Moj facet byl wczoraj na dyskotece i sie nie przyznal!

Jestem potwornie wściekła' Chlopak z ktorym jestem juz pare lat poszedł sobie wczoraj na imprezę oklamując mnie przy tym. Nawet sie nie przynal! Juz nawet nie chodzi o ta dyskotekę bo gdyby mi powiedzial ze chce isc to nie miałabym nic przeciwko ale kłamał w żywe oczy.dodam ze juz raz taka szytuacja miala miejsce. Wtedy dowiedzialam sie o tym od mojej dobrej koleżanki i powiedzialam ze jesli jeszcze raz sie to powtórzy ze mnie tak bezczelnie oklamie to bedzie koniec bo klamstwa nie toleruje. Co do takich imprez to nie mam nic przeciwko ale szczerość jest dla mnie najważniejsza! Nie chce gadac z nim narazie. Dziewczyny co byście zrobiły na moim miejscu?

Masz kutasa ,a nie chłopaka.Zerwij z nim.Tyle.

Nie dziwie sie ze jestes wsciekla! Nie dosc ze sam poszedl na impreze to jeszcze klamal ze niby nie byl co za osiol

ja bym dała w morde i zrobiła podobnie;)

Moze ja przesadzam?

No jak sie z min spotkam to napewno dostanie po mordzie'ale póki co to nawet nie chce mi sie na niego patrzeć

ja sie o niego martwiłam bo nie Wiedzialam co sie z nim dzieje. A on sobie najwyraźniej leczyl kaca dzisiaj

Moze chciał jakies świeże mięsko upolowac:)

Jak juz tak robi to nawet jak wezmiecie slub czy bedziecie miec dzieci to bedzie tak robil i moze nawet czesciej. Dlaczego nie poszedl z Toba tylko sam...

Nie poszedł sam.to jest jeszcze lepsze bo poszedł sobie z moim przyszłym szwagrem i jakimiś kumplami. Obaj mnie oklamali.to troche dłuższa historia. Nie gadam teraz z żadnym

Nie kłamał ze nie byl'moze sie zle wyraziłam'dowiedzialam sie od siostry teraz...

A to urwis! Ale przecież za to, takich typów kochacie. Wynagrodzi Ci to w łóżku.

Widocznie mial jakis powód zeby klamac....moze liczyl na to ze sie nie wyda...ja bym zrobiła niezłą aferę o ile bym sie w ogóle odezwała. Napewno nie przesadzasz bo każda byla cy wściekla

O łóżku to napewno moze zapomnieć! W ogóle to za duzo razy mnie oklamywal.zastanawiam sie nad sensem takiego zwiazku. Zalezy mi na nim ale na kłamstwie chyba sie niczego nie zbuduje.teraz straciłam zaufanie i nie wiem co robić:( napewno nie chce z nim narazie gadac

Moze cos wyrwal i teraz milczy bo wspomina sobie upojną noc z jakąs 17tką:)

Nawet nie wrocil do domu z ekipą.podobno go znalezc nie mogli i go zostawili.ja nawet nie Wiedzialam o niczym. Mieli isc pić do faceta mojej siostry i dzisiaj rano przyjechac a oni sobie na imprezkę pojechali! Nawet po rzeczy nie przyjechal a zostawił u mnie telefon. Nie mam pojęcia jak dotrl do domu a ma kilkanaście kilometrów

Z takim palantem. Przeciez on cie nie szanuje! Widac co jest dla niego ważniejsze. A ten twój szwagier to tez jakis baran jest

Oj tam po kilku latach kazdy ma chęć na nowa dziurę. Czym szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla ciebie

Autorka napisała: "powiedzialam ze jesli jeszcze raz sie to powtórzy ze mnie tak bezczelnie oklamie to bedzie koniec bo klamstwa nie toleruje." Skoro tak powiedziałas, to jesli tego nie zrealizujesz, to całe życie będzie cie robił w trąbę.

Ma droge wolną.siłą go przeciez nie trzymam ale oczekuje szczerosci

Ja bym z nim porozmawiała , spokojnie , bez krzyku i wyrzutów no a jeśli sytuacja by się powtórzyła no to...pokazałabym mu drzwi i won !

Tylko ja nawet jakbym chciala z nim pogadac to nie mam jak bo sie nawet nie pojawił a telen jest u mnie.

Nawet sie nie oddezwal po tej dyskotece.teraz to dopiero jestem zla. Ciekawe kiedy sobie przypomnie ze mam jego telefon

Nawet sie nie oddezwal po tej dyskotece.teraz to dopiero jestem zla. Ciekawe kiedy sobie przypomnie ze mam jego telefon

Moj chlopak tez odstawia takie akcje. I uwierz mi ze to sie nie zmieni wiec albo to zaakceptujesz albo zmien partnera. Ja juz sie mecze 10lat ale odejsc nie potrafie

powiedzialam ze jesli jeszcze raz sie to powtórzy ze mnie tak bezczelnie oklamie to bedzie koniec bo klamstwa nie toleruje. No,to teraz nie rob z geby doopy i zerwij,a jak nie chcesz,to po cholere go straszysz i robisz z siebie idiotke?

teraz konsekwentnie powinnaś walnąć focha i zerwać z nim. Po takim numerze powinien za Tobą latać i przepraszać. Jesli pomimo Twoich zapewnień o końcu związku nic nie zrobisz to już zawsze będzie Cię w hooja robić. Przestrasz go. Inaczej go nie nauczysz szacunku do siebie.

Wiem ze tak powiedzialam. To bylo dawno zreszta to nie chodziło wtedy tylko o dyskotekę tylko o to co tam robil. Powinnam byc konsekwentna ale zalezy mi na nim. Zadzwonił dzisiaj z innego nr i pytał co z walentynkami. powiedzialam ze nie chce go widzieć narazie...i ze musze wszystko przemyśleć

Musze teraz przetrwać jakos i sie nie odzywac... Chociaz to dla mnie naprawde trudne. Nigdy nie bylo cichych dni z mojej strony. Dziekuje za wszystkie rady

Wiem ze tak powiedzialam. - bądź konsekwentna To bylo dawno - co z tego, że dawno. bądź konsekwentna zreszta to nie chodziło wtedy tylko o dyskotekę tylko o to co tam robil. - co robił? pił czy zabawiał się z inną? Powinnam byc konsekwentna ale zalezy mi na nim. - skoro Ci zależy na tym związku to właśnie powinnaś być konsekwentna. Przymykanie oczu na jego wybryki powoduje tylko, że on będzie pozwalać sobie wciąż na więcej.