Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lukcja różana

Samotna koleżanka to zagrożenie dla małżeństw.

Polecane posty

Gość Lukcja różana
Okropieństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukcja różana
polowanie- uważaj, bo jednak może znaleźć się taka co ci oczka wydrapie, lepiej nie pchaj się między wódkę, a zakąskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam koleżankę samotną
która notorycznie rozwala związki swoich "kolegów" tylko po to żeby miec towarzystwo- bo kiedy oni mają żony/dziewczyny, to nie mają dla niej czasu, a ponieważ ona jest sama musi mieć "chłopców na posyłki"- żeby coś przywieźć, przenieść, iść na piwo i ogólnie żeby mieć z kim spędzac czas kiedy jakiś wolny kolega zaczyna się kimś interesować- ona natychmiast oczernia tą dziewczynę, stawia ją w złym świetle, wymyśla jakies bzdury teraz doprowadziła do rozwodu jednego kolegi, pracowała nad tym ze 3 lata-ale w koncu dopieła swego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukcja różana
Kolejna wredna dziewuszyca, która za cel stawia sobie rozwalanie czyichś związków. Ciekawe , jakby sama miała partnera, albo męża i ktoś robiłby tak jak ona teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam koleżankę samotną
ma faceta ale jest żonaty, widzi go raz na 2-3 miesiące więc w pozostałe dni musi miec swoją "męską świtę":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam koleżankę samotną
głupio zabrzmiało że samotna a ma faceta, ale dla mnie jest ona samotna jak ma "faceta" przez 4 dni w roku:P i to w dodatku nie swojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka wypowiedzi!!!!
takie zagrożenie może być nie tylko ze strony samotnej pani, ale także ze strony niezadowolonej mężatki, bo takie tez potrafia byc popalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem sama
Jestem obecnie sama tzn. nie mam partnera, ale nie chodzę tam gdzie są pary, bo niezręcznie się czuję, jak 5 koło u wozu. Kiedyś byłam na zabawie ze znajomymi i potem słyszałam jak żony mówiły do swoich mężów zatańcz z nią bo sama siedzi. Nie chcę takich sytuacji, żeby ich mężowie musieli mnie zabawiać, dlatego wolę swoją samotność i czyste sumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-n-m-a
Ja też wolę iść sama gdzieś z dziewczynami ale dlatego że mi się zycie nie ułożyło mam zrezygnować ze znajomych i przyjaciół. Bo jestem zagrozeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-n-m-a
ja po prostu spotykam się z normalnymi ludżmi i nigdy w życiu nie stwarzam jakiś dziwnych sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem sama
Ja też nie prowokuję i nie stwarzam żadnych okazji, żeby ktoś miał powody mysleć o mnie, że mogę być zagrożeniem, no ale jak potem mają z litości, czy z jakiejś przyzwoitości ze mną tańczyć, albo mam sama siedzieć przy stoliku, to szczerze mam to w dooopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-n-m-a
no to powiedz im to bo ja bym tak zrobiła.My jak idziemy potańczyć to bawimy się w kółku a jak jest taniec przytulaniec to idę zapalić albo załatwić potrzebę fizjologiczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem sama
My też zazwyczaj bawimy się razem, kółeczka i takie tam, ale czasami głupio się czuję. ostatnio jedna kumpela mnie wkurzyła, bo jak się witaliśmy, to powiedziała," no Gośka, a kiedy to ja będę miała okazję przywitać się z twoim lubym, bo ty z moim ciągle się witasz i żegnasz". To mi dało do myślenia i teraz jak zapraszają to się zwyczajnie migam od wspólnych imprez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moherek co bimbru nie lubi
Jak żona ma fajną koleżankę to może być przyjemnie, gorzej jak ta koleżanka to czupiradło, wtedy to męczarnia dla facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limonka 3 cytryny
Każdy powinien wiedziec co mu wolno, a co nie. Jak się ma jakieś zasady to problemów raczej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-n-m-a
czy fajna to ładna bo nie rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukcja różana
Czytam i jednak większość kobiet uważa, że to jest zagrożenie. Właściwie jak człowiek zakłada rodzinę to powinien wiedzieć co, z kim, gdzie i jak. Lepiej nie wchodzic w cudze życie z buciorami. Mam koleżankę, która jest mężatką, ale miesza wszystkim małżeństwom, po to żeby ich skłócić, bo wtedy ona czuje, że osiągnęła swój cel. Stara, głupia małpa, ale mąż też ją zdradza, więc co się dziwić. szkoda tylko, że przez takie zdziry rozpadają się związki. Mi też próbowała mieszać, ale mój facet wyśmiał ją i jej propozycje( jest starsza niż ja).Długo nie mogła pogodzic się z porażką, cuda wymyślała, aż w końcu znalazła inne małżeństwo i tam zrobiła co planowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy więcej
Znam jedną taką samotną duszyczkę, która mojej ciotce zabrała męża, potem majątek itp. Niewinna koleżaneczka z jadem żmii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julisia
Ja nie mogę tego pojąć. Po co mi facet, któremu na siłę miałabym wskakiwać do łóżka? Jaka to przyjemność "wyrwać" na jedną noc albo co gorzej na godzinę lub dwie - faceta mojej koleżanki, który przecież i tak do niej wróci. Przecież to upokarzające! Jak mogłabym spojrzeć w twarz mojej koleżance, która w mojej obecności na przykład tuli się do męża (domniemanego mojego kochanka). Mam swoją godność i nie wchodzę w upokarzające mnie układy. Nie jestem spluwaczką! Myślę, że demonizujecie ten problem! Nie ukrywam, że zaczepiali mnie faceci żonaci, ale nigdy nie znałam ich żon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absurdalne
stwierdzenie w temacie. Sam fakt, że ktoś jest samotny, to nie jest zagrożenie. To tak jakby ktoś powiedział, że rosnące drzewo to zagrożenie, bo przecież zaraz komuś może przyjść do głowy, żeby się na gałęzi powiesić. Wytnijmy więc wszystkie drzewa, co?;p W małżeństwie ludzie mają swój rozum, który wykorzystują niezależeni od okolicznosci. Jak ktos chce zdradzić, to zdradzić może nie tylko z samotną, ale i równie dobrze z mężatką czy najlepszą przyjaciółką partnerki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polowanie
Ja tylko trzymam się z parami ale po to żeby mieć faceta doświadczonego pod ręką i na każde zawołanie. Żona niedyspozycyjna, to ja świadczę koleżeńskie usługi. trzeba sobie kobietki pomagać, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukcja różana
Polowanie- Ty masz coś z główką, czy jesteś szmatą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
nie uwazasz, że to od faceta zalezy, czy wezmie czy zostawi? Wtedy gdy trafia się pokusa w okreslonych okolicznosciach, wychodzi, czy facet Cię kocha czy woli tę pokusę... Ludzie są wolni, nie zabronisz samotnej kolezance swojego partnera, żeby się przy nim kręciła, bo to ponizające. Natomist wszystko zalezy od jego postawy- nie od okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukcja różana
A co jeśli wszystko zależy od niego? Mam na myśli normalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dote note
moja super kolezanka okazala sie suka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my na szlaku
tak. to mega zagriozenie. jola ty pierwsza wystap bo spalas z moim adkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my na szlaku
jolka, jolka, panmiętasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czeska wódka
Mi też przez koleżanke posypało się małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt z pyska
nie tylko samotna odpowiedzcie sobie uczciwie, ktora z was pozwala swoim facetom miec kolezanki, a ktora jednoczesnie oczekuje, ze facet pozwoli jej miec kolegow? i teraz pytanie czy to hipokryzja czy zdrowe podejscie do rzecyzwistosci, ktora jest jaka jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A do tegooooo
Wolę psa niż samotną koleżankę, domyślacie sie chyba dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×