Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hakuta

jak mam zmienić podejście mojego chłopaka do moich wyjść z koleżankami?

Polecane posty

Gość hakuta

Problem polega na tym że czasami mam ochotne iść gdzieś z koleżankami bez chłopaka. Wielu znajomych już tak jakby straciłam gdyż nie miałam dla nich czasu. Chłopa to niestety wyrzeczenia. Teraz poznałam wielu nowych ludzi on ich poznał ale czasami my jako dziewczyny chcemy się spotkać czy to na noc tak wypić sobie piwka i pogadać. On jak widzę ma z tym problem a mi to się nie podoba. Próbowałam z nim gadać w końcu ponad 2lata jesteśmy razem ale moje argumenty do niego nie docierają i to on góruje. Czasami gdzieś tam mogę iść ale to jest bardzo rzadko a ja jestem młoda.Nie mówię już o wyjściach do klubu. Od jakiegoś czasu w ogolę tam nie chodzimy. On nie lubi klubów ale mimo wszystko raz w miesiącu chociaż na imprezę bym chciała iść czy to z nim i znajomymi czy tylko z koleżankami. Jak mam zmienić choć trochę jego podejście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie nie potrafisz mu tego przedstawić w odpowiednim świetle, w takim świetle, aby nie miał nic przeciwko:P Czy nie możecie się tak umówić, że ty idziesz spotkać się z koleżankami,a on w tym czasie może skoczyć na piwko z kolegami? Szkoda, tracić kontakty z tego powodu, że nie umiecie się w tych sprawach dogadać. "chłopak to niestety wyrzeczenia" >> zostawię to bez komentarza, bo ile ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baśkaaaaaaaaaa
Pogadaj z nim szczerze, na spokojnie, powiedz mu co jak widzisz, niech on też Ci powie. Jeśli to nie pomoże - zacisnij zęby i postaw na swoim. Nie daj się ograniczać, życie w związku to wspolne rozwijanie, cieszenie się sobą, wspólne cudowne życie, a nie dawanie sobie zakazów i nakazów :o jeśli po takiej rozmowie on dalej bedzie taki - idź z koleżankami, oczywiście mu o tym powiedz. Pewnie się wkurzy, ale jesli mu przejdzie tzn że zrozumiał, wytłumacz mu że jesteś młoda i do cholery masz do tego prawo! A jeśli nie? Czy warto być z kimś kto Cię więzi? Właśnie mam za sobą tego typu związek. Nie pomagały rozmowy, tłumaczenia, NIC. Żeby zmienił swoje nastawienie musiałam odejść (ja naprawde juz nie chcialam z nim byc) wtedy na kolanach z różami w zebach błagał mnie o powrót - wróciłam, pod tym względem się zmienił. Chociaż do klubu bez niego do tej pory nie mogłam chodzić :o a młodość ucieka przez palce... Rozstaliśmy się z wielu innych powodów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość próbaniewinności
ja czułam że mój były mnie ograniczał (dlatego były). teraz jestem szczęsliwa w związku w którym rozumiem że on chce mieć mnie przy sobie, mamy wspólnych znajomych wiec spedzanie czasu ze znajmomymi nie stanowi problemu, a to, że musze mieć też czasem babskie wieczóry rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuta
Hm starłam się w odpowiednim świetle spotkanie to spotkanie. Hmm takie układy były tylko że on ma szkołę i pracę a ja mam zajęcia tylko 2razy w tyg pracę tylko dorywcza i jak mam czas to wtedy chcę się z nimi widzie tylko mu się nie podoba to jak chce do koleżanki na noc jechać bo np trochę daleko mieszka i tak się bardziej opłaca. Właśnie to boli że w takich podstawowych sprawach nie zawsze umiemy się dogadać. Hmm czasami tak robiłam mówiłam mu jak już na spotkaniu byłam ale to źle się kończyło gdyż tylko spół mi to całe spotkanie tym co wypisywał. Nie rozumiem go przecież to nie są spotkania z kolegami tylko z koleżankami. Co prawda wkurza się i mu przechodzi ale niestety to nie jest wyjście. Hmm nie ujęłabym tego jako więzienie tylko właśnie jakieś pewnego typu zakazy... których w związku nie powinni być. Szkoda że przez takie coś ludzie sie rozstają;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baśkaaaaaaaaaa
Wiesz co Ci powiem? To się nazywa chorobliwa zazdrość... Nie wróżę zbyt wiele dobrego, albo on to zrozumie i się postara zmienić, ale Ty się w końcu zamęczysz dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuta
Faith Hope Glory jeśli nie masz nic do powiedzenia to się nie wypowiadaj. Hmm szczerze mówiąc już mnie to wszystko męczy. Czasami wydaje mi się że powinnam to skończyć i cieszyć się życiem które ucieka mi przez palce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy on nigdzie nie chodzi???? Nie spotyka sie TYLKO z kolegami,bez dziewczyn? Jesli tak,to jakis dziwny jest. No chyba,ze u was jest tak,ze on moze,a ty nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuta
On też gdzieś z kolegami na piwo wyjdzie. On ma swoją jakby paczkę i tam są i koleżanki i koledzy ale ja tam nic do tego nie mam że się z nimi spotykać a czasami tylko z kolegami się spotyka. Nie jest tak że ja moge a on nie. On ma co prawda mniej czasu żeby z kolegami się spotykać gdyż praca wiele jego czasu pochłania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisze tak - jesli teraz go sobie nie ustawisz, po tobie i po was! z takim zazdrosnikiem tak ceizko zyc, potem weiczne klotnie itd. temperament zazdrosnika trzeba ostrzyc za wczasu. jesli tego nie zrobisz zaczna sie gorsze akcje z czasem. pogadaj z nim, ze jesli dalej tak pojdzie to staniesz sie jego niewolnica, ze to ty sie nei zgadzasz na takei traktowanie i tyle. czego sie boisz? zmierzasz prosta droga do neiwolnictwa. wez sprawy w swoje rece, jestes wolnym czlowiekiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to skoro on chodzi i nie widzi w tym problemu,to tym bardziej nie powinien ci robic problemow z tego,ze ty chcesz gdzies isc...jakis typ tyrana chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuta
On nie jest tyranem bez przesady. Ma swoje głupie zasady i stąd to chyba... Ciężko się z nim o tym gada. On ma ciężki charakter. Hmm trudno ustawić chłopaka po ponad 2latach związku. On lubi mieć przewagę że tak powiem i ostatnie słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec jednak poakz mu, ze sie myli. Nie dalej jak dzis czytalam literature mowiaca o komunikacji egotycznej. Z pewnoscia on jest tym dominujacym. Poczytaj o tym i sprobuj troszeczke nim pomanipulowac, powzbudzac poczucie winy sprawdzonym przesz psychologow sposobem. Inaczej ejstes stracona i szczerze Ci wspolczuje. Ja bylam z kims takim 5 lat, na szczescie juz mam kogos normalnego, kto respektuej tez MOJE prawa. I prosze Cie, skoncz z tym jego "systemem zasad" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety,skoro on sam chodzi na takie spotkania,i nie widzi w tym nic zlego,a tobie nie pozwala,to zalatuje mi to jakims despotyzmem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuta
allelujah22 dziękuje za rade. Na pewno poczytam i postaram się coś zmienić. Faith Hope Glory masz racje drugiego nie będzie... Pauuulla24 nie jest tak że w ogóle mi nie pozwala chodzi bardziej o wyjścia czy to do klubu czy do puby bo uważa że gadać to można czy to w domu czy na spacerze nie koniecznie czy piwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej IDIOTYZMEM. czesc facetow tak ma, na szczescie sa na tym swiecie jeszcze inni :) zycie stalo sie takie proste i radosne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baśkaaaaaaaaaa
bornisz go bo go kochasz, też tutaj płakałam z TAKIM SAMYM problemem i też wszyscy na niego jechali a ja go broniłam. My to widzimy racjonalnie. Porozmawiaj z nim, chociaż raz mu się postaw. Ja to zrobiłam kilka dni temu, dzisiaj powiedziałam definitywne NIE jego prośbą o powrót. Otarłam łzy i żyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuta
Bo to nie jest tak że o n jest jaskim tyranem. Jak się rozstaniemy to czasami ja go 3mam w garści. Mi tylko chodzi o jego podejście do moich niektórych wyjść. Czasami nie potrafimy się dogadać. On powie coś co mnie urazi albo ja coś powiem w złości czego normalnie bym nie powiedziała. Sama nie wiem co mam zrobić. Bo czasami wydaje mi się że bez niego było by mi lepiej ale kiedy go widzę to jakoś mi przechodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze Cie, racjonalnie??? jesli przeczytalas, to wiesz , ze ja tez sie zmagalam 6 lat z kims takim. I teraz, bedac szczesliwa z normalnym facetem, mam prawo doradzac innym, opierajac sie na wlasnym doswiadczeniu. Ten typ faceta, co jej , to : tyran, cham, despota - nie ma lepszych okreslen. "A niech sie tylko sprzeciwi...Ale co tam, i tak sie nei sprzeciwi, JA jestem ponad nia, chce byc ze man to sie podporzadkuje". To jest REALISTYCZNY punkt widzenia, a nie oklamywanie sie, ze wszystko ejst na meijscu. Inaczej nie bylybyscie (-smy) neiszczesliwe z kims takim. Autorce zycze powodzenia, 2 lata to nie tak duzo, pamietaj - walcz o swoje, inaczej po Tobie, a na pewno - po Waszym szczesciu. Jesli chcesz ratowac to osttnie, spojrz prawdzie w oczy, i zrob cos, zeby to ratowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do JESTES BRZYDKA - najelpsza odpoweidzia na to pytanie bedzie kolejna ciekawostka z mojego bylego zwiazku. Kiedy chlopacy sie za mna ogladali - na ulicy, w pubie- moj EX dostawal szalu, zaczal winic MNIE. Pewnego razu poszedl do barmana i poweidzial , ze jesli jeszcze raz zatrzyma na mnei wzrok to mu przyp******. :) Takich i podobnych sytuacji bylo wiele :) Ojj, nie daj Boze jak akurat stalam sama (w zasiegu wzroku mojego eX) a jakis chlopak do mnei zagadal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuta
To co piszecie na pewno jest prawda i ciesze się że ktoś chce otworzyć mi oczy. Może jestem tą miłością zaślepiona a jak się ocknę będzie za późno ale z drugiej strony mogłam trafić gorzej. nie raz ratował mnie kiedy np za dużo wypiłam i film mi się urwał na jakiejś 18stce. choć wiem ze kilka razy użył słów w stosunku do mnie jakich nie powinnam słyszeć i to mnie przeraza.. ale dla mnie 2lata to dużo bardzo... nie wiem czy bez niego byłoby mi lepiej a na pewno było by mi trudno. w końcu miłość jest i przywiązanie przyzwyczajenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w 100%
nie zmieniaj jego podejścia, tylko zmień chłopaka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuta
To widzę że był chorobliwie zazdrosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×