Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co o tym myślicie...

Wasze dzieci jedzą czasem dania z torebki?

Polecane posty

Gość lisickkaaa
a tak gwoli wyjaśnieni, bo pewnie nie każdy o tym wie to niesławny glutaminian sodu naturalnie wystepuje w normalnych ,nieprzetworzonych produktach i dodawany do potraw w niewielkich ilościach szkodzi pradopodonie porównywalnie do świeżego pomidora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą,
No właśnie,ktoś pisze, że raz na jakiś czas daje, a zaraz lament "O rety, truje dziecko". I podobnie jest,jak pojawi się temat o słoiczkach, herbatkach owocowych dla niemowląt czy danonkach. Herbatki nie,tylko wodę, bo cukier szkodzi. Danonki nie, bo to badziewie, słoiczki mają ścięgna i skóry i z tego powodu dziecko się otruje. No ludzie, trochę dystansu. Patrząc w ten sposób to w ogóle nie możnaby chodzić do sklepów tylko chodować kury pod blokiem. Są też produkty lepsze w sklepach, lepszej jakości, ale na kupowanie drogich rzeczy z mniejszą ilością chemii nie każdego stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 89 czyli mam 22 lata
wychowywałam się w latach 90-tych jak już wszystko było mama się z nami nie cackała, jedliśmy normalne rzeczy, czasami dania z torebki, czasami słodycze w mega ilościach i żyję, nie mam wrzodów, raka i czegokolwiek innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yabadabadoo
najważniejsze to zachować we wszystkim umiar :) a najlepsze jest to,że takie mamy co to mają kota na punkcie chemii w jedzeniu (piszę ogólnie-do żadnej z Was,żeby znów kłótni nie było :D) to prędzej dziecko zaprowadzi do mc'donalda albo kfc niż taka, która czasem zrobi zupę z torebki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad skład gorącego kubka
prosze bardzo :P "powiedzcie mi co w tym takiego bardzo szkodliwego Skład: suszone pomidory (73%), sól (w tym jodowana), cebula (w tym dymka 2%), cukier, ekstrakty drożdżowe, skrobia, oliwa z oliwek (1%), seler, czosnek, bazylia, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, natka pietruszki" Producent podaje tylko główne składniki, nie ma obowiązku podania - co np. zostało dodane do tych suszonych pomidorów- aby były trwałe - może być w nich 100 konserwantów i nie dowiesz się o tym ze składu opakowania zupki :O Dlatego ja tylko w ekstremalnych sytuacja jadam takie rzeczy - typu podróż... a dziecku (mam 2 letnie) i nie wyobrażam sobie w ogóle dawać takiego śmieciowego jedzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 17 miesiecznego synka
yabadabadoo " najważniejsze to zachować we wszystkim umiar a najlepsze jest to,że takie mamy co to mają kota na punkcie chemii w jedzeniu (piszę ogólnie-do żadnej z Was,żeby znów kłótni nie było ) to prędzej dziecko zaprowadzi do mc'donalda albo kfc niż taka, która czasem zrobi zupę z torebki" Otoz to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy, nie gryzie
Ja nie mam kota, tylko czasami po prostu człowiek za dużo wie - a to tez jest nie zdrowe. Może lepiej nie wiedzieć wtedy by nam sie spokojniej spało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą,
Ja rozumiem, jak ma się alergika, to trzeba nie raz analizować sklad produktów, uważać,co się kupuje. Ale normalnemu zdrowemu dziecku tak cudować ? Wy naprawdę analizujecie tak skład wszystkiego ? Jak ma choroba dopaść to i dopadnie nawet, jak konserwantów nie będziesz jeść. A ten , co wpycha zupki w proszku jeszcze może być zdrowszy od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad skład gorącego kubka
z artykułu wyżej GLUTAMINIAN SODU "Ukrywany często pod nazwami takimi jak: EKSTRAKT DROŻDŻOWY, autolizowane drożdże, hydrolizowane białka roślinne, hydrolizowane białka wszystkie te substancje, są jednym i tym samym glutaminianem sodu" i skład kubka: Skład: suszone pomidory (73%), sól (w tym jodowana), cebula (w tym dymka 2%), cukier, EKSTRAKTY DROŻDŻOWE, skrobia, oliwa z oliwek (1%), seler, czosnek, bazylia, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, natka pietruszki" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedzą w domach na dupach
i nie mają co robić tylko wymyślają jakieś super zdrowe dania dla swoich bachorów zdrowe - czytaj - schabowe, ziemniaki, sosy, tłuste mięcha itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 17 miesiecznego synka
ad skład gorącego kubka - no i co w zwiazku z tym? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad skład gorącego kubka
tak my jesteśmy rodziną alergików- np. moja mama ma alergię na salicylany i wiele konserwantów, mój syn starszy ma skazę białkową.... ...składy jak się człowiek nauczy analizować, to nie robi tego ciągle, tylko kupuje właściwe produkty praktycznie bez zastanowienia. Moim zdaniem warto troszkę czasu poświęcić na naukę, żeby później mieć lepsze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad skład gorącego kubka
co w związku z tym? Ktoś pytał co złego jest w składzie gorącego kubka.... właśnie to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepsze życie hahahahaha
jasne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 17 miesiecznego synka
Lepsze zycie :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yabadabadoo
ojej każda niech robi jak uważa, ja uważam,że umiar we wszystkim i będzie ok; ciekawe czy jak puścicie dzieci do przedszkola,to będziecie paniom mówiły,że dla Waszego dziecka ma być gotowane bez konserwantów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 17 miesiecznego synka
Czyli z tematu o goracych kubkach przechodzimy na temat lepszego zycia, na ktory kolezanka wyzej zna dobry, sprawdzony przepis i da nam wyklad jak to robic, bo ona wie. Sorry za sarkazm, ale chyba sama widzisz jak smiesznie to zabrzmialo...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad skład gorącego kubka
możesz się śmiac, ja miałam kłopoty z cerę odkąd zaczełam używać podkładu Loreala - to było lata temu - długo się męczyłem, latałam po dermatologach, który pisali mi paskudne leki- w końcu zabrałam się za analizowanie składów kosmetyków, których używam - problem znajdował się w glykolu propylenowym - teraz po prostu omijam go w składach i voila! cera jak pupa niemowlaka... ...i co moje życie byłoby lepsze gdybym dalej latała po lekarzach i smarowała się sterydami :O czy teraz teraz kiedy nie mam żadnych kłopotów ze skórą, dzięki temu że się troszkę wysiliłam i poczytałam składy i ich własciwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy, nie gryzie
Moje dziecię w przedszkolu jeść nie będzie, dostanie lunch box i w nim to co ja będę uważała za stosowne dla jego żołądka ;) w szkole podobnie ;) a co zje po drodze to już wpływu na to mieć nie będę , podobnie na koloniach, wyjazdach czy gdzie go tam nogi poniosą. Ja wychodze z założenia że w domu nie będzie jadł dziadostwa - tyle mogę dla niego i dla jego zdrowia zrobić, reszty nie przeskoczę. Mam nadzieję że będzie miał dobre nawyki żywieniowe. _______ zaznaczam że nie jestem mamą od owsianych ciasteczek :D słodycze dostaje sklepowe tyle że w granicach zdrowego rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yabadabadoo
no dobrze,ale jest różnica w alergiach i innych przypadłościach,ale ja osobiście uważam,że lepiej jeśli mojemu dziecku dam raz na jakiś czas kostkę czekolady niż kupię chipsy,a są takie mamy co ani jednego ani drugiego nie bo jest be,a później się dziwią,że jak dziecko trochę podrośnie-załóżmy dostaje jakąś kasę do szkoły,to wszystko na słodycze wyda,bo się "nażreć" za przeproszeniem nie może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yabadabadoo
no więc właśnie,niech każda robi jak uważa,a nie zwraca innym uwagi,jak to oni źle robią :) i wszyscy będziemy szczęśliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą,
yabadooo - dokładnie.Popieram. A co do alergików, to wiadomo,że jak jakieś uczulenie wyjdzie, to chcąc nie chcąc musisz analizowac skład, przecież pisałam wyżej.Ale jak dziecko je to czy tamto i nic się nie dzieje, to po co wszystko tak wnikliwie analizować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy, nie gryzie
Dokładnie, jeśli chodzi o słodycze i chrupki/czipsy to spróbować jak najbardziej może wszystkiego, ale na co dzień podsuwam mu chrupki serowe które faktycznie są z serem a nie o smaku sera - na razie nie ma z tym problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad skład gorącego kubka
ja przyznaję, że przy wyborze przedszkola kuchnia była jednym z ważniejszych punktów obok zajęć dodatkowych- dla mnie przedszkola z cateringiem odpadały, woziłam starsze dziecko dość daleko, ale uważam ze było warto - obiady były pyszne - bo próbowałam, panie miłe, a oferta zajęć bogata.... ...ja nie jestem jakaś nawiedzona ekolożka, ale szczególnie po mojej mamie realnie widzem, jakie mamy świństwa w jedzeniu - jej alergia jest takim barometrem - wiem po jakiej szynce puchnie- a co za tym idzie jakiej nie kupować :O nie uważam, że dziecko umrze jak dostanie 3 krople magi do zupy.... ale to zupełnie co innego niż faszerowanie go jednego dnia- gorącymi kubkami, danonkami, batonikami i parówkami - ktoś wyżej pisał, że potrzebny jest UMIAR - właśnie umiar - a to jest kumulowanie świństw w takim małym organizmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą,
Nie ma uniwersalnego przepisu, jak wychowywać i żywić dziecko, by było super zdrowe i szczęśliwe.Każdy ma swoje sposoby. Nie można komuś zarzucać, że jest złą matką, bo daje to czy nie daje tamtego. Każdy ma swoje życie, swoje metody i póki o dziecko dba, zajmuje się nim i wychowuje, póty jest ok.Nieważne czy daje zupki Knorra czy marchewkę z podwórka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a budyn robilas
mnie tez wkurzaja takie nawiedzone-narwane matki,ktore inne jedzenie niz organiki traktuja jak trucizne,zero slodyczy,herbat,cukru i mleka krowiego do 3 roku zycia.ostatnio jedna z druga zjechaly matke,ktora zrobila dziecku budyn na krowim mleku...nie dosc,ze budyn z torebki to jeszcze to nieszczesne mleko...troche luzu...przeciez kazda matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej i nie bedzie go trula...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą,
No dokładnie, rozumiem, jak rodzice zaniedbują, chleją, biją dzieci, nie zajmują się nimi, dzieci chodzą brudne, głodne itp. ale szykanować i besztać mamę, co podała budyń na zwykłym mleku czy zupkę knorra ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walewryja
A tak z ciekawosci - na jakim mleku powinna zrobic ten budyń? Na własnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×