on 16lat starszy i rozwodnik

nawet nie wiem w sumie jak to się stało, ale jestem wdzięczna ,że się stało ;)

moj chlopak potrafli mnie przy znajomych ponizyc, obrazic, rzucic mi "spierdalaj" zupelnie bez powodu, nie ma do mnie szacunku a On ? nosi mnie na rekach, jest cudowny, pasujemy do siebie pod kazdym wzgledem wiec dlaczego mialabym rezygnowac

chociażby dlatego że niedługo będzie miał miętkiego chooja

wszystko z nim w porzadku

jhsc ...widzisz, nie szukalas a znalazlas ! bylo takie przyslowie : ........ ma zawsze szczescie :)

na razie :O

Wszystko na poczatku jest piękne, ale po latatach... To wypowiedź znaleziona na innym rorum: "Mam 39 lat. Jestem zadbana i nadal atrakcyjna, choć już nie tak, jak dawniej. Mój mąż o 17 lat starszy. Jesteśmy w związku od 14 lat. Mamy dwoje dzieci (lat 4 i 7). Mąż, kiedyś dla mnie „superman, teraz chory i słaby cukrzyk, z powodu choroby siedzący cały czas w domu, wpatrzony w siebie, czy przytył, czy znowu schudł. Kiedyś można było z nim porozmawiać na każdy temat, teraz jedynie o chorobach. Różnica wieku, która kiedyś nie stanowiła problemu, teraz rozdziela nas cieleśnie i coraz bardziej psychicznie. Seks uprawialiśmy ostatnio kilka miesięcy temu, choć wcześniej był regularny i namiętny. Rozmawiałam z mężem wielokrotnie, że mi tego brakuje. Za każdym razem odpowiadał, że nie wie, co się z nim dzieje, ale nie ma siły, ani chęci na seks. Twierdzi, że to skutek jego choroby. Mogę to zrozumieć. Tak jak mogę zrozumieć, że lata lecą i chęć na seks stopniowo się zmniejsza. Ale ja też mam swoje potrzeby. Poza bliskością i ciepłem, które mąż mi nadal okazuje, brakuje mi seksu. Raz zażartowałam do męża, że jak tak dalej będzie, to kupię sobie wibrator. Spokojnie odpowiedział, żebym to zrobiła. Ale ja nie chcę w ten sposób rozładowywać mojego napięcia, bo to nie to samo. Zaczynam się obawiać, że z tej sytuacji wyniknie coś złego. Ostatnio złapałam się na tym, że inaczej patrzę na mężczyzn na ulicy. Tak, jakbym chciała z każdym pójść do łóżka. Z jednej strony nigdy wcześniej nie zdradziłam męża, ale czuję, że gdyby w tej chwili nadarzyła mi się okazja, to na pewno bym skorzystała. Sytuacja nie jest prosta, bo od mniej więcej miesiąca moje dotychczas przyjacielskie stosunki z kolegą z pracy, którego znam od trzech lat, zaczęły się zacieśniać i zmieniać w bardziej intymne. Zawsze bardzo dobrze nam się rozmawiało, ale teraz zaczęłam zauważać jego powłóczyste spojrzenia w moją stronę i coraz większe zainteresowanie moją osobą. Nigdy wcześniej nie zwracałam na niego uwagi (pod tym względem), bo nie miałam takiej potrzeby, a poza tym on też jest w związku, więc do głowy by mi nie przyszło, że czegoś może ode mnie chcieć, tym bardziej, że wielokrotnie na różnych firmowych spotkaniach widziałam go z zadowoloną i bardzo atrakcyjną żoną. Od niedawna jak się widzimy w pracy, a widzimy się dwa-trzy razy w tygodniu bo pracujemy w innych działach, po prostu paraliżuje mnie pożądanie. Dodam tu, że mój kolega nie wie o moich problemach łóżkowych z mężem. Nigdy z nikim o tym nie rozmawiałam, bo uważam, że sprawy domowe załatwia się w domu. Dodam też, że na spojrzeniach kolegi się nie kończy. Parę razy bardzo czule dotknął mojej ręki, próbował mnie objąć, itp., itd. Przez myśl (i ciało, oczywiście) przeleciała mi chęć ... wiadomo jaka. Ale problem pogłębia się tu bardziej, bo zaczęłam się orientować, że ja gotowa jestem prawie natychmiast iść z nim do łóżka, a on liczy na dłuższy romans, o którym ja dotychczas nie myślałam. Jak wiadomo, romans to nie tylko łóżko, ale i pewne zaangażowanie emocjonalne. Co mam robić? Wiadomo, że nikt nie udzieli mi jednoznacznej odpowiedzi, ale wszelkie sugestie będą dla mnie pomocne. Przyjmę nawet konstruktywne słowa krytyki."

u tam masz seks bez zobowiazan ! czlowieku niemozliwe ,ze jestes tak niedojrzaly i po 30-stce:o seks -->> mozliwosc zaplodnienia

ciągło nas ciagnie do mlodszych nieukow jak widac:O

Babiarz, z corka i rozwodem(to ze niby bez winy to jest zazwyczaj bo szybciej, a facet pewnie niezle wtopil). Za niedlugo nie bedzie mu stawac, a ty bedziesz w najlepszym wieku dla kobiety. Nie wiadomo tez czy chce jeszcze dzieci, bo juz swoje ma. Leci na mloda dupe i tyle.

a ty jhsc jesteś pewnie rozpuszczoną romantyczką co się za dużo dżemu albo lady pank nasłuchała :O

leci na mloda dupe .. no moze i leci ale to nie znaczy ze nie moze kochac. jak jest po rozwodzie, ma dziecko to juz jest nic nie wart ? Uwazam ze moze byc duzo lepszym partnerem niz niejeden rownolatek

jestem, ale czy coś w tym złego :D ? każdy żyje po swojemu, moje życie jest w tej chwili spełnieniem moich wszystkich marzeń, no jeszcze kilka zostało do zrealizowania względem pracy , ale gdybym kiedyś miała boleśnie spaść na ziemię to i tak będę pamiętać że było warto ;)

tutaj http://bit.ly/cNcHUw przyda Ci sie;p;pppppppp

inaczej by pisali gdyby temat założył facet o rozwódce 16 lat starszej :D by było że kobieta w tym wieku potrzebuje miłości bla bla :P

phiiphi ... ooo i Ty dobrze mowisz

my tez potrzebujemy milosci podobnie jak facet po rozwodzie. jest gorszy po wzial rozwod?

* bo

tyle że kobieta nie musi mieć twardego, zawsze jest w stanie eksploatacyjnym

eeeee tam 16 lat starszy to jeszcze nie problem, ja byłam z równolatkiem prawie, a efekt jaki jest... bycie z każdym facetem ma sporo + i - Bycie ze starszym facetem: - opisane wcześniej + bardziej dba i szanuje kobiety + zazwyczaj juz nie ma problemów z teściami :D ja bym zaryzykowała w końcu poważny związek to też choroby i starość, a młodzi też chorują, mają wypadki i ect.

ale po co w takie gówno się pakować? :O mając 35 lat mogłabyś mieć np. 32 latka z twardym prąciem..

tez uwazam ze bardziej dba i szanuje i sama sie o tym przekonalam i chcialabym zaryzykowac :)

pomyśl o seksie z dziadkiem, ja mówię poważnie, młodzi ludzie powinni być z młodymi

sfdsdg - a Ty tylko o tym seksie :)

a ty nie ? jesteś chora?

nie jestem chora i do tego seksu z nim mi sie chce ciagle :D ale w zwiazku nie chodzi tylko o seks

Rozewodnik to nie problem(jesli nie bylo jego winy, a pewnie byla), glowny problem to ze facet jest za stary,ZA DUZA ROZNICA WIEKU.

dokładnie, 10+ lat to o dużo za dużo

nie przeszkadza Nam ta roznica (14 lat), wrecz przeciwnie

do czasu