Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ja_jebye

chciałabym się rozstać, ale czy dam radę??

Polecane posty

ja też go wczoraj ostro wyzwałam.. od chujów i skurwieli.. a on do mnie, że jestem nienormalna... kto by kurwa na to nie zareagował?? czy jest dla kobiety gorsze wyzwisko niż dziwka?? na jakiej podstawie to powiedział.. zupełnie jakbym pracowała na trasie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yabadabadoo
chyba możesz starać się o przywrócenie renty,jeśli chciałabyś się uczyć i wtedy może dodatkowa praca i już byś stanęła na nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do koca już go wyzywałam i kazałam mu spierdalać... zawsze było tak, że się godziliśmy, ale ja nie widzę już sensu chyba na godzenie się i nie wiem czy nie lepiej się rozstać w taki sposób właśnie.. niż w zgodzie.. boje się ze mi namiesza w głowie później.. później ryczał w pokoju, ale mnie to nawet nie ruszyło.. pierwszy raz czuje się taka pewna tego, że chcę odejść ale i tak jestem pizda.. nie wiem jak mam to zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie dobrze, tylko zawalcz
21 lat - co ci miało wcześniej wychodzić z facetami? Nastolatki spotykają się, randkują, rozstają - to naturalne i nie ma w tym niczyjej winy. Człowiek musi się siebie nauczyć, zanim będzie w stanie stworzyć związek. A poza tym to on co jest? Specjalista od szczęśliwych związków? Słuchaj, są kobiety, które mają lat 30 albo 40, jest im trudniej zacząć od nowa, mają dzieci, nie mają zasiłków bo zajmowały się domem - i one odchodzą i dają sobie szansę na lepsze życie. W takim kontekście masz szczęście :) Wielu ludzi zaczyna od zera. I znowu, i znowu. Na pewno sobie poradzisz. Nawet jak będzie ciężko to przynajmniej będzie to miało jakiś sens, a zostawanie w tym układzie to destrukcja, i to na własne życzenie. Zadzwoń do siostry, poproś o pomoc. Poszukaj numerów telefonów zaufania i zadzwoń, te linie są właśnie po to, by pomagać ludziom, którzy nie wiedzą co i jak robić. PS To co ten facet robi to przemoc psychiczna, ani trochę nie lepsza od fizycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POSŁUCHAJ MNIE!!!
I dodam, ze u mnie było odwrotnie jesli chodzi o kase, to ja byłam bogata (zamozni rodzice) a on biedny. a i tak nie umiałam odejść. idiotyzm. ta więc nie dziwie ci sie, ze ci trudno, ale wierz mi, dasz sobie radę. ratuj swoje życie, choc bys miała sie tułac i głodować przez jakis czas. teraz sobie przypomniałam, ze ja 8 lat temu też szukałam pomocy tu na kafeterii i słyszałam takie słowa, jakie ja teraz kieruje do ciebie i nie posłuchałam. nie miałam siły odejśc i teraz żałuje jak cholera. teraz to już mam przejebane na maksa. posłuchaj mnie, prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jednak kurwa umiem płakać... przypomniałam sobie jak się to robi.. najgorsze jest to, że on nie widzi że coś robi źle.. wszystko tłumaczy tym, że nie mam rodziców i przez ta taka jestem... ze jestem nerwowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaałam
jak przeczytała powyższą wypowiedźi pomyślałam o tym co by było gdybysmy mieli dziecko...muszę to skończyć, jestem człowiekiem mam swoja wartość i zasługuję na szacunek. tyle czasu mi ubliża,poniza mnie, wyzywa, szydzi ze mnie przedrzeźnia, nikt z naszego otoczenia nie ma pojęcia jaki koszmar przeżywam w domu, na co ja się godzę tyle czasu, czy jestem jakas ograniczona, szkoda że razem mieszkamy, oddielnie byłoby łatwiej. jak się kłócimy on nie ma żadnych hamulców, rani jak najmocniej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jest najgorsze, że mieszkamy razem i że się już przyzwyczaiłam.. ciężko jest mi pomyśleć o tym że już nie będziemy razem jeść obiadów, spać, ze nie będzie na mnie nikt czekał jak będę wracać do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzlaskowy
to jest przemoc psychiczna.Wczoraj bylaw radiu audycja o agresji. Oprocz tego, ze stajesz sie wspoluzalezniona to nie prowadzi to do niczego dobrego.Szkole mozesz zaczac od semestru letniego, czyli od lutego-marca... albo moze ja pochrzanilam, moze to tylko podyplomowe tak sie zaczynaja, ale chyba policealne jakies tez. Pokombinuj. I cos jeszcze. Kts tu napisal, ze ma 3letnia coreczke. O tym tez wczoraj bylo w radio: takie dziecko powieli potem ten schemat w domu rodzinnym i bedzie gorzej funkcjonowac z spoleczenstwie wlasnie przez to, ze bylo swiadkiem agresji w domu rodzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POSŁUCHAJ MNIE!!!
serce mi pękło jak po jednej z kłótni i jego wyprowadzce, bawiłam sie z córcia lalkami i ona ta jedną lalką powiedziała " ja już nie mam tatusia, bo on nazwał moja mamusie chusteczka'.... chusteczka zamiast szmata.... smiech przez łzy. serce mi pękało. bo ona mnie pocieszała, jak dorosła, a jest taka maleńka.... co ja jej zafundowałam!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam renty, bo zrezygnowałam ze szkoły żeby się do niego przeprowadzić i pracować... OOOO matko, dziewczyno zacznij w końcu w tym swoim życiu podejmować odpowiedzialne i przemyślane decyzje. Czyli masz 21 lat nie masz wykształcenia nie masz pracy i szczerze nie masz szans na nią skoro masz tylko maturę... Może dowiedz się czy mogą zwrócić ci rentę jeśli byś chciała powrócić na uczelnie? Pierdolisz sobie życie i to na całej linii przez faceta... Aaaaa do tego jeszcze jesteś na łasce tyrana. On cię nie szanuje, bo jesteś od niego uzależniona i ma teraz na kim wyładowywać swoją agresję. Po twoich postach to ja ci przyszłość przepowiem: zostaniesz z nim, bo będziesz wyszukiwać 100 wymówek by zostać, bo mieszkanie fajne i ciężko ruszyć tyłek, on będzie sobie na więcej pozwalał, aż zacznie cię bić...a później nalegać na dziecko byś już nigdy od niego nie odeszła. Mam nadzieję, że chociaż tabletki bierzesz bo jak stosunek przerywany to jesteś tak głupia, że nic ci już nie pomoże. Ty dopiero musisz upaść na samo dno by wydostać się z tego bagna. I zapamietaj zanim podejmiesz jakąś decyzję to przemyśl to 110000 razy... To może skończy się to twoje kiepskie życie, a zacznie coś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam zawód.. jestem fryzjerką.. tylko po prostu nie mam teraz pracy, bo jej nie ma.. a jak jest to za grosze.. widocznie jestem zbyt głupia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurwa mać!!!! pracowałam tu za 1000 zł!!!! z czego 680 na mieszkanie.. już nie wspomnę o jedzeniu w pracy, kosmetykach, soczewkach, telefonie... i innych ważnych wydatków.. zawsze mi brakowało a tyrałam 48 h tygodniowo... idzie się załamać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam zawód.. jestem fryzjerką .. tylko po prostu nie mam teraz pracy, bo jej nie ma.. a jak jest to za grosze.. widocznie jestem zbyt głupia... Za grosze tzn ile? Bo jeśli pozwoli utrzymać ci się a ty wynajmiesz nawet pokój z kimś w mieszkaniu to już jesteś krok do przodu. W ogóle przeliczyłaś sobie jak byś dostała pracę za te grosze Czy by dało radę? Mogłabyś później szukać innejpracy. Wiesz ile jest programów w pl pomagającym studentom. Wiesz, że za darmo możesz się zawsze przekwalifikować na inny zawód. Kurwa no jest tyle możliwości, a ty siedzisz i piszesz na tym forum zamiast coś szukać, szukac n ajlepszego wyjścia. Ale do tego to trzeba się ruszyć z wygodnego mieszkanka, na które on pracuje. Czy zabezpieczasz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracowałam tu za 1000 zł!!!! z czego 680 na mieszkanie Jak na 1000 zł to dużo już coś jak na twoją sytuację. Mieszkanie no proszę cię, jakie mieszkanie szukaj z kimś pokoju na spółkę, jestem 100 procent pewna, że jak byś naprawdę chciała się wynieść to byś znalazła. Tym bardziej, że jesteś w Łodzi a nie jakiejś pipidówie. No ale jak mieszkasz elegancko to komu by się chciało pogorszyć warunki, a że wyzywa a co tam przejdzie mu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ni pokoje są po 600 zł mniej więcej.. nie potrafię się utrzymać z tysiąca złotych miesięcznie.. w łodzi nie ma pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcę wracać tam skąd przyjechałam.. muszę poszukać tutaj.. ale szukam ciągle, dzwonię... muszę poszukać w łodzi pracy i tu najwyżej wynajmę pokój..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anon1234
ja_jebye Powinnas chyba sobie priorytety na nowo ustalic i przestac sie lenic. Jak sie nie da jak sie da. Mam kumpla ktory jak trzeba bylo to zapieprzal po 72 godz w tygodniu i jeszcze czas na wyrobienie licencji ochroniaza znalazl a ty placzesz ze 48 h na tydzien musialas pracowac. A juz rece mi calkowicie opadaja jak slysze ze telefon i kosmetyki sa podstawa niezbedna do zycia. Slyszalas kiedykolwiek o pojeciu dobr luksusowych ? Wez sie nad soba zastanow, nie ma lekko ale bez ciezkiej pracy ciezko bedzie ci dojsc do czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fryzjerka?? wybacz :) ale mam kilka koleżanek fryzjerek-i moge im jedynie pozazdrościć zarobków-choć nie mieszkam w ak dużym mieście jak Łódź:) dziewczyny oprócz zarobionych pieniążków w salonach fryzjerskich (średnio ok 2,5 tys na rękę) mają bardzo często wyjazdy do domów za co dostają niemałe pieniążki. A żmi się wierzyć nie chce że jesteś fryzjerką:) No-chyba że bardzo nieudolną:) Poza tym-płacisz ponad 600 zł za mieszkanie?? a twój partner-ile płaci?? bo skoro mieszkacie razem to chyba koszty dzielicie wspólnie. nie sądzisz że za drogie mieszkanie macie? Poza tym-jesteście ze sobą zaledwie od roku a już mieszkacie razem, i już się od niego uzalezniłaś??? dziwna istota z ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzl
zalatw szkole, rente, strzyz po domach. NA poczatku bedziesz musiala wyrobic sobie klientele, ale z czasem jedna osoba zacznie Cie drugiej polecac Zacznij od czegos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doba powiedzmy, że już masz ten pokój za 600 zł masz opłacone i masz spokój, później masz jedzenie, bilety powiedzmy na dojazd i komórkę, jeśli chodzi o jedzenie to jeśli wie gdzie kupować, jak gotować to uwierz mi da się wyżyć, ale wiadomo, że trzeba odrzucić jakieś słodycze czy cokolwiek. Dojazdy to w większości można używać nóg. Komóra to pwiedzmy 25 30 zł. Musisz to sobie wszystko przeliczyć. Chce ci dać mocno do zrozumienia, że tylko w ten sposób tak zaczynając od zera coś zrobisz ze swoim życiem. Bo będąc z nim naprawdę nic się nie zmieni, uwierz nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem złą fryzjerką.. pracowałam w małym miasteczku i dużo zarabiałam. Wiecie o co chodzi?? jestem młoda, wyjechałam do innego miasta, a tu nie ma pracy ze stałą pensją, jest tylko procent.. to jak mam zdobyć w miesiąc klientki?? pracowałam na procent i wyrabiałam tak po 3 coś z groszem ty miesięcznie, czyli miałam tysiąc złotych.. nie wszędzie jest tak kolorowo.. wiem, że są salony w których się zarabia dużo, ale trzeba mieć lata stażu.. i trzeba zdobyć dużo klientów.. w łodzi proponują 20-30 procent a klientów nie ma.. to nie jest tak, że ja ich nie mam.. jest cisza.. jest pusto.. pracowałam w dwóch dobrych salonach w łodzi ale było drogo i klientów brak.. obiecano mi duże pieniądze.. a kończyło się na obiecankach.. pracowałam tu od lipca i nie miała umowy.. fryzjerki i kosmetyczki to oszustki.. w kolejny salonie szefowa mi kazała oddawać za ZUS- odeszłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataszaa.
Witam. Chyba mamy całkiem podobną sytuacje, rozumiem Cię doskonale bo tez sie zmagam z tym czy zostac czy odjesc. Tylko ja juz jestem w 9-letnim związku. Cięzko jest mi go zostawic, choc nie mieszkamy razem. Licze ze moze cos jednak sie przełamie, albo on albo ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×