A ja rodzę sama, bez męża!!

ps. spytalam o te puszczajace zwieracza, o ktorych tak tutaj glosno, nie puscily jej ani razu, wiec z tym obsraniem sie to chyba takie latwe nie jest

a takie podejscie ja rodze sama i koniec kropka jest bardzo egoistyczne, bo to nie jest tylko kobiety dziecko, a moment narodzin jest bardzo waznym przezyciem zarowno dla kobiety jak i dla mezczyzny

Ludzie mają różną mentalność i należy to zaakceptować, aczkolwiek ja powiedziałam do męża, że albo będzie ze mną w czasie porodu, albo niech wypierd.... z mojego życia. Skutek był natychmiastowy:) a jaki to już sobie dodacie:)

Jasmina , dobre :) w koncu nie sama sobie dziecko zrobilas, dlaczegowiec sama masz cierpiec, ja tez uwazam , ze to zasrany obowiazek faceta byc przy tym porodzie

ja też chce rodzic sama, po co mam faceta narażać na moje krzyki i takie widoki ;) chociaz chciałabym, zeby do pewnego momentu był ze mna ;)

A mi wszystko jedno czy bylby czy nie, ale cholernie sie ciesze ze byl ktos ze mna (bratowa). Trzymala za reke, dawala wody, trzymala noge (znieczulenie niepozwalalo mi podkurczyc jej mocno :P) i gadala- Jej Anka jeszcze troche. No na serio widac glowke. Dawaj!!!! OOo mezus twoj dzwoni, wybral se pore. Nie musi byc to maz, wazne by ktos byl.