Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mee

już sobie nie radzę

Polecane posty

dobrze wywnioskowałyście ,że piszę jak ofiara i jestem taka ciężko przestraszona człowiek ,który w sumie jest ofiarą nie czuje się pewny siebie i chroniony,za wszystkim trzeba iść ,prosić ,czasem jest wrażenie ,że ci oprawcy mają w d prawo i niczym się nie przejmują jak czuję ,że ktoś jest za mną ,że mogę gdzieś się udać i coś załatwić ,że ktoś wesprze to jest wszystko od razu prostsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda13_1960
Mee,Ty nie jemu masz cokolwiek udowadniac ale sobie. To on jest zerem i jego opinie nie powinny nikogo interesowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda a co do płaczu -to beczę siostrze w słuchawkę albo koleżance ,ale nie już przy nim ,jemu satysfakcji nie dam! kawko dziękuję za link ja muszę iść syna wyszorować ,dziękuję za pomoc i wsparcie dobranoc dobre Kobiety,kolorowych snów,papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda13_1960
Mee,w Sadzie wszystkie ryczymy :( Kolorowych,bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Wy szybko piszecie ,no biuro założymy albo jakieś porady dla żon,fundację czy stowarzyszenie haha papapapap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mee my z rudą mamy podobne myśli.. :) nie ty jedna tak funkcjonujesz-jest nas wiele-to cały proces stawania się człowiekiem który nie potrafi się bronić.. jeszcze raz ciebie namawiam na grupy wsparcia-zobaczysz że się tobie to przyda nawet w swojej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
procedura wymeldowania jest dośc łatwa. Trzeba iśc do urzędu i napsiac pismo, ze 3 miesiace dana osoba nie mieszka w TWOIM mieszkaniu. Mnie pytali też czy wymeldowywana osoba jest moją rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda13_1960
Moze nie bedzie taka prosta w tym wypadku. Czt mozna wymeldowac nieletnie dzieci ot tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góralka z Mt. Everest
mee jesteś niesamowitą kobietą! nie daj się wąsatemu chujowi zastraszyć. walcz i się nie poddawaj. to żaden wielki wyczyn- walczyć o swoje, bo każda kobieta w takiej sytuacji powinna postąpić jak ty, ale niestety żadna tego nie robi. całe życie są ofiarami. dlatego twoja odwaga i determinacja są jednak czymś wielkim. musisz to wygrać dla siebie, swoich dzieci i tych wszystkich innych kobiet, które nie potrafią wyjść z tego bagna z którego ty potrafisz. TRZYMAM KCIUKI NIE PODDAWAJ SIĘ i informuj nas tu na bieżąco jak się sprawa rozwija! ps ktoś mądrze napisał, żebyś zapisywała te smsy w których on wypisuje te głupoty czy groźby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Góralko dzięki ,już Ci piszę o co mi chodzi w tej całej sprawie.Pewnie bym i nie walczyła ,żeby nie wyjść na materialistkę,albo bo się go bałam i boję ALE - jak mnie się uda to popcham inne kobiety do walki ,powiem walczcie ! mnie się udało ,robi się tak a tak,idzie się tu i tu,pisze się tu i tu! mnie teraz kawka i ruda pomagają i dzielą się wiedzą,a do decyzji właśnie namówiła mnie inna pobita kobieta ,która już jest po rozwodzie.Jedna pomaga drugiej ,każda gdzieś coś zasłyszy ,coś przeżyła ,dzieli się. Najgorzej jest zrobić 1 krok,odejść ewentualnie wyrzucić drania.Potem strach ,że będzie nachodził w domu lub pracy,że narobi wstydu.Albo strach ,że przetrwoni majątek czy sprowadzi panienkę.Żal dorobku i zgromadzonych przez lata rzeczy. Wiele osób zostaje bo nie ma dokąd pójść,bo nie ma swojej pensji.Nie powinnam rozpaczać bo ja jednak etat i pensję mam,bo mam pokój u rodziców a inne biedne dziewczyny ląduja w przytułku.Dla mnie nawet ten ośrodek byłby lepszy od poniżania.Dlatego ja mu udowodnię ,że nie wolno ludzi bić.Jak nie pójdzie na jakąś ugodę to założę sprawę cywilną o podział majątku,jak bedzie mnie straszył to założę karną .Już się nie dam ,ale ten stan zawdzięczam każdemu kto mnie wsparł słowem lub gestem. pozdrawiam wszystkie Kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niesamowici są wszyscy ludzie ,którzy w tych czasach bezinteresownie komuś pomagają czasy są ciężkie i jak ktoś poradzi ,powie dobre słowo ,wysłucha ,to jest dobrym człowiekem i to dobro mu się dwukrotnie zwróci dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda13_1960
Mee,pieknie to napisalas i ciesze sie jesli dodalam Ci sil do walki. Trzeba pomagac,bo nigdy nie wiemy czy sami nie bedziemy potrzebowac wsparcia. A jesli nawet nie,to dobrych uczynkow nigdy za wiele.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mee jesteś żywym dowodem na to że grupa (choć tu na forum mała) dodaje siły i chęci do walki-dlatego ja wszystkim kobietom i mężczyznom którzy mają podobne problemy polecam grupy wsparcia-w grupie jest niesamowita siła-w nich można poczuć bezinteresowność i wiarę-znam to również z doświadczenia buziaki-miłej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda13_1960
Kawka,masz 100% racji :) Tylko najgorzej jest siebie samego do czegos przekonac. Ale Mee jest madra kobieta i napewno wyciagnie wlasciwe wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawko - to w ilu grupach
ludziska Ci pomagają, bo Ty chyba nawet z WC nie korzystasz bez pomocy innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mee, mój ojciec bił moją mamę. Miałam 11 lat jak psiknęłam mu gazem po oczach, bo się na nią rzucił. Miałam 12 lat jak wylądowałam w szpitalu: silna anemia i silna nerwica. Mama nie chciała odejść, bo mieli wspólny majątek, dom w budowie. Ojciec zmarł. To okropne co napisze, ale to była Opatrzność Boska. Nie miej wątpliwości, dobrze zrobiłaś. Dla siebie i dla dzieci. Moja mama udaje, że tamtego nie było, ze miałam szczęsliwe dzieciństwo, bo ojciec nigdy mnie nie uderzył, nawet na mnie nie krzyczał... zostawiam to zawsze bez komentarza. Co do przemocy, mam takiego krewnego, wielki facet, stary kawaler (bo kobiety od niego uciekają). Zawsze do wszystkich z łapami skakał. Do mnie skoczył raz jak już byłam w związku z moim m. Dla mnie o jeden raz za dużo:) teraz jak mnie widzi to udaje, zenie widzi. Taki hojrak. Po tym jak Cię poszarpał na ulicy od razu powinnaś iść na policję. Nie miej skrupułów, Twój mąż ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyskie
Wymeldować kogoś nie jest tak łatwo, nawet kiedy od wielu lat nie mieszka ten osobnik w mieszkaniu. Sprawa jest przeprowadzana w sądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele rzeczy musiałam sobie przewartościować i z której strony by nie liczyć to zawsze zdrowie fizyczne ,psychiczne i spokój wyjdą ważniejsze od samochodu i mebli... ja dziś w pracy ,tu czuję się bezpiecznie ,tu nikt nie wrzaśnie i nie poszarpie :-) Miłego Dnia św.Walentego!Niech każdą z nas spotka dziś jakaś radość ;-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raven :-) moja córka właśnie jest taką nastolatką,która widziała już za dużo i dla niej też ta cała walka o spokój,może psychika się zregeneruje... zmykam ,bo prywatę w pracy uprawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do mee
Odeszłam od męża z tych samych powodów co Ty, choć wielu naszych znajomych zarzucało mi, że mam kogos na boku. Nie rozumieli co to znaczy przemoc psychiczna. Napiszę Ci w jakiej kolejności następowały sprawy i zdarzenia i jak się to skończyło, a może sama wyciągniesz z tego dobre rozwiązania dla siebie. Pierwszym krokiem była wizyta w ośrodku pomocy dla ofiar przemocy. Rozmowa z psychologiem, porady i założenie tam karty. Do sądu idealne. Potem terapia u psychologa, musiałam się wzmocnić na tyle, by stawić czoła temu manipulatowi i okrutnemu człowiekowi. Za każdym razem gdy pisał do mnie obraźliwe sms-y lub zastraszał mnie zgłaszałam to na pobliski komisariat, aż sprawa trafiła do sądu grodzkiego. Usiadł trochę na dupie. Potem zostały już sprawy rozwodowe. Przed sprawami rozwodowymi poszłam do psychiatry i poprosiłam o jakiś lek , który będzie działał doraźnie i tylko na sprawę. Lekarz mi taki przepisał, więc na sprawach byłam spokojna, wyluzowana, za to on dostawał szału. Najważniejsze jest jednak to byś u psychologa nauczyła się myśleć, że to wszystko co Cię spotkało to nie Twoja wina i jestes teraz wolnym człowiekiem. Ja byłam kłębkiem nerwów, wszystko musiałam sama sobie wypracować i przeanalizować, aż zrozumiałam, że ten człowiek nic nie jest w stanie mi zrobić, bo tak naprawdę to tylko tchórz, który znał moje słabe punkty i w nie uderzał. Wylejesz jeszcze wiele łez i nie przespisz wiele nocy, ale na końcu sama zobaczysz, że warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyskie-chyba nie masz racji-ja mam na co dzień z tym do czynienia-wystarczy zgłosić że nie przebywa i nie płaci-składa się wniosek o "wymeldowanie z urzędu"-sprawdź-zadzwoń do biura meldunkowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyskie
kilka lat temu wymeldowałam kogoś takiego ze swojego mieszkania. Była sprawa w sądzie. Policja sprawdzała czy rzeczywiście nie mieszka, sąsiedzi byli przepytywani. Małam wizyte przedstawicieli sądu u siebie w mieszkaniu przed rozprawa. Jest wyrok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem o takich sprawach-ale teraz trochę się to zmieniło-jak wiesz mają znieść obowiązek stałego meldunku problem pojawia się wówczas gdy osoba wymeldowywana składa sprzeciw,jak się odwołuje-wystarczy że odbierze zawiadomienie o wszczęciu postępowania i napisze wyjaśnienie mocnym argumentem w sprawie o wymeldowanie jest nieuiszczanie opłat związanych z kosztami utrzymania mieszkania-nieprzebywanie w miejscu zameldowania nie zwalnia go z tego obowiązku wyobraź sobie sytuację w której właściciel mieszkania nie mieszka w swoim własnym mieszkaniu, gdzie jest zameldowany bądź nie uiszcza opłat związanych z utrzymaniem tego mieszkania-ma wówczas dwa wyjścia albo spłaci powstałe zadłużenie albo go spółdzielnia czy też ADM wywłaszczą (trochę dłuższa droga i być może nawet i po przez sąd-ale do wygrania) a co z osobami które od lat nie mieszkają w miejscu zameldowania gdyż na stałe przebywają poza granicami kraju i przy tym nie płacą? jeśli taka osoba nie odbierze 3 zawiadomień o wszczęciu postępowania wobec niego, zostaję automatycznie wymeldowana obowiązkiem każdego jest powiadomienie o swoim miejscu pobytu a przede wszystkim o ponoszeniu wszelkich kosztów związanych z eksploatacją lokalu-znam wiele takich spraw-np syn wyjechał rok temu do Anglii,nie płaci i nie przebywa więc matka wymeldowuje go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do do mee dziękuję Ci ,zdaję sobie sprawę ,że długa droga przede mną ,fajnie ,że Ty juz masz to za sobą ;-)Fajnie,że do mnie napisałaś. Ja mam w pracy pedagogów i psychologów ,naradzam się i wzmacniam się tam ;-) kłębkiem nerwów byłam jak się wyprowadzałam i potem jak mnie straszył,teraz jest tych telefonów i smsów stukrotnie mniej bo ja też zgłosiłam sprawę na policji i jemu to powiedziałam ,ciut się wystraszył.Mojemu mężowi w życiu najbardziej zależy na pieniądzach,na rzeczach materialnych.Boi się w życiu właściwie tylko jednego -spłacania.Niczego i nikogo innego nie.Mam przykazane ,że ośmieliłam się odejść ,nie dostanę nic.Modlę się ,żeby jakaś mądra sędzina zrozumiała moją sytuację i usadziła go na dupie.Żeby się zamknął choć raz w życiu bo zawsze głośno ryczał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do mee
Takich jak Twój mąż jest na świecie bardzo dużo. Mój też potrafił tylko gadać, wrzeszceć, zastraszać. Pomimo tego, że nigdy nie był zbyt inteligentny, potrafił takie cuda opowiadać, że mózg mi stawał w poprzek ze zdziwienia. Mówca niemalże doskonały. I co się okazało - wiedział, że nic nie wskóra, więc wpadł na pomysł zastraszenia mnie i jego głównym argumentem była próba odebrania mi dziecka. Wiedział, że kocham córkę nad życie i uderzał za każdym razem w to miejsce. Najbardziej jednak wyprowadzał go z równowagi mój spokój. Potem już z niego drwiłam. Okazało się, że to słaby człowieczek, który potrafił tylko "szczekać". Bądź opanowana (choć to trudne) to on zacznie się łamać. Sędziowie bardzo szybko rozgryzają takich jak on. Na rozprawie staraj się odpowiadać krótko i rzeczowo, daj jemu pole do popisu. Zobaczysz jakie będą efekty. :) Pozdr. I.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kasuj smsów od męża, wszystko przechowuj a nawet delikatnie prowokuj, żeby dalej coś pisał. Proponuję być także gotową na nagranie jakiejś rozmowy itp. Dla własnej pewności, dla wygranej sprawy, po to żebyś nie straciła dorobku swojego życia, po to, żebyś była z siebie dumna i żeby dzieci były dumne, że umiałaś go pokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do do meee----boję się ,mąż potrafi takie rzeczy wygadywać,tak kłamać ,tak szydzić jakby mnie nienawidził najbardziej na świecie gdy córka była mała też mnie straszył ,że zabierze,ale ona ma już 15 lat ,śpiewka mu się skończyła myślę sobie tak -jakos tę rozprawę w przyszłym tygodniu przeżyję ,pewnie na 1 rozwodu nie dadzą,pewnie się cudów wianków nasłucham,ale tyle kobiet przeżyło to dam radę ;-) dobrze ,że jest net,pogadam sobie z ludźmi i jest łatwiej na duszy ;-) pozdrawiam Was piszące i Was czytające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda13_1960
Witaj Mee,widze ze wstapila w Ciebie energia do dzialania.;) Tak trzymaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć ruda :-) miłego Walentego for YOU udaję ,że nie pękam ;-),pozdrówka i uciekam bo córa chce laptop ,pa dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×