Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Blanka1100

Nie mam szacunku do niepracujących księżniczek na utrzymaniu jeleni

Polecane posty

Gość adseftryhykjuiooilkjmghnghnhjt
taka jedna olaaa - i dlatego nie jesteś "misią", bo cenisz sobie niezależność i nie szukałaś głupka, który będzie Ci kupował waciki i podpaski, a Ty w zamian za to z łaski urodzisz mu dziecko... jesteś w całkiem innej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Jeszcze jedno. Jest spora różnica między Misią będącą przymusowo na utrzymaniu Misia od kilku miesięcy, a taką która nawet nie raczyła poszukać pracy przez kilkanaście lat Misiowania i tylko przerzuca kanały na TV ROMANTICA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja sytuacjaaa
blanka, wreszcie przestajesz tak ostro kategoryzować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Miś wracający do domu w którym czeka na niego Misia ubrana w dres i z pretensją na twarzy: "Kiedy wypłata i dlaczego tak mało", któregoś pięknego dnia może rzucić wszystko w pizdu. Taka kobieta bywa czasem poniewierana przez własne dzieci, które nie wiedzą skąd w matce narastająca frustracja, taką żonę przestaje się kochać i podziwiać i nawet nie wiadomo kiedy to sie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja sytuacjaaa
Problem jest bardzo złożony i można go różnie interpretować...Nie mogę słuchać, jak czasem jadą po kobietach, które świetnie zajmują się domem, są świetnymi żonami, matkami, ale nie pracują zawodowo! A czasem wychwala się te robiące "karierę", która ciągle wiszą na dziadkach z opieką dzieci z obiadkami, ciągle nie mają na nic czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysz Kościelna
Oj słyszałam o takiej jednej od koleżanki z pracy:) Misi mąż jest dyrektorem, dobrze zarabia, ona nie pracuje, pracy nie szuka (nie lubię się wymądrzać i oceniać w temacie pracy, bo wiem, że jest ciężko znaleźć, ale ta kobieta nie ma nawet potrzeby choćby przejrzeć ogłoszeń), domu nie prowadzi ( ja też nie jestem sprzątaczką z powołania, ale z nudów człowiek zaczyna coś robić dla zabicia czasu, więc często energie przeznacza się właśnie na porządki itp.). Codziennie odwiedza galerie handlowe, jeśli ktoś ma pytanie co w jakim sklepie znaleźć - dzwońcie do niej, prawdziwa skarbnica wiedzy:D Poza tym anegdotka z wczorajszego dnia - wspomniana Misia siedzie sobie i mówi "Kurrrwaaa" a wszyscy "Co się stało?!" Na co Misia - "Jutro poniedziałek:O" Hahaha:D Jej mąż na to "A co Ty do kopalni idziesz, że tak lamentujesz?" Na co Misia "Ja mam swoją kopalnię tutaj" mając na myśli dom, a kurz taki, że pisać po meblach można:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja sytuacjaaa
Był taki czas, ze ostro pracowałam wolny zawód, więc bywało, że prawie non stop, tylko kilka godzin na sen i weekendy też plus zaczęłam zaoczne studia, no masakra była...mimo że miałam 5 na uczelni i w pracy dobrze szło, nie byłam zadowolona, jaka to ja jestem wspaniała, bo szłam na łatwiznę na studiach, bo nie miałam na nic czasu, nie tędy droga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jffkdfms,lhdskmllc
ja po tygodniu w poewnym zakładzie sama zrezygnowałam-pracowałam na noc po 12 godzin, 5 dni na linii i nie dałam rady ,pozatym przełożeni.. pewnej nocy bardzo źle się poczułam i zapytałam czy mogę wyjść na zewnątrz bo jest mi niedobrze i zaraz zwymituję, to liniowa na mnie pysk wydarła ''ty jesteś w pracy a nie na spacerze, jakbyśmy chceli wypuszcać tak każdą księżniczkę na dwór bo ją główka boli to robota stanęłaby całkiem!'' cóż, nie chcę mówić jaką minę miała potem jak zobaczyła na podłodze pawia ;) a pozatym warunki pracy..pozostawię bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jffkdfms,lhdskmllc
cóż sama mam nad głową przypadek, gdzie sąsiad dyma po 12 godzin, na dzień, a jego kobieta siedzi z 6 latkiem w domu(!) i nie pracuje, ponadto robi dziecku wolne kiedy jej się podoba(taki gratis od mamy) nie wychodzi z nim na dwór,tylko szczeniak biega po chałupie od 7 rano do 21 (biega, dosłownie jak stado koni a belki w suficie tylko jęczą i czekają na okazję kiedy się zawalić..) zajęcia nie potrafi mu znaleść. cóż..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhm yhm yhm taa...
A ja niestety chorowałam.Przechorowałam cały ten pieprzony czas kiedy kończy się liceum,zdaje maturę i idzie na studia póżniej do roboty :O Mam 26 lat i dopiero będę zdawała maturę,z takim kurewskim poślizgiem. Jedyny pozytyw?Mam przecudowne dziecko i kochającego męża który pomagał mi w walce o lepsze jutro. Między czasie próbuje się rozwijać zawodowo (cholernie trudno to wszystko pogodzić) i próbuję nadrobić stracony czas. Może się uda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Powodzenia życzę. Pisałam zresztą, że nie mam na myśli skrajnych przypadków typu choroba, bo wtedy zostanie w domu i poślizg są uzasadnione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja sytuacjaaa
yhm, powodzenia! :), uda się, najważniejsze że się starasz :) No właśnie taki przypadek jak yhm...jest wiele podobnych, a często na pierwszy rzut oka wygląda, to wygląda, że leniwiej babie nie chce się pracować, więc nie można tak oceniać pochopnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja sytuacjaaa
blanka, no tak myślałam, że nie chodzi ci o chore osoby, ale wiesz jak napisałam wyżej...często tego nie widać!, że ktoś nie pracuje bo jest chory, bo dziecko w wieku szkolnym jest trudne i po prostu trzeba z nim dużo siedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pełni się zgadzam z autorką. Każda Misia wcześniej czy później się zestarzeje, pomarszczy, opakowanie zniknie i zostanie tylko to co ma w głowie i to, co sobą reprezentuje. A jak ma w głowie pustkę, zero ambicji, zainteresowań, to każdy sensowny Misio kopnie w tyłek taką Misie. Takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhm yhm yhm taa...
Nie chciałam nigdy współczucia,więc nie chwaliłam się na prawo i lewo że coś jest nie tak.Teraz czerpię z życia pełnymi garściami i traktuje każdy dzień jakby był ostatnim,ale jednocześnie robię plany na przyszłość ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja sytuacjaaa
Szczerze, to takie przerysowanie z tą misią, co tylko do kosmetyczki, zakupy, szpileczki, bardziej z amerykańskich filmów niż z polskich realiów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
Misia może chodzić w przydeptanych kapciach albo w szpilkach Marca Jacobsa i zakiecie z Zary, ale Misia jest Misią i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja sytuacjaaa
blanka, ja nie wątpię, że mentalne Misie istnieją, tylko nie generalizujmy i nie przesadzajmy, bo może nam wyjsc, że co druga kobieta nie pracująca jest taka, a to jest niemożliwe żeby tak było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blankoooo!! Dzięki, że w końcu jakaś kobieta poruszyła ten temat!! Łał!! Już myślałem, że na tym forum są tylko Misie i Misi dzieciaki, a tu jaka miła niespodzianka:) W końcu rozsądnie myśląca kobieta... Jak miło się czyta, to co piszesz.. Sam przeszedłem troszkę z taką Misią "z odzysku", było przez pewien czas świetnie, naprawę, ale w końcu odechciało mi się wysłuchiwać kłopotów 40-sto letniej Misi, która przepracowała w życiu 2 lata uczciwie, z dwójką dorosłych dzieciaków, które nie założyły szalika...:P:P:P Wiem coś o tym:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9837298
No kobiety autorko juz tak mają, że jedna po drugiej jedzie , jak to w tym przysłowiu, jedna baba drugiej babaie wsadziła do dupy grabie... Tak na serio, choćby wg danych ONZ, na całym świecie kobiety pracują o ponad połowę więcej niż męzczyzni, przy czym mają średnio kilkakrotnie mniejsze zarobki i tylko 1 % własności ziemskiej. Więc daj spokój i nie wypisuj pierdół bo z reguły kobieta w Polsce szczególnie jest obciążona - raz praca zawodowa, dwa- drugim etatem który polega na opiece nad dziećmi, zajmowaniu domem. Rozumiem autorko, że młodziutka jesteś, jak będziesz mieć dzieciaczki to zrozumiesz ile to pracy przy nich i to 24 godziny na dobę. Ale to trzeba przeżyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakunamamatataaa
BRAWO BLANKA!!!!! Całkowicie się z Tobą zgadzam!!! sama znam takie Misie...żałosne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka1100
"Kobieta w Polsce jest szczególnie obciążona". A kobieta w Czechach, na Zanzibarze, Haiti czy Wenezueli to obciążona nie jest? Skąd to przekonanie, że Polacy to najbardziej umęczony i dostający po doopie naród świata? Polki nie zaiwaniają 20 kilometrów do studni przez piaski Sahary, nie mieszkają w lepiankach i nie chodzą w burkach. O so chozi się pytam? Haitanka to sobie może pomarzyć o białych kozaczkach, kosmetyczce, Misiowatym Jeleniu i nie szuka usprawiedliwień. Nie ma pracy nie ma papu, a jak żona sie nie podoba Misiowi to sobie weźmie inną zamiast albo i równolegle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajesz Blanka, dajesz!!! Szczególnie obciążone kobiety w Polsce... Nieźle:D:D:D:D Nawet nie zwróciłem uwagi na ten wpis... Ale z własnych obserwacji kobiet w różnych krajach Europy wiem, ,ze tylko Polki mają ten syndrom....:P Uwolnijcie się od tego same, kobitki!!:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co Was to? Wy je utrzymujecie? Ich decyzja, ich problem. I żeby nie było ja pracuję od początku studiów do tej pory, mój Misio mnie nie utrzymuje. Ale nie mam w zwyczaju zaglądać nikomu do portfela i łóżka. Pracujecie czy nie, związku z klasą żadnego tutaj nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znam 3 takie
dziewczyny. Jedna nie pojdzie do pracy, bo nie! bo kobita powinna zajmowac sie domem, a maz powinien ja utrzymywac. Gdy jej obecny maz powiedzial, ze ma wybic sobie z glowy slub jezeli nie pojdzie do pracy to ona zaliczyla wpadke i jeszcze szczyci sie tym kolezanka jak to rpzestala brac tabletki a jej facet o tym nie wiedzial. Druga jest wlasnie tak fikcyjnie zatrudniona...ale jak trzeba to do firmy czasem przyjdzie zeby tesc za duzo nie breczal...trzeciej maz sie zacharowuje dla rodziny i dopiero teraz po kilku latach malzenstwa widzi jaki byl slepy, a zona dopracy isc nie chce a gdy raz do jednej poszla to zaraz tez zaliczyla "wpadke" a ogolnie to tam rpacowa nie bedzie bo za ciezko, tam nie bo nie...a obiadu nie ugotuje, nie posprzata...bo ma dwie lewe rece do wszystkiego...wspolczuje tylko ich facetom ze tacy slepi byli, ale coz czasem jak sie jest zakochanym yo sie ma klapki na oczach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikpmn
blanka to brzydka zakompleksiona sucha ,zgorzkniała starzejąca się kobita.pewnie ze swinoujsciaznam taką jedna ze swinoujscia co sypiała z wieloma ,ale nie znalazla tego czego szukała:D widac ,ze szukasz misia bezskutecznie i masz pretensje ze inne go mają.głupia sucz z ciebie,zazdrosna i głupia.może kafe uleczy twoje kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, a potem dziwia sie ze Misiu znalazl inna Misie , siedza na kafe...i opisuja swoja historie zalosna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utrzymAnka_
więcej jest żałosnych historii w stylu: ja tak harowałam, zarabiałam i utrzymywałam dom, a on i tak odszedł i znalazł sobie inną. to nie od własnych zarobków zależy, czy facet kobietę zostawi czy nie. ja lada chwila będę na utrzymaniu faceta i nic w tym złego nie widzę. frustratkom, które nie potrafią znaleźć faceta i dlatego próbują nadrobić samoocenę przez zarobienie paru groszy serdecznie współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thrddthythdfthty
liczyć na faceta i być poniżaną i zdradzaną dziekuje bardzo :) Bisdna jesteś i załosna przecież wiez kochana ze t akim wypadka nie możesz otwierać ust" tylko cicho i pokornir czekać z obiadkiem , głuupiutkie gęsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utrzymAnka_
serdecznie współczuję też tym osobom, dla których wartość człowieka określa się jego wkładem finansowym i od tego uzależnia się szacunek. niby dlaczego mam być poniżana i mają mi być odmawiane jakiekolwiek prawa?? u nas tak to nie działa. współczuję tym, u których tak jest. bo jeśli teraz zarabiają - i mają szacunek tylko z tego powodu, to gdy kiedyś stracą pracę, nagle staną się poniżane i okaże się, że nie mają prawa się odezwać. bo zagwarantuje im ktoś, że zawsze będą miały prace?? porażka. w moim związku szacunek wynika z czegoś innego. i nie będę poniżana niezależnie od wkładu materialnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×