Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kawaznowzmiodkiem

Jak oceniacie te zdjęcia ślubne?

Polecane posty

Gość Jasiek______
To widać. Jeśli patrzysz na zdjęcie, to widzisz, jakie ma kolory i czy ten zestaw pasuje do sytuacji. Ślub, to nie mecz piłkarski i tu operowanie kontrastem jest istotne, żeby pokazać ułożenie garnituru młodego, czy sukni młodej. Musi być miękko, bo wyjdzie czarna (na nim), albo biała (na niej) plama. Tu bez zabawy RAW-em się nie obejdzie. W RAWie można wiele poprawić, w JPG już nic nie wyciągniesz. Fotoszop jak najbardziej. Kiedyś ludzie męczyli się i trwonili kupę papieru, dziś wszystko jest odwracalne, ale trzeba mieć dobry monitor (nie panel LCD za 800 złotych z Media!) i trochę dobrej woli, by złe zdjęcia odrzucić. Nie potrzeba wykorzystywać całej klatki, po to jest możliwość dodatkowego kadrowania i ewentualnego prostowania kadru, tylko że to kosztuje (czas, to pieniądz, a to wymaga czasu). No ale, jeśli komuś nawet na stronie nie chce się popracować, to najprawdopodobniej nie umie. No cóż - tego się można nauczyć, bo pewne elementy kompozycji były znane już w starożytności, ale trzeba chcieć tą wiedzę pojąć i stosować. Na widzimisię, to rzadko komu się udaje. Ja nie robię zdjęć na weselach, kiedyś startowałem w konkursach, czasem były nagrody, ale to już historia. Teraz zdjęcia robię tylko dla siebie, mam z tego przyjemność. Staram się, by nadal były jak najlepsze. Niestety, wiele osób uważa, że zdjęcia robi sprzęt, stąd inwestują straszne pieniądze i już uważają się za fachowców. Niestety, na papierze takim, jaki stosuje się przy wywołaniu tych zdjęć, czy to Canon 1000D (takiego mam), czy EOS-1Ds Mark III to nie robi żadnej różnicy. Tego w tym formacie nie widać, ale widać, jeśli zdjęcie jest prześwietlone, niedoświetlone, ma za duży kontrast, bądź jest mdłe, wreszcie jeśli jest źle dobrany balans bieli, zdjęcie jest poruszone (ech te niby stabilizowane zoomy) czy nie trafiono z głębią ostrości (większość zdjęcia to bezkształtne plamy). No i najważniejsze - ważny jest moment uchwycenia chwili, w której trzeba zwolnić migawkę i kadr, jaki chcemy uwiecznić. To nie może być przypadek i przypadkowo dobre zdjęcia się nie udadzą. To trzeba zaplanować, mieć tą odrobinę przewidywalności, wiedzieć, gdzie podejść (czasem odsunąć teściową, jeśli na ślubie potrzeba), żeby zrobić coś, co się później będzie podobać. Więcej rozsądku, realizmu i chłodnej kalkulacji, mniej udawanego artyzmu. Ot wszystko. Na marginesie - nie rozumiem plenerów. Owszem, jeśli są możliwości można sfotografować jakąś bajkę, ale niech to będzie motyw przemyślany. Garnitur i welon muszą się pojawić w sytuacjach naturalnych - kapliczka na rozstajnych drogach, kościółek, ale i pałac, piękny park. Wpuszczanie pary młodej do rzeki, czy pomiędzy pola jest w pewien sposób naiwne. Może sami wymyślicie wasz plener. Bo to jak bułka z dżemem i boczkiem. Plener jest ładny, para młoda też, tylko że razem czujemy jakiś niesmak. Dobra, niektórych fotografistów pewnie już wkurzyłem, to na koniec wkurzę do maksa. Spytajcie fotografa, w jaki sposób będą wykonane odbitki. Jeśli powie, że będą wydrukowane na specjalnej drukarce, to profesjonalista. Problem w tym, że wydruk przynajmniej z takiego czegoś: http://www.fotopolis.pl/index.php?n=7337 (9 kolorów atramentów) na specjalnym papierze, jest doskonały, ale strasznie drogi. Stąd tandeciarz odda wasze zdjęcia do zrobienia dużo taniej w fotolabie. Jeśli na zdjęciach są z tyłu cyferki z fotolabu, jeśli widać jakiego papieru w labie używają, to profesjonalista tych zdjęć nie robił. Za cenę, jaką się płaci za zdjęcia ze ślubu, album bezwzględnie powinien zawierać trwalsze i dużo lepsze jakościowo wydruki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotograf co 300 ślubów zrobił
Jasiek-uu, dobrze prawisz, choć teoretycznie. Przypomina mi się, jak zaczynałem przygodę z fotografią, kiedy coś tam zaczynałem już rozumieć, bardzo lubiłem teoretyzować, a poziom merytoryczny moich uwag krytycznych mnie samego wprowadzał w zdumienie i nawet czasem sam siebie potrafiłem nabrać, że coś wiem i jestem dobry. Niestety, kiedy przyszła praktyka okazało się, jaki ze mnie cienki bolek i ile jeszcze pracy. Przestałem czytać mądre fora, przestałem udzielać mądrych rad, a zacząłem fotografować. Dziś wiele jeszcze nie wiem i ciągle się uczę, ale jestem już dalej na tej drodze. Ale do sedna - jeśli twoja córka dobrze wybierze fotografa (a z twoją teoretyczną wiedza powinno się jej to udać) to nie zrobisz swoim 1000D lepszych zdjęć i obyś nie zrobił, szczerze życzę tego tobie i twojej córce. Fotografia ślubna jest specyficzna, jak bardzo - wie ten, kto się próbował tym zajmować na poważnie. Pozdrawiam szczerze i bez złośliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zanim zastanowię się nad słowami Jaśka____, chciałabym zobaczyć jakieś fotografie jego autorstwa. Chyba tylko w ten sposób można obronić swój punkt widzenia odnośnie fotografii, która jest przecież sztuką przede wszystkim wizualną. Oczywiście analogicznie rozumując, nie każdy krytyk filmowy musi od razu Złote Globy zdobywać, co nie przeszkadza mu jednak w pisaniu opiniotwórczych recenzji. Pan Jan jednak wspomniał co nie co odnośnie publikacji swoich prac w magazynach fotograficznych - dlatego z całym szacunkiem wywołuję do tablicy Pana Jasia:) Chyba, że jest Pan Panie Janie, np. sprzedawcą aparatów w Media***** i wiedzę czerpie z ulotek promocyjnych sprzętu fotograficznego:) A teraz dla tych z Was, którzy poszukują fotografa. Złotego środka na znalezienie tego jedynego jeszcze nie wynaleziono. Nikt jednak nie zabronił nam korzystania z genialnego narzędzia jakim jest internet. Tak, tak to jest kopalnia wiedzy. Nie tylko z naszego lokalnego podwórka, ale przede wszystkim całego świata. Dlatego proponuję: - odwiedzić stronę WPJA.com - zrzeszająca całe mnóstwo fotografów, którzy w dziedzinie fotografii ślubnej coś już osiągnęli; nie twierdzę, że znajdziecie tam swojego wymarzonego, ale na pewno poznacie obowiązujące trendy, a jeśli zwrócicie uwagę na laureatów konkursów, to na pewno Wasza wiedza na tym tylko zyska - jeśli mieliście już swoich faworytów, zobaczycie czy powyższa strona pozwoli Wam trochę inaczej spojrzeć na temat fotografii i fotografów - jak już sprawdzicie powyższą stronę, piszcie może uda nam się ten cały wątek skierować na właściwe tory Poza tym: - kierujcie się przede wszystkim Waszymi odczuciami na temat zdjęć - fotografia to sztuka wizualna, w pewnym sensie uzależniona od indywidualnych gustów, więc jeśli serce mówi Wam, że właśnie te zdjęcia robią na Was największe wrażenie, piszcie maila do wybranego fotografa i od tego rozpoczynajcie rozmowę o współpracy - czytałam wcześniejsze wpisy i argumentowanie wyboru jakimiś technicznymi frazesami jest w moim przekonaniu co najmniej zabawne (czytajcie: słowa wspomnianego Pana Jana o funkcjach Live View, braku trzymania horyzontu, itp - to nie jest fotografia architektury Panie Janie, nikt na weselu nie będzie - a przynajmniej nie powinien - biegał ze statywem, sprawdzał z poziomicą odchyleń, ustawiał gości bo tak jest wygodniej - to nie jest dzień fotografa - fotograf powinien znać swój warsztat i musi potrafić go wykorzystać. Zarzucanie młodych danymi technicznymi, ilością posiadanych obiektywów, rodzajów body, ultraszybkich kart pamięci, mocy lamp błyskowych i rodzaju firmwaru w najnowszych aparatach nie ma najmniejszego sensu - młodzi chcą genialnych zdjęć, a fotograf ma je dostarczyć. Przygotowanie jednego z najważniejszych dni w życiu jest wystarczającym wyzwaniem, a zastanawianie się jakimi rodzajami plików fotograf się posługuje i czy używa Live View to już jakieś nieporozumienie jest. Wszystkie tego typu tematy są jednak do uzgodnienia podczas podpisywania umowy i na pewno ten, którego wybierzecie udzielenia takiej informacji Wam nie odmówi. - jednego możecie być jednak pewni - naprawdę dobrzy fotografowie, których pasja jest widoczna na zdjęciach za darmo pracować nie będą. Pozdrawiam. Szczególnie Pana Jana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracuje w labie
Jasiek pierdzielisz z tą jakością z labu, nie wiem gdzie Ty dotychczas wywoływałeś zdjęcia. Obecnie są już laby HD (np. Noritsu) więc zastanów sie zanim zaczniesz porwnywac jakość wydruku, a naświetlonej na papierze światłoczułym fotografii. Jakbyś chciał mieć mega jakość, odzworowanie kolorów to fotografuj na slajdach ewentualnie na negatywach, trudność to znalezienie super labu z maszyną analogową (chyba wszyscy już się ich pozbyli) . Takiej plastyki nie da Ci najlepsza cyfra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
ma_rta - nie zrozumiałaś mnie. Ja nie jestem fotografem ślubnym, powiem więcej, nie jestem fotografem. Mam zupełnie inny zawód, mieszkam w Niemczech ale z fotografią miałem do czynienia od dziecka. Wywodzę się z czasów, kiedy dziecko (najczęściej na komunię) dostawało smienę. Ja byłem lepszy - miałem Feda. Później kilka lat w pracowni w Młodzieżowym Domu Kultury, mieliśmy naprawdę profesjonalnego instruktora (gość z ogromnym dorobkiem, prawdziwy fotografik). Po szkole średniej studia i Studencka Agencja Fotograficzna. Myślę, że na politechnice jakieś zdjęcia z tego okresu zostały, szkoda że większość zniknęła (negatywy) w momencie, kiedy zrobił się stan wojenny i na ciemni pojawiła się kartka z wojskową pieczątką. W tym czasie swoje zdjęcia wysyłałem na różne konkursy, stąd niektóre z nich (bo były też sukcesy) trafiły do miesięcznika Foto. Miałem wielu znajomych, którzy weszli w fotografię zawodowo, ale za żadne skarby nie będę im robił reklamy. Kilku jest doskonałych, ich zdjęcia są w naprawdę prestiżowych wydawnictwach. Ale są i tacy, którzy od zawsze robili zdjęcia bardzo złe, mimo posiadania doskonałego sprzętu. O nich też pisał nie będę, jeśli ktoś ślepy, to niech zamawia u nich zdjęcia. Mnie zawsze uczyli (a były to czasy, kiedy film miał 36 klatek (a ten z pentacona sixa tylko 12) i każde naciśnięcie na migawkę musiało być przemyślane. Wiele rzeczy można było skorygować podczas przerzucania na papier, ale jeśli zdjęcie ogólnie nic w sobie nie miało, to żadne kombinowanie nie pomogło. To, na co zwracali nam uwagę, to pewna poprawność, zgodna z zasadami kompozycji. Tego się łatwo można było nauczyć, ale niektórzy, mimo że wiedzieli o co chodzi, za nic na świecie nie chcieli się do zasad stosować. Nie zalewam tu tematu terminami technicznymi. Live view, to po prostu podgląd na ekranie z tyłu. Jak go aparat ma, to fotograf powinien z niego czasem korzystać. Może podnieść aparat wyżej, bądź obniżyć i nie musi przy tym wchodzić na drabinę, czy klękać. Nie zawsze trzeba mieć wizjer przy oku, a wielu, przyzwyczajonych do starych lustrzanek o tym po prostu nie wie. Do kolegi z fotolabu - nie ma problemu, jeśli fotolab udostępnia profil kolorów. Niestety, mało firm to robi, a w wielu profil maszyny nie bardzo odpowiada temu, co w teorii. Oczywiście taki profil bardzo pomaga przy konwersji z RAW-a, ale - jak piszę - wielu i tak będzie robić tylko JPEG. Do fotografa co 300 ślubów zrobił. Wiesz, że ślub, to rutyna. Praktycznie mógłbyś naciskać migawkę, nie patrząc w ogóle na aparat, bo wiesz kiedy i w którą stronę skierować obiektyw. To jest najwłaściwszy sposób postępowania. Fotografia ślubna, to rzemiosło, podobnie, jak np. kładzenie płytek w łazience. Każde rzemiosło ma swoje zasady i ci ślubni muszą po prostu je znać. jakiekolwiek odstępstwo wcale nie skutkuje tym, że zdjęcia są artystyczne, ale po prostu powstaje kicz. I chodzi mi właśnie o to, by czekając na konkretną powtarzającą się chwilę, przed wciśnięciem 301 raz przycisku, tak ustawić wcześniej spokojnie aparat, żeby zdjęcie nie miało wad kompozycyjnych. To się da wyćwiczyć. Bo jest coś takiego w obrazie, jak w muzyce. Jeśli masz pewien porządek, to słucha się i ogląda z przyjemnością, jeśli masz kakofonię dźwięków, czy bezładną kompozycję na obrazie, to w odbiorze jest po prostu nieprzyjemne. I wielu w ten sposób podchodzi do swojej roboty. Starają się, by ołtarz był prosto (można też poprawić przy kadrowaniu), starają się nie pokazywać szczerbatych uśmiechów, czerwonych policzków napitych gości, czy ogólnie rozumianych weselnych sensacji. Ślub powinien być romantyczny i zawsze taki był i ten romantyzm wcale nie jest trudno pokazać na zdjęciach. Problem w tym, że jest bardzo duża grupa osób, która tego nie rozumie. Moim zdaniem szkoda, przecież te zdjęcia mają przypominać naprawdę niezwykłą chwilę z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracuje w fotolabie
no to nie mów że wydruk da CI taką jakość jaką da Ci porządny (!) lab. Mnie nic nie przekona że wydruki są lepsze od naświetlania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka wniosków możemy już wyciągnąć i mam nadzieję, że pomoże nam to skierować cały wątek na właściwe tory. Jeśli się nie mylę, to wątek polegał na tym, żeby spróbować pomóc niektórym z nas znaleźć odpowiednią osobę do sfotografowania ślubu. A oto wnioski/spostrzeżenia: - znamy już część bogatego życiorysu Jaśka___ (niestyty nijak on się ma - życiorys - do tematyki fotografii ślubnej - sam Pan Jan stwierdził, że nigdy takową się nie zajmował, na domiar złego sprowadzą ją - tą dziedzinę fotografii - jedynie do mechanicznego naciskania spustu migawki i jeśli ktoś taki występuje w takim właśnie wątku w roli eksperta, to nie zazdroszczę osobom, które sugerują się zdaniem Jaśka____) - nie dane nam również było przekonanie się na własne oczy jakie to fotografie Jaśka___ zdobyły te cenne nagrody i były publikowane w magazynach - o ile dobrze zrozumiałam, ma to coś wspólnego z faktem zaginięcia negatywów... cóż, trudno, obejdziemy się bez oceniania wzrokowego sztuki wizualnej... - wniosek trzeci to moja sugestia Panie Janie - proszę łaskawie wybrać inny wątek (ewentualnie stworzyć takowy), który umożliwi Panu dzielenie się z innymi swoją przepastną wiedzą techniczną. Może w znaczący sposób pomóc to - Pana nieobecność tutaj - osobom naprawdę poszukującym zdolnego fotografika P.S I zapewniam Pana, że doskonale wiem co to jest Live View. Wiem również co to jest color space, metering mode, lens fitting, filter size, memory card compartment, tripod mount and screw adapter, viewfinder, focusing screen, chromatic abberation and barell distortion. Mam nadzieję, że kontynuować nie muszę. Wiem również co to jest C.I.B. ale to już zostawiam Panu do rozszyfrowania. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracuje w fotolabie
i jeszcze Panie Janie, te cyferki z tyłu na fotografii wywołanej w labie to nic innego niż korekty jakie zostały wprowadzone ( wzornik poprawek na wypadek powielenia fotografii ) oraz nazwa pliku, która ułątwia sortowanie zdjęć. Nie wszystki laby mają profile bo 99 % ludzi nie wie o co chodzi, a do labu przychodzą amatorzy wywołać swoje zdjęcia. Po drugie super maszyn z super profilami też jest jak na lekarstwo, maszyny HD w Pl chyba są 2 lub 3. Bo i po co dla zwykłych śmiertleników lepsza za milony maszyna ? Nikt normalny, amatorsko zajmujący siefotografią nie zauwazy róznicy. Super maszyna i profile przyciągają szaleńców w dodatku problematycznych, którzy coś tam się naczytali w internecie i myślą, że wszystkie rozumy pozjadali. Przychodza tacy do labu i wydziwiają... Do wszystkich PM mam uwagę, pytajcie swoich fotografów czy zdjęcia które otrzymacie będą się nadawały do wywołania w laboratorium. Zwłaszcza jeśli chodzi o dodawanie 'artystycznych' ramek. Podczas procesu czy to lab, czy to drukarnia ZAWSZE ten 1-2 mm zostają odcięte, niestety nie równo z każdej strony, i dodana czarna ramka, w ten sposób staje sie krzywą czarną ramką. Takie niuanse są bardzo ważne. Lepiej zlecić dodanie ramki w labie ( powstaje podczas naświetlania ) niż miałby ją dodać fotograf w Photoshopie. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
No i już wszystko jasne. Wedlug mar_ta fotografia dzieli się na ślubną i każdą inną. Według mnie na dobrą i złą. Tej dobrej jest coraz więcej, niestety, jeśli fotograf popadł w rutynę, to z swoich manier nigdy się nie wygrzebie Bo mar_ta nie umie powiedzieć, w którym miejscu nie zgadza się z moimi opiniami, więc postanowiła mnie skompromitować. Nie umie choćby polemizować z moimi ocenami zdjęć, a więc w inny sposób chce zmniejszyć znaczenie mojej opinii. A ja mimo wszystko nie dam się sprowokować, rozumiem, pewnie psuję biznes, ale ja uważam, że wręcz przeciwnie, pomagam wyjść ze sztampy, a więc może jednak pomagam? To, że nie zajmuję się zawodowo fotografią, szczególnie ślubną, nie oznacza, że nie robiłem na takich imprezach zdjęć, wręcz przeciwnie. Trochę doświadczenia i w tej dziedzinie mam. Właśnie dlatego chcę kilka przemyśleń na tym forum napisać. Myślę, że przyda się to przyszłym parom młodym, a i może jakiś fotograf coś przemyśli. Pierwsza rzecz, to fotolaby. Jak pisze kolega obsługujący takie sprzęty, praktycznie nikt o te profile nie pyta. A jak dobrze opracować zdjęcie, jeśli się nie wie, jak później będzie wyglądało na papierze? To istotne, by suknia młodej była tak biała, jak w rzeczywistości. Co do cyferek, to w przeważającej większości są one powtarzalne na każdym zdjęciu w serii. Obsługa nie ma czasu bawić się korekcją każdego ujęcia. Jest przesadzony kontrast, a kolory dobiera się mniej więcej. I nie zgodzę się, że dobra drukarka fotograficzna plus specjalny papier nie są lepsze, niż fotolab. Akurat czasem mam okazję drukować zdjęcia i wiem ile to kosztuje (papier plus oryginalne atramenty). Ale wiem też, że mogę zastosować papier fakturowany, a przede wszystkim drukarka niczego mi nie obetnie. Co było zaplanowane (ramka też) na zdjęciu też będzie. Choć szczerze mówiąc mnie się ramki nie podobają. Ale dobrze, w takim razie kilka uwag do przyszłych nowożeńców - może im się przyda. Po pierwsze, warto wcześniej przyjść i obejrzeć kościół. Po drugie - trzeba pamiętać, że w kościele jest fotograf i mu pomóc. Politycy, czy gwiazdy, zawsze do zdjęć ustawiają się w sposób, w jaki najlepiej mogą się zaprezentować. Wam fotograf (nie wiem czemu) nie będzie się wtrącał, a więc musicie mu pomóc. Po pierwsze, znajdźcie sobie ciekawsze miejsca w kościele, gdzie będzie można np. odebrać życzenia. Fajnie, jeśli jest lato i życzenia są przed kościołem. Wtedy też musicie zobaczyć, gdzie stanąć (choćby po której stronie), by zdjęcia nie były np. pod słońce, a fotograf żeby mógł zmieścić się z aparatem. Jeśli jest zima i musicie odebrać życzenia w przedsionku, to też warto obejrzeć, na tle jakiej ściany chcecie mieć zdjęcia. To istotne i w sumie taki scenariusz warto sobie ułożyć. Warto też przećwiczyć przysięgę. To nie jest tak, że musicie patrzeć na księdza. Weźcie księdza między siebie, ale zwróćcie się do siebie leciutko pod kątem, tak by dobrze było was widać z kościoła. Możecie przećwiczyć (wskazane jest przy okazji zrobienie próbnego ujęcia, choćby telefonem). Patrzycie na siebie, nie na księdza - macie na zdjęciu profil, a nie tył głowy. Postarajcie się, by było widać gest zakładania obrączek, to wszystko można ładnie zagrać, ale trzeba wcześniej przećwiczyć. Fotograf wam o tym nie powie, ale jeśli mu pomożecie, to odruchem zrobi zdjęcia lepsze. Jeśli jest pogoda, a przed kościołem schody, jeszcze przed życzeniami zróbcie pozowane zdjęcie z wszystkimi gośćmi. Po latach będziecie wspominać, kto był, a kogo już nie ma. Fajne zdjęcie można zrobić, jeśli fotograf jest zdecydowanie wyżej, wszyscy otaczają pannę młodą i patrzą się na fotografa - jeśli jest wystarczająco daleko (nie najkrótsza ogniskowa), to przerysowań nie będzie. Oczywiście zdjęcie z babcią, czy dziadkiem - to jest historia i nie należy przy tej okazji bać się zdjęć pozowanych. Podobnie przywitanie - niech mama z tatą staną wcześniej (nawet bez gadżetów), przećwiczcie tą scenę tak, by mogła ładnie wyjść na zdjęciu. Przy okazji - jeśli nie macie czym, to zróbcie przy okazji prób zdjęcia telefonem - na nich też widać, co jest w tle, czy z głowy młodego nie wyrasta drzewo, albo czy niebo nie jest poprzecinane drutami. Kiedyś widziałem zdjęcie młodych w kruchcie (życzenia). Za ich plecami stał katafalk! Ot moje niektóre stare pomysły - może się komuś przydadzą, szczególnie jeśli dojdzie do wniosku, że za cenę profesjonalnego fotografa, lepiej kupić sobie średniej klasy aparat i przeszkolić w jego obsłudze zdolnego brata. Tak też można, zdjęcia (jak przeglądam niektóre, z zaprezentowanych przez was stron) będą wcale nie gorsze. I zysk jest - aparat zostanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym odradził:(
To nie są dobre zdjecia- ziarno i przeswietlenia.. obawiam się,ze mogą wyjśc kiepsko na wydruku. Oczywiście, to wszystko kwestia gustu. Osobiście polecił bym Pani tą Panią Fotograf- robiła zdjęcia mojej siostrzenicy i wyszły naprawdę zachwycajace: http://ilonacelina.viewbook.com/slub Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajda
MOJA BARDZO PRZYDATNA RADA Omijajcie tutaj i na innych forach tematy o fotografach. Nie dajcie się wciągać w dyskusje, bo zazwyczaj jesteście tutaj manipulowani. Sam internet i strony fotografów są mało uczciwe i manipulują oglądającymi. Fora i blogi fotografów to już największe dno, jakie tylko może być i są idealnym miejscem do manipulacji.. Jeśli już czytacie forum z tematami o fotografii ślubnej to róbcie to z głową. Większość wpisów jedli nie wszystkie piszą sami fotografowie. Prośby o polecenia od osób, których się nigdy na oczy nie widziało są chore. Trudno zaufać znajomym a co dopiero osobom, których się nie zna. Osoby zajmujące się robieniem zdjęć wszelkimi sposobami szukają zleceń a ślubów jest coraz mniej przy niesamowicie rosnącej ilości fotografów. Ładne zdjęcia na stronach fotografów często wykonywane są podczas fotograficznych warsztatów ślubnych, robionych ustawek z modelkami i znajomymi. Właściciele, ciuchlandów dobrze wiedzą jak szybko wyprzedają się suknie ślubne służące fotografom do ustawionych zdjęć plenerowych. Zamieszczanie w portfolio albumowym po jednym najładniejszym zdjęciu plenerowym to dzisiaj normalność. Mało, która przyszła młoda para zwraca uwagę, że nie ma pokazywanych całościowo zdjęć jednej pary. Przyznam się, że to, co tu napisałam jest po moich przykrych z fotografem doświadczeniach. Też byłam w zeszłym roku taka naiwna i dałam się omotać fotografowi z forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytek-
Jasiu, piszesz że ślubnych nie robisz ale że na fotografii się znasz i twoje zdjęcia były gdzieś zamieszczane. Proponuję abyś podał linka do jakieś swojej galerii bo pewnie takową masz obojętnie na jaki temat a wtedy ocenimy jaki z Ciebie specjalista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja odpowiem zamiast Jaśka
..........z ręką na sercu i pełną odpowiedzialnością piszę, że te zdjęcia są.......... KIEPSKIE! Ziarno, szumy, cycki to NIC! Najbardziej razi SZTUCZNOŚĆ i to, że w rzeczywistości Pan Młody, a już na pewno Panna Młoda, wyglądają o wiele korzystniej. I nie twierdzę, że ta Pani zdjęć robić nie umie, bo umie! Ale ten reportaż jest Porażką przez duże P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Jasiek
No właśnie. Zdjęcia z kościoła i sali to dramat, rozjaśniana twarz pana młodego w kościele to podsumowanie całości, ale klakierzy klaszczą i liżą dupkę, komentarze pełne ochów i achów, najlepszy kolega pani fotograf jest oszołomiony wspaniałością seta, a wszelkie krytyczne komentarze, choćby nie wiem jak kulturalnie pisane są usuwane przez moderatora. Tak właśnie często wygląda naga prawda o fotografach z tzw. czołówki tzw. rankingów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zdjecie jest genialne
bo zrobiła je Kalina jakby zrobił kto inny to byłaby kicha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie wazne
ja też mam pytanie.Szukam fotografa w zachodniopomorskim. I wstęopnie zdecydowałam się na tego, co myślicie? www.tomaszlazar.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie wazne
nie wiem kto to jest ta kalina, ale srednio mi sie podobaja jej zdjecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ta Kalina
to nie czasem ta grubaska z głównego zdjęcia na jej stronie? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to ona
ale tu chodzi o jej zdjęcia nie wygląd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek______
To, że ktoś zrobił sobie nazwisko, wcale nie oznacza, że każde jego zdjęcie jest dobre. Powiem więcej - łatwo popaść w rutynę, łatwo uwierzyć w swoją nieomylność, w to, że własny styl jest czymś więcej, niż tylko kiczem. Portretów w historii każdy malarz namalował wiele. Ale tylko jeden jest bezcenny w Luwrze. Czemu Mona Lisa jest taka dobra, a inne nie? No właśnie? Pamiętam jeszcze z okresów SAF (Studencka Agencja Fotograficzna), jak trzeba było zrobić pewną imprezę. Byli na niej zaproszeni różni ludzie. Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby zamiast rutynowego reportażu pobawić się trochę i zdjęcia zrobić jakby lepsze. A później tłumaczenie się, że o ile towarzysza XX widać na zdjęciu bardzo dobrze, to pozostawiając rozmazanego towarzysza YY udowodniłem, że nie rozumiem, iż wszystkich z gości należy traktować jednakowo. Ech, to się właśnie nazywa zabawa głębią ostrości. A później chrzestny się żali, że on się tak starał z kopertą, a na wszystkich zdjęciach jest taki rozmazany. Nawet nie można poznać, że to on. Fotograf się uwziął pewnie, bo tylko jego tak rozmazywał - innych fotografował ostro. I czemu - jeszcze za mało dał? To są właśnie prawa reportażu i oczekiwania klienta. Dobry fotograf wie, czego oczekuje klient i nie realizuje się artystycznie, ale sprzedaje swoje rzemiosło. Stara się, żeby jego wyrób jak najlepiej odpowiadał oczekiwaniom tych, którzy mu płacą za robotę. Wyobrażacie sobie, że zespół weselny nagle zmienia instrumenty i zaczyna grać dobry jazz, czy wręcz muzykę klasyczną? A może wyobrażacie sobie, że z sukni panny młodej zwisają jakieś bandaże, futerka, dzwoneczki i pióra? Skoro nie pozwalacie na stworzenie dzieła sztuki krawcowej, skoro nie zgadzacie się na weselu na ambitną muzykę, to czemu zgadzacie się na pseudoartystyczne maniery u fotografów? Ma być sztuka, utworzona waszym kosztem, czy wierne i doskonałe oddanie nastroju chwili, udokumentowanie całej ceremonii, zamrożenie na poszczególnych kadrach prawdy takiej, jaka w tym momencie się rozgrywała? Dziwne pytania - ale jeśli sobie umiecie na nie odpowiedzieć, to sami potraficie wybrać takiego fotografa który wam odpowiada. Nie dla tego, że jest dobry, ale dla tego, że takiej produkcji, jaką on oferuje wy oczekujecie. To tak jak z potrawami, strojem, muzyką, całą otoczką ceremonii - ma być tak, jak wy tego chcecie. I nie ważne, że inni chcą inaczej - każdy ma prawo do takiego wyboru, jaki go satysfakcjonuje. Oczywiście, że zdjęcie pokazane przez nicka: co za porażka ta Kalina jest zdjęciem, gdzie rutyna wzięła górę nad rozsądkiem. Pewnie miało być inaczej - chodziło o skupioną twarz pana młodego, no ale młody się nagle pochylił i zabrakło refleksu. Ta plama z lewej strony to też błąd. Nieczytelny obraz za welonem, a tam są punkty mocne, do których biegnie wzrok. To zdjęcie można było zrobić w studiu, na innym tle, z innym światłem. Tutaj ja też nie rozumiem sensu. http://www.kalina-studio.com/blog/2010/02_21/01.jpg - mnie uczono, że poruszenie stosuje się w innych sytuacjach, a na zdjęciu musi coś być ostre. Ta poruszona poręcz, o co tutaj chodzi? http://www.kalina-studio.com/blog/2010/02_21/32.jpg - stosowanie takich plenerów w reportażu to kolejny przykład twórczości, która nie powinna mieć miejsca. Bo schody ruchome nie są miejscem, na którym spotykamy parę młodą. Cóż, że efektowne. Efekt bez uzasadnienia to tylko efekciarstwo. Tak oceniłbym to zdjęcie. Być może jest to jakiś nowy rodzaj sztuki, której ja nie rozumiem. No cóż, w Polsce również mieliśmy niejednokrotnie wybuchy talentów sztuki, której niektórzy nie rozumieli. Pamiętacie - Taki Jan Nowicki do tej pory nie rozumie, czemu na Mroczków niektórzy mówią aktorzy. Może i ze mną jest podobnie - też nie wiem, czemu na niektórych mówi się fotograficy. Może dlatego, że są znani, a znani są z tego, że - no właśnie - są znani, a więc znani nie mogą być źli? Może? Powiem jedno - każdy jakieś oczy ma i widzi co mu chcą sprzedać. Stanowczo namawiałbym jednak do tego, by przyznać się do własnych gustów. Jeśli potrzebujecie zdjęć stylizowanych na artystyczne, to zamówcie sobie takiego artystę. Jeśli wasze oczekiwania, to rzetelny reportaż, to poszukajcie takich, co reportaż potrafią dobrze zrobić. Zamówcie takich, jacy się wam podobają, bo to przecież wasz ślub, wasze pieniądze i wy decydujecie, za co chcecie zapłacić. Właśnie dlatego proponuję, by każdy ocenił sobie zdjęcia upatrzonego fotografa sam. Chce takie, czy nie? Nikt wam na to pytanie lepszej odpowiedzi nie udzieli, niż wy sami. To będą wasze zdjęcia - chcecie, to bierzcie, nie ważne, co o tych zdjęciach mówią inni. To wam, a nie innym te zdjęcia muszą się podobać. Powodzenia w wyborach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy felietonista musi być piłkarzem, żeby pisać o piłce nożnej? czy autor książki musi być detektywem, żeby napisać powieść detektywistyczną? czy Jasiek musi być fotografem, żeby oceniać zdjęcia? nie musi - ba! - nie powinien być. w ten sposób jest bardziej obiektywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jak co alleee
jak zobaczyłam zdjęcia ślubne robione w opuszczonym zakładzie psychiatrycznym w owińskach gdzie w czasie II wojny zamordowano nieopodal 1100 pacjentów to ja dziękuję :O czy ci ludzie pojęcia nie mają , robią sobie pamiątki w takich miejscach.... choćby mi nie wiem ile zapłacili nie robiłabym zdjęć w tego typu miejscach z taką historią poniżej podaję linka : nie jest to żadna reklama ani nic tylko raczej dalej do myślenia :O http://obywatelgc.com/maja-sebastian-plener-slubny-szpital-owinska.html?fromslider=1 zresztą fotograf też ma pojęcie, od 1952 do 1993 w ocalałych zabudowaniach mieścił się Młodzieżowy Zakład Wychowawczy a nie szpital jak twierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pierniczeee
:O:O brak słów. Rozumiem zdjęcia indystrialne są ciekawe ale na pewno w każdym województwie znajdą się budynki nie z takimi tragicznymi wydarzeniami a ci akurat pchają się w takie miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkozlowski
Dziś po 4 MIESIĄCACH (sic!!!) od imprezy miałem w końcu okazję zobaczyć zdjęcia autorstwa fotoGRAIKA Gołdyna... Zdjęcia równie przekombinowane jak nazwa! Pan fotoGRAFIK kombinował i kombinował tylko dziwnym trafem nie zrobił ani jednego fajnego zdjęcia młodej parze, ani jednego zbiorowego i jakoś tak wyszło, że połowy gości też na zdjęciach niema... Jest za to dużo poucinanych głów, fragmentów ciała nie do końca wiadomo do kogo należących i innych pseudo-artystycznych kadrów! Album i zdjęcia guuuubo po terminie wysłał za pobraniem - takiej produkcji też wstydziłbym się przekazać osobiście... Dla uczciwości dodam, że jakość albumu jest dość wysoka (podobnie jak cena) choć jest on dość mały, i wielkością i objętością, a kilka zdjęć całkiem fajnych. Niestety, ocena za całokształt NEGATYWNA. NIE POLECAM! ;-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka543
Najlepsze zdjęcia jakie widziałam znajdują się tutaj http://www.kolorlove.pl Zostały one wykonane przez fotografa Przemka Skowrona. W sesjach ślubnych często towarzyszy mu żona. Jest to duży plus, bo kobiece oko potrafi wychwycić każdy szczegół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×