Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AAAnabelka

Może ktos doradzi bo nie wiem co robic i myslec...

Polecane posty

Gość AAAanabelka
czytam twoj post kawka i powiem ci ze zrobilam blad ze tu weszlam jestem pewna ze nigdy juz nie zaloze podobnego postu, bo w sumie nic o mnie nie wiesz i o moim mezu tez a piszesz tu takie rzeczy, generalizujesz i wpychasz ludzi do jednego worka, a nie jestes ani terapeuta ani psychologiem tylko zona bylego alkoholika, takze take przez ciebie przemawiaja i emocje i zle wspomnienia, takze dziekuje za rady pozdrawiam i zycze milego dnia pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAanabelka
"szukasz na forum za wszelka cenę odpowiedzi której nikt tobie nie udzieli-a chcesz usłyszeć tylko taką która by potwierdziła że ON JEDNAK JEST FAJNY,TRZEŹWY FACET I WCALE NIE MUSI SIĘ LECZYĆ B JEGO PICIE SPOWODOWANE JEST ZŁYM TOWARZYSTWEM I STRESEM" kompletna bzdura, nie uwazam tak wogole, sama pisalas zeby nie sluchac tzw madrych ludzi udzielajacych rad takze juz przestaje czytac oc piszesz, bo wybacz ale juz troche mnie to smieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tu sie mylisz co do tego kim jestem!! i wiesz co? istotnie popełniłaś błąd wchodząc tu-CHCESZ ABYŚMY WSZYSCY TOBIE POWIEDZIELI-TWÓJ MĄŻ NIE MA PROBLEMU!! on ma problem a wiesz dlaczego ma? BO SAM SIĘ ZGŁOSIŁ NA ANONIMOWE LECZENIE CZY TEŻ ANONIMOWE MITINGI!! TO TWOJA WIEDZA NA TEN TEMAT JEST ZBYT MAŁA ABYŚ MOGŁA PRZYZNAĆ SIĘ PRZEDE WSZYSTKIM PRZED SAMA SOBĄ ŻE TWÓJ MĄŻ MA PROBLEM Z ALKOHOLEM-MINIMALIZUJESZ PROBLEM I USPRAWIEDLIWIASZ JEGO PRZED WSZYSTKIMI nikogo to nie obchodzi dlaczego on nie wrócił do domu na noc-ty sama szukałaś odpowiedzi na forum-ktoś kto nie ma zachwianego zaufania nie szuka wśród obcych poparcia ani odpowiedzi na sytuacje której nie zna napisałaś post-opisałaś w niej swoja sytuację-ja tobie odpowiedziałam-możesz wierzyć lub nie-twoja sprawa,twój wybór zapewniam ciebie,że ani ty ani on nie osiągnęliście swojego dna-musisz jeszcze wiele wycierpieć aby zrozumieć że potrzebujecie obydwoje wsparcia z zewnątrz moje złe emocje dawno opadły-nie pałam nienawiścią do alkoholików-to choroba i nie każe się chorych-ich się leczy ale skoro zadałaś pytanie a ja znam na nie odpowiedź-udzieliłam tobie wyczerpującej odpowiedzi popartej nie tyle swoja wiedzą co naukową-wlepiłam tobie to co na stronkach anonimowych alkoholików znalazłam po twoim wpisie jestem przekonana o waszym problemie-alkoholizm jest choroba zaprzeczeń-zarówno ty jak i twój mąż zaprzeczacie oczywistym faktom czy znajdziesz mi odpowiedzialnego rodzica (nie ważne czy męża czy zonę) który wychodzi gdziekolwiek i nie informuje że nie będzie go na noc? sprawia że druga strona zamartwia sie i rwie sobie włosy z głowy bo nie wie czy ten małżonek aby nie wpadł pod samochód i czy żyje? to ty miałaś wątpliwości co do jego uczciwości-JA NIE to ty wyprowadziłaś się z domu-JA NIE to ty dałaś mu ultimatum że albo leczenie i bycie razem albo się rozstajecie-JA NIE to ty podejrzewałaś go że być może jest z kochanką-JA NIE ktoś kto zna problem widzi i wyłapuje więcej aniżeli ty sama TRZEŹWY CZŁOWIEK NIE SPRAWIA BÓLU SWOIM BLISKIM ale cóż-twój cyrk i twoje małpy powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAanabelka
kawaka "CHCESZ ABYŚMY WSZYSCY TOBIE POWIEDZIELI-TWÓJ MĄŻ NIE MA PROBLEMU!!" absolutnie wcale tgo nie chce nie pisz mi co ja chce a co nie co ja mysle bo to troche smieszne akurat totalna bzdura, bo serio ale zupelnie mam inne odczucia niz ty tu opisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAanabelka
"po twoim wpisie jestem przekonana o waszym problemie-alkoholizm jest choroba zaprzeczeń-zarówno ty jak i twój mąż zaprzeczacie oczywistym faktom" heheheh co ja na tym forum zaprzeczylam???????? no sory ale na sile nie straj sie byc psychologiem bo robisz z tego pastiż i pastiz z choroby alkoholowej, to co wklejasz to swoja droga a to co piszesz od siebie to mnie smieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszesz:sama pisalas zeby nie sluchac tzw madrych ludzi udzielajacych rad takze juz przestaje czytac oc piszesz, bo wybacz ale juz troche mnie to smieszy przeczytaj jeszcze raz-kogo tu powinno śmieszyć twoje pisanie? JA NA TWOIM MIEJSCU BYM SIĘ MARTWIŁA A NIE CIESZYŁA 1) Pojechal do rodzinnego domu dzis i mial tam nocować (ma pewna sprawke do zalatwienia) i dzwonie juz kilka godzin i telefon wylaczony takze jestem przekonana ze pije na 100%. Mam pytanie do kobiet ktore przechodzily podobne sytuacje myslicie ze to sie juz nigdy nie zmieni? ze bedzie tak zawsze? Bo ja juz przestałam wierzyć ze on sie zmieni... 2)Ja sie juz wyprowadzilam kilka miesiecy temu do mojego rodzinnego domu bo mieszkalismy u niego(30km ode mnie) i poszedl za nami, may cudownego syneczka zamykalam drzwi, grozilam rozwodem, nieotwieralam mu kilka dni robilam wszystko co bylo mozliwe (tak mi sie wydaje) zaproponowal sam ta terapie i byl naprawde ok az do dzis pojechał do swojego domu i do teraz ma telefon wylaczony...;( 3)On Mówi że wie ze jak pije to robi zle ale jak namaiwaja go kumple, wyciagaja z domu, ciagle dzwonia to mowi ze nie potrafi odmówic i ze go kuszą, ale on jako człowiek, mąż, ojciec jest naprawde bardzo dobry, czuly, opiekunczy, w nocy wstaje do dziecka, w dzien sie z nim bawi, karmi, wychodzi na spcery, robi zakupy, gotuje tylko ten alkohol...dlatego tez strasznie mi go szkoda bo wiem ze jest bardzo dobrym czlowiekiem. 4)chodzi mi o praktyke czy tacy ludzie sie zmieniaja? Czy ja zawsze bede zyla w takim strachu ze nawet jak pojdzie do sklepu to mysle czy z niego wroci... 5)o znaczy ze jak pojde na terapie to zaoszczedze nerwy i moze utrzymam malzenstwo ale przeciez to czy pojde czy nie to nie zdecyduje o tym ze moj maz przestanie pic a wogole teraz jak ma wylaczony telefon zastanawiam sie z kim jest i co robi, moze ma kochanke.... a i jeszcze jedno to ze go wpuscilam itp wiem ze jestem niekonsekwentna ale oc ja mam teraz robic ? nie wpuscic go? nie odbierac wogole telefonu, naprawde nie wiem co ja mam robic. DOKŁADNIE-NIE MASZ SŁUCHAĆ OPOWIEŚCI BAJKOWYCH O WĄTPLIWEJ AWARII TELEFONU-JEŚLI BY CHCIAŁ CIEBIE POINFORMOWAĆ O AWARII TO BY ZNALAZŁ SPOSÓB ABYŚ SIĘ O NIEJ DOWIEDZIAŁA TY NATOMIAST SŁUCHASZ USPRAWIEDLIWIEŃ OSÓB KTÓRYM JESTŚ RÓWNIE OBOJĘTNA JAK JEGO PROBLEM-CI RODZICE GDYBY BYLI NA TYLE ODPOWIEDZIALNI SAMI BY GO NAKŁONILI ABY SIĘ Z TOBĄ SKONTAKTOWAŁ SKORO WIEDZĄ JAK REAGUJESZ NA JEGO PICIE I ABY TEMU ZAPOBIEC,ABY CIEBIE USPOKOIĆ SAMI BY POINFORMOWALI CIEBIE CO SIĘ Z NIM DZIEJE i jeszcze jedno bo nie mam ochoty "wmawiać tobie niczego" o twoim współuzależnieniu mówi wiele faktów chociażby te które sama opisywałaś ale zapewniam ciebie że będziesz żyła w wielkim strachu i nawet gdyby on istotnie był u rodziców ty sobie w głowie wyobrazisz zupełnie inna wersję-dlatego powinnaś iść również na terapie by się od tego po prostu uwolnić to nie ja mam problem(już dawno się go pozbyłam)-ja śpię spokojnie-nie muszę się martwić czy mój mąż jest u rodziców czy u kochanki heh i jak tu mówić prawdę poparta wiedzą skoro obraca się to przeciwko mnie dobrze że jestem na t przygotowana ale rozumiem tych którzy wolą "nie wtrącać w cudze sprawy bo uważają że wyjdą na idiotów"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAanabelka
"czy znajdziesz mi odpowiedzialnego rodzica (nie ważne czy męża czy zonę) który wychodzi gdziekolwiek i nie informuje że nie będzie go na noc? sprawia że druga strona zamartwia sie i rwie sobie włosy z głowy bo nie wie czy ten małżonek aby nie wpadł pod samochód i czy żyje?" a co do tego to czytaj ze zrozumieniem, wiadomo bylo ze w nocy go nie bedzie ze tam nocuje, chodzi tu o telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAanabelka
do kawki a ty przez swoje kiepsie pisanie to co chcesz niby udowodnic? po co to piszesz ja cie o to nie prosze, a ty dalej dalej na sile, sory ale moja mama jest psychologiem, z terapeutami roznymi rozmawialam i troche tez wiem na ten temat i powiem ze ty jeszczce sama sie nie wyleczyles, wiec moze zacznij od siebie zanim zaczniesz udzielac cennych rad innym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAanabelka
Pozatym za mało nas znasz zeby takie opinie wydawac, nie sadz innych swoja miara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAanabelka
przeczytalam twoje wypociny do konca i co ty jeszczce o rodzicach gadasz? jejku jaka ty podła jestes, rozumiem ze masz spieoszone zycie i maz cie ponizal tak jak to pisalas ale to cie nie usprawiedliwia zeby o kims pisac takie rzecyz, jego rodzice sa odpowiedzialni i wspaniali ale ciebie do tego przekonywac nie bede, i jeszcze jedno swoje frustracje wez skieruj na inna osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAnabelka czego ty oczekujesz? czego chcesz? masz matkę psychologa?!!! NO NIE WIERZĘ!! NIE WIERZĘ ABY MIEĆ "POD RĘKA" KOGOŚ KTO POWINIEN UDZIELIĆ FACHOWEJ ODPOWIEDZI SZUKA NA FORUM ODPOWIEDZI NA SYTUACJĘ KTÓREJ NIKT NIE ZNA!!! wiesz co-skoro jesteś córką psychologa to nie rozumiem dlaczego uciekasz się do niekonwencjonalnych, szkodliwych, degradujących sposobów wymuszania zmian postępowania u swojego małżonka?! mama nie mówiła jak masz postępować? nie mówiła że pakowanie,wyprowadzanie się,kontrolowanie zachowań i nieobecności, straszenie, szantażowanie, wymuszanie jest szkodliwe przede wszystkim dla ciebie samej? pytasz po co piszę? ZADAŁAŚ PYTANIA WIĘC TOBIE NA NIE ODPOWIADAŁAM-JESZCZE W NOCY JE CZYTAŁAŚ I NIE MIAŁAŚ PRETENSJI ŻE ZNALAZŁ SIĘ KTOŚ KTO POŚWIECIŁ TOBIE UWAGĘ KIEDY TY RWAŁAŚ WŁOSY Z GŁOWY NIE ZNAM ANI CIEBIE ANI TWOJEGO MĘŻA-TO TY NAPISAŁAŚ: "Nie chce mi sie rozpisywać wiec opisze sytuacje najkrócej jak sie da otóz moj mąż ma problemy z alkoholem (raz na tydzien, na dwa) wychodzi z kumpalmi i zapomina o całym swiecie. Jestesmy po ślucie dwa lata i postawilam ultimatum ze musi cos z tym zrobic takze chodzi na terapie i jest cudowny taki jak przed slubem od półtora mies. nic nie pil nie wychodzil, obiadki, zakupy, gotowanie, spacery z dzieckiem... sielanka az do dzis. Pojechal do rodzinnego domu dzis i mial tam nocować (ma pewna sprawke do zalatwienia) i dzwonie juz kilka godzin i telefon wylaczony takze jestem przekonana ze pije na 100%. Mam pytanie do kobiet ktore przechodzily podobne sytuacje myslicie ze to sie juz nigdy nie zmieni? ze bedzie tak zawsze? Bo ja juz przestałam wierzyć ze on sie zmieni..." I NA TEJ PODSTAWIE NAPISAŁAM TOBIE TO CO WIEDZIAŁAM SORKI-NIE MAM CZASU mnie nic do twojego problemu-pomaga się tym którzy chcą pomoc i sugestię uzyskać rób co chcesz,pisz co chcesz-szkoda czasu na tłumaczenie-ty i tak znajdziesz "coś" by zaprzeczyć powodzenia PS: zapewniam ciebie że za jakiś czas głośno przyznasz mi rację-WSPÓŁUZALEŻNIENIE TO TEZ CHOROBA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAanabelka
ale ty masz klapki na oczach ja przeciez nic nie zaprzeczam, ja wiem ze maz ma problem dlatego tez chodzi na terapie itp ale nie rozumiem czemu ty [piszesz co ja akurat mysle, jakie mam odczucia, co robi moj maz, rodzice itp no jest zupelnie odwrotnie i to nie chodzi ze ja nie mam swiadomosci ze moa nie ma problemu wiem ze ma ale nie mow mi ze ja mysle tak, i tak bo tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAanabelka
tak pisalam w nocy ale sytuacja torche sie zmieniala, pozatym piszesz dziwne rzeczy, zaden psycholog, zaden terapeuta nie wciska ludziom co kto mysli i co kto czuje, a ty wciskasz mi tu na sile ze mysle tak i tak, sluchaj ze ty mialas takie mysli nie znaczy ze ja je mam i tysiece innych ludzi majace podobne problemy, kazdy przypadek jest inny a czlowiek jest indywidualnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anabelka przykro
to pisac ale kawka ma rcje , twoja naiwnosc wylewa ci się uszami , niestety bedziesz miała okazję się o tym przekonac jeszcze nie raz i nie dwa , nie obrażaj się na ludzi którzy o tym problemie mają o wiele większą wiedzę od ciebie , ktoś chce ci pomoc a ty go atakujesz bo napisze prawdę w oczy , tak długo jak będziesz wypierac się tej brutalnej prawdy o swoim mężu tak długo nie będziesz w stanie zrozumiec że szkodzisz przede wszystkim sobie no ale do takich wnioskow każdy człowiek żyjący z alkoholikiem musi dojśc sam Na przyszłośc tylko jedna rada - jeśli pytasz obcych ludzi o radę to nie obrażaj sie jak mała dziewczynka jeśli napiszą coś nie po twojej myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TY KAWKA
TY MASZ JAKIES DOSWIADCZENIE ZAWODOWE W TYM CO PISZESZ?DZIWNA JESTES,DZIWNE RZECZY, TY WOGOLE TEJ DZIEWCZYNINIE NIE POMAGASZ TYLKO SZKODZISZ, NIE UDAWAJ KOGOS KIM NIE JESTES, JESLI NIE POTRAFISZ POMOC TO SIE NIE UDZIELAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAanabelka
a co ja sie wypieram???prosze o odpowiedz oc ja sie wypieram? pomóc???????wpierając mi takie bzdury, ale ja tu nikomu nie musze nic udowadniac wiec nie bede sie tlumaczyc, pisac itp nie chodzi ze ktos napisal nie po mojej mysli ale smiesza mnie teksty typu; "szukasz na forum za wszelka cenę odpowiedzi której nikt tobie nie udzieli-a chcesz usłyszeć tylko taką która by potwierdziła że ON JEDNAK JEST FAJNY,TRZEŹWY FACET I WCALE NIE MUSI SIĘ LECZYĆ B JEGO PICIE SPOWODOWANE JEST ZŁYM TOWARZYSTWEM I STRESEM" - absolutnie nie, bzdura, nie szukam nikogo a napewno nie na forum zeby ktos mi potwierdzal ze on jednak jest trzezwy itp, wiem ze ma problem wiec po co te teksty wyssane z palca? i wogole smiesza mnie ludzie ktorzy wmawiaja komus kto jaki jest kto co mysli i czuje no dobra proa na mnie napewno juz tu nie zajrze na te forum przestrzegano mnie zebym tylko choc na rozwodników nie wchodzila bo duzo frustrató tu wchodzi no i mieli racje zegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj chlopak pracowal..
jako mechanik, potem budowlaniec. Non stop pil, jak alkocholik. Od picia brzuszek urosl mu. A ma dopiero 20lat. Powiedzialam sobie dosyc tego. Postawilam mu wybor. Albo ja albo alkohol. Do tej pory za kazdym razem gdy chce wypic to pyta o moje pozwolenie. Mysle ze tez powinnas wstrzasnac nim. Pokazac mu ze swiat nie kreci sie tylo wokol niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAanabelka idz do głowy po rozsądek ps napisz pozew o rozwód w 4 egzemplarzach jeden daj mezowi i powiedz ze jak nie zmieni sie to wniesiesz to co napisałas do sądu kawka ma tu też wiele racji, chciałaś znac zdanie ludzi to już znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja pi*** le uparta idiotka
wypierasz się bo napisałaś: - dzwonie juz kilka godzin i telefon wylaczony takze jestem przekonana ze pije na 100%. Mam pytanie do kobiet ktore przechodzily podobne sytuacje myslicie ze to sie juz nigdy nie zmieni? ze bedzie tak zawsze? Bo ja juz przestałam wierzyć ze on sie zmieni... nie wierzysz że jest u rodziców trzeźwy napisałaś: -Wiecie co nie wiem co o tym myslec ale okazalo sie ze była u niego jakas awaria z telefonem poprostu w jego okolicy, nie to ze slepo mu wierze i łykam co mi mówi botak nie jets, ale rozmawialam z jego mama i tata i twierdza ze cala noc był w domu i spał a raczevj by mnie nie oszukali bo wiedza o jego problemach alkoholowych i tez wspieraja nas w tym wszstyskim, jeszcze nigdy mnie nie oszukali jak byl pijany itp myslicie ze to prawda z ta awaria? -po jego tłumaczeniu i tak mu nie wierzysz bo masz wątpliwości kawka tobie napisała: nie wiemy!! bo skąd!! ale NORMALNY,TRZEŹWY FACET MAJĄCY DOM,ŻONĘ I DZIECKO ZNA DROGĘ DO DOMU A JEŚLI MU PADA TELEFON TO ROBI WSZYSTKO BY TA JEGO ZONA SIĘ NIE MARTWIŁA I ZNAJDUJE SPOSÓB BY JĄ POINFORMOWAĆ GDZIE JEST I CO ROBI!!! A CO DO TEŚCIÓW? HM? A NIBY DLACZEGO MIELIBY NIE KŁAMAĆ-TO PRZECIEŻ SĄ LUDZIE WSPÓŁUZALEŻNIENI. TYM BARDZIEJ MOGĄ KŁAMAĆ JEŚLI ZNAJĄ JEGO PROBLEM I TWOJE STANOWISKO-PRZECIEŻ SĄ TO RODZICE I CHCĄ SZCZĘŚCIA DLA WŁASNEGO SYNA-NIE CHCĄ ABY JEGO ZWIĄZEK SIĘ ROZPADŁ PRZEZ NIEWINNE PICIE-PRZECIEŻ TO PICIE TO WINA JEGO KOLEGÓW A NIE JEGO skoro sama nie wierzysz i pytasz ktoś tobie stara się otworzyć oczy i odpowiada tym co na ten temat myśli niestety masz problem i to wielki a obwinianie kogoś kto tobie odpowiada,mając inne zdanie niż ty,krytykowanie go i atakowanie świadczy jedynie o tobie samej-chciałaś odpowiedzi więc ją uzyskałaś,chcesz wierzyć w swoją teorię wierz,masz prawo mieć inne zdanie ale nie atakuj tych którzy mają odmienne od twojego i jak widać znają symptomy uzależnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem naprawdę
AAAnabelka o co tobie chodzi? zapytałaś czy ktos był w podobnej sytuacji i czy zna ktos odpowiedź i ma gotową receptę kawka tobie pisała wyraźnie że nie zna ciebie i twojego męża i nikt nie odpowie tobie na twoje pytania. Ty mimo wszystko drążyłas temat,pisałaś że on pije,że pewnie jest z kochanką-kawka znowu ci pisał że tego nikt nie wie że jesli chcesz mu pomóc nie pić masz iśc na terapie,wyłozyła tobie wykład-nie kazała co go pakować bo napisała przecież że to nic nie da.ty znowu pytałaś więc ci odpowiadała. rano kiedy już zadzwonił mąż i się usprawiedliwiał ty znowu miałaś wątpliwości-kawka znowu co odpisała a ty ją zaatakowałaś że nic ona o tobie nie wie itd skoro sama załozyłas temat to chyba chciałaś uzyskać odpowiedź ale musiałaś się liczyć z tym że ktoś z stojąc z boku widzi to inaczej niż ty tym bardziej jak pisała kawka miała męża alkoholika i wie co to jest,pisała przecież że zna ten problem ale ty sama zdecydujesz czy z tym swoim pijakiem będziesz czy nie. zaatakowałas kogos kto bezinteresownie chciał ci pomóc znając temat i kto uwolnił się od szukania winnych to ty kobieto zachowałas się idiotycznie wręcz po chamsku-możesz przecież życ z pijakiem i udawać że się nic nie dzieje tylko po co zawracasz głowe innym i jeszcze im ubliżasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka , nioe angażuj się
aż tak bardzo w ten temat. Twoje wypowiedzi są owszem mądre ale nieco męczące w czytaniu-bardzo duży natłok informacji ;) Przecież każdy wie, że najlepszą rzeczą jest nie wiązać się z alkoholikiem i uciekać od takich jak najdalej. Oni sami muszą chcieć sobie pomóc a nie zmuszać ich do przyjęcia pomocy. Odchodząc kobieta ma szanse na lepsze życie i poznanie kogoś normalnego oraz dziecko nie jest narażone na syndrom DDA i wychowywanie sie w szkodliwych dla niego warunkach czyli atmosferze jaka panuje przy alkoholiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapewne masz rację-najprościej jest nie wiązać się z uzależnionym ale co zrobić jak już tkwi się w takim związku ? wychodząc za mąż żadna z nas nie jest świadoma choroby swojego męża-gdyby była, pewnie nie wychodziłaby za mąż prawda? dziś posiadając taka wiedzę nie wyszłabym za mąż za kogoś z problemem, chyba że byłby to człowiek z kilkuletnim stażem abstynencji sądziłam sama po sobie-dawno kiedy nie wiedziałam co mam dalej robić słuchałam co inni( którzy już przez to przeszli) maja do powiedzenia-zdałam się wyłącznie na ich wiedzę-wtedy nie było internetu a materiałów na temat samego alkoholizmu było nie wiele,nie wspomnę o koalkoholiźmie wiem jak ważne w takim momencie jest wsparcie i sugestia-ja z niej skorzystałam-nigdy nie podważałam niczyjej wiedzy ktoś mi powiedział że jeśli chcę pomóc mężowi nie pić MUSZĘ sama chodzić na terapię-mnie to wystarczyło-tak bardzo chciałam aby on nie pił-no i po 2 miesiącach sam zjawił się na terapii-nie pił 5 lat... komuś kto zna problem wystarczy kilka zdań by wiedzieć z kim się rozmawia czy pisze,wystarczy kilka faktów... dziś wystarczy wpisać w wyszukiwarkę słowo alkoholizm a wyświetli się mnóstwo portali i stronek z wyczerpującymi odpowiedziami -jak widać nie każdy chce tą wiedzę posiąść i z niej skorzystać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktoś zaczyna pić w trakcie
małżeństwa należy się rozstać a w szczególności kiedy są dzieci-zrobić to przede wszystkim dla nich. Bez wątpienia mniejsze szkody przyniesie wychowywanie się bez ojca niż życie i rozwijanie się z alkoholikiem pod jednym dachem. Mówi się , że alkoholik, z którego może jeszcze coś być podejmie decyzje o leczeniu jeśli wszystko straci i tego bym się trzymała a nie próbowała prosić o leczenie kogoś kto tego nie chce. Może nie posiadam tak dużej wiedzy natomiast napatrzyłam się na swoją koleżankę, która nie odeszła a męczyła się przy alkoholiku 7 lat. Prosiła , błagała , chciała pomóc , była dla niego wyrozumiała a jej praca nad nim przynosiła tylko sporadyczne epizody nie picia po czym i tak do tego wracał. Na koniec sam jej kazał się wynieść gdyż ogranicza jego wolność. Na szczęście dzieci nie mieli ale pozostawił skazę na jej psychice. Normalni faceci nie robią na niej wrażenia zaś tylko pozna jakiego z ciągotkami od alkoholu dopadają ją sentymenty i próbuje się związać z takim w przekonaniu , że alkoholikowi trzeba pomóc i nie zostawiac go samego. Ona chyba liczy na to, że uda jej się któregos z tego wyleczyć -z jej pomoca i będą żyli długo i szczęśliwie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytanie ze zrozumieniem kl I
czy wy czytałyście całość-kawka wlepiła jej tekst pt: co to jest współuzależnienie a co to jest to sobie przeczytajcie Współuzależnienie, inaczej zwane koalkoholizmem, jest to zespół zachowań mających na celu powstrzymanie osoby uzależnionej od picia. Zachowania te nie są jednak skuteczne, paradoksalnie utrudniają alkoholikowi rozstanie się z nałogiem, potęgując zarazem cierpienia i poczucie bezradności u jego bliskich.Alkoholizm w rodzinie, dzieci alkoholików Najlepszą obroną rodziny przed emocjonalnym wpływem alkoholizmu jest zdobycie wiedzy dotyczącej choroby oraz nauczenie się właściwego postępowania z alkoholikiem. Łatwo jest stać się częścią mechanizmu błędnego koła, zagubić się i ulec dezorientacji. Bywa nawet, że pomoc, której udzielamy, w jak najlepszej wierze, staje się dla osoby uzależnionej szkodliwa. Poczucie konieczności kontrolowania działań alkoholika, obarczanie się odpowiedzialnością za jego picie i koncentrowanie swoich wszelkich wysiłków na utrzymaniu go z daleka od alkoholu tworzą nad osobą pijącą parasol ochronny, nie pozwalają mu odczuć rzeczywistych konsekwencji picia i w efekcie podtrzymują rozwój nałogu. Konsekwencje alkoholizmu Najbliższy krewny lub osoba odpowiedzialna za alkoholika może bardziej potrzebować pomocy niż sam alkoholik. Alkoholizm jest chorobą wywierająca ogromny wpływ na życie emocjonalne najbliższej rodziny. Najbardziej narażonymi stają się: mąż, żona, matka, ojciec, rodzeństwo lub dzieci. Im bardziej ich uczucia zostaną wypaczone, tym mniej osoby te będą w stanie pomóc alkoholikowi. Ich wysiłki często się stają bezowocne, narażają natomiast całą rodzinę na życie w gigantycznym stresie i poczuciu winy za nieumiejętność właściwej pomocy. czy ktoś autorce źle radził? czy ja do czegoś złego namawiał? czy chciał jej krzywdy i dzieci?też chodzę na terapię i wiem co to znaczy ale nie drę się,nie obrażam i nie wyzywam jak mi ktoś mówi prawdę w oczy-po co bym miała prosić o porady skoro ich nie chcę nawet wysłuchać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariusz AA
najbardziej sfrustrowana to jesteś sama ty autorko a skoro już weszłaś na forum rozwodników których obrażasz to dlaczego akurat na nim szukałaś pomocy w sprawie która z rozwodem nie ma nic wspólnego nie będę ciebie straszył ale ty bardziej potrzebujesz pomocy specjalisty niż twój pijany jeszcze mąż-to przecież ty wpadłaś w niepohamowaną złość gdy usłyszałaś prawdę o samej sobie-dostałaś kilka spokojnych sugestii i to ciebie rozzłościło a skoro wiesz lepiej to po co pytasz się i radzisz w sprawie którą ty znasz i wiesz jak najlepiej z nią postąpić najbardziej sensowe odpowiedzi udzielała ci właśnie wyzwana przez ciebie kawka i to jej powinnaś podziękować za to że poświeciła ci sporo czasu tak się składa,że nie piję już 4 rok i mój piciorys niewiele różni się od twojego męża mimo że jestem po trzydziestce to mam za sobą rozwód moja żona podobnie jak ty szukała mnie i kontrolowała-ja i tak piłem bo musiałem,moi rodzice również mnie kryli z piciem-pewnie się bali że kiedy zona spakuje mi walizki zamieszkam z nimi i to oni będą zmuszeni mnie nieumiejętnie leczyć.Tak właśnie leczyć bo to co ty robisz tak właśnie sie nazywa niestety ma to całkiem odwrotne skutki-pije się więcej by nie słuchać gderania zrozpaczonej żony miałem trzy próby leczenia-za każdym razem prosiłem swoją żonę aby poszła ze mną bo jak wiedziałem ona też miała problem tyle że nie piła za nic w świecie nie mogłem jej namówić-ja sie leczyłem i szedłem do przodu a ona tkwiła w miejscu ze swoimi przyzwyczajeniami które sobie wypracowała wtedy kiedy jeszcze piłem niestety moje małżeństwo nie przetrwało-rozeszliśmy się, na szczęście dzieci nie mieliśmy dziś ja mam szczęśliwą rodzinę-nie piję,mam żonę i dwóch synów A co ma moja była żona? owszem ma męża i dziecko tyle że ten mąż nie tylko pije ale i znęca się nad nią i dzieckiem jestem przekonany że gdyby kilka lat wcześniej poszła ze mną na terapię nabyłaby wiedzy która by ją uchroniła od ponownego wiązania się z osobą chorą i uzależnioną-nie wiem czy nasze małżeństwo by istniało ale myślę że jej życie byłby dziś inne już ktoś tu napisał "zamknij buzię otwórz uszy" słuchaj co maja mądrzejsi do powiedzenia.Nie walcz z nimi bo to tylko świadczy o braku pokory z twojej strony i braku zaufania a jest to cecha współuzależnionych nikt nawet ja nie powie tobie czy twój mąż będzie pił czy nie,nikt nie powie tobie czy całe twoje życie będzie wyglądało tak jak w tej chwili. To ty powinnaś znaleźć na to odpowiedź-na ile ty sama będziesz się godziła na takie życie na tyle go będziesz miała Twoje fochy niczego w twoim życiu nie zmienią a jedynie stracisz tych którzy wyciągnęli do ciebie pomocna dłoń pozdrawiam M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętowy cukierek
jak ktoś jest odporny na wiedzę to niech lata i martwi się-on i tak znajdzie 1000 powodów by się usprawiedliwić i ją okłamać a ona i tak będzie go wychwalała no bo przecież on taki dobry z dzieckiem na spacer pójdzie, w nocy wstaje, nie bije,karmi piersią,gotuje,sprząta i TYLKO ten alkohol a winni są przecież jego kumple-to oni go namawiają bo dupa nie ma własnego rozumu i nie potrafi powiedzieć NIE! ty aby na pewno masz męża? może to jakiś baba-robot?!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tej samej wsi
AAAanabelka a od kiedy to ty masz matkę psychologa? nic a nic nie świadczy o twoim inteligenckim urodzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sz.
Mysle ze to nie problem upic sie raz na tydzien z kumplami. Nawet jezeli sie wraca następnego dnia... Jezeli nikogo nie bije, nie zasypia przy barze, nie zdradza ... a przez cały tydzien zachowuje normalnie, nie olewa pracy i rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyta Pojebus
jasne-w końcu pracuje co nie-ma do tego prawo nawet jeśli zdradzi to tez to nie zdrada bo po pijanemu kurwa o co jej chodzi-pracuje,zarabia,sprząta,karmi-należy mu się n nie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×