Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Znowu nowa Ja

Co teraz? Ktos ma jakis plan?

Polecane posty

Gość malinkaa1
moim zdaniem to najlepszy sposob na faceta, poprostu go ignorowac.. narzucanie sie napeweno nic nie da.. jesli mu zalezy to twoje nie odzywanie sie sprawi ze on moze zrozumiec ze mu dalej na tobie zalezy.. wtedy powstaje u niego sto mysli, "dlaczego przestala sie odzywac? moze ma kogos? tak szybko zapomniala,?a mi chyba zaczyna jej teraz brakowac"" w ten sposob budzisz u niego zainteresowanie.. faceci juz tacy są..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
E, tam. Bol fizyczny to nic w porownianiu z tym. Slaby pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
malinkaa1, ja po prostu chcialabym wiedziec, ze jego tez boli. Moj bol bylby o polowe mniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkaa1
jesli mu zalezy to napewno zaboli go to jak bedziesz wobec niego obojetna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
I co mialabym chwycic tymi obcegami? : ) Nos? : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
malinkaa, jego zachowanie wskazuje raczej na cos zupelnie odwrotnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkaa1
bo faceci rzadko kiedy pokazuja ze cos ich zabolalo, wola to ukrywac... w kazdym badz razie narzucaniem sie i pokazywaniem ze ci dalej zalezy to raczej niczego nie zdzialasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Biore sie w garsc. Od teraz, od tego momentu, postaram sie przestac zyc tym, co bylo, myslec, o czym on mysli, zastanawiac sie, co robi. Juz i tak to wszystko odbija mi sie na zdrowiu... Przezywam koszmar, ktorego najbardziej sie balam. Co ma byc, to bedzie. Finito, nic nie zmienie siedzac i sie zamartwiajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie...rozstałam się z zchłopakiem po 4 latach(świeża sprawa)jest mega ciężko,ale nastawiam się optymistycznie bo nic innego nie pozostało...wmawiam sobie,że napewno jest gdzies tam ktoś kto na mnie czeka-to mi pomaga.Na początku myslałam-kurczę może ze mną jest cos nie tak-teraz wiem,że to z nim jest coś nie tak...Tak wiele wybaczałam,starałam sie i znowu spieprzył sprawę,trudno widocznie to nie ten-tak sobie tłumaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam plaN
zaraz pójść spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Kobieto rocznik 87 - Powiem Ci tyle, ze bylam z chlopakiem duzo krocej, ale intensywnie. Spedzalismy razem niemal kazda wolna (i niewolną) chwile, zwiedzilismy razem kawal Polski, przezylam z nim mnostwo pieknych chwil. Wiec podejrzewam, ze czuje bol w pelni porownywalny do Twojego, bo po nim zostala pustka. Tak, jak codziennie myjesz zeby w mniej wiecej tych samych momentach dnia, tak my spotykalismy sie, codziennie, wiec stalo sie to moja czescia dnia, wpisana w niego, teraz nie wiem, co w tych wlasnie momentach robic... Brakuje mi tej slodkiej "rutyny"... Wiesz, co robie? Mowie do siebie, rozmawiam sama ze soba, mam lzy w oczach i jednoczesnie probuje normalnie funkcjonowac. Moze w koncu zabraknie lez i wroci usmiech : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak myślę,znów zacznę normalnie rozmawiać z ludźmi,ufać im,śmiać się..No cóż jetem młoda,nie głupia-tak się pocieszam... Ja mieszkałam z nim,robiliśmy wszystko,żyliśmy jak małżeństwo,oddałam się w 110% a on?!mam do niego żal ogromny żal-znając go za parę dni zacznie się odzywać jak to mnie nie kocha itp.ale już to przerabiałam-nienawidzę go i niewiem czy kocham. Nie Kocha się ludzi którzy sprawiaja świadomie ból,którzy obiecują a obietnic nie dotrzymuja...łatwiej mi przez to przechodzić kiedy przypomnę sobie co mi zrobił.! A u Ciebie Autorko niewiem jaka jest sytuacja-zdradził Cie?bo pisałaś że wyrządził Ci duzo krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Nie, nie zdradzil mnie. Moja sytuacja pokomplikowala sie. Nie mam sily pisac o tym jeszcze raz, pare postow wczesniej opisalam sytuacje. Czulam, ze mnie kocha, ale czesto mialam wrazenie, ze mnie nie szanuje, ze zdaje sobie sprawe z tego, jak cholernie mi na nim zalezy i to daje mu pewnosc, ze moze robic wszystko. A ja i tak wybacze. I wybaczalam wszystko, przykre slowa, zostawianie mnie samej sobie w sytuacjach, kiedy byl mi naprawde potrzebny, czasami czulam sie zdana na siebie, a zwiazek stawal sie dla mnie powoli jedynie walka o to, zeby w ogole trwal. Walka w pojedynke. Nie chce juz myslec, zaczynam go usprawiedliwiac, jak zawsze, kazdy jego czyn. A najgorsze, ze kiedy bylo dobrze, to bylo po prostu jak w niebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martinka_k
Kobieta rocznik 87 A możesz opowiedzieć, dlaczego wy się rozstaliście? Oddałaś mu całą siebie, a mu było mało i Cie zdradził? Dobrze myślę? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znowu nowa Ja
Kolejny dzien bez niego. Budze sie i znow pierwsza mysla, ktora pojawia sie w mojej glowie, jest on. Odruchowo patrze na telefon, sprawdzajac, co napisal. Nic nie napisal. Co mnie obchodza inni. Nikt nie jest nim. Nikt nie jest taki, jak on. Nikt mi nie da tego, co on mi dawal. A ja nikomu nie dam tego, co tak bardzo chcialam, by ode mnie mial..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×