Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lukcja różana

Samotna koleżanka to zagrożenie dla małżeństw.

Polecane posty

Gość bulinka11
Masz troche racji Julisia, ale faceci czasem dostaja małpiego rozumu, zwlaszcza jak jakas lafirynda kokietuje i się przymila. Okropne są niektóre kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ktoś napisał
Jak ktoś jest prawdziwą koleżanką, to nie ma się czego bać Ale pewiedzcie mi skąd ta pewność, że to jest właśnie prawdziwa koleżanka, czy przyjaciółka. Tego się nigdy nie dowiemy, jak się nie przekonamy na właśnej skórze. Moja dobra zajoma miała taką koleżankę, ba nawet nazywała ją swoją przyjaciółką. I taki numer jej wywinęła, zarywając do jej męża. Owszem osiągnęła co chciała, zaciągnęła faceta do łóżka, obgadując strasznie tę swoją nic nie podejrzewającą koleżankę. Mało jej było seksu, chciała związku. Facet przejrzał na oczy po pewnym czasie i błagał o wybaczenie swoją małżonkę. Ta mu nie wybaczyła, wyjechała, a on został sam jak palec, bo z tą kochanką nie chciał być. Cierpią teraz wszyscy troje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulinka11
No właśnie. Mam samotne koleżanki nawet w pracy, ale w życiu osobistym raczej się z nimi nie spotykam i nie dlatego, że jestem zazdrosna czy coś w tym stylu, ale mój mąż źle się czuje w obecności samych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy jaka kolezanka i dla jakich malzenstw...sa ludzie ktorzy sie wiele lat przyjaznia i nie ma mowy o romansach poza tym nie wszystkie niezamezne kobiety szukaja faceta, zeby byc zagrozeniem dla zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ktoś napisał
No ja biorąc pod uwagę to co napisałam wcześniej tez nie popełnię takich błędów. Ale może są tu takie panie, które podrywają, zarywają do facetów swoich przyjaciółek. Powiedzcie mi, bo nie bardzo rozumiem z czego to wynika? Czy to czasem nie zazdrość o tę właśnie koleżanke? Bo nie uwierzę, że jest to prawdziwa przyjaźń, jak robi swojej koleżance takie świństwo. Nie wiem, może desperacja z braku wolnych facetów? Może niska samoocena? Może chęć podbudowania własnego ego kosztem niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dużo szuka
Samotne dziewczyny szukają przygód właśnie z żonatymi i mają z tego frajdę, że mogą komuś rozpir... małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ktoś napisał
Wiem, że bardzo dużo dużo takich historii miało miejsce, chociażby czytając kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dużo szuka
Po co maja szukać na ulicy jak jest zaprzyjaźnione małżeństwo, wtedy jest niby zaufanie i wszystko łatwo przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ktoś napisał
Niby zaufanie, to już lepiej nikomu nie ufać, a już na pewno nie całkowicie. Takie życie teraz pojebane, że każdy myśli tylko i wyłącznie o sobie, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdraaadzona
Moje małżeństwo właśnie się sypie z powodu koleżanki, której ufałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myjemy rączki!!!!
Tak ktoś napisał- właśnie z tym zaufaniem zawsze jest problem, bo albo my ufamy, a ktoś to wykorzystuje, albo nam ufają, a my podświadomie boimy się zufać bezgranicznie. Myslę, że łatwo wyczuć samotną koleżankę i jej zamiary. Jeśli jest ok. to nie szuka okazji do sam na sam z czyimś mężem, woli spędzać czas z kobietą, a jeśli robi wszystko, zeby być bliżej jakiegoś męża, to nie koleżanka, tylko obłudna swinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ktoś napisał
Zdradzona To współczuję bardzo. Powiedz a jak ta koleżanka? Tłumaczyła się jakoś? Bo ciężko mi sobie wyobrazić, co powiedziała jak już się wydało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdraaadzona
Umówili się, że nie wyjdzie to na światło dzienne. Później mój mąż pękł no i ona się przyznała ale nie do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ktoś napisał
Myjemy rączki Ale jak się komuś ufa bezgranicznie, to nie przeszkadza nam, że ta koleżanka spędza czas z naszym mężem, nie uważasz? Dlatego zaufanie zaufaniem a kontrola kontrolą, tak się mówi, taK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tam koleżanka
Nie tylko koleżanka potrafi być podła. Mi singelka kuzynka próbowała zająć się mężem, co nigdy bym nie pomyślała, że taka sytuacja może mieć miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myjemy rączki!!!!
racja, zaufanie, zaufaniem, a kontrola swoją droga. Bardzo dobrze to ujęłaś koleżanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ktoś napisał
No to chyba jeszcze gorzej, jak to jest ktoś z rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdraaadzona
Łatwo Ci mówić. Nic na to nie wskazywało, że spędzają ze sobą czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ktoś napisał
Zdradzona A teraz jak jest u Ciebie? To już koniec Twojego małżeństwa czy da radę je posklejać. I tak masz rację, jak komuś ufasz, to nawet Ci przez myśl nie przyszłoby, że kochający ludzie wokół Ciebie tak kombinują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellamozarella
Lukcja, zdajesz sobie sprawę z tego, że takimi uogólnieniami obrażasz tysiące kobiet? Jestem od jakiegoś czasu sama i nawet do głowy by mi nie przyszło żeby się zabierać za jakieś choćby flirty, o romansach już nie mówiąc, z mężami moich koleżanek, nie ma takiej opcji, więc z łaski swojej, wsadzaj w tematy jakieś słowa typu " bywa", " czasami" itp, a nie twierdź, ze coś co ci się wydaje, zawsze jest prawdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdraaadzona
Raczej się nie da. Mam 2 dzieci ale nie będę potrafiła tego posklejać. Najgorsze jest to, że brakuje mi jej jako koleżanki. Dostałam w ryj z dwóch stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ktoś napisał
Zdradzona Wszystko zależy od Ciebie, może z czasem będzie Ci łatwiej jak już opadną największe emocje. Zależy też czego on chce, bo jak chce być z nią to puść go wolno, może kiedyś zatęskni, a jak tak się stanie, to może Ty już zdążysz sobie ułożyć życie i go nie zechcesz...A z nią też nie rozmawiaj, nie warta jest tak samo Twoich łez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdraaadzona
Żebym mu wybaczyła? On jakoś nie bardzo się stara. Co swoje wypłakałam. Ona się nie odzywa. Najlepsze jest w tym wszystkim to, że dawała mi rady abym walczyła o swoje małżeństwo wtedy kiedy jeszcze się nie wydało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ktoś napisał
Eh żebyś walczyła o małżeństwo? To dobrze, że nie na odwrót, żebyś się z nim rozstała bo on taki i owaki. BO tak było w mojej historii. Wiesz co Ci powiem? Najlepsze co zrobisz to jak się z nim rozstaniesz, przynajmniej żeby on tak sądził, że podjęłaś taką decyzję. Ona przy nim pewnie nie płacze, nie robi mu scen i dlatego jest taka atrakcyjna dla niego. Ale tak fascynacja u faceta szybko mija, uwierz mi. No chyba że to prawdziwa miłość, no ale jak można mówić o miłości po kilku spędzonych chwilach w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdraaadzona
Minęło dopiero 2 tygodnie jak się dowiedziałam ale tego samego dnia już wiedziałam, że nie jestem w stanie mu zaufać, przytulić się a o łóżku już nawet nie wspomnę. Mam 32 lata może to nie koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ktoś napisał
No 2 tygodnie to bardzo mało by podjąc jakieś decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukcja różana
Nie mówię, że wszystkie samotne panny, rozwódki itp. stanowią zagrożenie, ale wiele słyszałam, wiele widziałam i swoje wiem. Nie jedna kobieta teraz płacze przez koleżankę, z którą się kumplowała, a ta wykorzystała to dla swoich celów. Są porządne dziewczyny, nie mówię, że nie, ale różnie to bywa, lepiej mieć rękę na pulsie, niz później żałować koleżeńskich układów. Ja nikomu nie mówię, z kim ma się przyjaźnić, to sprawa każdego z osobna, ale im więcej okazji, tym więcej możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna.47
Ja już nie chcę wracać do starych dziejów, ale koleżankę rozpadł się mój związek, bo robiła wszystko co tylko mogła, żeby zostawić swoje stringi u mnie w domu, a potem powiadomić mnie, ze mój partner uprawiał z nią sex. On twierdził, że ona owszem była chwilkę, ale chciała tylko pożyczyć torebkę ode mnie i jak mnie nie było to nawet kawy nie piła, tylko poszła. Nie chciałam już znać, ani jego, ani jej. Wiem tylko, że razem nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polowanie
Jestem samotna i poluję na facetów żonatych i kto mi coś zrobi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artio
przez kolezanke mojej zony sasiadke nasza mialem wlasnie problemy ktore doprowadzily do rozwodu. zona po za nia nie widziala nic innego bylem na marginesie co doprowadzalo do klotni a ex nie robila sobie nic z tego koniec byl taki ze poszla na komunie do niej z innym kiedy ja bylem za sciana w domu. rozwod byl juz co prawda w toku ale ja go nie chcialem a zona robila wszystko aby odejsc. bo jestem na wozku daje rodw ale jej to zaczelo przeszkadzac wstydzila sie mnie. a kolezanka to wykorzystywala nie pracowala naciagala moja a ta mnie. a na dodatek wysmiewaly mnie ze sie zloscze i sa klotnie co umiejetnie obracaly kota ogonem. tak ze kolezanka czy kolega ktory wyciaga z domu to zlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×