Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie-fortunna

moze ktos mi pomoze.. JEGO RODZICE

Polecane posty

Gość nie-fortunna

jestem z facetem sporo ponad rok.. kazde z nas mieszka ze swoimi rodzicami i tu zaczyna sie problem. Jego rodzice. Przez pewnien czas był spokój, jednak teraz nie wiem, co się dzieje. Wszytsko im nie pasuje... za późno ode mnie wraca, za często się widzimy itp. On mieszka za moim miastem więc chcąc dojechać pożycza od nich auto. Robią to z wielką łaską. Dodam, że ma brata niemal w rówieśniczym wieku, który też ma dziewczyne i takiego problemu nie ma. Na dodatek jego dziewczyna go naciąga i wykorzysuje, jest dla niech niemila i w ich domu zachowuje sie jak u siebie, a ja wrecz przeciwnie! straam się zeby w ogole nie wydawal na mnie pieniedzy, nawet niechce zeby mnie zawozil do siebie bo wiaze sie to z wydatkiem na paliwo, jestem kulturalna, na prawde sie staram i oni przy mnie tez sa bardzo mili. Ja i mój chlopak jestesmy ze soba bardzo blisko, nie mozemy zyc bez siebie, bardzo sobie pomagamy. On stara się zebym sie tym nie przejmowala, mowi ze go to nie obchodzi, ale ja tak nie umiem. Jest mi ciezko. Dodam ze nie jestemy gowniarzami... na razie nie mozemy razem zamieszkac z racji studiow.. Poznalam jego ciocie, babcie, wszyscy maja o mnie dobre zdanie, mowia ze jestem sympatyczna, obyta, a na dziewczyne jego brata narzekaja, nie lubia jej. Mimo to jego rodzice przy mnie sa milusi, a jak chodzi o to by on spotkal sie ze mna juz jest problem do tego jego matka nie radzi sobie z zazdroscia. Najgorsze jest jak patrze na jego brata z dziewczyna, jak sie niczym nie musza martwic, robia co chca a rodzice nic na to, to az mnie sciska ze nam ze wszytkiego robia problem... moze ktos jest w takiej, badz podobnej stuacji jak ja? prosze piszcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliajuliajulia
No nie zazdroszcze:( nie fajna sytuacja:( mysle,ze tak naprawde nie ma dobrego roziwazania. NO chyba,ze sprobujesz ich zapytac dlaczego tak sie zachowuja wobec ciebie? chociaz czy to cos da to wątpie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliajuliajulia
A mowienie zeby sie nie przejmowac? kiepsko moze z tym byc, bo trudno sie nie przejmowac jak wiesz ze ktos nie bardzo jest za Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-fortunna
Nie, nie moge z nimi porozmawiac, nie jestesmy az tak blisko, zeby byly takie rozmowy, zwlaszcza ze przy mnie sa milusinscy i usmiechnieci. Za wczesnie na takie rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliajuliajulia
no to faktycznie kiepsko. A co twój chłopak o tym mysli? co mówi? przejmuje sie tym co oni mówią? bo to tez dosc wazne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-fortunna
wiem, ze sie przejmuje w sensie, ze mu przykro, za ta ich "falszywosc", ale nie pokazuje mi tego... mnie pociesza, mowi ze to sie nie liczy, ze niedlugo (moze za 1,5 roku bedzie to mozliwe dopiero) zamieszkamy razem i wszytsko sie ulozy. wie ze mi przykro, stara sie tak robic zeby mnie to nie ruszalo. Jest dla mnie na prawde wazny, a ja dla niego i tylko to mnie buduje, bo ta sytuacja jest chora. na prawde nie ruszaloby mnie ich zachowanie, gdyby w stosunku do jego brata i tej dziewuchy co na nim pasozytuje i wykorzystuje tez by tak podchodzili, ale do nas? za co? wiem ze on w sotsunku do nich jak cos mowia, jest niemily, kloca sie. Bo broni nas, przedstawia prawde. i to chyba jest zamkniete kolo.. oni cos powiedza na nas, on sie denerwuje, powie cos im a oni sie odgrywaja.. moze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliajuliajulia
No wiesz, Ty jestes w zlej sytaucji ale on tak naprawde w jeszcze gorszej:( bo jest miedzy Tobą a nimi. Ale to ze staje po Twoje stronie dobrze o nim swiadczy wg mnie. Jednak to nie zmienia sytuacji,ze sprawiają Wam przykrosc a maja to głębnoko gdzies. Sama niewiem co doradzic:( bo wiem,ze Ciebie to męczy, jego pewnie tez. A nie mozecie jakos razem zamieszkac juz teraz? pewnie nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-fortunna
Bardzo dziekuje ze sie zaintresowalalas :) niestety jeszcze nie mozemy.. dziwni sa ci ludzie, zwlaszcza ze przy mnie sa bardzo mili..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juliajuliajulia
No i jak u Ciebie?:)Pewnie bez zmian?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×