Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość atyduj

co dojrzały facet widzi w kobiecie doświadczonej o 10 lat mniej ?

Polecane posty

Gość atyduj
Oto Polska właśnie Nazywaj to jak chcesz, na jedno wychodzi - że plączesz się tam, gdzie nie trzeba. Ale finalnie to Ty będziesz cierpieć, nie on. Jak sobie chcesz. zdaję sobie z tego sprawę... ale jestem z Nim tak szczęsliwa, że nie potrafię z tego zrezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
a dlaczego odpada- gratuluje cynizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
nie napisze tego co chce usłyszeć, jak również nie bede pisać tego co inni chca usłyszeć- piszę po prostu jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego odpada
proszę bardzo;) za dużo się nasłuchałam w życiu takiego gadania żeby mieć jakieś wątpliwości;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
gdybym sama nie znalazła się w takiej sytuacji, też powiedziałabym każdemu że w tych kwestiach zawsze sprawdza sie ten sam schemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego odpada
każda tak mówi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto Polska właśnie
Szczęściem dla Ciebie jest być kołem zapasowym? Dodatkiem do życia? No to gratuluję podejścia. Ja kiedyś byłam w podobnej sytuacji do Twojej, więc wiem, co piszę. Mimowolnie zakochałam się kiedyś w żonatym mężczyźnie, zdarza się, z którym musiałam niestety mieć co pewien czas kontakt. Doskonale się rozumieliśmy. Ale ja, w przeciwieństwie do Ciebie, ani niczego z tym nie zrobiłam, ani niczego z tym zrobić nie zamierzałam z prostego wględu: był żonaty. Kiedy pewnego razu, ku mojemu zdziwieniu, nagle usłyszałam od niego, że się we mnie zakochał, nie wypisywałam, jak Ty, głupich pytań na forach, czy nie chciałam wierzyć w nie wiadomo co, tylko od razu oczywiste było dla mnie, że powinnam zerwać z nim wszelki kontakt i tak też zrobiłam, od razu. A wierz mi, że nie było łatwo, bo rzadko spotyka się kogoś, z kim nadaje się na podobnych falach. Ale poza byciem ideałem miał jedną, a może i dwie powazne wady: jedna to taka, że był żonaty, a druga taka, że być może (nie wiem na pewno, ale można się domyślkać, skoro mi powiedział, że niby coś do mnie czuje) zdradza swoją zonę. To wystarczy, by przestał być idealny. Zakochać się można w każdym, ale trzeba nie być naiwnym, by nie wierzyć w iluzje i złudzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
a dlaczego odpada stwierdzać to na podstawie autopsji, czy zasłyszanych opowiadań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto Polska właśnie
No i co, i jeszcze Cię nie przekonał post koleżanki, która była w identycznej sytuacji, jak Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego odpada
wielu, bardzo wielu zwierzeń moich naiwnych "natchnionych" koleżanek;) tak-każda z nich jest wyjątkowa;) i wszystkie takie same;) latami tkwiące w niczym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
Oto Polska właśnie dziękuje za wszystkie słowa; bardziej trafiaja do mnie jeszcze przez to ze wiesz o czym piszesz... wiem, że powinnam to skończyć, mam cholerne wyrzuty sumienia że poświęca swój czas, myśli itd. mnie a nie swojej rodzinie ... nie umiem tego skończyć, może nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego odpada
a-i też kiedyś zakochałam się w zajętym- ale odcięłam się od niego, zmieniłam środowisko:) choć dawał sygnały...- ale co to za facet który będąc w związku tak sie zachowuje? nie chciałabym mieć z takim nic wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego odpada
Oto Polska właśnie- to możemy sobie przybić piąteczkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto Polska właśnie
Ja nie uważam, że byłam wyjątkowa. Gdybym go spotkała, gdyby nie miał żony, to może bylibyśmy parą doskonałą. Ale skoro ją miał, to dla mnie było oczywiste, że nie należy włazić w życie dwojga ludzi. Gdyby w życiu jakiegoś żonatego faceta naprawdę układało się źle z żoną, to po prostu by się z nią rozwiódł, a dopiero szukał następnej kobiety. Zwłaszcza mężczyzna, bo mężczyźni po prostu rzadko kiedy bawią się w sentymenty i nie analizują tak wszystkiego, jak my, tylko odchodzą, gdy im coś nie pasuje. No i poza tym to kobiety mają tendencję do poświęcania się w imię rodziny, chorej miłości, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
chyba typowa kwestia: rozsądek mówi jedno, a uczucia, emocje- drugie; problem też polega na tym, że wczesniej spotykałam w swoim życiu niewłasciwych facetów (wiem że ten jest jeszcze bardziej niewłaściwy bo żonaty), ale chodzi o kwestię zrozumienia akceptacji podejscia osobowości itd. każdy z poprzednich pod tym względem był nieodpowiedni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
Oto Polska właśnie mogłabym się podpisac pod wszystkim co piszesz - myślisz, tylko ja nie potrafie znaleźć tej siły co Ty ,żeby to skończyc; też raz byłam w sytuacji kiedy zaczełam sie spotykać z zajętym facetem- ale nie żonatym; wtedy potrafiłam go sobie odpuścić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto Polska właśnie
Atyduj, myślisz, że ja czasem nie wspominam tych naszych przezabawnych rozmów, choć było to już wiele lat temu? Ale cieszę się, że to są tylko wspomnienia, bo po 1 - wiem, że nikomu nie rozbiłam rodziny, a może i on i żona sa teraz szczęśliwi, kto wie, po 2 - nie jestem pewna, czy był uczciwym mężczyzną i gdyby nagle teraz się rozwiódł i dziś stanął przed moimi drzwiami, choć mocno zapadł mi wtedy w serce, to bym się nie zgodziła z nim być, obawiając się, że może będzie mnie zdradzał. Choć nie spotkałam dotąd mężczyzny, który tak bardzo by do mnie pasował. Jak się rozstać? Z dnia na dzień. Powiedz mu, że zrywasz z nim kontakt i prosisz, by się do Ciebie nie odzywał. I sama nie pisz, nie dzwoń, bądź konsekwentna, choćbyś się skręcała. Trudno. nie ma innego wyjścia. A jeśli on się będzie próbowal kontaktować, nie odpisuj ani nie odbieraj telefonu,w razie czgeo zmień numer. Jego numer skasuj, to mniej będzie Cię korciło, by do niego napisać. Jedno krótkie i szybkie cięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto Polska właśnie
Atyduj, myślisz, że ja miałam siłę? Też mi jej wtedy brakowało, dlatego właśnie postanowiłam to skończyć szybko i bez dyskusji. Bo wiedziałam, że jak będę z tym zwlekać, to będzie coraz trudniej i być może mi się to nie uda. Jeszcze raz Ci przypomnę, że ten ideał ma dwie ogromnie poważne i dyskwalifikujące go wady: jest żonaty i być może zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
ile trwał wasz związek? i ile czasu zajęło Ci ogarnięcie się po jego zakończeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
Oto Polska właśnie to był Twój jedyny wówczas facet? czy miałaś innego partnera wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto Polska właśnie
a dlaczego odpada "Oto Polska właśnie- to możemy sobie przybić piąteczkę". Przybijam. :-) Było mi cięzko potem poradzić sobie z tymi uczuciami, nie ma co się oszukiwać, bo człowiek zakochany ma to do siebie, że lubi karmić się złudzeniami, zwłaszcza jeśli spotka bratnią duszę. Ale da się z tym poradzić, choć może to był bolesne, i to nawet bardzo. Życie łatwe nie jest. Ale pomyśl, jak by bolało, gdybyś całe lata była oszukiwana, ukrywałabyś związek z nim, a potem zostałabyś na lodzie z niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede1
oto polska bardzo się mylisz jeśli sądziśz, że niczego nie analizujemy i nie jesteśmy sentymentalni , jesteśmy ale tylko dla niektórych , nie ma co generalizować . a poza ttym gratuluję siły charakteru , rzadko kto zdobyłby się na to ,żeby od razu zerwać kontakt , sam to wiem niestety :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
wiem że bycie żonatym to jego podstawowa wada i to że jeśli robi taka rzecz (mimo ze po raz pierwszy ja przerabia po 5 latach - ale jednak) zdrade powiedzmy mentalna, to świadczy o tym ze wierność, przysięga dozgonnej miłości itp. nie sa u niego czyms pewnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto Polska właśnie
Atyduj, czytaj uważnie! Nie byłam z nim w żadnym związku! Po to z nim zerwałam kontakt, by nie uwikłać się w żaden związek. Musiałam mieć z nim wcześniej kontakt ze względów zawodowych, i tyle. Dochodziłam do siebie ponad rok, ale uważam, że było warto i gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym tak samo, może nawet wycofałabym się już wtedy, gdy sama złapałam się na uczuciach do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
on też wie że nie powinien tego robić itd. itd. nie jest to tylko głupim gadaniem. po 5 latach małżeństwa zauważył po porostu że małżeństwo z rozsądku (ze strony jego żony) średnio sie sprawdziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto Polska właśnie
dede1 "oto polska bardzo się mylisz jeśli sądziśz, że niczego nie analizujemy i nie jesteśmy sentymentalni , jesteśmy ale tylko dla niektórych , nie ma co generalizować . a poza ttym gratuluję siły charakteru , rzadko kto zdobyłby się na to ,żeby od razu zerwać kontakt , sam to wiem niestety". Dede1, dziękuję, choć to nie tyle kwestia siły charakteru co raczej zasad. Nie napisałam, że wszyscy mężczyźni nie są sentymentalni i nie analizują, ale tyle, że "raczej" tego nie robicie, a przynajmniej nie w takim stopniu jak kobiety. Wy szybciej wiecie, co Wam pasuje, a co nie, co Wam może szkodzić i łatwiej Wam się z pewnych układów wycofać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
sorki, pisząc związek miałam na mysli jakiekolwiek relacje (Wasze rozmowy itp. rzeczy, które jak pisałaś wspominasz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oto Polska właśnie
Atyduj - jak chcesz się wikłać w związek bez przyszłości i mieć na sumieniu żonę i dzieci, jeśli je posiada, to Twoja sprawa. Ale jesteś jeszcze w tym punkcie, w którym masz okazję, by do tego nie dopuścić. Jedyną okazję. Decyzja nalezy do Ciebie, my jej za Ciebie nie podejmiemy i nie wykonamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
ja niestety też muszę się z Nim spotykać raz na jakis czas ze wzgledu na relacje zawodowe, ale to kwestia 5 minut na tydzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyduj
myślę że jeszcze jestem w tym punkcie w którym jakoś dam rade sie wycofać, nie zakochałam sie jeszcze ale znając życie pewnie kiedyś to nastąpi; póki co jestem pewna na 100% że jeszcze nie nastąpiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×