Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Melania.2.2.

mam depresję, nie wiem co robić, nie chcę umrzeć..

Polecane posty

Gość Melania.2.2.

ale nie mam już sił, nie widzę w niczym sensu... czuję się samotna, mimo że mam chłopaka i mieszkam z nim studiuję zaocznie i pracuję ale nie widzę dla siebie przyszłości, przyszłość mnie przeraża. Chciałabym stać się taka mała i schować się tak, żeby nikt mnie nie widział, niczego ode mnie nie wymagał, niczego nie chciał.. mam ciągłe poczucie winy, nie umiem się go pozbyć mimo że wiem, że nie muszę go mieć.. mam kiepskie relacje z innymi ludźmi, w pracy maja mnie za cichą, szarą mysz. Gadam z innymi tyle ile muszę, nie umiem być taka radosna i wyluzowana jak oni, jestem sztywna nie mam żadnych przyjaciół, nie chcę mieć, wolę siedzieć w domu, wtedy jestem szczęśliwa.. czasami trzymam w rękach tabletki uspokajające, które mi trochę pomagają i myślę, żeby połknąć wszystkie naraz i juz niczym się nie martwić, nie przejmować..ale nie chcę umierać..nie chcę być już nieszczęśliwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania.2.2.
proszę, niech ktoś ze mną popisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Davetch
do psychiatry idz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania.2.2.
byłam, nie umiem się z nim dogadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobną sytuacje do twojej tylko ja coraz częsciej myśle o śmierci,oswoiłam się z tym.. nic nie sprawia mi radości,jestem samotna i mimo to że mam wspaniałych przyjaciół,chciałabym żeby wszystko zmieniło się o 360 stopni chciałabym wyjechac gdzies daleko zaszyc sie,uciec od problemów ale tak sie nie da.. spotkałam faceta myslałam ze on wyleczy mnie z tego,ale to chyba pogorszyło sprawe zakochałam sie w nim,a on chyba tego nie odwzajemni.. nie przesypiam nocy,a antydepresanty nie pomagają..czuje sie bezradna nic nie umiem,nie potrafie zrobic juz nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania.2.2.
powinnam się teraz uczyć do egzaminów ale nie mam siły, nie umiem zacząć, nie chcę chodzić do pracy chociaż wiem, że muszę, bo potrzebuję pieniędzy..w pracy nie jest źle ale ja nie chcę z nikim gadać, nie chcę się sztucznie szczerzyć..nie umiem być naturalna i spontaniczna, mówić co myślę..mam pustkę w głowie kiedy mnie ktoś zagaduje..w oczach innych jestem tępą szarą myszą, pulchną, brzydką dziewczyną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stadium poważne
mysle ze obie panie macie depresje w ostrym natarciu. Taki stan nadaje sie do leczenia szpitalnego.Prosze powiedziec lekarzowi ze sami nie dacie rady - bedzie wiedzial co robic. Doraźnie to solarium,czekolada, bieg - 3km dziennie. No i psychoterapia 2x w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DARIIAA
mam podobnie nicmnie nie cieszy nie wiem niemoge sie wziac w garsc najlepiej bym non stop spala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może on powinnien tobie pomoc,w moim przypadku jest to nie mozliwe facet w którym sie rozkochałam nie jest ze mna blisko,myslałam ze rozwiąże to moje problemy.. moze powinnas zmienic cos w sobie,nowa fryzura szczegół ale zauwazalny a ludzie tez zaczna postrzegac cie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania.2.2.
nikt nie wie, że tak się czuję..udaję, uśmiecham się, rozmawiam byłam kilka razy u psychiatry, zapisał mi coś, nie pomaga, nie chcę już więcej tam iść, nie umiem rozmawiać z obcymi.. do szpitala nie pójdę bo wszyscy by się dowiedzieli..nie chcę..nie wiem co robić trzymałam już w ręce tabletki ale nie chcę nikogo zranić takim egoistycznym ruchem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesto sama czekolada nie pomaga,w moim przypadku raczej potrzeba męskiej ręki żeby postawił mnie na nogi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania.2.2.
mówię o tym mojemu chłopakowi, on mnie pociesza, przytula... ale następnego dnia jest tak jakby tej rozmowy nie było.. on to bagatelizuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania.2.2.
rozmawiam z nim, on nie rozumie..nikt nie rozumie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może przydałby ci sie jakis dłuższy odpoczynek nawet od niego,jakies wakacje i przyjemności tylko dla ciebie,pomyśl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ciebie rozumiem,wiem jak to jest,śmiejesz sie bo musisz,udajesz ze jest ok,ale tak naprawde swiat ci sie wali..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania.2.2.
nie mogę, muszę pracować, mam mnóstwo egzaminów muszę sobie ze wszystkim poradzić ale nie mam już sił..powoli wszystko ze mnie uchodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może warto też zrobić badania moczu, krwi, TSH, żeby ewentualnie wykluczyć inne choroby, czasem stany lękowe i depresyjne są objawami różnych schorzeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stadium poważne
w Polsce bagatelizuje sie takie stany, musi dojsc do czegos bardzo zlego i wtedy dopiro sa lamenty ze nikt nic nie zauwazyl. Dacie sobie ludzie pomagac poki jeszcze jest to pod kontrola! potem horyzont sie zaweza i widac tylko to jedno rozwiazanie , pytanie tylko kiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania.2.2.
dzisiaj w nocy kiepsko spałam, było mi bardzo smutno i ciężko..rano się popłakałam, A. zapytał co się dzieje, powiedziałam, że nie wiem. Przytulił mnie, powiedział, że przecież wszystko jest w porządku, pokiwałam głową i on poszedł na kompa..i tyle..jak mam mu pokazać, że jest ze mną źle kiedy on wszystko bagatelizuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluiojoppp
potrzebujesz silnego bodźca do życia.Coraz więcej ludzi ma takie stany,życie jest ciężkie,ja tu już nie widzę perspektyw,mam do wszystkiego wstręt i obrzydzenie.Siedzę w domu z dzieckiem i dostaję w głowę,mogę iść do pracy w każdej chwili ale mąż nie chce zgodzic się na żłobek.NIe pamiętamm kiedy na imprezie byliśmy,nawet w sylwestra siedzieliśmy w domu,to nie jest życie,to jest wegetacja,kasy na wszystko brakuje,a JA CHCĘ ŻYĆ,CHCĘ ZWIEDZAĆ ŚWIAT...czuję się jak stary grzyb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz przeglad oferty
chciałabym żeby wszystko zmieniło się o 360 stopni----- jak sie zmieni o 360stopni to bedzie dokladnie takie same.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgh123456
Doskonale, to rozumiem, sama tak mam jest bardzo trudno się podnieść.. ja zmuszam się do każdej czynności do wstania z łóżka do wszystkiego nawet do jedzenia mam pocięte ręce ale nawet tego dobrze nie potrafię zrobić.. jak uda mi się zasnąć to ok 4h śpię, i wiem że muszę sama to zwalczyć bo nikt inny mi nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania.2.2.
dokładnie..ja też wiem, że nikt mi nie pomoże..mój chłopak udaje, że nie ma problemu, rodzicom nie chcę nic pokazać, mają dość swoich problemów..ja tak naprawdę wszystko mam, nie mam kłopotów, mam pracę, studia, chłopaka ale jetem tak strasznie nieszczęśliwa, nie widzę dla siebie przyszłości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdakaliszko
dziewczyny musicie brać antydepresanty,proponuję najpierw wizyte u dobrego psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania.2.2.
niestety na prywatnego mnie nie stać a z tym za darmo nie umiem się dogadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgh123456
wiesz co mi pomaga? jak ktoś potrzebuje mojej pomocy, wiem że jestem potrzebna, może jest ktoś taki obok ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania.2.2.
myślę, że najlepiej mi robi pobyt w domu, mimo że to chyba z niego wzięły się moje problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsdrkg4564
melania a co ci przepisał ten psychiatra. Zakładam że jakiś SSRI No ale wiesz żeby te leki pomogły to trzeba czekać ok 3mieisęcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsdrkg4564
a na takie dobre działanie to trzeba je brać tak przez ok. pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×