Moje zmarnowane życie

Rodzina miała dać mi wszystko, a ja czuję się wypalona. Żadnych przyjaciół, koleżanek, znajomych. Zimno i nuda Ktoś tak ma?

tak, pełno nas

podobnie , ale nie zimno

rozsądny człowiek liczy na siebie a nie na rodzinę. po co być zależnym od kogoś lub czegoś.

zimno zimno

dzieci masz, nie sa twoim szczesciem? :o zawsze mozesz zapisac sie na aerobik lub inne balety

superbitch dzieci masz, nie sa twoim szczesciem? dzieci pozbawiają mnie sił. Utraciłam przez nie wszystko. Nie jestem sobą jako matka. czasami chciałabym to rzucic i uciec

po jakiego chooja zaczynała w ogóle temat?

Możemy więc uciec stąd razem, ty i ja, gdzieś daleko stąd. Zrobiłabyś to?

prowokacja

rtretertertret - uciekac tak ale mądrze. dokąd?

Wiesz, są takie rejony na naszym globie, że można sobie spokojnie osiąść na stałe i żyć w zgodzie z naturą. Żeby tylko odciąć się od tego zgiełku świata. Wiem o co ci chodzi z tą ucieczką. Sam bym raczej nie chciał, ale z kimś, to czemu nie. To zależy właśnie jak ty byś sobie wyobrażała życie "gdzieś daleko stąd".

to rzuc wszystko, wyjedz do Australii i zacznij nowe zycie. lepiej tak niz zyc z rodziną ktorej nie chcesz :o w filmie "Godziny" byla taka babka co zostawila meza i dziecko i wyjechala zeby zaczac nowe zycie

Masz 35 lat?

do australii? przeciez tam wpuszczaja tylko co poniektorych - z odpowiednimi kwalifikacjami zawodowymi, nie wpusczaja do aus nieudacznikow kt nie potrafia poniesc konsekwencji swoich wyborow i tylko z tego powodu;-)

Możliwe. Nie ja pisałem o Australii. Zresztą za dużo tam jadowitych stworzonek żyje. Są inne ciekawsze miejsca.

jakiekolwiek by sie nie wybralo- trzeba miec pomysl na siebie i jak tam przetrwac - nie uciekne bio mi zle bo gdzie ktos czeka z otwartymi rekami ;-)) nikt nie lubi nieudacznikow, taka prawda

Sposoby przeżycia tam są. Przecież normalne że nie jedzie się na chybił trafił w jakieś nieznane miejsce nie mając żadnego celu i żadnego planu.

jazda w niueznane to akurat najlepsze co sie moze trafic! ja raczej smieje sie z tego uyciekania - w proznej nadziei ze ktos cie przyjmie;)))

bezdomnym żebrać ciekawa jestem co sie czuje jak to jest siedzieć w jakimś ruchliwym miejscu i czekać na jałmużnę

aha... no tak, masz rację. Osobiście lubię podróże i survival i mi też nie chodzi o ucieczkę realną, ale wszystko krok po kroku planowane i szykowane na długo przed wyprawą.