Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ole Ole Greesss

A ja rodzę sama, bez męża!!

Polecane posty

Gość Ole Ole Greesss

Wszyscy wokół mówią, jakie to dobre, poród rodzinny, że właściwie obciach iść samej na porodówkę. Zauważyłam, że jest na to dość duży nacisk społeczny, a jak ktoś idzie sam do porodu to tylko samotna matka albo patologia. Jestem w końcówce ciąży, i niedawno ustaliliśmy z mężem, że idę sama. I wiecie co? Ulżyło mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puśccs
ja tez bede rodzić bez męża - chyba bym się ze wstydu spalila cisnąc przed nim ja bym nie chciała widzieć jego operacji hemorojdów na przykład ohyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i bardzo dobrze
też mi się wydaje, że ta cała presja jest jakaś sztucznie napompowana. Jakbym miała rodzić to też wolałabym bez męża. Chyba, że on by bardzo chciał, ale tak wstępnie o tym kiedyś rozmawialiśmy i stwierdziliśmy, że na samą zasadniczą akcję, on jednak wyjdzie za drzwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co w związku z tym??
ja też rodzilam sama bomaż nie zdażyl dojechać:D tak szybko postepowala akcja:D z resztą na izbe dojechalam z pelnym rozwarciem, i po pół godz od przyjecia bylo po wszystkim:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcówka1122
a ja też wolę rodzic sama,poród różnie wygląda nie mam przed męzem tajemnic i zna moje ciało od A-Z ale bardziek komfortowo się będe czuła jak nie zobaczy mnie spoconej,we krwi,krzyczącej i w ogóle. rozmawiałam z nim i niema nic przeciwko więc też mi ulżyło że będę sama rodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puśccs
a wiesz co - s p i . e r dalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi się wydaje że zmienisz decyzję. Jednak w takich chwilach (ból) fajnie jest mieć kogoś przy sobie. Ja na początku też mówiłamże tylko na chwileczkę będziemy razem, a jak już przyszło co do czego to nie chciałam żeby mnie na krok odstępował.I bardzo się cieszymy że w tej chwili byliśmy razem. Ale oczywiście nie każdy musi czuć ja ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njldvklas
Ja też rodziłam bez męża co prawda w niektórych momentach miałam nie odpartą chęć wcisnąć mu noge w tyłek hehe:) ale jednak nie chciałam żeby był przy mnie. Do porodu jechała ze mną teściowa która po załatwieniu formalności wróciła do domu. A z tymi "porodami rodzinnymi" faktycznie przeginają tak jak piszesz. Rodzisz sama to już patologia... taka moda durna żeby facet widział jak jak krocze pęka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 razy rodziłąm bez męża
i uważam, że to byłą słuszna decyzja.... wcale mi go nie brakowało, w ogóle nie skupiałam się na tym kto jest koło mnie tylko na parciu i bólu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 raz rodzilam z mezem i jestem super zadowolona..Moj mowi ze mega przezycie szczegolnie przecinanie pempowiny :) ALe jak kto lubi..Moj ma zawod zwiazany z medycyna i nie straszne mu widoki ,zreszta bardzo malo tego bylo,wiec nic nie widzial praktycznie stal z tylu mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcówka 1122
mi wystarczy jak mąż będzie w szpitalu po urodzeniu,bedzie przymnie i dzieciątku i będzie mi pomagał i wspierał w dniach poporodowych jest to dlamnie ważniejsze niz jedo obecność bezpośrednio przy porodzie z tedo co wiem to i tak jest duzo tych połoznych,lekarzy i czasem rodzacych na jednej sali więc lepiej jak uporam się z tym sama i tak w niczym mi nie pomoże jak tylko w trzymaniu za rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam z mężem i nie wyobrażam sobie inaczej nie dlatego że jest to napompowane,ale dlatego że potrzebowałam go. Mąż mi bardzo pomógł, gdyby mi nie masował krzyża, który tak cholernie bolał to bym chyba umarła. Każdy ma wolę wyboru, ty wybrałaś tak i nikt nie ma prawa Cię osądzać ani krytykować. Po porodzie jeszcze bardziej zbliżyliśmy sie z meżem do siebie.Nie ma żadnego obrzydzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ole Ole Greesss
No właśnie, wcześniej nastawialiśmy się na poród rodzinny, aczkolwiek mąż na to nie naciskał szczególnie (powiedział, że mógłby być, ale nie napalał się na to szczególnie), ale wydaje mi się, ze mając go obok liczyłabym na niego w tych ciężkich chwilach. A przecież on za mnie nie urodzi, sama muszę spełnić tę misję. Moja mama (która urodziła 4 dzieci) utwierdziła mnie w tym przekonaniu, mówiąc, że to nie jest widok dla faceta, za dużo krwi, i niektórzy faktycznie mogą mieć uraz. A męża zawołam, jak już będę miała maleństwo w ramionach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfb
zjebany pomysl rodzic z zona. flaki wielkiie rozciagniete cipsko krew, wole tego nie widziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy, nie gryzie
Ole Ole Greesss napisz tu jak urodzisz a nie gdybaj teraz, ja rodziłam z mężem i każde kolejne dziecko będę z nim rodzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ole Ole Greesss
A ulżyło mi, bo wiem, ze cokolwiek się nie stanie (jeśli popuszczą mi zwieracze czy coś), osoby, które tam będą, widziały to setki razy i nie będę się aż tak krępować (poza tym prawdopodobnie już ich nie zobaczę więcej). A tak musiałabym jeszcze uważać, zeby mąż nie stał mi za blisko kroku. Będę mogła skupić się na dziecku. No i na sobie. Trochę tylko się obawiam, ze personel medyczny coś spieprzy i będzie próbował zamieśc pod dywan (tylko z tego powodu chciałam rodzinny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też będę rodziła sama, męża nie będzie w tym czasie. Ma mi towarzyszyć przyjaciółka w roli douli ;) Pierwszy poród rodzinny i w sumie fajnie było, ale sama też dam radę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też rodziłam sama i cieszę się ze taką decyzje podjęłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem Patrycja :)
Rozumiem że nie wiesz jak wygląda poród rodzinny :) Otóż miejsce męża w tej całej sytuacji nie jest w twoim kroczu a przy Twojej głowie, i za dużo to on z tamtej perspektywy nie zobaczy :) I kobity to nie rzeźnia gdzie krew się leje litrami, jest owszem ale nie w jakichś ogromnych ilościach :) Ja dwa razy rodziłam. Pierwszy raz z mężem i było ok a na drugi poród niestety nie zdążył dojechać bo za szybko się wszystko skończyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buszujaca w zbozu:)
Ja rodze za dwa miesiace moj partner bedzie ze mna wiec zobaczymy:) kiedys tez nie wyobrazalam sobie zeby facet byl ze mna przy porodzie. Teraz ciesze ze nie bede sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mialam
bole z krzyza, nikt mnie nie masowal i jekos zyje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maammaammaaamma
a ja też chciałam bez męża, mąż też był tego zdania, ale jak już się wszystko zaczęło to chciałam żeby był i on też nie chciał mnie zostawić w bólu. Jesteśmy oboje zadowoleni że jednak byliśmy razem, mąż bardzo mi pomagał i opiekował się mną i cieszy się że zobaczył dzieciątko od razu jak się tylko pojawiło. nie stał mi pomiędzy nogami tylko koło głowy, więc nie obserwował dokładnie co się dzieje tak jak lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło matko, "zostawić w bólu"... ja się cieszę że rodziłam sama, jeszcze bym się wkurzała że on patrzy na mnie taką i nic nie może zrobić... zresztą wolę cierpieć sama niż użalać się jaka to jestem biedna... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgnsu
tylko pozda nie fact lezie z kobieta do porodu , tam ma byc tylko połozna i lekarz ! maz partner zbyteczny !! ale pizdy sie godzą na biadolenie kobiet i leza tam z nimi pizdami co to nawet urodzic dziecka same nie potrafia i potrzebują wszystkich swiatych i meza swojego - tak to juz jest , ze swiat dziczeje ! faceci pizdzieją kobiety staja sie coraz gorsze itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9tka23
ja tez rodzilam sama i jestem dumna z tej decyzji, nie chcialabym zeby maz widzial mnie jak chodze na czworakach i wyje :O a tak jak juz bylam umyta, pachnaca dzidzia tez przyjechal i bylo git:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maammaammaaamma
to właśnie trzeba mieć odwagę żeby iść z kobietą do porodu, a nie takim co tylko potrafi dziecko zrobić ale dalej to niech sobie kobieta radzi sama :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makarenaaaa
jhgnsu Może trochę wulgarnie to powiedziane - ale sporo w tym racji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po co ciagac tam faceta
Od wieków kobiety rodziły same on i tak za nią nie urodzi a tylko przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poród to pikuś, ważne żeby TATUŚ się potem dzieckiem zajmował... a nie że jak był przy porodzie to wielki pan i jaki ODWAŻNY :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000 ISLAND
Mój mąż był przy mnie i całe szczęście, bez jego wsparcia załamałabym się chyba - poród 14 godz. Nie chciałam położnej na wyłączność, ale męża? To najbliższa osoba i sorry małżeństwa, w których panna boi się mężowi pokazać spocona chyba nie należą do najszczęśliwszych.... coś jest nie teges. A to, że wolicie rodzić same to wasza sprawa, ale argument z krwią i potem do mnie nie trafia. Bez makijażu pewnie też się boicie facetowi pokazać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×