Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama- oszczędnaaa

Przesadzam z oszczędzaniem na dziecku?

Polecane posty

Gość betoniareczka
Co do zabawek, to zgadzam sie z autorką. Jak ja sobie przypominam swoje dzieciństwo, to nejlepsza zabawką byo wielkie, stare radio u babci, zepsute, ale siedzielismy przy nim i bawilismy sie w statek kosmiczny - godzinami. Albo inne zwykłe przedmioty. Szukałam niedawno czegos dla dzeicka kolezanki i ogladałam, co tam mają na półkach w markecie. Jakiś durny telefon, który piszczy, kwiczy, świeci i chuj wi co - i wielce edukacyjny, to wymawia liczby. Toz to kazdy jeden rodzic może wymówić nazwy liczb - masz 3 jabłka, podaj mi 5 wisni i pożytek z tego taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Specjaliści od reklamy osiągnęli ogromny sukces. Dlaczego? Bo jak widać, z niektórych wypowiedzi mamy mają wyrzuty sumienia, gdy nie kupią dziecku "lepszego" ciuszka lub nie podadzą danonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naprawde uwazacie ze
Rzeczywiscie, roczniak bedzie gorzko plakal, poniewaz nie ma body z H&M i sukienki z Zary, a na obiad dostanie danie przygotowane przez mame zamiast gerbera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaa , teraz sie nagle okazuje jednak dziecko ma DUŻO zabawek , ale nie firmowych . Co to za różnica ? Zabawka to zabawka , a wczesniej pisałas ze kolorowe , migoczace sa zbędnym wydatkiem . ja kupiłam kiedys piramidkę za 8 zł na bazarku i sorter na klocki za chyba tyle samo . Rozwaliło się towszystko w jeden dzień , ostre krawedzie, tona kleju na zgrzewach . Kupiłam piramidkę z FP za 25 zł , to sprzedałam ja w stanie wręcz idealnym za 15 zł na all. A dziecko akurat tą piramidką bawiło sie intensywnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betoniareczka
Mnie sie wydaje, ze te bajeranckie zabawki sa po to, zeby uspokoić sumienie rodziców, którzy nie poswięcają czasu swoim dzieciom. Zabawka ma nauczyć liczyć, czytac, śpiewać, a ja nie muszę robic nic. Moja znajoma mi sie skarżyła na przedszkole swojej córki - że nie uczą sie odpowiednio duzo piosenek, że czytanie dzieciom na głos tak rozwina a w tym przedszkolu tyle tego co kot napłakał. Jestem pewna, że ona swojej córce czyta jeszcze mniej niż w tym przedszkolu, bo to jest leń od gradobicia - no ale w końu "oni za to dostają pieniadze" - i dziecko ma wyjść z przedszkola wyedukowane jak profesor. Nie musi biegać, bawić sie i nawiazywać socjalnych kontaktów, tylko ma sie wyedukować. Ja miałam parę wyjebiaszczych zabawek od krewnych z zagranicy, jakieś samoloty krażące czy chodzący piesek, owszem, fajne były, ale NIC nie było takie fajne, jak zabawa z rówiesnikami albo z rodzicami - byle czym, najprostszymi przedmiotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego przesada
Ja nie neguję tych nowoczesnych zabawek, ale też nie jestem za tym, by dziecko obsypywać co rusz jakimś edukacyjnym zwierzaczkiem, stoliczkiem,krzesełkiem itp. Dziecko nie raz woli pobawić się zwykłym pudełkiem po zabawce niż samą zabawką - mam tu na myśli niemowlęta i najmniejsze dzieci. Owszem, coś tam warto kupić, bo dziecko ma frajdę, ale nie uważam, by edukacja dzieci była uzależniona od edukacyjnych zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego przesada
Ale myślę, ze jeśli ktoś ma na tyle pieniędzy, by pozwolić sobie na jakiś "bajer", to czemu nie. Nie trzeba tylko żyłować. Zawsze coś tam skusi, grunt, by nie popaść w wir "kupowania tylko tego, co nowoczesne i firmowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma zabawek które "bawią się same" . Stwierdzenie ,ze rodzic który kupuje bajeranckie zabawki ucisza swoje sumienie jest krzywdzące ! Ja sie bawię ( bawiłam) razem z moją córką tymi zabawkami , a że wchodzi w wiek że "wszystko chce sama" i potrafi sama klocki ułożyc kolorami i sama chce budować wieże swojego wzrostu to akurat uważam za bardzo rozwijające . Ma około 500 klocków i ogromną frajdę jak usiadzie w środku i zaczyna układac. Wiec nie wiem dlaczego mam jej to odbierać i na siłę rysować kółeczka kredkami i czytać książeczki ( bo to przecież bardziej rozwijace jest :classic_cool: ), skoro woli sie bawić zabawkami ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betoniareczka
Nie no , wiadomo. Złoty srodek jest najlepszy. Ja sie obawiam, ze moje dziecko bedzie, jako pierwszy wnuk, zasypywane przez tesciową "wszystkim, co najlepsze" . Myślę, że ono sobie z tym poradzi - jak mu sie znudzi, to sie ni będzie bawiło i juz, ale co mnie bardziej martwi, to ze urządzi mi tesciowa graciarnie z mieszkania. Taką samą, jaką ona ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
No właśnie chodzi o umiar, jak ze wszystkim...Takiemu przedszkolakowi i starszemu dziecku też nie można tak wszystkiego odmawiać, będzie czuło się źle, telewizja nie jest złem, jest dużo edukacyjnych programów, tylko trzeba wiedzieć, co kiedy o dla jakiego wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
Myślę że stare sposoby z przed lat...że np. miało się tylko kilka lepszych ciuchów, drogich, a zabawkę droższą dostawało się tylko na gwiazdkę, czy urodziny były dobre...ja miałam tylko jedne, co prawda spore klocki lego, jedną Barbie i jakoś pokrzywdzona się nie czułam, wystarczało mi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betoniareczka
Przecież ja nie pisze o tym, ze najlepiej żadnych zabawek, tylko podałam przykład - mówiące, dzwoniace, piszczące, śpiewające maszyny. Które robia to, co wczesniej robił rodzic. Nie mam zupełnie nic przeciwko klockom, skakankom, plastelinom i innym takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
a teraz już 3 latkom nie wiadomo co kupić, bo mają wszystko :O. mój 4 letni bratanek ma tyle samochód, co moi 3 braci w sumie przez wiele lat tyle nie nazbierali :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego przesada
Mnie tylko np. wnerwiają reklamy, że np. jakieś cudo typu uczący języka arabskiego jeżozwierz:-) rozwinie super malca na jakiegoś megamózga. Rozumiecie ? Taki przykład przerysowany podałam. Wiele z tych zabawek jest tak przekombinowanych, że głowa boli, a cenę mają też nieziemską. Nie jestem za tym, by rysować tylko malcowi na kartce i kazać liczyć wiśnie czy orzechy, bo dziecko może czuć się ukrzywdzone , że np. rówieśnik ma jakąś super zabawkę, a on nic. Coś musi mieć dziecko bajeranckiego, by też móc się pochwalić czy czuć się tak super, że "też coś mam ekstra". Nie możemy tego dzieciom odbierać, takie czasy, że mamy wiele nowoczesnych wymysłów, nie izoluję od tego dziecka całkowicie, ale też nie przesadzam, by mi dziecko wyrosło na jakiegoś ważniaka, co tyko się chwali, jaką kolejną zabawkę z fisher price dostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, może faktycznie nie przesadzasz... Każdy robi przecież to co chce. Sama szybko przestałam prać ciuchy syna w "dziecięcym" proszku, chyba nawet tylko pierwsze pranie ciuszków przed narodzinami... i pierwsze po... I później E sensitive i wszystko gra. ;) ** Nie prasuje ciuchów, zaraz po ściągnięciu z suszarki, bo raz że mi się nie chce tego robić.. a dwa nie mam w sumie czasu, a siedzę w domu ;D Wolę np. czas kiedy miałabym stać przy desce do prasowania poświęcić na zabawę z synem, albo posiedzenie przy laptopie czy pogaduchy z mężem oglądając coś w TV :D ** zabawki - nie kupuje plastikowych badziewi, właśnie dlatego że są kiepsko wykonane... ale nie sram się też z tym że zabawki posiadają jakiś szkodliwy składnik. Zabawek FP syn ma kilka... a dokładniej 2 ( właśnie zerknęłam do pokoiku :) ) Lego duplo, dostał pod choinkę... to ma. Ma też waderowskie duże klocki, garaż, i mase samochodów... od miniaturek osobowych po strażackie wozy, ale to mąż mu kupuje, bo faceci to małe dzieci ;) Ma maskotki, rowerek, taczke... tablice i ksiązeczki i mase małych piłeczek tych do baseniku, chociaż z baseniku uszło powietrze i się rozwalił a piłki walały się po całym mieszkaniu. Bawi się trzema ze 100 chyba ;D ** obiadki... kupowałam do 11 m. później dostawał to co my. a serki i inne nigdy nie kupiłam tych " dla dzieci" bo niczym się w sumie nie różnią. ;] ** ciuchy i buty. Nie kupuje w lumpeksach bo nie wiem gdzie w mym mieście są, ale kiedy u mamy jestem czasami uda mi się upolować coś ciekawego. Tylko małżonek nie lubi kiedy kupuje coś używanego. Ciuchy Kupuje w Zarze, Reseverd i H&M bo uważam że są świetne gatunkowo. Buty Nike i adidas bo wole te od tych bartkowych czy innych. ** fotelik i wózek. stawiam na bezpieczeństwo, wygodę i wygląd tez, cena nie gra roli. Nie ma być na sezon ;) to tyle ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
No i z drugiej strony też nie jest zwolenniczką ascezy...tzn. że zabawki tylko drewniane, zero telewizji, ubrania tylko z lumpeksu, szczególnie jak rodziców stać też na nowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mussa30
a wy tu tylko o zabawkach akurat zabawki dziecko moze miec roznorodne i nie az takie drogie bo i tak najbardziej interesuje szufladami kuchennymi i tym co w nich jest ale ja sie sprzeciwiam zeby oszczedzac na szczepieniu czy na foiteliku przeciez to wszystko dla bezpieczenstwa no i jesli chodzi o buty to tez nie mozna na tym oszczedzac bo pozniej wiecej kasy sie starci na lekarzy niz w odpowiednim czasie kupic dobre buty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
szufladkami to i interesuje się bąbel, który raczkuje albo zaczyna chodzić, raczej nie 3 latek już ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego przesada
Nie rozumiem zabraniania dziecku oglądania telewizji. Przecież bajki są teraz tak mądre, edukacyjne, że nie raz rodzic w ogóle nie wpadłby na to, że tak można malca ciekawie uczyć. Telewizja czasem pomaga, no ale oczywiście nie cały dzień przed tv. Ciuchy kupuję i z lumpexu i ze sklepu, w zależności co się akurat fajnego trafi.Ale pajace i śpiochy to głównie lumpex. Ale ostatnio kupiłam np. 5 par nowych body w bardzo korzystnej cenie. Gdyby się tak tanio nowe nie trafiło, pewnie kupiłabym w lumpeksie taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betoniareczka
I tez wcale nie uważam, że dcziecko ma być wychowywane bez telewizji, bez zdobyczy techniki, bez komputera. Tylko mozna jej jakos przy tym pokierowac, żeby traktowało to jako narzędzie, a nie jako zabijacz czasu. Jak sie dziecko pozbawi dostepu do telewizji, do techniki, to będzie zwyczajnie w tyle, bo będzie na etapie takim, jak my w dzieciństwie, a od tego czasu swiat się zmienił i inne rzeczy są "normalne". Jak się chce dzis napisać referat, to sie ma informacje w try miga z internetu i można przeczytac i zacząć pisać. Jak się zacznie demonizowac technike i wysle dziecko, zeby szukało w tysiącach ksiażek w bibliotece, to ok, moze i przejrzy 1000 książek, ale na wyszukanie jednej i tej samej informacji styrawi mnóstwo czasu, podczas gdy wystarczy jedno hasło w googlach. I tak ze wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hygbhgbhngbhngbhy
ubieranie w tańsze ciuszki popiwram - dziecko szybko rośnie, czasem ubierze ciuszek zaledwie 3 razy i szkoda pieniędzy moja znajoma inaczej robiła - kupowała wszystko za duże i podwijała rękawy - tak że dziecko każdą rzecz wynosiło własne kompoty - samo zdrowie - przeciez te sztuczne soczki to tylko slogan reklamowy, tam jest więcej cukru niż w cukiernicy, a witaminy? tylko na obrazku jednak we wszystkim jest wazny tzn. złoty środek, nie ma co za bardzo przesadzac i czasem kupić dziecku jakąś fajna zabawkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
z tą bibliotekę to przesadziłaś :D, w necie jest masa streszczeń, mało sensowych źródeł, to nie zastąpi biblioteki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mumija
ja kupiłam tylko duży zestaw klocków za 30 zł a i tak nie za bardzo się nimi interesuje,jeździk-spychacz,który stoi w kącie,pobawił się 3 razy,chodzić zaczął sam między mną a mężem chodził -wabiliśmy go grzechotaniem pudełka z groszkami.Bawi się plastikową miską turlając ją po podłodze,starymi komórkami,plastikowymi butelkami z wodą.Proszek kupuję bonux dla całej rodziny,nie ma uczulenia.Do picia daję wodę albo mleko,żadnych herbatek hippp ani innych.Dostał uczulenia po Kubusiu,a jeden profesor pediatra powiedział mi,że nie mam absolutnie dawać żadnych gerberków obiadków deserków,żadnych granulowanych herbatek,bo to powoduje choroby wątroby.Sama gotuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
a z tym że traktowało komputer jako narzędzie, to się zgodze...o jednym często zapominamy mówiąc że dzieci za dużo siedzą przy kompach, że my mniej, ale kiedyś nie było internetu, jak ja bym miała w domu internet, jak miałam 10 lat, a miałam kompa, to na bank więcej bym siedziała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zawsze coś tam skusi, grunt, by nie popaść w wir "kupowania tylko tego, co nowoczesne i firmowe"." autorce daleko do szalu kupowania. chodzi o to ze dla mnie to ona po prostu jest skapa. ma pieniadze a popadla w przesade oszczedzania, ciekawe czy na siebie tez tak oszczedza, bo przeciez tez moze sie ubierac w lumpeksie prawda? tez nie musi jesc miesa i ryb codziennie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
głupio jak czasem się patrzy na takiego roczniaka ledwo chodzącego, a buty np. Nike, bluzeczka adidas :D, dla mnie to wręcz wiocha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedzeniu nie oszczędzędzam
poza tym robię identycznie jak autorka.... i to nie dlatego że mnie nie stać.... wolę zainwestować w coś trwałego niż przejadać kasę! dzięki takiemu podejściu o życia przez lata mam np. dodatkowe mieszkanie, dzięki czemu mogę sobie teraz spokojnie siedzieć z dzieckiem - bo pensję zapewnia mi kasa z wynajmu.... dzieciom tez planujemy z mężem kupić mieszkania albo działki.... na pewno będą bardziej zadowolone jak dostaną coś na start niż z tego że jeździły wózkiem za 5tys :O co do oszczędności - to ja mam jeszcze ogródek i spiżarki warzyw owoców nie kupuję za dużo - większość mam z ogrodu, a jak już kupujemy to na targu w jesieni kiedy są najtańsze i sami przechowujemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam długość stopy
mm zdaniem czas na to, żeby wydawac na dziecko dla 'niego samego' jeszcze przyjdzie :) będą to zabawki, ktorymi realnie będzie się mogło nacieszyć (będzie je pamiętać, szanować itp.) będą ubranka, w których pochodzi dłużej i które samo będzie miało szansę wybrać(!) będa to wyjazdy, różne kursy/ kółka zainteresowań, kursy językowe itp a także gadżety elektroniczne- na to wszystko przyjdzie jeszcze czas :) kiedy dziecko jest malusie, to rodzice wydają głównie dla siebie, a nie dla niego- malec żadnej różnicy nie widzi pomiędzy pajacykiem z lumpka, a takim z Versace ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×