Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuutna mamamamaa

nie mam siły do męza i dziecka...porażka

Polecane posty

Mysza, a wy dzieci macie chciane/planowane, czy z wpadki? To nie ejst ironiczne pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA MAM SUPER POMYSL
dziewczyno!!! ja mam super pomysl !!! ZACZNIJ GO CYTOWAC!!! Ty mu jeszcze kanapki robisz? Obiadki? Jak powie że jest głodny to mu mów: "" i co jeszcze chcesz ode mnie!? znow cos chcesz?!" "nie mam czasu" itd. jak powie że chce sie kochać to powiedz że telewizje oglądasz. jak powie że koszule nieuprasowane to mów tak samo: "znowu coś mi każesz"? "nie mam czasu" itd dziad sie nauczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśtyfikacja
WŁAŚNIE DLATEGO NIE CHCE MIEC DZIECI NARAZIE. MOJ MAZ MA 22 LATA A JEST JAK DZIECKO NAWET O PAPUGACH NIE PAMIETA ZEBY IM DAC JEST CZY PIC. A CO BY BYLO JAKBY BYLO DZIECKO? POWIEDZIALAM MU ZE DOPOKI NIE DOJRZEJE DO ROLI TATY TO DZIECKA MIEC NIE BEDZIEMY. TYLKO CIEKAWE ILE MU TO ZAJMIE?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobilabym ja mu kanapke:D zeby maz mi powiedzial odczep sie???? o ja:D nie moge sobie tego wyobrazic:D albo zeby dziecko lezalo placzace a on siedzial przy kapie..po cholere ci taki pasozyt?? z tych opisow wynika ze musze zaczac bardziej cenic mojego meza, ktory ma bardzo ciezka prace, przychodzi do domu i od 5 dziecko jest jego, razem ja kapiemy, reszta wieczoru jest tylko dla mnie i to tylko potwierdza moj wybor na meza Albanczyka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslę, że narodowośc nie ma wielkiego znaczenia. w każdej kulturze są tacy i tacy:) Ale fajnie, że tym samym przełamujecie stereotyp, jaki krązy o mężczyznach z tamtego kręgu kulturowego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Srasznie ci współczuję, ale sama godzisz się na to robiąc wszystko za niego. W końcu to wasze dziecko a nie tylko Twoje, podział obowiązków, Ty kolację, on kąpiel, i tak ze wszystkim. A zaprasza cię do restauracji? bo sam może się wtedy wyrwać. Nie można być tylko pozorantem jak nie ma się obowiązków, nic do zrobienia i można tylko się slepić w ekran, to nie wymaga nakładów energii, a skoro mówi, że zależy, że miejsce dziecka w domu, to gdzie jest miejsce twojego faceta? dziwnie te role podzieliliście ale ja na twoim miejscu powiedziałabym jak ma tak być dalej to marnie widzisz wasz związek. A jesli ty staniesz się wolna, to automatycznie może jakiś innym mężczyzna będzie wychowywał jego niby ukochane dziecko. Daj mu trochę do myślenia, bo chyba z tego lenistwa zapomniał, że są pewne granice a szacunku, nie mówiąc już o miłości, nie pokazuje mając dwie lewe ręce do wszystkiego. Moja droga jak się chce to wszystko można, odpowiedz jest prosta, daje ci dowody, że mu się odechciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśtyfikacja
21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama pracująca
Nie wierzę że są takie naiwne kobietki. Pracuję na drugą zmianę żeby dzieci z obcymi nie zostawiać i mój mąż zajmuje się dwojgiem swoich dzieci CODZIENNIE sam od godziny 17:30. Kąpie, czyta, karmi, no wszystko. Pierwsze dziecko urodziło się gdy miał 23 lata, nie przerosło go to, pomagał jak umiał choć wszystkiego się uczył na bieżąco. Nie umiał zapiąć pampersa? Zapinał 10 razy nim zapiął dobrze. I to chyba tajemnica, rozmawialiśmy o dzieciach przed ciążą w trakcie ciąży. Wiedział czego oczekuję od niego, że chcę by był tak samo zaangażowany jak ja. I był. Traktuje to jako całkowicie naturalne. Teraz mamy drugie maleństwo i w sumie o nic nie muszę go prosić. Ba! w sobotę leżałam w łózku do 14stej a mąż z synami bawili się w innym pokoju. A i mąż pracuje na pełen etat. Mało tego wiesza pranie i myje naczynia. Czasem odkurza. Fakt faktem w tej kwestii podziękowania należą się również teściowej bo dobrze go wychowała w tej kwestii. W tamtym miesiącu zostawiłam ich i pojechałam na kilka dni do rodziny na pogrzeb. Wszyscy byli zdziwieni że męża z dziećmi zostwiłam i jak on sobie da radę. Dla mnie i dla męża to naturalne. Tylko że mój z natury to taki domator. Też lubi posiedzieć przy komputerze, tv, ale robi to jak położy dzieci. Daleko mu do ideału, ale w kwestii dzieci jest świetny! Po co to piszę? Żeby uświadomić autorkę jak daleko odpuściła mężowi! i że rozwiązaniem sytuacji jest gwałtowna przebudowa relacji bo proszeniem, zwłaszcza listami nic nie osiągniesz. Może spróbuj porozmawiać z teściową? Jaką mąż ma sytuację w domu? Bo jeśli wychował się w domu gdzie ojciec nic nie robił to taki ma zakorzeniony wzorzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIŚTYFIKACJA
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej autorko
I co tam u ciebie? Przeczytal maz ten list? Rozmawialiscie? Napisz co sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnnaaa mamama
nie moge sie wynieść teraz bo nie mam dokąd, nie wygonie go z tego mieszkania bo to mieszkanie jest spisane tylko na niego (ojciec mu dał to mieszkanie!) i ja tu nie mam nawet meldunku,taki drań z tego teścia, ze nie chcial mnie tu zameldowac!!!!! do matki nie chce sie wyprowadzac bo sie klocilabym z nią codziennie! musze najpierw znalesc prace, musze dac dziecko do zlobka, wtedy moge sie ewentualnie wyniesc do matki zeby mi nie mowila ze mnie utrzymuje................. do tego dostane alimenty.gadalam z matką, mowila ze moge sie do niej wprowadzic(mi9eszka sama ma dwa pokoje) jesli pojde do pracy a dziecko do zlobka, bo ona tez pracuje i skromnie zyje, ma tylko 1000zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnnaaa mamama
tak czytal rano list, teraz polazł na silownie, powiedzial ze jak wroci to zrobi obiad (schabowe, ziemniaki surowke) i ze jak nie bedzie sypał snieg lub deszcz to idziemy razemz wozkiem na spacer....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnnaaa mamama
teraz jest na silowni, ma wrocic zrobic obiad, a ja teraz pozmywalam naczynia bo dziecko śpi a ja na necie jestem na troche... MÓWILAM MU WQIELE RAZY ŻE WEZMĘ SPAKUJE SIEBIE I DZIECKO, ZABIORE MEBLE, LOZECZKO ITD.... I WYPROWADZE SIE DO MATKI, ŻE ZNAJDE PRACE DZIECKO DO ZLOBKA ITD.... I ZE DAM RADE.... I ZE ZNAJDE NOWEGO FACETA I TEN FACET MOZE BYC LEPSZYM TATUSIEM NIŻ ON!!! -mowilam mu to juz chyyba 100razy ale on mysli ze to tylko tak se o gadam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnnaaa mamama
teraz zadzwonil na tel do mnie: mowil cytuje:" jade z kolega na chwilke na godzike do sklepu z odzywkami bo mu cos musze doradzic co ma tam kupic sobie itd... wroce zrobie obiad, a dziś spróbuje wykąpać dziecko!!!!!! (szok!) -> a ja mu na to :" jak sie boisz ją wykąpać to zrob wszystko inne przy kąpieli: rozłóz recznik, nalej wode, wylej wode z wanienki (mamy wielka wanienke) nagrzej farelką pokoj zeby cieplo bylo, zrob mleko po kąpaniu, ubierz ją w spiworek... jak sie boisz kąpac to zrob wszystko inne...a on na to:": ee tam, naleje malo wody i wykąpie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnnaaa mamama
wychował sie w doomu w ktorym matka wszystko robila , jego ojciec to tylko na kanapie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli che wykąpać sam to daj mu to zrobić, przypadkiem go nie wyręczaj. Ciekawe czy ruszyło go tylko na pare dni, czy to zmiana na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffrfhjujhfdddfj
nie chce mi się czytać wszystkiego,ale jedna strona wystarczy; autorko dziecko ma 6 miesięcy? jak mąż jest w domu, mówisz,że wychodzisz do sklepu,a jego z małą zostawiasz, po czym idziesz na te zakupy i robisz je przynajmniej 2 godziny nie odbierając w tym momencie tel,albo mówisz,że Ci się rozładował i nie zauważyłaś,albo odbierasz i mówisz,że jeszcze Ci trochę zejdzie; na bank doceni to co robisz dla dziecka,innego sposobu nie ma; jak ja się cieszę,że mój mąż mi od początku pomagał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffrfhjujhfdddfj
laporushi27- mój mąż jest Polakiem i też bardzo pomaga :),ale czytając ten topik chyba musimy rzeczywiście przyznać,że tacy mężczyźni rzadko się zdarzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiolkka
no to ciekawe czy go coś ruszy, jak nie to idź do matki, skończ straszyć tylko to zrób bo jak tylko gadasz i nic z tego nie wynika, to on ma cie w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalalalal
No i jak tam sytuacja???? wykąpał???? rozmawialiście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Lenkaa-
Autorko - sprobuj moze podejsc rzeczowo i podzielic obowiazki,czyli jak nie chce dziecka kapac, to wlasnie te czynnosci typu przygotowanie wanienki, kapieli, albo robicie zmiany z kapiela co drugi dzien. Ja sie kiedys z moim klocilam do czasu,az podzielilismy obowiazki i moze nie idealnie,ale to dziala. Jest jeszcze jedna rzecz, ze nie moze byc tak,ze jedno z nas cos robi, a drugie siedzi na kanapie i sie opi eprza. Jak np ja zaczne prasowac, to moj facet podrywa tylek i zmywa naczynia. W ogole najlepiej nauczyc sie razem robic rzeczy, wlasnie zeby wyeliminowac to,ze jedno lezy drugie pracuje. U nas to naturalnie wyszlo, nawet obiad razem robimy - on klepie kotlety, ja panieruje i smaze, ja obieram ziemniaki, on robi surowki. I nawet bardzo lubimy razem cos robic w kuchni. Z pozostalymi rzeczami, to czasem go musze poganiac,bo on odkurza, a ja myje podlogi (ja nie chce odkurzac, bo mam alergie i kicham non-stop), wiec on musi najpierw zrobic swoja czesc. Ale grunt,ze jakis podzial mamy i jak robie za duzo, to mu podaje przyklady dzis zrobilam to, to i tamto, moglbys chociaz jedna rzecz zrobic - wtedy mu sie glupio zrobi i sie zabiera do roboty. Moze w ten sposob powinnas podejsc... W kazdym razie nie odpuszczaj, musisz sie zastanowic, co on ma robic,zeby ci pomoc, daj mu wybor rzeczy ktore moze robic - bo moze woli jak ja zmyc podloge niz odkurzac, albo zmyc naczynia, niz kapac dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Lenkaa-
Faceci tak sa skonstruowani,ze wola konkrety, wiec plakanie mezowi,ze nie pomaga i ze odejdziesz nie rozwiaze sprawy. Bo on sie na to uodporni - chyba,ze faktycznie odejdziesz,ale przeciez tego nie chcesz. Musisz ustalic zasady a potem egzekwowac. To troche jak z wychowywaniem nastolatka, brak konsekwencji i zupa blada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po roku AUTORKA PEWNIE TAKA
ZAPRACOWANA, ze nie ma czasu na internet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka swojego męża....
Mam tak samo i wiecie co???? Walczę z leniem :) W sobotę gdy byłam na zakupach, poprosiłam męża aby pozmywał, poodkurzał i umył podłogi Ajaxem (ucieszył się, że w końcu kupiłam kwiatowy płyn do podłóg, bo nasz do drewna zwyczajnie śmierdzi), no i szorowanie łazienki. Bo ja jestem w ciąży, to będzie drugie dziecko i nie mogę robić takich jak te wyżej prac domowych, gdyż potem boli mnie kręgosłup i mam skurcze brzucha (jestem w 8 miesiącu). A on: pozmywał, ale nie pochował potem suchych naczyń, podłóg nie odkurzył, nie umył, łazienka jest brudna. Więc ja: czekam :) Wczoraj mu powiedziałam, że dzisiaj po pracy i zjedzeniu obiadu ma zająć się porządkami w domu. Powiedziałam mu to spokojnie wieczorem (jakieś 3-4 godz. od jego przyjścia do domu, nie zaraz w progu), a on że "ględzę, zrzędzę i żebym przestała marudzić i na nim siadać, bo on chce trochę spokoju"! Więc jak mu odpowiedziałam, że chyba już mnie nie kocha, bo nie pomaga mi w domu, a wszystkie obowiązki przerzuca na mnie, kobietę w zaawansowanej ciąży. To, że jestem teraz na zwolnieniu, a pracowałam do 7 miesiąca ciąży na pełen etat, zgodziłam się zostawić córkę w domu, aby mógł zaoszczędzić na opłatach za przedszkole, to nie znaczy, że jestem jego gosposią. Acha i zapomniałam jeszcze dodać, że za siedzenie w domu mi płacą, więc to tak jakbym chodziła do pracy. Dla lenia niestety nie ma takiej wymówki, która by NAS zwalniała od sprzątania, zmywania itp. bo on jest PO PROSTU zmęczony i już. No to ja jestem w ciąży, nie wolno mi wykonywać tego i tamtego i już, koniec tematu. A gdy będę karmiła, to powiem, że boli mnie kręgosłup po ciąży, krocze i już, koniec tematu. Tylko wiecie, że on ma taką ciotkę, która nie sprząta, po prostu, w domu ma zawsze pełny zlew, syf w łazience itp., jak on to komentuje......Więc domyślacie się, że ona po prostu stwierdziła, że nie będzie niczyją gosposią. Rozumiem te mamy, które są czyściochami i były wychowane w porządku i czystym domu, że jest wam ciężko wytrzymać w bałaganie i bródzie, ale trzeba sobie coś uświadomić, że albo sprzątasz dla siebie i on ci nie pomaga, albo dla was i masz włączyć swojego lenia do pomocy. Mój waży już 110 kg, z każdym dniem jest grubszy, cały dzień dosłownie siedzi przy kompie, po pracy przed TV i kompem i zwyczajnie jest facetem siedzącym, więc takiemu jest trudno być aktywnym. A ja połowę dnia w pracy spędzam na chodzeniu góra-dół po firmie, po pracy odbieram dziecko z przedszkola, robię zakupy, obiad i ogarniam mieszkanie i mi to przychodzi naturalnie. Drogie mamy, wyjdźcie z domu, bo jak znam życie gdy się w tym domu jest to jest tyyyyyle do zrobienia, a gdy się z niego wyjdzie, to nic nie trzeba robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×