Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolinkewaka

mąż teściowa dziecko i ja??

Polecane posty

jakiego? murzyna ktorego widzi tesciowa abstrahujac od tematu afroamerykanskich inkubatorow, nadal podtrzymuje, iz kulturalne, czy nie, zachowanie tesciowej nie powinno miec dla synowej znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o to kafe sama mi generuje bledy :) musze to zapamietac na okolicznosc zwracania uwagi przez niektorych nadgorliwych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kulturalne, czy nie, zachowanie tesciowej nie powinno miec dla synowej znaczenia" nie powinno pod warunkiem, że nie będzie zmuszona dostarczać tej kobiecie swojego synka dla zaspokojenia babcinych zapędów wspomnianej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym zastanówmy się odwrotnie - gdyby Twoja mama/ojciec, Czizas traktowali Twojego męża jak powietrze, też uznałabyś, ze wszytko gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym zastanówmy się odwrotnie - gdyby Twoja mama/ojciec, Czizas traktowali Twojego męża jak powietrze, też uznałabyś , ze wszytko gra ? gra i tanczy Lucy to ja mam kochac i lubic meza a nie moi rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja traktowaniu jak powietrze, ty o kochaniu naprawdę nie widzisz różnicy? przeciez chodzi mi o tzw. konwenanse, kazdy normalny człowiek powinien sobie uswiadamiac jakies podstawowe zasady wspolobcowania, tym bardziej gdy wspolobcuje z najbliższym czlowiekiem swojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestan tam jezdzic
czizas nikt nie mówi , że tesciowa ma ja lubic czy kochac niech sie zachowuje przyzwoicie i z kultura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też myślę, żeby
No, ale może ta kobieta biegnie najpierw do wnuczka :-) A tym samym nie zwraca również uwagi na swojego syna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytuje autorkę - "odwiedzając mnie w szpitalu ani razu mnie nie zapytała jak się czuję" "gdy do niej zajeżdżamy to nawet mi dzień dobry nie odpowie tylko zaczyna ciućać do małego (1 rok i 2 m). Nigdy nie zaproponuje kawy czy herbaty nawet jak zajeżdżamy na dłużej. Mimo że jestem to dla niej nieobecna. Ta kobieta w ogóle ze mnie nie rozmawia a jestem w 100% pewna, że jej nic nie zrobiłam, nie uraziłam" ja bym rzeczywiście nie zawitala wiecej w te progi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy traktowanie czlowieka jak powietrze jest jednoznacznie dla mnie z tym ze sie go nie lubi i o tym napisalam a o wspolobcowaniu to mozna mowic jak sie z kims mieszka i jest sie na to skazanym jednoczesnie nie mowie ze uklad "my sobie - wy sobie" to idealny sposob zycia w rodzinie. natomiast jezeli nie ma relacji / sympatii / podstawowych zasad wspolobcowania (to dla Lucy :)) miedzy tesciami a synowymi/zieciami to nie nalezy robic z tego tragedii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale kto robi tragedie? zwyczajnie uwazam, ze autorka ma prawo miec zle zdanie na temat swojej tesciowej i ja bym sie tam w takim ukladzie nie pokazywala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale kto robi tragedie? autorka, nawet zalozyla topik :) a prawo do posiadania zlego zdania o tesciowej ma absolutnie kazdy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale....
pozostaje jej się tylko cieszyć,że nie musi mieszkać z taką teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość handy b
teściowa potraktowała cię jak inkubator dlatego była miła, nadskakiwała teraz już nie ma interesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg Ciebie psucie relacji z mezem i wolanie o ratunek w obawie przed rozpadem malzenstwa to nie jest wystarczajacy element robienia tragedii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale....
może zauważyła, że mąż liczy się ze zdaniem matki i widząc takie a nie inne podejście do niej, jako do synowej, może to zepsuć wzajemne relacje mąż-żona. pytanie: czy na szacunek teściowej powinna zasłużyć, czy powinna mieć od razu z racji tego, że jej syn wybrał ją na żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie nie chodzi o szacunek a elementarne zasady dobrego wychowania i obcowania z ludźmi bo szanować jej ta dwulicowa teściowa nie musi, ma prawo do obojętności, chociaż autorka twierdzi, ze niczym jej nie urazila, ani w inny sposób się nie naraziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ratunku bo rozpadnie się nasze małżeństwo... " ZS, już nieaktualne, bo jezeli nie chce Ci sie czytać, to bądz tak uprzejmy i zechciej byc przeze mnie poinformowany, ze autorka dostala od nas ratunek, o ktory wolala :P ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale....
hahahhahahaha ale zaspał:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, ze małzenstwo można uznać za uratowane ;-) poza tym jak widać autorka chciała się jedynie wygadać, więc powinna być zadowolona w dwójnasób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbadossa
O rany-ile razy mój post na poprzedniej stronie-przepraszam miałam jakieś problemy z wysłaniem i widać powieliło :P. Moim zdaniem-każdego obowiązują jakieś zasady-chociaż słowo Witam,takie podstawowe konwenanse.Nie mówię,że trzeba się wielbić,ale jak przychodzę do kogoś z wizytą i nie ważne czy starszy czy młodszy,czy lubię czy nie to ja jestem gościem i to mnie do jakiegoś zachowanie obliguje. Powiem tak -wina męża(moim zdaniem) to on powinien matce zwrócić uwagę!,ale jak widać , ma otwarte oczy tylko na jedną stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbadossa
hahah czyli chyba się doczekali i to z nawiązką nawet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalllllllll
wiesz co?nie rozumiem twojego męża,jak on może nie stanąć w twojej obronie i nie zwróci matce uwagi??Z tego wynika,że ma cię głęboko w dupie i liczy się dla niego tylko to zeby mamuska była zadowolona.Nie chciałabym mieć takiego mężaZ tego wynika że nie jesteś dla niego najważniejsza-mamin synek pieprzony.tacy sa najgorsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×