Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość forumowiczka87

nie podszedł do mnie z zyczeniami jako do najważniejszej kobiety :(

Polecane posty

Gość bezszelestnie...
jego zachowanie, nie wiem o czym teraz piszesz.. jakie ich spotkanie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
bezszelestnie... - sama sobie odpowiedziałaś, on świetnie się bawił, a miał gdzieś czy i ona się świetnie bawi. Nawet tego nie zauważył. Facet po 7 latach spojrzy na kobietę i wie, że coś jest nie tak i jeśli go to obchodzi, to zainteresuje się tym, a nie wychodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
dobrze wszystko kumam rozumiem alke teraz pytam czemu on sie do mnie nie odzywa :( przypominam esemesy ajmy sobie zcas przemyslec czy jest sens prowadzic dalej w takli sposob ten zwiazek z mc na mc jest coraz gorzej nie wiem czemu sie tak dzieje niechce tak zyc za tydz to samo bedzie prosze dajmy sobie czas narazie! chce zeby bylo dobrze i musze cos wymyslec jakis pomysl jak uratowac nasz zwiazek i potrtzebuje dlatego zcasu pierscionek jest twoj nawet chocbysmy sie rozstali uz setki razy wyjasnialismy z kazda taka klotnia coraz bardziej sie od siebie oddalamy sylwestra przeplakalem nad naszym zwiazkiem czasami sie zastanawiam zcemu tak sie zachwujesz i przychodza mi rozne glupoty,mysli,zo moze ktos do ciebie podbija nie moge bez ciebie zyc ale z toba tez nie ejst mi tak cudownie jak kiedys ak bym byl zupelnie zinna osoba dajmy sobie czas bo drugiej takiej koni nasz zwizek moze nieprzetrwac......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie sprawa jest prosta: już po Was. Chłop ma Cię ewidentnie dość, Ciebie, albo sytuacji, jakie stwarzasz. I nie wierzę ani w to, że Ty, ani że on się zmieni. Powielacie wciąż te same schematy, mimo rozmów i deklaracji nie wcielacie założeń w życie. Nawzajem sobą manipulujecie. Tobie wiecznie nic nie pasuje, obrażasz się jak mała dziewczynka, robisz sceny itp, on ucieka do kumpli, sam pewnie też nie jest bez winy. Gdy wali Ci się grunt pod nogami, lecisz do niego jak ćma do światła, a on najpewniej Cię sprawdza. Typowo patowa sytuacja. Dwóch graczy nigdy nie będzie w jednej drużynie. Sama byłam przez 2 lata w tak chorym związku i dopiero kilka miesięcy po jego zakończeniu zrozumiałam, że to nie mogło wyjść. Manipulowano mną jak Tobą, a jak widać, jesteś na to bardzo podatna. Piszę z serca, dziewczyno, to raczej nie ma szans na powodzenie. Nie czytam Was, bo jesteście tu strasznie małostkowe wszystkie, z posta na post coraz bardziej. Przedstawiam Tobie, autorko, moje odczucia OGÓLNE, dotyczące całokształtu Waszego związku (jaki można wysnuć z Twoich relacji, to na nich się opieram). Wiem, wolałabyś czytać, że Wam się uda, ale ja tego nie czuję. I też kiedyś byłam naiwna, ja zrywając z nim wierzyłam, że za kilkanaście dni znów będzie bajka. I jest, ale nie z nim. Bo scenariusze lubią się powtarzać. Widocznie to nie było jeszcze to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezszelestnie...
ja to wodze inaczej. on po prostu moze byc dusza towarzystwa.. w koncu te fajerwerki musi wystrzelic.. a poza tym jesli autorka sama sie przynaje, ze ostatnio sie go ciagle czepiala, to chyba jasne wszystko. jesli ma sile, to niech da mu kilka dni spokoju i tyle, nie powinna "zebrac " o spotkanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
boje sie ze wynika z nich jedno dajmy sobie czas-- nie cche byc juz z toba :( nie wiem ile mam czekac jeszcze ,jak penelopa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
takone jest taka dusza towarzystwa kazdy go lubi itd ,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
W moim towarzystwie, na ostatnim balu, świetnie się bawiliśmy. Ale koleżankę rozbolała głowa. Jej facet mimo, że bawił się cudownie od razu zaczął biegać z tabletkami dla niej i w ogóle usiadł z nią, aby zobaczyć, jak się będzie czuła. Po jakichś 30 min. wezwał taksówkę i odjechali. Dziwne zachowanie? Moim zdaniem najnormalniejsze na świecie! A ona źle się czuła w sytuacji, a on miał to głęboko! I po prostu ją porzucił, zdenerwowaną w nocy. Ciągle piszecie, że zostawił ją z koleżankami. Nieprawda! Zostawił ją samą. Zostawiłby ją z koleżankami, gdyby upewnił się, że koleżanki zaopiekują się nią i nie zostawią jej samej. Dlaczego koleżanki miałyby obowiązek się nią zająć, skoro jej ukochany nie chciał? Także mogły sobie pójść w swoją stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkgskgskgsgss
sorry, ale jak widze to co pisze autorka, to sie nie dziwie tej sytuacji, dziewczyna dalej nie wyciaga wnioskow, tylko czy facet sie odezwie :O i to faktycznie nie ma szans przetrwac i ten chłopak juz do tego dojrzał lub dojrzewa, ona jeszcze nie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
glowa mnie boli,żołądek ,serce drży jak czytam,ze uważacie,ze to koniec :( ide z tąd wezme prysznic już płacze,a serce kraja się na milony kawałków bo kocham i chce naprawic swoj bląd...ale uważam,że wszystkomożna naprawic ,przeciesz ja nie zdradzilam ,tu juz bym sie nie dziwila,ze nie chce ze mna gadac ,ale ja kocham:( za bardzo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jego zachowanie
bo ludzie jak sie kochaja to wszystko robia razem razem odpalaja fajerwerki, razem leja szampana..i sobie skladaja zyczenia jako1wsi i razem spedzaja nowy rok...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
forumowiczka87prawdziwa - to naturalne, gdy się kocha. Nawet gdy nie ma żadnych podstaw wytłumaczenia go, to szuka się tego. Ale lepiej dla ciebie, jeśli to przeczekasz. Zdaje mi się, że on tak bardzo jak ty nie cierpi. Mylę się? Nawet nie zainteresował się czy żyjesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
jego zachowanie bo ludzie jak sie kochaja to wszystko robia razem razem odpalaja fajerwerki, razem leja szampana..i sobie skladaja zyczenia jako1wsi i razem spedzaja nowy rok..........." Mało tego, mną to nawet ten kolega by się zaopiekował, gdyby wiedział, że aktualnie mój nie może. To taki odruch, aby zadbać o swoje towarzystwo. A gdzie tutaj mówić o swojej połówce! Jak można nie interesować się, co się z nią dzieje? Jakie ma samopoczucie? Ona jakoś zauważyła, że on się świetnie bawi, a on nie zauważył, że ona nędznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minie Ci, czas wszystko uleczy. Ja już teraz wyraźnie to widzę, czytając Ciebie. On mógłby teraz Cię upokarzać, naśmiewać się z Ciebie, a jedno jego kiwnięcie i lecisz jak pies do pana. Naprawdę tego nie widzisz? Gra stara jak świat. Być może i jemu teraz równie ciężko, ale szczerze wątpię, by miał ochotę znów pchać się w ten młyn. Sorry, tak to widzę. Nie piszę tego, by Cię dobić, ale przygotować. Bo na kilometr czuć, że mimo wszystko spodziewasz się happy endu i siedzisz jak na szpilkach czekając na jeden jego ruch. Mogę się oczywiście mylić, ale sytuacja jest naprawdę bardzo typowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
Tak my wiemy, że poleci merdając ogonkiem, a on to wie tym bardziej, w końcu zna ją 7 lat, a my tylko parę dni. Widać bardzo wyraźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one...
Tak bardzo mu ciężko w tych knajpach z kolegami. Tak bardzo mu zależy, że nawet jego koledzy mają ubaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
ale zawsze się godziliśmyz awsze on inicjował a teraz:( trudno czekam nie mogę się płaszczyć:( moze i potrzebuje czasu żeby pomyślec co dalej z nami ,ja juz wyciagalam rece:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuna w koncu napisala
kilka slow prawdy jestem facetem i powiem ci ze to juz koniec po prostu on jest tchorzem jak wiekszosc z nas to normalne zachowanie faceta ktory ma kobiete w nosie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananananananna
a z jakiego wojewodztwa jestes autorko? wiesz co najlepiej byloby gdybys wyszla gdzies z jakas kolezanka, nie mozesz siedziec tak i caly czas myslec bo naprawde zwariujesz. wiem jakie to uczucie bo sama przez to przechodzilam, moj byly jakby mogl to pozamiatalby mna podloge. czulam sie przy nim jak szmata, jak nic niewarta idiotka. wyjscia z kolezankami bardzo mi pomagaly. smiech, rozmowa z kims tego teraz potrzbujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananananananna
no i czytajac wypowiedzi hakuny tez sie zgadzam, mysle ze najwiecej prawdy jest w nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuna w koncu napisala
hakuna piekna i madra kobieta posluchaj jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
meżczyzno a czyteles smsy>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Forumowiczko, jakby te sms-y miały coś zmienić, uczepiłaś się tego i wklejasz je po 5 razy na każdej stronie. Na moje oko to one NIC pozytywnego i innowacyjnego nie wnoszą, pytałaś - odpowiedział najoględniej jak umiał, przy okazji zwalając większą część grzeszków na Ciebie. Daj już spokój tym sms-om.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba82
Ja jako chlopak, tez mysle, ze on sie toba znudzil. Przeczytalem te niby jego smsy i jakby ci kochal, to by ci to chociaz powiedzial prosto w oczy, ze potrzebuje przerwy, ale on pewnie siedzial i chlal z kumplami i ci na odczenego walnal takiego smsa. Wg mnie to koniec i najglupsze co w tej chwili mozesz zrobic, to do niego pisac czy wydzwaniac. On pewnie sie nasmiewa z kumplami jaka ty naiwna i w nim zakochana, a ja mysle, ze ty jestes od niego uzalezniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuna w koncu napisala
jakie esemesy napisal co napisal czego ty sie tam doszukujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuna w koncu napisala
kuba82 jako drugi pisze z sensem ale to facet to widzi czego tepe strzaly nie widza sorry hakuna ciebie sie to nie tyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
nastawiam się na najgorsze -trudno :( byłam dobrą narzeczoną .....a,ze mieliśmy kłotnie,fochy moje -taki kryzys tzreba rozmawiac ! a nie chować łeb w piasek jak nie sto razy to sto jeden!!!!!!!!!!! nie wiem jak ja to przezyje ale widac,że muszę Boze 7 lat :( nie wierzę -juz salę oglądaliśmy a on tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
nawet w sprawach łóżkowych było kiepsko- ja mialam większy temperament :( a on mógł wcale nie ...... zasypiał obok mnie i mówił,ze zmęczony itd. bo duzo pracy mial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
sklejam sobie to wszystko powoli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba82
Kobieto, daj spokoj. Sale ogladaliscie??? Jeszcze doczytalem o tym waszym wspolnym wyjezdzie z kumplami. No sorry, ale ja jak jade z dziewczyna na urlop, to tylko z nia...a nie ciagne kumpli pod pretekstem, ze taniej. Ok, jak taniej to jedziecie razem, ale na miejscu to spedzam czas z dziewczyna, a kumple moga sie do was dolaczyc od czasu do czasu. a on cie pogania, bo kumple czekaja. Boze, ja sobie tego nie wyobrazam. Widac, ze to ty bylas na doczepke, a oni glowna atrakcja. I te czeste klotnie, to swiadczy tylko o tym, ze w zwiazku sie cos popsulo i on tego nie chce ratowac. Lepiej mu z kumplami. I jak mogl sie nie upewni czy dotarlas bezpiecznie do domu. Ja nigdy bym nie zostawil dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×