Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

glossiness

Odchudzamy się od walentynek !!! 14.02.2011

Polecane posty

hej hej dziewczyny! Cisza jak makiem zasial. Meldowac sie tutaj w tej chwili! Ja melduje ze jest dobrze. Czuje ze spodnie pasuja i nawet niektore leca troszke z pupki a wszystko to dzieki temu ze zaczelam jesc salatki z kurczakiem czy rybka na kolacje. Jem nie pozniej niz 19 i naprawde czuje sie swietnie i w ogole nie chodze glodna ani nie mam (prawie) zadnych ciagotek na slodycze. Oby tak dalej! Co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, dawno nie zaglądałam, brak czasu. Ale jestem. U mnie może być, nie jestem taka pełna optymizmu. Waga stoi w miejscu - 63kg. Biegam co drugi dzień i tyle. Niebieska83 - gratulacje!!! Napisz mi jakie sałatki sobie robisz, może ja zacznę! Lubię zieleninę mam możliwości w pracy pokroić warzywka. Miłego dnia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też coraz rzadziej tu zaglądam, w pracy dużo roboty, w domu ograniczony dostęp do komputera (a raczej problemy z netem). Wykupiłam dietę na Vitalii smacznie dopasowaną. Jestem na niej od poniedziałku. Waga początkowa 60,4 kg, dziś zaczęty 4ty dzień i na wadze 59,4 kg. Dużo piję, dieta jest w okolicy 1000 kcal (zaznaczyłam że sportu nie uprawiam) ale w rzeczywistosci jem ok 1200 dodatkowo jakis serek wiejski czy jabłko. Żołądek już mi się troche skurczył, potrafię mniej zjeść i czuć się najedzona. Biegam nadal 3 razy w tygodniu.. Chciałabym do świąt i do wyjazdu do rodziny zobaczyć te 57 z jakąś końcówką, miałabym motywację, żeby zjeść tylko 1 kawałek ciasta mamy, a nie 2 czy 3.. No, ale jestem dobrej myśli. Ankolot, dziwne troche że nadal nie spada Ci waga, ale mam nadzieję, że przestój minie. A Tobie Niebieska gratuluję, tylko 2kg do celu.. jak to pieknie musi wyglądać.. A z ciekawości zapytam ile masz wzrostu i do jakiej wagi dążysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angelique.km - też myślałam żeby wykupić dietę. Zastanawiam się tylko, czy posiłki które oni skomponowali są możliwe do zrobienia. Nie ukrywam że nie mam dużo czasu po pracy i nie mam czasu na robienie np. indyka w sosie jakimś tam z czymś tam. Napisz mi ile to kosztuje i jak mniej więcej wygląda opis jedzenia. Może się skuszę?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że się odezwałyście! Zakończyłam mój warzywny post ;) troche się wygłodziłam. Ale warto było, bo przeczyściłam jelita i czuję sie lekko! Dziś powrót do jedzenia racjonalnego (nawet sobie nie wyobrażacie, jak mi brakowało serka wiejskiego). Mam ostatnio trochę większe zapotrzebowania na jedzenie, bo mam duży wysiłek umysłowy. Zabrałam się na dobre za pracę magisterską :D i mam wrażenie, że mózg pożera momentalnie wszystko co jem, a organizm nadal jest głodny. Możliwe...? Jak by nie było, diety trzymać się muszę. Planuję jeść max 1300 kcal, a w tym jakieś orzechy i inne ziarnka na poprawienie zdolności mojego móżdżku;) achhh, waga. Całkiem niezła u mnie po warzywkach. Gdyby tak jeszcze kilogram spadł... to byłoby akurat to, co siedzi w boczkach. Ale mam zamiar teraz codziennie biegać 30-40 minut, więc może się uda :) Jedynie świąt się boję, bo to jedzenie stojące cały czas na stole nie motywuje do diety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ankolot - salatki bardzo proste i szybkie robilam i nawet moja mama sie zalapala i postanowila przejsc na diete bo tak jej te salatki smakowaly. Mieszam troche salaty sielonej (obojetnie jakiej) z liscmi szpinaku tak pol na pol (podstawa sie zwykle nie zmienia) do tego albo pokrojona piersc lub pol z kury (lub wedzony losos), troche swiezej mozzarelli, troszke czerwonej cebulki i pare suszonych zurawin albo serek feta, pomidor, papryczka, cebula i kurczak lub rybka. Czasami zamiast miesa daje jajko. Sosy kupuje takie juz zmieszane w proszku i tylko dodaje olej z olivek i albo wode albo ocet balsamiczny. Normalnie pychota! Taka salatke wcisne 3-4 razy na tydzien okolo 6 wieczorem i juz wiecej nic nie jem. Angelique - super sprawa ze dobrze sie czujesz na diecie i ze waga cos ruszyla w dol. Ja mam 167cm i jak zaczynalam to waga wskazywala 60kg. Teraz waze okolo 57 i chce tak powolutku zjechac do 55kg i tam juz zostac :) Ale te ostatnie kilogramy sa straaaasznie ciezkie do stracenia. A ja dzis od wczoraj w sumie podrozuje i dopiero dojade do miejsca dopiero na jutro rano. Z lotniska na lotnisko i jem byle co bo zoladek swiruje. Autumn - ja teraz i bez warzyw mam czyszczenie jelit ;) Skonczyly mi sie domowe salatki...a tak sie nachwalilam. No ale taka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż mnie głód napadł jak czytam o tych Twoich sałateczkach :) U mnie zaraz pora na jakieś jedzonko i chyba padnie na jajecznicę z cebulką i pomidorem. A wieczorem idę biegać, choćby nie wiem co się działo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahh sama bym taka teraz zjadla... Dzis jadlam tylko sniadanie i pozniej obiad okolo 20 wieczorem bo tak jakos wyszlo. A juz bylam taaak glodna ze jak zjadlam zupe to mnie brzuch rozbola. Na drugie polowe piersi z kury i warzywa. Mam nadzieje ze jutro juz zaczne jeszc o normalnych porach. Tyle na dzisiaj. Lece spac bo u mnie juz pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co u was po weekendzie? Ja niestety musialam pracowac w sobote i wrocilam pozno i bylam taaaka glodna ze az mnie glowa bolala. Zjadlam barszczyk z ciemnym chebem o 11 w nocy... Niedziela przeleciala na niczym w sumie bo nic mi sie nie chcialo. Poszlam tylko na 2 godzinny spacer i to by bylo na tyle. Dietowo nawet ujdzie. Dzis dzien zaczelam nie najlepiej bo przed chwila klijent poczestowal mnie kawalkiem torta (!!!) Nie wypadalo odmowic bo bylo to spotkanie biznesowe w pracy. Tak wiec limit na kalorie na dzisiejszy dzien mam pewnie juz wypelniony. No nic...pocwicze troche jak wroce do domu o normalnej porze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Jesteście tam jeszcze? Nie zaglądałam tu przez kilka dni, mimo że prawie cały ten czas spędziłam przed komputerem. Duuuuuuużo za dużo mam roboty. No ale idą święta i chwila wytchnienia:) i jedzenia niestety.... A u mnie na wadze bardzo fajnie :) nie przekłada się to na taką fajność wizualną, bo niestety muszę popracować nad mięśniami brzucha i rąk, ale mam wrażenie, że wszystko idzie ku dobremu. Boję się trochę tych świąt, bo się nie ograniczę z jedzeniem. Pocieszam się jedynie, że zapowiadają ładną pogodę, to będę chodzić na długie spacery. Póki co jem max 1300 kcal na dzień. Taka ilość służy u mnie raczej zatrzymaniu wagi, a nie chudnięciu, ale chwilowo nie mogę się trzymać 1000. Za wielki mam wysiłek umysłowy. No, odezwijcie się :) Ja teraz obiecuję meldować się częściej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ja też dawno się nieodzywałam - ale już jestem. Mam bardzo dobry nastrój, gdyż stanęłam na wagę a tu miła niespodzianka - 62,5. Jestem bardzo zadowolona, gdyż waga przez bardzo długi czas stała w miejscu. Obawiam się Świąt! Zobaczymy jak będzie. Miłego dnia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj juz myslalam ze wszystkie zapomnialyscie o naszym topiku. Dobrze ze jestescie i dobrze ze waga leci. Ja ostatnio przechodze tez ciezkie chwile bo musialam wyjechac sluzbowo i nie ma przy mnie meza juz od ponad tygodnia :( i tak mi jakos glupio samej. Ale mam nadzieje ze juz za pare dni wroce do domku. Dietowo sie trzymam i to chyba dobrze bo jem regularnie i choc kolacje jadam czasem pozno to zawsze staram sie zjesc cos lekkiego tak zeby tylko zabic glod. Nie wiem czy ubylo mi kilogramow bo na wage stane dopiero jak do wroce do domu ale brzucho mam plaski jak nigdy tylko te moje nogi jakos nigdy niechca zmalec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, tak to już jest, że każda z nas ma jakieś swoje "gorsze" miejsca na ciele. Ty masz nogi, a ja boczki i biodra! Rzecz nie do zlikwidowania. Chyba moje ciało mówi mi, że czas rodzić dzieci :p a ja skutecznie się opieram tym sugestiom :D Dzisiaj mam luźniejszy dzień i od razu więcej energii. Pochodziłam nawet odrobinę po sklepach, ale te tłumy ludzi mnie wykańczają. Już ja lepiej pójdę do parku. Niebieska, wracasz pewnie do domu przed świętami? Nie smutkuj, tylko ciesz się, że wrócisz do męża :) Ja na święta też zmieniam otoczenie...jadę do rodziców. Czyli funduję sobie kilka dni relaksu, na który chyba ostatnio zasłużyłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety nie wracam do domu na swieta :( Najwczesniej uda mi sie wrocic we wtorek. Przynajmniej bede zajeta w pracy i nie bede miala czasu na myslenie. Ach te moje nogi. Umiesnione od biegania sa niestety i ciezko je zmienic. Mysle jednak ze jak tylko bede wytrwala w tym co robie to osiagne swoj cel. Choc dzis to zabardzo nie mam sie czym pochwalic...czekoladki ktos przyniosl i nalesniki z serem....nie dalo sie odmowic. Na kolacje zjem tylko pomarancze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie po Świętach! Jak samopoczucie? Ja nawet dobrze, sądziłam że będę bardzo przejedzona, ale nie było tak źle. A Wy jak się czujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nasz wątek umarł :( Próbuję go niniejszym reanimować, ale teraz wszystko zależy od was- o ile tu zaglądacie ;) Muszę wznowić intensywne odchudzanie, bo trochę przegięłam przez ostatnie 2 tygodnie...no i waga jest dla mnie bezlitosna :( od dzisiaj przede wszystkim rozsądek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej autumn wind...!! Mam nadzieję, że chociaż we dwie pociągniemy ten nasz wątek. Ja zniknęłam na trochę, bo u mnie tragiczne rzeczy się wydarzyły, o których nie chcę tu pisać. dochodzę teraz do siebie i wracam na topik. teraz na wadze ok 58/58,3 i walczę dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enilyn! Jak miło, że jesteś :) Trzymaj się dzielnie mimo problemów! Wspieram Cię, zwłaszcza, że u mnie tez ostatnio niezbyt kolorowo... Odpuściłam ostatnio dietę, pofolgowałam sobie ostro i niestety widać to na wadze :/ Ale będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam o tyle dobrze, że jak się robi ciepło to mi znika apetyt. Zwłaszcza na ciepłe potrawy. Mogłabym nie jeść nic oprócz jabłek i sałatek. Ale jako że posiadamy działkę, to zdarzają się grillowane kiełbaski sporadycznie - a takiego posiłku z tatą i siostrą sobie nie odmówię, bo to już w pewnym sensie rodzinny zwyczaj. Trzymaj się dzielnie i szukaj motywacji! Ja póki co staram się wrócić do ćwiczeń... ale ledwo jedna sesja się skończyła a już druga zaczyna. Semestr letni zawsze jakiś taki dziwny jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jednak nie udało się naszego topiku ożywić... święta go zgniotły i zmiażdżyły ;) ale ja tam nadal walczę, mam kolejny kilogram mniej. obecnie 57,4 co oznacza 4 kilo od początku w dół. do mojego wymarzonego celu brakuje jeszcze 3,4, mam nadzieję, że dam radę. pozdrowienia o ile jeszcze tu wchodzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×