Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

cukiereczek05

małżeństwo bez przyszłości??

Polecane posty

Gość ave cezarrr
Jutro jest piatek- sądy są otwarte :P Dziś jeszcze też masz parę godzin ..... więc na co czekasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może sobie troszkę poukładam to jakoś w głowie, porozmawiam z rodzicami, może lepiej będzie w poniedziałek, spokojnie pojechać, zorientować się w ogóle co i jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zanim...
... podejmiesz jakieś kroki, poukładaj sobie życie we własnym zakresie. Porozmawiaj z rodzicami, przemyśl kwestię własnego utrzymania, zastanów się jak chcesz żyć. Te punkty zaczepienia będą dla Ciebie bardzo ważne. Dadzą Ci oparcie (będziesz się miała czego złapać w chwilach zwątpienia) i trochę pewności siebie. Niezależność finansowa jest b. ważna. Nie wiem, jak planujesz to rozegrać. Przemyśl sobie co zrobisz, gdy on dostanie pozew. Co zrobisz, jeśli będzie chciał się dogadać, jakich warunków bezwzględnie zażądasz, a co możesz odpuścić. Pomyśl, co zrobisz, gdy on się nie pojawi, albo przyśle poselstwo rodziców. Czy warto z nim rozmawiać od razu, czy go trochę przetrzymać na odległość itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy że ja mogę mieć starcie z jego rodzicami zamiast z nim?? Że on może się nie stawić w sądzie? Czy coś takiego? A jeżeli chodzi o te warunki, co ja mogę żądać, on ode mnie też nie ma czego żądać, jesteśmy małżeństwem ale tak jak byśmy nim nie byli... nawet nie wiem czy mieli byśmy się czym dzielić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym żeby zadzwonił, żeby powiedział że będziemy razem mieszkać, że zmieni tą pracę, że zaczniemy żyć razem, że to co się dzieje to tylko jakiś koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska?
Rozmowa z rodzicami sie nie przejmuj, przeciez oni widza jaka jest sytuacja i wierz mi, napewno nie takiej przyszlosci chcieli dla swojej corki. Poza tym to chyba oni widza co sie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zanim...
Na spokojnie dziewczyno. Na rozprawę musicie się chyba stawić oboje osobiście. Nie przejmuj się tym. Zdystansuj się. Znajdź sobie książkę: "dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Pomoże Ci nabrać dystansu i siły. Nie ze wszystkim się w niej zgadzam, ale i tak jest dobra. Kiedyś mi pomogła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ave cezarrr
Zanim..... przestań mieszać dziewczynie w głowie. O poukładaniu wszystkiego-ok! Przecież to żaden Ciemnogród.... dlaczego miałby do negocjacji przysyłać rodziców- w końcu to dorosły człowiek. Oni, we dwoje brali ślub ze sobą a nie z rodzinami, więc sami muszą wszystko załatwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia. Jeżeli np on będzie chciał się dogadać, to czy jest w ogóle coś takiego że sąd orzeknie np. separację. Bo jeżeli np on będzie gadał że on nie chce rozwodu, że postara się itp, no coś w tym stylu, to jest to możliwe? W ogóle o separację to tak samo składa się wniosek czy jakoś tak? W tym przypadku chyba separacja nawet nie ma sensu, bo przecież i tak rzadko się widujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zanim...
Chodzi mi o przygotowanie się na trudności. " dlaczego miałby do negocjacji przysyłać rodziców- w końcu to dorosły człowiek." Taak, a czy z któregokolwiek postu to wynika? Jak na razie to maminsynek sterowany przez rodziców. I może się zdarzyć, że także i w tej sytuacji nie stanie na wysokości zadania. Zaręczysz, że tak się nie stanie? Musisz być silna choćby nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ave cezarrr
Dogadać to on się powinien z tobą przed rozprawą, która wtedy nie byłaby potrzebna. Jeśli pójdzie do sądu to znaczy, że nie zrobi NIGDY, tak jak by było dla was najlepiej, dla uratowania WAS. Sąd to- ROZWÓD!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze sobą braliśmy ślub, nie wiedziałam że rodzina jest w przymusowym pakiecie... :/ a skoro mąż nie chce sobie ułożyć życia bez nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie, ja nie wiem czy on jest sterowany przez rodziców... moim zdaniem to jest bardziej jego widzimisie żeby tam mieszkać i koniec, bo jeżeli powiedział im że tam zostanie, że będzie tam mieszkał ze mną a ja teraz za żadne skarby nie chcę, więc on się obawia że jak pójdzie stamtąd to zostanie z niczym, przecież nie będzie mu się nic należało... a z drugiej strony kredyt i tak kiedyś zostanie na jego głowie, bo rodzice wiecznie żyć nie będą a spłacić też moim zdaniem nie spłacą... uzależnił się od nich przez ten kredyt a teraz wie, że jedynym rozwiązaniem żeby wszyscy byli zadowoleni jest to żebym bez gadanie tam poszła a to by była dla mnie porażka. On doskonale wie, co ja myślę na ten temat ale woli żeby oni byli szcześliwi niż my, a co dopiero mówić żebym ja była...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska?
Na internecie mozesz znalezc wzory pozwow rozwodowych, moze napisz go i mu w kopercie zawiez do rodzicow i powiedz, ze ma np tydzien na decyzje co dalej z WASZYM wspolnym zyciem, jesli nie podejmie zadnych krokow w kierunku wspolego zycia, ty to skladasz do sadu, bo tak zyc nie chcesz i nie mozesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takim podstępem?? Trochę dziecinne, ale z drugiej strony skąd ma wiedzieć że to nie prawdziwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska?
Jakim podstepem? Nie rozumiem o co ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska?
tzn czego nie zrozumialas? Tu masz wzor pozwu http://www.pozew-rozwodowy.qq7.biz/wzor-pozwu/ Wypisujesz i mu zanosisz, mowiac, ze ma czas iles tam dni i pozniej to skladasz w sadzie. Zaden podstep...poprostu mu pokazesz, ze podjelas juz pewne kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ultima_tule
hm....im dluzej czytam ten temat tym bardziej mam wrażenie ze to prowokacja....wierzyc mi sie nei chce, że osoby tak myslace jak nasza autorka sa zdolne samodzielnie zlozyc podpis na akcie zawarcia zwiazku malzenskiego. Kobieta wychodzi za maż zupelnie niedojrzala....żal mi ale czy to mozliwe ze działa tu stereotyp mlodej dziewczyny z malej miejscowosci ktora w wieku lekko po 20. roku zycia wychodzi za maż za "sasiada" ktorego zna od czasow dziecinstwa? przeciez tu nie ma kszty milosci.....wyglada na malzenstwo zaplanowane od kolyski... KOBIETO OGARNIJ SIE I NIE SZUKAJ JUZ WIECEJ PORAD Z FORUM INTERNETOWEGO BO NIKT CI JUZ NIC NOWEGO TU NIE NAPISZE, A JA MIMO WSZYSTKO WIERZE W TWOJ ROZUM. btw. pozdrowienia dla Lady of shalott za zdroworozsadkowe myslenie bez zlosliwosci i dla Zawsze szczery za zdroworozsadkowe myslenie z cudna zlosliwoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prowokacja to nie jest, możecie wierzyć albo nie, to już wasza sprawa... może za dużo czytacie? Targają mną różne odczucia, naprawdę... z jednej strony wściekła na całą sytuację, z drugiej żal wogóle małżeństwa i siebie... ja nie chcę rozwodu z jednej strony, a z drugiej nie chcę sobie zmarnować życia bo jeszcze całe przede mną... brak zrozumienia ze strony męża, rozumie tylko swoich rodziców, nie chciał dać nam szansy... postawiłam sprawę jasno, zero odzewu... kiepsko się z tym czuję, na pewno każdemu by było głupio jak by truł że chce ratować małżeństwo a tu proszę, nie ma co ratować i dzięki waszemu przekonywaniu nie zadzwoniłam jeszcze do niego... Miałam nadzieję że jest co ratować, abo że nie jesteśmy jeszcze do końca skreśleni... błąd??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno, czemu uważasz mnie za zupełnie niedojrzałą?? Dlatego bo chciałam mieć własną rodzinę?? Bo chciałam stworzyć własny dom, i nie chciałam go dzielić z kimś kto jest dla mnie obcy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska?
BLAD, pisz ten pozew i mu dostarcz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu uważasz mnie za zupełnie niedojrzałą? Jestem mężatką dopiero od 5 miesięcy... już przed ślubem się psuło, ale myślałam, że wszystko będzie dobrzxe, że się ułoży... Niestety, chyba popełniłam największy błąd swojego życia... Wyszłam za faceta , którego tak naprawdę nie miałam sznsy poznać mimo, że byliśmy ze sobą 3 lata a jeszcze dłużej się znamy.... zadaj swoje pytanie o dojrzalosc jeszcze raz, bo to byl fragment pierwszego postu tej wielostronicowej opery mydlanej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ultima_tule
autorko....znasz swojego meza wiec zakladam ze jestes w stanie w duzym stopniu przewidywac jego zachowanie. ciagle zadajesz pytania na forum o wydzwieku "co ja mam zrobic? doradzcie mi cos?" - i na tej podstawie oceniam twoja niedojrzalosc....PRZECIEŻ NIKT LEPIEJ NIZ TY NIE WIE CO JEST DLA CIEBIE DOBRE! ...potrzebowalas zdania innych, obcych ci ludzi.....dostalas dziesiatki porad....chcesz wiecej bo sama nie potrafisz decydowac o swoim zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co istnieją fora?? Takie właśnie jak kafeteria? Chciałam żeby ktoś obcy, ktoś kto nie zna mnie itd, pokazał mi jak to wygląda z drugiej właśnie strony... tyle na ten temat, po co ktoś czyta coś, co wydaje mu się prowokacją albo jakim absurdem... na niektórych miejscu nie zawracała bym sobie tym głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×