Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magdalena098

DZIŚ NASZA ROCZNICA, A ON WYBRAŁ... :(

Polecane posty

Gość no bo wiem i nie wiem
bo najlepiej nie mieć żadnych zainteresowań,poza sobą i swoim związkiem - :D nie no wymiatasz:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez jestem z tych brzydkich i nudnych... nie wiem, po prostu nie wyobrazam sobie zycia bez pasji/hobby/zainteresowan, tak jako kobieta w zwiazku, jak i singielka. jako singielka - praca, dom. eee... i co dalej? nabawiam sie na kanapie odlezyn, bo siedze x godzin i ogladam seriale? jako kobieta w zwiazku - wlasnie, dalej ogladam seriale, a moze swoje zainteresowanie przelewam na faceta? oj, taki blad popelnilam i w koncu on zaczal byc przytloczony, ze jest moja 'pasja'. oczywiscie, moze na miec wspolne zainteresowania, ale jesli sa one zupelnie rozne, a ludzie potrafia sie dogadac, to tez jest super. wazne, zeby - kiedy sie otworzy gebe - umiec cos powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja tez z tych brzydkich i nudnych... nie wyobrazam sobie zycia bez pasji/hobby/zainteresowan, tak jako singielka, jak i bedac kobieta w zwiazku. - jako singielka - praca, dom. co dalej? hodowanie odlezyn na kanapie, gapiac sie w seriale? - jako 'zniewolona' - albo dalej pielegnuje w sobie serialowe zamilowanie, albo przelewam swoja pasje na mezczyzne. ja ten blad popelnilam i moj facet zaczal sie czuc za bardzo osaczony, bedac jedynym moim zainteresowaniem. jesli para ma wspolne pasje, to super. jesli sa zupelnie inne, ale potrafia sie swietnei dogadywac mimo to - tez super. z poczatku mialam zupelnie inne zainteresowania niz moj chlopak, ale powoli zaczelismy sie przenikac - ja zarazalam go czyms swoim, on mnie czyms, czego ja wczesniej nie znalam. a ograniczanie sie do kojarzacych sie ze snobizmem jazdy konnej, tanisa etc, jest po prostu brakiem wyobrazni. poza tym tak, uwazam, ze ludzie bez pasji sa nudni. mozna czuc po prostu pasje do zycia i w nim sie plawic - znam takich osobnikow i tez sa wspaniali. ale jesli ktos by mnie zapytal - czym sie interesujesz? a ja odpowiedzialabym - eeee... rozmowa o innych, snucie planow na przyszlosc... zenujace. zwlaszcza, ze jednak masz juz, przynajmniej metrykalnie, 21 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry za podwojny post, ale za pierwszym razem nie pokazalo mi, ze wiadomosc poszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jak to??
zerwałaś i on pyta czy się spotkacie?????? to może on nie wie o tym, że zerwałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitlić
no ich komunikacja i psychika to chyba nie wyszła poza ramy gimnazjum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jak to??
ja nie przyłączam się do tego ataku w sprawie zainteresowań bo się z nim nie zgadzam. ale z komunikacją macie duży problem.. jak Ty z nim zerwałaś skoro on jak gdyby nigdy nic pyta czy się spotkacie? jeżeli odpisałaś mu tylko to, że nie, to nie ma się co dziwić, że on nie wie o zerwaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja brzydka nie jestem, mam duze powodzenie, podobam sie mojemu chlopakowi kocha mnie i zawsze byl strasznie o mnie zazdrosny. gdyby tak nie bylo nie byl by ze mna zwyczajnie i nie pokazywal sie ze mna publicznie. tak wiec zgadzam sie, ze ten tok rozumowania jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo on mysli chyba ze nie zrwalam. pozatym my juz tak zrywalismy tysiac razy i po dniu, dwoch wracalismy do siebie wiec pewnie mysli ze i tym razem tak jest, ze mi przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jesli ktos sie mnie pyta czym sie interesuje to mowie po prostu szczerze ze wszystkim po trochu. nie bede na sile szukala sobie jednego konkretnego hobby bo to glupota. interesuje mnie wszytko. lubie gotowac, szyć, sprzatac, ogladac seriale filmy, sluchac muzyki, fotografowac i byc fotografowana i tysiac innych rzeczy. nie zamierzam sie ograniczac do konktetnie jednego zajecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzizas, w ogole nie zrozumialas tego, o czym my mowimy :) kocha Cie bo co, bo jestes ladna? bo z nim uprawiasz seks, jak nie masz okresu? kocha Cie i wiedzac ze macie rocznice idzie pic z kolegami, przy okazji traktujac Cie jak panienke na telefon? dla mnie Twoj tok rozumowania jest bez sensu. 'miara milosci sa czyny nie slowa' i idac tym tropem i tym co opisujesz smiem twierdzic, ze Twoj chlopak ma Cie z jakichs wzgledow gleboko w dupie :) takze po kolejnej Twojej wypowiedzi o zrywaniu dochodze do wniosku, ze nie tylko on nie traktuje Cie powaznie, ale takze Ty sama nie masz szacunku do siebie i nie przywiazujesz w ogole wagi do swoich wlasnych slow. co do zainteresowan - o ile jeszcze gotowanie i szycie zrozumiem, tak takich rzeczy jak sprzatanie nie bardzo. fajnie jest miec po prostu taka rzecz, ktora pochlania Cie bez reszty, ktorej sie w pelni oddajesz i nie jest to przy okazji facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mowiac zastanawiam sie, czy ona w ogole cos z tego rozumie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'' takich rzeczy jak sprzatanie nie bardzo. fajnie jest miec po prostu taka rzecz, ktora pochlania Cie bez ...'' - co dziwnego w tym ze lubie sprzatac? wymienilam rzeczy ktore lubie robic. lubie sprzatac bo lubie porzadek. i nie zgodze sie z tym ze fajnie jest miec taka rzecz. bo nie fajnie. nie moglabym miec JEDNEGO zainteresowania. znudzilo by mi sie to szybko, dlatego interesuje sie wieloma sprawami. i zdziwie was. zrozumialam wasze wypowiedzi wszystkie. a to ze sie z nimi nie zgadzam, nie znaczy ze ich nie rozumiem, tylko ze sie po prostu z nimi nie zgadzam. tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicco secci
mówiąc że interesujesz się wszystkim po trochu - wszystko czyli tak na prawde nic:)Bo sprzątanie to ani zainteresowanie ani hobby!! "i nie zgodze sie z tym ze fajnie jest miec taka rzecz. bo nie fajnie. nie moglabym miec JEDNEGO zainteresowania. znudzilo by mi sie to szybko, dlatego interesuje sie wieloma sprawami." skoro nie masz takiej rzeczy to nie wiesz czy to jest fajne czy nie:)i wiesz co?mam hobby i uważam że to jest zajebiscie fajne!Ale co ja tam wiem,nie?:D "i zdziwie was. zrozumialam wasze wypowiedzi wszystkie" - kwestia dyskusyjna biorąc pod uwagę Twoje posty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówi sie inaczej
nie mówi się "zdziwie was" tylko zadziwię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oojjjjejjjjj
co żeście się tak uczepili tych zainteresowań, bez przesady , bzdury niektórzy wypisują. Wcale nie trzeba mieć takich samych zainteresowań żeby związek był udany. Ta teoria nijak się ma do rzeczywistości. Poza tym jakby się tak wnikliwie analizowało każdy związek pod względem zainteresowań to by się okazało, że niewiele par do siebie pasuje. czepiacie się teraz każdego słowa i już chyba zapomnieliście o co chodziło w temacie. Autorko, co dalej? masz zamiar się z nim spotkać? jak to wszystko teraz wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie maja się czego czepiać to czepiają sie byle czego. Taki urok kafeterii ;] ''skoro nie masz takiej rzeczy to nie wiesz czy to jest fajne czy nie i wiesz co?mam hobby i uważam że to jest zaj**iscie fajne!Ale co ja tam wiem,nie?'' - ale sobie miej to swoje hobby, mi nic do tego. Ale nie wmawiaj mi, że nie wiem jak to jest mieć jedno konkretnie zainteresowanie, bo wiem. I wiem, ze szybko mi się wszystko nudzi i znajduje sobie nowe zajęcia, nowe pomysły na siebie. Chcesz sobie miec hobby to twoja sprawa, cieszy Cie ono, niech cieszy. Ja jestem taka, że nie moge robić jednej i tej samej rzeczy i tylko jednym się interesowac. I mogę taka byc a wam nic do tego. Więc wg waszej teorii- wszyscy ktorzy nie maja hobby! uwaga! nie wchodzcie w zwiazki bo to z góry wiadome jest, że się wam nie uda! Tylko pary ktore maja sprecyzowane zainteresowania i pasje maja sznase na przetrwanie! ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co zrobie, nie oddzywamy sie do siebie. Z jednej strony mam tego dość ale z drugiej szkoda mi tego związku, tej miłości, kurcze no tyle lat... ktos może powiedzieć, co to te 3-4 lata... Ale jak tak sobie pomyśle to ja nie wyobrażam sobie zycia bez niego, nie wyobrażam sobie siebie z innym... bez sensu, wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On też sie nie oddzywa do mnie bo napisałam mu cos ostro i dobitnie na temat jego zachowania z przed roku... nasunal nam sie temat i nie wytrzymałam, wypomniałam coś, czego on żałuje bo zrobił to nieświadomie i w sumie powonniśmy o tym zapomnieć ale ja ostro mu pojechałam... i nie chodzi tu o zdrade ani nic w tym stylu, od razu mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic dziwnego, ze lubisz sprzatac. dziwne dla mnie by bylo, gdyby ktokolwiek wpisal to w swoje zainteresowania/pasje/hobby. lubie sprzatac bo lubie porzadek to nie to samo co 'moim hobby jest sprzatanie, uwielbiam sprzatac, pasjonuje sie historia tej czynnosci etc' :P i nie mowie, by sie OGRANICZAC do JEDNEGO zainteresowania. sama mam wiele zainteresowan, ale dla ksiazek jestem w stanie rzucic wszystko w kat. i tez nie wiem, jak jedna pasja, ktora umiejetnie rozwijana moze przeslaniac pol swiata moglaby sie znudzic. @oojjjjejjjjj - nikt nie twierdzi, ze trzeba miec wspolne zainteresowania, zeby zwiazek byl udany. trzeba sie przede wszystkim umiec dogadywac, a w tej kwestii chyba przypadek Magdy i jej chlopaka tez jest rozlozony na lopatki. i tez nie uwazam, zeby ktokolwiek sie czepial - ja lubie dyskutowac i zmuszac ludzi do myslenia. 'wszyscy ktorzy nie maja hobby! uwaga! nie wchodzcie w zwiazki bo to z góry wiadome jest, że się wam nie uda! Tylko pary ktore maja sprecyzowane zainteresowania i pasje maja sznase na przetrwanie!' - a to jest odwracanie kota ogonem na poziomie podstawowki, bo nigdzie takie stwierdzenia nie padly :) ON moze sie interesowac fizyka kwantowa, ONA uwielbiac filologie hebrajska; poki sie szanuja i daja sobie wzajemnie tego, co potrzebuja, jest super. jesli ON ma ja w dupie, ONA po raz kolejny z nim zrywa (co z kolei znowu ON traktuje jak 'babskie gadanie', bo tyle razy juz zrywali) i tutaj cos nie gra. nawet gdyby taka para miala miliard wspolnych zainteresowan. moim zdaniem to co powinnas zrobic teraz to go olac. zagryzc zeby i sie do niego nie odzywac. jesli mu na Tobie zalezy, to bedzie wiedzial, gdzie Cie znalezc, jak do siebie przekonac i ogolnie co zrobic, zeby na nowo zdobyc Twoje zaufanie. ale nie powinnas byc na jego skinienie, tzn. jasniepan zadzwoni/napisze ze przeprasza, to nie lec do niego w podskokach. niech sie troche pomeczy. jesli zas tak sie nie stanie - no to coz, trudno. ciezko bedzie, ale czas sie chyba zastanowic czy chcesz tkwic w takim zwiazku, bo zal Ci spedzonego czasu, czy jednak isc dalej i znalezc faceta, ktory bedzie Cie nieco lepiej traktowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicco secci
Nic dodać,nic ująć - świetnie napisane:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaareczeek
z czystej ciekawości - autorko,co porabiasz na co dzień?uczysz się jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''moim zdaniem to co powinnas zrobic teraz to go olac. zagryzc zeby i sie do niego nie odzywac. jesli mu na Tobie zalezy, to bedzie wiedzial, gdzie Cie znalezc, jak do siebie przekonac i ogolnie co zrobic, zeby na nowo zdobyc Twoje zaufanie. ale nie powinnas byc na jego skinienie, tzn. jasniepan zadzwoni/napisze ze przeprasza, to nie lec do niego w podskokach. niech sie troche pomeczy. '' - zawsze tak jest, ze sie nie oddzywam i to ZAWSZE on pierwszy wyciaga reke na zgode, przeprasza itd. nawet jesli to ja go wkurze on zerwie, to i tak to on pierwszy wyciaga reke na zgode itd. wiec mysle ze i tym razem tak bedzie. ''ciezko bedzie, ale czas sie chyba zastanowic czy chcesz tkwic w takim zwiazku, bo zal Ci spedzonego czasu, czy jednak isc dalej i znalezc faceta, ktory bedzie Cie nieco lepiej traktowal.'' - co z tego ze znajde nowego, jesli bedzie tak samo? ze przez prawie 3 lata super extra a po tym czasie sie zacznie psuc? i pozniej znowu bede szukac kolejnego? nie na moje nerwy takie szukanie i probowanie... jak ten zwiazek sie nie uda to juz zaden mi sie nie uda. na dzien dzisiejszy mam tylko jeden pomysl. podwojne zycie. jak juz mowilam mam powodzenie i zawsze mialam, pisza do mnie rozni faceci wiec moze to wykorzystam teraz bo puki co wszystkich zlewalam. i zaczne sie spotykac z innymi, nawet jesli sie z nim dogadam... wiem ze to nie fer i kiedys byloby to przeze mnie nie do pomyslenia, ale teraz calkiem inaczej podchodze do zdrady itp. kiedys dla mnie zdrada to koniec wszystkiego, ja nigdy bym nie zdradzila jego i w ogole, ale teraz mysle, ze byla bym do tego zdolna raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''maaaaareczeek z czystej ciekawości - autorko,co porabiasz na co dzień?uczysz się jeszcze?'' na codzien nic specjalnego, pracuje w sklepie na stażu. nie ucze sie juz zdalam mature i na tym zakonczylam edukacje poniewaz tak jak juz mowilam nie mam sprecyzowanych zainteresowan i nie poszlam na studia bo nie chcialam isc na byle co byle by tylko isc- tak jak wiekszosc moich znajomych. a potem narzekac ze sie mecze, ze mnie to nie interesuje itd jak oni teraz narzekaja. wiec odpuscilam sobie. teraz mysle, ze zrobie sobie chyba kilka technikow, zeby miec co wpisac w CV i w razie czego miec pare zawodow bo nigdy nie wiadomo jaka praca sie trafi, a ja juz wczesniej napisalam, ze moge robic wszystko. wiec nie chce sie ograniczac do jednego kierunku studiow i meczyc na nim az 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska?
a dlaczego zakladasz, ze z innym bedzie tak samo? Ze zacznie sie psuc? Jesli znajdziesz faceta ktory ci naprawde kocha i nie jest z toba tylko z jednego powodu (czyt. seks) to bedzie cudownie. Nie mozesz tak podchodzic do zycia. Widac to nie jest ten jedyny na cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, tylko on mi dal milion powodow przez te lata zebym wiedziala, ze on mnie naprawde strasznie kocha.... i dlatego mi ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska?
No ale piszesz, z eciagle tylko zrywliscie ze soba i wracaliscie, ze w zasadzie spotykacie sie jak on ma ochote na seks....no to sama sobie odpowiedz czy to jest milosc, bo ja tego tak nie widze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zawsze tak jest, ze sie nie oddzywam i to ZAWSZE on pierwszy wyciaga reke na zgode, przeprasza itd. nawet jesli to ja go wkurze on zerwie, to i tak to on pierwszy wyciaga reke na zgode itd. wiec mysle ze i tym razem tak bedzie" - no ale jaki jest tego sens? nie rozumiem. nic sie przeciez nie zmienia, skoro taka sytuacja (zrywanie i przepraszanie z jego strony) wciaz sie powtarza. on to chyba traktuje na zasadzie 'boze, znowu sie o cos czepia, przeprosze ja to bede mial z glowy' - zastanow sie czy jemu jest NAPRAWDE przykro i NAPRAWDE Cie przeprasza, a nie tylko po to, zeby miec swiety spokoj i moc sie raz na jakis czas dobrac do Twoich majtek "co z tego ze znajde nowego, jesli bedzie tak samo? ze przez prawie 3 lata super extra a po tym czasie sie zacznie psuc? i pozniej znowu bede szukac kolejnego? nie na moje nerwy takie szukanie i probowanie... jak ten zwiazek sie nie uda to juz zaden mi sie nie uda" - napisalam 'ktory bedzie Cie nieco lepiej traktowal'. i nie rozumiem, czemu mialoby byc tak samo z innym facetem? a zastanawialas sie czasem, co TY robisz zle, co TY mozesz naprawic, zeby zwiazek lepiej funkcjonowal? zwiazek to jest wieczna praca, za nam wlasnie tez stuknely trzy lata i coz moge powiedziec, po malym przetasowaniu swoich wartosci w zyciu zakochalismy sie w sobie na nowo. to jest tak piekne uczucie, tak silne - jest sto razy cudowniej, niz na poczatku. kwestia podejscia, odpowiedzialnosci i dojrzalosci emocjonalnej. "na dzien dzisiejszy mam tylko jeden pomysl. podwojne zycie. jak juz mowilam mam powodzenie i zawsze mialam, pisza do mnie rozni faceci wiec moze to wykorzystam teraz bo puki co wszystkich zlewalam. i zaczne sie spotykac z innymi, nawet jesli sie z nim dogadam... wiem ze to nie fer i kiedys byloby to przeze mnie nie do pomyslenia, ale teraz calkiem inaczej podchodze do zdrady itp. kiedys dla mnie zdrada to koniec wszystkiego, ja nigdy bym nie zdradzila jego i w ogole, ale teraz mysle, ze byla bym do tego zdolna raczej" - to juz naprawde nie kumam. czemu po prostu go nie rzucisz w cholere? przynajmniej sumienie bedziesz miala czyste, a tak narazasz sie na miano szmaty w swoim otoczeniu (ja Cie nie oceniam, chociaz zdrady nie trawie) co do Twojej szkoly - studia sa bardzo przydatne, ale moim zdaniem, moze przewrotnym, uwazam, ze dobrze robisz. zrob jakies szkoly policealne, zorientuj sie troche w tym, co lubisz robic i moze za jakis czas Ci sie wyklaruje. jednak raczej polecam Ci studia, chyba, ze chcesz wyladowac z emerytura 500zl/miesiecznie albo na utrzymaniu jakiegos chlopa (czego Ci nie zycze). no chyba ze masz glowe do interesow i wymyslisz jakis niezly biznes. i nie badz taka uzalezniona od jego uwagi :) tym razem nie wracaj do niego. daj mu jasno znac, ze to koniec, przynajmniej na jakis czas i badz konsekwentna, nawet jesli bedzie Ci sie wszystko w srodku przelewac i bedzie Ci sie chcialo wyc. ale przynajmniej bedziesz miala pewnosc, czy to byly tylko slowa czy naprawde facet za Toba przepada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×