Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jajajajjajajajaa.

czy kolega meza nie przesadzil???

Polecane posty

Gość jajajajjajajajaa.

prosze, ocence sytuacje. Jakis czas temu robilismy male spotkanko ze znajomymi u nas w domu. Maz zaprosil swojego kumpla z pracy wraz z jego dziewczyna i jeszcze kilku naszych wspolnych znajomych. Znalam ich pobierznie, tzn ten kolega byl juz u nas w domu kilka razy, a ta dziewczyna tylko raz. Wypilismy troche, pamietam niby wszystko, ale niektore rzeczy przez mgle. Z racjii ze to dobry kumpel meza to potem zaczelam sie go wypytywac o jakies tam sprawy meza, zaczelismy gadac w przedpokoju, ja zaczelam mu sie zalic. Pamietam jak mnie zaczal przytulac, ja raz go odepchnelam bo nie chcialam takich akcji. Ale on nalegal, potem w innym pokoju zaczelismy gadac. I on do mnie z takim tekstem, ze gdyby on nie mial dziewczyny a ja nie mialabym swojego meza to by zaczal do mnie zarywac, ze jestem zajebista laska, chcial takiej bliskosci ze mna, zlapal mnie za reke mowiac to. Ja sie odsuwalam ale tez nie bylam bez winy bo nie robilam tego stanowczo. Ale staralam sie zachowac dystans. Na trzezwo nawet bym z nim o tym nie gadala. Pamietam jak on lgnal do mnie, chcial sie przytulac. masakra jakas. maz sie zdenerwowal troche ale nast dnia mu przeszlo, ja go przeprosilam za tamto, choc tak naprawde niewiem co widzial. Wiem tylko tyle ze wiedzial ze jak z tamtym gadalam w innym pokoju. Nast dnia tamten przyjechal jeszcze do nas na chwilke po jedna rzecz i uwaga. Wiecie co zrobil???Ja siedzialam na fotelu, maz na kanapie, a on wszedl do pokoju, usiadl kolomnie na oparciu fotela i jak zaczal cos sie mnie pytac to sie pochylal do mnie, patrzyl prosto w oczy, siedzial bardzo blisko mnie. Ja sie staralam odsunac, czulam sie niekomfortowo. A potem on o cos sie zasmial i zlapal mnie za kolano niby tak dla zartu i z sympatii....Normalnie czulam sie strasznie, chcialam wstac i odejsc ale nie zrobilam tego bo zamarlam, bylo mi glupio ale czulam sie zle z tym..... czy ja mam uwazac na niego???Czy mam powiedzic mezowi o naszej poprzedniej rozmowie..czy zapomniec i uwazac na tego goscia?? Dodam ze on jest calkiem w porzadku, zawsze wydawal mi sie taki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w porządku powiadasz łapiąc mężatkę za kolano... swoją drogą to mam wrażenie, że ta mężatka to ma właśnie ferie bo historia wygląda na pisaną przez gimnazjalistkę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejna baba ktora pic nie umie a bawi sie alkoholem. Juz 2 taka dzisiaj. ehh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
spoko, następnym razem cię przeleci a ty dalej będziesz stała jak kołek... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
źle, regres:P głupia baba i alkohol= złoooooooo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg!
Jeśli to prawda to żal....z ciebie of course jakbym był twoim mężem to wstydziłbym się ciebie. Na domówkach nie powinno się siedzieć z obcym facetem w innym pokoju (szczególnie mężatki lub zajęci), nie powinno się żalić na męża bo to nie są rozmowy w toku, nie powinno się łapać za rękę ani za nic innego za to można popić, pośmiać się, pogadać razem po to gości zapraszasz. Twoje zachowanie jest niestety dość typowe i niestety bez klasy przerabiałem to na imprezach nie raz nie dwa ale ty jesteś dorosłą kobietą i powinnaś wiedzieć, że takie zachowanie może prowokować innych, chyba że to specjalnie zrobiłaś. Upiłaś się, żaliłaś, dałaś się porwać do innego pokoju i łapać za rękę sorry twoja wina i już. Żal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajjajajajaa.
ok, nie jestem bez winy bo nie bylam za bardzo stanowcza....ale ja nie lgnelam do niego, wrecz go czasem odpychalam. No ale ok, tez zawinilam. Jednakze to on sie do mnie kleil, ja wcale nie mialam jakis zamarow, pamietam ze nawet do glowy mi nie przeszlo zeby zaczac cos takiego robic, gadal z nim o mezu a potem on sam zaczal gadac takie rezcy jakie pisalam wczesniej. Zle sie z tym czuje, czy mam powiedziec o tym mezowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to przez ten alkohol i dlatego że ten chłopak mnie skusił i miał więcej siły niz ja ... ja jestem niewinna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajjajajajaa.
ech...nabijacie sie..pisze przeciez ze tez jestem winna, prosze o rade co zrobic, chcialam sie wygadac ze zle mi z tym, jestem glupia tak, wiem...ale za to mnie to czegos nauczylo na przyszlosc...moze ktos normalny sie wypowie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest kwestia przyznania się, tylko mentalności... Teraz dałaś się obłapiać, gdy mąż był w innym pokoju... Za pół roku pójdziesz imprezę, gdzie męża nie będzie i koleś puknie Cie w łazience, oczywiście by Ty nie będziesz wystarczająco stanowczo odmawiać... i też będziesz się z tym źle czuła oczywiście... Masz kurewskie inklinacje i współczuć tylko facetowi, który się z Tobą związał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne watpię czy autorka podpasuje twoja wypowiedź pod normalną :P przeciez to widać "gołym okiem" jakich odpowiedzi szuka i na jakie czeka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok już się poprawiam. To nie Twoja wina, kolega męża zachował się podle wykorzystując Twoją wysoką kulturę oraz łagodne usposobienie i napastując Cię i natarczywie adorując. Nie powinnaś niczego mówić mężowi, gdyż on mógłby to niewłaściwie zinterpretować. Na dodatek on też ponosi winę za zaistniałą sytuację, gdyż po pierwsze sam powinien obronić Cię przed natrętem, po drugie na pewno nie daje Ci tego, czego oczekujesz od niego w zawiązku, nie okazując Ci uczucia, zainteresowania, przez co ulegasz (oczywiście z jego winy) zainteresowaniu innych mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne hahahahaha teraz na pewno autorka się ucieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za pół roku pójdziesz imprezę, gdzie męża nie będzie i koleś puknie Cie w łazience, oj tam najważniejsze, że koleś jest w porządku:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×