tzn pisze tylko smsy i unika spotkania, zawsze to on wyciagal reke na zgode, teraz jest inaczej, a nie to, ze lubi imprezy w wiekszym towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ma dość tego, że to on zawsze wyciągał do Niej rękę. Zauważyłem, że pisała, że on zawsze tych kumpli lubi i z nimi przebywać, a z nią no chyba niekoniecznie. Powiem tak, ja też lubię swoich kumpli, też się z nimi spotykam, ale jest równowaga między tymi spotkaniami. Coś mi się wydaje, że facet się pogubił, sam nie wie co ma robić, dlatego pisze jedynie esemesy i myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
witam was ktos zaczernił mi nick specjalnie ,chyba az tak drażni go moj topik :/ ale mam to w nosie, ja na akfe od niedawna siedzę więc nie znam zasad itd dziś też cisza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież pisałem, że rozumiem, jednak uważam, że facet sam nie do końca wie na co ma ochotę, czy ta dziewczyna jest dla niego ważna, czy nie, nie ma u niego równowagi, albo chociaż pomyślunku jak pogodzić swój czas, aby dzielić go pomiędzy dziewczynę a przyjaciół. Według mnie ani ona, ani on nie widzą jakie popełnili błędy, nie umieją się dogadać. Ona nie umie Mu powiedzieć, co Ją boli, co Jej się nie podoba. Moja ukochana w życiu by się nie zgodziła, aby na wakacje pojechali z nami jacyś kumple, a jak bym miał argument, że tak taniej, to by powiedziała, że lepiej nigdzie nie jechać, ale spędzić ten czas razem. Człowiek jest tylko człowiekiem i czasem może się po prostu zagubić.Jednak rozmowa to podstawa. A tu z rozmowy nici i wygląda na to, że nawet jak mówią, to i tak nie dociera do nich, to co mówią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
to ja forumowiczka 87 ktos zaczernil mi specjalnie nick :( dzis też bez zmian.... dzis jestem zła i rozżalona ,jest we mnie pełno negatywnych emocji,które nie wiem jakie mogą miec ujscie:( on mnie kochał nad zycie .....ale stałam się za bardzo uległa pod wieloma względami ,zaczęła wymagac i zapaliła mu się lampka a juz szczególnie jesli chodzi o towarzystwo -fakt on zawsze byl duszą towarzystwa,podejzewam ,ze w domu nie dostal tyle miłosci (znam sytuację) i chcial akceptacjii kumpli itd,a jeszcze ja go zaczelam utwoeirdzac jaki to on wspanialy itd to bylo dobrze , on nie kapuje,ze zegar nie ustał w miejscu -nie ejstem tamtą dziewczyną:(!!!!i nie będę ,dojrzałam ,wiem ,ze chce szacunku, opieki...czepialam sie wlasnie tych wyjazdow z nimi , że za często z nimi przebywa (w sumie 2 razy w tyg )może i nie duzo ,ale byl taki okres co naprawde często...ogólnie boli mnie te ciągnięcie do nich ,ja taka ciota nie mialam swojego zdania jakby :( bardzio się tego boję ,ze moze juz mu sie znudzilam ,ale jak tak z mama rozmawialam to ona uważa,ze on nie chce po prostu podejmowac tematu chce mnie przytrzymac zebym okropnie tęsknila i już się z nim nie wykłocała -ale jesli nie pogadamy problem nie zniknie!!!!!!!!!!!!!!!on wróci i będzie narastał!!!!!!!! nie wiem ja nastawoiam się na to,że ma mnie w dup ,bo ktory kochajacy chlopak robi jakies ,,czasy,, :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
ja cały zcas mu trąbię,ze nie zyczę sobie aby ciągał mnie do swoich kumpli i nie chce żadnych wakacji z nimi :( nie bylam konsekwentna !!!!!!!!!!!!!!!!!! i mam za swoje! ale o ile jakos moze wyjdziemy na prostą (o ile on mnie kocha ) to już wiem ,gdzie popełniłam błeędy. Po prostu zylam jego zyciem ,poswiecalam się i on sie do tego przyzwyczaił:( glupia bylam ! gdy rozmawiamy ,ja mu mowie to i to mi niepasuje , a on mnie nie rozumie :( mysli ,ze chce go odciac od nich ,wyciaga kom i mówi,ze zadzwoni do nichim powie,że nie może się juz z nimi spotykac. ja mówię,ze nie w tym rzecz!,ze niestety nierozumie nadal. I dalej tłumaczę, rzucam argumentami , iż nie powinno byc takiej sytuacji,ze męzczyzna zabiera narzeczoną i zamiast z nią spędzać większość zcasu itd....to szybko do kolegów ,bo trzeba sie przywitac daje przyklad : 11 h ajzdy nad morze , ja zapocona jak kot:/ pragnęłam wziąć prysznic....ledwo co wyszlam on już mnie za rękę z mokrą głową,że trzeba isc juz się p rzywitac -toż ja mówie wczoraj się widziałęś!!!!!!!!!!!!!:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienilamNick
widzę swoje błędy !oczywiście,ze je widzę:( jego bodziec-reakcja=foch=kłotnia . Moje fochy są przyczyną jakiegoś niewłasciwego zachowania z jego strony, ktore wzbudza we mnie negatywne emocje , tłumaczę ,co mi się nie podoba to wygląda tak mniej więcej : zwrócę uwagę--->pocałuje mnie i powie ,,juz dobrze,, nic się nie stało ------> ja nadal jeszcze bardziej zla ,bo on nie widzi,ze niewłaściwie się zachował:/ a potem to w ogóle jestem rozdrażniona i wychodzą takie kwiatki, bo nie mam siły mu tłumaczyc,ze mi się tak i tak niepodoba , owszem idę z nim na ustępstwa, przymykam oczy zcasem , ale jest pare sytuacji, gdzie ja bym chciala odjąc decyzję a jest ona zawsze negowana i musi byc tak jak on chce - bez możliwosci kompromisu w niektorych przypadkach ,takze konczy się to fochem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×