Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Vanilka89

Zdradzam i mam wyrzuty sumienia ! Co robić ?? Pomocy!!!

Polecane posty

Gość anonimowodziś
Vanilka- u mnie z kolei są powiązania zawodowe między mną, a moim chłopem, więc też będę spalona. Ale Wy się w ogóle spotkaliście na żywo? Jak wygląda teraz ta relacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfgbfgb
no coz zerwij z nim a swoja droga szmata zawsze ebdzie szmata i mam andzieje ze zawsze bedziesz sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfgbfgb
vanilka udupku gdybys naprawde kochala to bys sie nie skurwila. Nie kochasz obecnego partnera i szukasz wrazen by cie jakis inny wyruchal to wez obecnemu partnerowi daj spokoj. Widocznie zaslugije na zone a nie cvrve a wiadomo z dziwki zo ny nie zrobisz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widzielismy sie wlasnie, tylko na zdjeciach , i tylko rozmawialismy , znam go tez z relacji mojej kolezanki i juz wtedy z opowiadan wydal mi sie wyjatkowym facetem. wiem niebawem zobaczymy sie ale ja tesknie za nim .... cos sie dzieje w moim serce i w ogole to jakies szalenstwo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowodziś
Vanilka- to się ciesz, masz jeszcze szansę się opamiętać...ja pamiętam jego intensywny wzrok...głębokie spojrzenia w oczy, na usta...nasz taniec. Kurwa. To jedyny mój komentarz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anonimowa czuje ze jestes super babka nie wiem czemu ale jestes szalona , to tak jak ja i ja wiem ze pojde na zywiol.... nie dam rady sie juz opamietac . dla mnie zdrada emocjonalna znaczy wiecej niz ta fizyczna i juz nie ma co sie opamietywac ... Kurwa to tez moj jedyny komentarz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowodziś
Vanilka- dzięki, taaa, trafiłaś w sedno, jestem szalona, zresztą każdego mojego faceta właśnie między innymi to ujmowało. Ale Ty też widzę taka do końca "normalna" nie jesteś ;) ale to komplement! U Ciebie mimo wszystko może być jeszcze opcja, że na żywca nie będzie chemii. Bierzesz to pod uwagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie biore i taka mam nadzieje cicha ze moze niczym mnie nie ujmie, nie oczaruje i sie rozejdzie i bedzie spokoj...ale szczerze mowiac anonimowa, nie wydaje mi sie ;p za bardzo juz mnie kreci ... no fakt, ja tez do konca normalna nie jestem. moj poprzedni zwiazek 3 letni rozpoczal sie w momencie jak byla w Londynie na wakacje pojcehalam sobie i poznalam przez neta faceta, z ktorym mialam cudowny kontakt i w ogole bylo bosko... postanowilismy nie widzac sie w ciemno jechac na wakacje jak tylko wroce i tak wyladoowalismy na 2 tygodnie w zakopcu nie znajac sie wczesnij. Bylismy para 3 lata . I byl to powazny zwiazek, zreszta do tej pory on mnie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowodziś
Jeśli już Cię tak kręci, to pewnie tak będzie jak myślisz. Mój mnie tak nakręca smsowo, że ledwo zipię. Wczoraj wieczorem po jednym z smsów musiałam na raz 3 papierosy wypalić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehhh... ja też w rozterce
tylko mam o wiele gorzej, bo wyszłam za mąż parę miesiecy temu, po kilku latach związku. Bardzo żałuję, decyzja moja była tak naprawdę wymuszona, duzo by opowiadać, a nie o tym ten temat. Poznałam faceta, który mnie zafascynował i ja jego, ma dziewczynę, ale jak powtarza "tpo nie żona". Ciągnie mnie do niego ogromnie. Spotkamy się w marcu, służbowo i wiem, czym to się skończy. Ze swoją ostateczną decyzją, ze względu na męża muszę poczekać do lipca. Czuję się jak w pułapce, duszę sie i nie wiem, jak wytrzymać to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo cholera to jeszcze gorzej u Ciebie niz u Mnie i u Anonimowej...ale jakos lepiej sie czuje z tym ze nie tylko ja sama mam takie problemy ... ze nie tylko mi sie zdarzyla niewiernosc . a jak myslicie czy da sie z tym dalej zyc gdyby z tym drugim nie wyszlo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehhh... ja też w rozterce
ja myślę, ze się da. Poza tym nie mam wyrzutów sumienia, mój mąż jeszcze przed ślubem wiele razy mnie skrzywdził. Zapytacie, czemu z nim jestem? nie wiem, tak jak nie wiem, czemu dałam sie namówić na ślub. Choć moze i wiem, ale nie chcę sie przed soba przyznać, ze t z głupoty i z obawy, i z tego że juz 6 lat minęło. U mnie to juz nawet nie chodzi tylko o tego chłopaka który mnie zafascynował (na razie czysto platonicznie), ale o to, ze zdałam sobie sprawę, ze zrobiłam ogromny błąd. Wolałabym być sama, bo teraz czuje się uwięziona. A wiem, ze ze względu na to co się dzieje muszę wytrwać do lipca, bo inaczej mój mąż sobie nie poradzi (skomplikowana sprawa finansowa). Ja mu mówię, ze go chyba nie kocham, że to nie to, że nie czuje tego. On myśli chyba, ze zartuję. A ja nie żartuję ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowodziś
kurcze...rzeczywiście. Chociaż u mnie też średniawka- jestem zaręczona i z ustaloną datą ślubu...I też się nad tym zastanawiam, czy będę umiała żyć z takim ciężarem, czy nigdy się nie wysypię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba tylko ja jestem w dobrej sytuacji o ile mozna nazwac to dobra sytuacja... nie jestem zareczona, choc on chyba to planuje juz powoli, nie mam dzieci ani slubu ... ale i tak jest ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sianko
Nawet nie wiesz co tracisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siankoruchanko
Idz do drugiego ten obecny znajdzie sobie lepsza dziewczyne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehhh... ja też w rozterce
JA przed zaręczynami i po sie też wahałam, szczególnie z powodu tego, co wyrabiał mój już teraz mąż. ale byłam cholernie głupia i dopadały mnie myśli typu, ze zawsze będę sama, że mi się nie uda bez niego, ze tyle lat razem, że to ze tamto. Dzień przed ślubem (cywilny tylko mamy) bardzo sie pokłóciliśmy i wiem, ze to był znak. Zresztą było ich cholernie dużo. Nie mamy dzieci, kredytu. Na szczęscie. Nie wiem co bedzie dalej. Mam ochotę sie spakować i wyjechać na drugi koniec Polski. Ale wiem, ze nie mogę :-( Nie do lipca. Ale jeśli dalej bedę sie tak czuła, to wyprowadzę się, nie chcę kolejnych lat marnować, ani sobie ani jemu. Niezależnie od tego, co wyjdzie z tym kolegą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowodziś
Vanilka...pociesz się zatem troszkę ;) Mój drugi właśnie mi napisał, że będzie mnie traktował jak księżniczkę itp, a z kolei narzeczony chce dziś wziąć mnie na kolację, prawdopodobnie żeby naprawić nasze stosunki. Nosz kurwa, ale lipa, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siankoruchanko
Ehhh... ja też w rozterce a co takiego Twoj mąż wyrabiał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowodziś
ja też w rozterce- widzisz...Ty męża nie kochasz. Ja swojego kocham, to jest dopiero przejebane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...a u mnie jeden pisze ze jestem jego krolena a drugi ze jestem jego ksiezniczka. Moj obecny rowniez zabiera mnie na kolacje i proponuje mi teraz maly wypad na weekend gdzies..... kurwa kurwa kurwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowodziś
no nie mogę, czyli masz dokłądnie tą samą jazdę...Gdyby jeden był złamasem, nie mówił takich rzeczy, nie traktował w ten sposób, to byłoby łatwiej. A tak...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokladnie o tym mowie, nie mam nic mu do zarzucenia zeby choc troche usprawiedliwic swoje postepowanie. cholerne nic !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilka ale ty się nie łam
ten twój do innej też pisze że jest jego królewna to dość oklepany zwrot:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowodziś
Vanilka, a myślisz, że z tym nowym może być coś więcej? Co Ci podpowiada intuicja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehhh... ja też w rozterce
Co wyrabiał mój mąż? Zdradzał internetowo, panienki, 2 spotkania. Uderzył. Zniszczył parę rzeczy w domu w szale wściekłości. 2 miesiace po zaręczynach znów odkrywałam kolejną panienkę, a po pół roku inną przyprowadził do nas do domu, przyłapałam ich przypadkiem, wypierali sie obydwoje,ze do czegoś doszło. Szantażował emocjonalnie, dlatego nie potrafiłam odejść kiedy powinnam. Wyciągnęłam go z alkoholizmu, choć tylko moja mama wie, ile mnie to kosztowało. Ja go kiedys kochałam szaleńczo, znosiłam to wszystko, bo tłumaczył sie też depresją. Teraz wiem, ze to był zwykły szantaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Toksyczny zwiazek i moja rada jest taka ze przemecz sie te pare miesiecy i kopnij go w dupsko. bo zniszczy ci zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehhh... ja też w rozterce
Owszem. I wszyscy mi to mówili, moja mama i przyjaciółka która o wszystkim wie. Ja chyba powoli doszłam do tego momentu, gdzie jest wybór tak albo nie. No i tym razem wybiorę to co dobre dla mnie. Bo ja się męczę i duszę. Na razie kiedy dopada mnie smutek staram sie przypomnieć nasze dobre chwile, żeby nie zwariować i nie wykrzyczeć mu, że to koniec. Ale co będzie dalej... boję się, choć wiem, ze powinnam odejść, bo tak dalej życ nie potrafię już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowodziś
w rozterce- no tak, dość ciężkie przewinienia, nie dziwię się, że nie masz specjalnej ochoty kontynuować tego małżeństwa. Vanilka- właśnie, też tak czuję, po tym co pisze, mówi, jak patrzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×