Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdziwiona00

wczoraj po 7 l. zostawił mnie narzeczony jestem załamana

Polecane posty

Gość zdziwiona00

dzis chce o tym napisac , bo wczoraj nie mialam siły , proszę a nawet błagam o pomoc jak się z tego otrząsnąć , ktoś kto był całym moim światem ,zaręczeni ,wczoraj mnie zostawił rzucając ,,odchodzę,, . Ostatnio był kryzys ale jeśli sie kocha to się przez niego przechodzi razem , kłociliśmy się -tzn ja- bo inaczej widzialam model związku, on sobie chodził po knajpach , dawkował mi czas, duużo pił.... i w ogóle zacząl sie stroić ,odchudzać, weszlam na jego poczte ,to korespondował z jakąś dziewczyną, potem w akcie nauczki dla mnie jak to nazwał wysłał sobie na poczte zdjęcie gołej dziewczyny,ktora proponuje mu ,,miły wieczorek,, i się smiał,ze ja zazdrosna! nigdy nie byłam chorobliwie zazdrosna,ale tym razem mialam prawo być smutna itd...to narastało..zaczął byc nieobecny, wymigiwał się,ze ma problemy, pytalam to jak z nami a on,że narazie o nas nie myśli przez te problemy , no kurcze wszystko mi sie skleja w piękną czarną układankę:((dzien przed bylo ok jeszcze pisał,czemu nic mu nienapisze....a wczoraj dzwoni rano,że był w klubie(nie bylamz adowolona ale juz mowie, nie bede go scigac za to), ze wyjezdza do Poznania do kumpli na impreze(juz ttaj mnie dobił)ale milczalam ,powiedzial,ze chce sie spotkac bo mi musi cos powiedziec. I jak sie zobaczylam ten jego przeraźliwy wzrok:( powiedział mi na klatce schodowej ,jak bym na nic wiecej nie zasluzyla:(,,odchodze,, pytam czy ma kogos powiedzial,ze nie aja juz mnie nie kochasz?pokiwał głową,ze tak:((((((((((po 7 latach, dzien przed walentynkami, rocznicą zaręczyn mi takie cos zrobił,zburzył plany,marzenia:(a tak pięknie kłamał,bo powiedział,ze to decyzja przemyślanai,ze odchodzi co mam robic, nie myślę prosic o miłosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomyśl w ten sposób, że lepiej że teraz się to skończyło niż miałoby się zepsuć po ślubie. Zawsze masz szanse jeszcze kogoś znaleźć, a niektórzy przez zbyt pochopne decyzje się męczą w małżeństwach. Jeżeli już tyle rzeczy Ci w nim nie pasowało to nie ma co tego ciągnąć a o miłość nie warto się prosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00
to był mój pierwszy poważny zwiazek ,zawsze szanowałam siebie ,ale w pewnym momencie zatraciłam swoją tożsamości i bezwzględnie oddałam się jemu cała, nawet zrezygnowałam ze studiów dalej, co tydzien przyjezdzalam do niego jak szalona , obiecywał,ze chce do konca zycia ze mna byc ,snuł plany!!!!!!przy tacie sie rozplakal,ze mnie kocha jak dawal pierscionek, wczoraj sobie w balet pojechal a ja zawiozlam ten krążek i nie chce na niego patrzec , skrzywdził mnie okropnie,że w nocy nie mogłam zasnąć! jak tak można po 7 latach ,ze juz nie kocha?przeciesz dziewczyny ja go naprawde nieograniczalam, fakt nie lubialm jego kolegow, bo tam nie bylo wzorca do naslaowania ,wszystcy single i wódka strumieniami i maszyny i poker! zawsze choził kiedy chciał , to on wyznaczał terminy kiedy mamys ie spotkac , jeszcze przed wczoraj dobrze , smsy ,tydzien temu,że znow jest radośnie i ,ze sie cieszy i mnie kocha awczoraj na klatce schodowej 3 minuty wszystko trwało! bo czekał na niego kumpel , przyszedł jak szmate mnie potraktował zerwał ze mna a ja jestem zalamana i prosze Boga o drogę włąściwa:( zcemus ie oburzył,że na poczte weszlam do niego? czemu odłanczał kable z kompa jak byłam !!!!! jak ja mogłam byc taka slepa:( usunął nasze foty z fb , usunął mnie ze swojego życia!!!!!a tak obiecywał i sale chcialz amawiac !!!nie wiem czy to przez te kłotnie-ale jak sie kocha to sie dazy do rozmowy a on ostatnio sie nawet nie starał! ja wyciagalam reke ,dzwonilam itd...on chyba sie nie wyszalał..ma tyc kumpli jeszcze mu doradzili pewnie!jeden tez mial narzeczona i tydzien przed weselem odeszla bo pijak i kumplarz! i on go omamił ,nagadał, że dlugoletnie zwiazki sie rozpadaja! czemu mi mówił ,ze długoletnie zwiazkis ie rozpadaja:((((bo planował to !moja intuicja niezawodzi czyułam ,ze nie ejst jak było:(((( Boze dziewczyny jak życ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00
to był mój pierwszy poważny zwiazek ,zawsze szanowałam siebie ,ale w pewnym momencie zatraciłam swoją tożsamości i bezwzględnie oddałam się jemu cała, nawet zrezygnowałam ze studiów dalej, co tydzien przyjezdzalam do niego jak szalona , obiecywał,ze chce do konca zycia ze mna byc ,snuł plany!!!!!!przy tacie sie rozplakal,ze mnie kocha jak dawal pierscionek, wczoraj sobie w balet pojechal a ja zawiozlam ten krążek i nie chce na niego patrzec , skrzywdził mnie okropnie,że w nocy nie mogłam zasnąć! jak tak można po 7 latach ,ze juz nie kocha?przeciesz dziewczyny ja go naprawde nieograniczalam, fakt nie lubialm jego kolegow, bo tam nie bylo wzorca do naslaowania ,wszystcy single i wódka strumieniami i maszyny i poker! zawsze choził kiedy chciał , to on wyznaczał terminy kiedy mamys ie spotkac , jeszcze przed wczoraj dobrze , smsy ,tydzien temu,że znow jest radośnie i ,ze sie cieszy i mnie kocha awczoraj na klatce schodowej 3 minuty wszystko trwało! bo czekał na niego kumpel , przyszedł jak szmate mnie potraktował zerwał ze mna a ja jestem zalamana i prosze Boga o drogę włąściwa:( zcemus ie oburzył,że na poczte weszlam do niego? czemu odłanczał kable z kompa jak byłam !!!!! jak ja mogłam byc taka slepa:( usunął nasze foty z fb , usunął mnie ze swojego życia!!!!!a tak obiecywał i sale chcialz amawiac !!!nie wiem czy to przez te kłotnie-ale jak sie kocha to sie dazy do rozmowy a on ostatnio sie nawet nie starał! ja wyciagalam reke ,dzwonilam itd...on chyba sie nie wyszalał..ma tyc kumpli jeszcze mu doradzili pewnie!jeden tez mial narzeczona i tydzien przed weselem odeszla bo pijak i kumplarz! i on go omamił ,nagadał, że dlugoletnie zwiazki sie rozpadaja! czemu mi mówił ,ze długoletnie zwiazkis ie rozpadaja:((((bo planował to !moja intuicja niezawodzi czyułam ,ze nie ejst jak było:(((( Boze dziewczyny jak życ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeżeli tak
Powinnaś pocałować go w rękę za to wielkie szczęście jakie Cię spotkało, że Cię w końcu uwolnił od swojej parszywej, nikczemnej i plugawej osoby. Kiedyś to docenisz. Niech emocje opadną , zrozumiesz jakim był dupkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziw się, albo związek się rozwija, niekoniecznie wyłącznie w kierunku małżeństwa i posiadania dzieci, albo umiera. U was kryzys narastał, więc to musiało skończyć się źle. Radzę też zrezygnować z wiary w absolutną miłość. Kocha się za coś, nie wbrew własnym uczuciom, które podlegają zmianom; karleją albo dojrzewają i rozrastają się. Nic by z tego nie było dobrego, dobrze, że miał odwagę powiedzieć i nie kręcił, że kocha ale musi odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00
mi przez myśl nawet nie przeszło,że moglabym sex z innym ! widocznie zapragnął zcegos innego ,kazdy mi mówi,ze jest zalamany,ze ja dobra dziewczyna,z ebedzie zalował, nawet w tamtym tyg pytalam jego czemu jest dzwoni i czy ma mieszane uczucia co do mnie ,powiedzial,ze nie ,że jestem jego narzeczona,lepszej nie znajdzie i ,że tkwi w martwym punkcie, tu problemy tu juz po studiach ,ale cholera razem idzie sie przez problemy!!!!!! powiedzial,że jestem dlaniego wszystkim a beze mnie sie stoczy!!! co to znaczyc mialo i wczoraj oznajmił,ze odchodze?te jego oczy straszne ,ten wzrok:( Boze ja tak sie modliłam o nas.., prosilam,zeby Bog nam pomogł ,ale mam mi powtarza,ze pomogl spojrzec mi na oczy i zdjac klapki, jak można na klatce schodowej iuslyszec przyjezdzajac na moment spieszac sie na impreze,ze odchodze i przemyslalem to!!!!!! ja tego nie moge pojąc , nie kochał!!! i wiem,ze pojawił sie ktos ale to juz nieistotne, chce zeby kiedys zrozumial! co stracił ,jaka kobietę:( nawet jego mama dzwonila to sie poplakala i niewierzyla....niewyszalal sie po prostu ,przestal kochac , koledzy podkrecili do glowy madrosci nakladli i tak jest.....ja ciągle przez niego plakalam ostatnio ludzie :( ciagle sklejalam ,latalam ,naprawialam a on wyebane jajca !!!!tylo pytanie jak teraz zyc??????toz on byl dla mnie wszystkim!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesz się. To był potwór, nie facet ;) Nie warty łez, znajdziesz kogoś odpowiedniego ;) Nie próbuj nawet do niego wracać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana będzie dobrze
mi wystarczyły trzy słowa z tego co napisałaś - wódka, automaty i poker. Ty mu jeszcze podziękuj, bo taki zestaw to równia pochyła. Za kilka lat z dziećmi i tak byś od niego odeszła, albo wegetowała za grosze pożyczane potajemnie od rodziców, żeby ci nie zabrała tej resztki i nie przepił ani nie przegrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00
Aby ukoić swoją zmaltretowaną rozstaniem psychike , aby dojść do ładu sama z sobą i bez strachu spojrzec w lustro musze jakiemuś samcowi obciągnąć z połykiem Gatunek nieważny - może być jamnik sąsiadów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet zrezygnowałam ze studiów dalej, co tydzien przyjezdzalam do niego jak szalona I bardzo niedobrze! Rezygnować z siebie, swoich planów, ambicji, czasem trzeba ale wówczas gdy są poważne powody, a nie samo istnienie związku. To nie jest powód, wręcz odwrotnie, związek powinien nas motywować do tego by stawać się lepszym, ambitniejszym. Nie wolno widzieć w ukochanej osobie jedynego celu, bo wówczas traci się samego siebie, jakby roztapia się w drugiej osobie. Teraz musisz to przetrwać. Masz jakąś przyjaciółkę? Dobrze by było abyś mogła się do kogoś zwrócić, żeby pogadać, wyrzucić z siebie żal. Ale tak jak wszyscy tu napisali, stało się dobrze, bo poznałaś prawdę. Na kłamstwie nie zbudujesz niczego wartościowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00
nie mam przyjaciółki :( ale mam wibrator z którym czasem rozmawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00
no dobrze niby sie nie rozwijał tak mi powiedzial ale ja mam zasrany ostatni ok studiów, zbierałam na wesele, zapewnialam,ze kocham ,ze bedzie dobrze , jak można odejsc bo zwiazek sie nie rozwija> rozwijał sie bardzo naruralnie !!!ja nic nie chcialam przyspieszac!!!! jemu sie nagle odwidziało! jak sie kocha to sie nie odchodzi!widocznie nie kochał mnie!!!tylko klamał w zywe oczy!!! po prostu zaczał sie dusic , on lubil rozrywki ,imprezy notoryczne, byl zly ,ze nie pojecjal za granice na baletz kumplami, bo go niepuscilam!ale jak to by bylo wmalzenstwie ja bym z zieckiem a on ej jade do kumpli do PAryza?no sory! tyle mu pomogłam w jego sklepie jak wół harowałam od rana, marzłam aon chcial tylko mnie wykorzystac jezcze do konca nawet w pt ,mowie,ze mam wizyte u lekarza a on,zebym ja przelożyla bo trzeba pomoc:( a moje zdrowie? poswiecalam sie całą sobą a teraz mam!nagrode !w jakich okolicznosciach mnie zostawil w ogole ja na to nie zasługuje! tylko najgorsze,ze zostawil mnie w dzien przed rocznica zareczyn ,przed walentynkami a jeszcze pytal glupio czy robimy sobie umpominki:( dobrze sobie to przekalkulował , no jestemz alamana , moze rada mężczyzny jakiegos!!!!!!!!!!błągam o pomoc o slowa otuchy! myślicie,ze kiedys pożałuje swojej decyzji?:(ale wiem,ze ja juz nie bede chciala wracac do osoby,ktorej bezgranicznie ufalam,ze mnie nie skrzywdzi!jezcze sam gadał,ze boi sie ,ze go zostawie tydzien temu , a sam to zrobił wczoraj:(Boże jak zyc toz to ból i wariacja nie do opisania!pomocy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męska rada
potrzebujesz teraz dobrego ruchania Jak cie jakis ogier porzadnie wypieprzy to ci złość przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00
a on mi zarzucał ,że grzebiac w jego poczcie nie ufam mu!!!ale to nie tak!!!narodziły się we mnie podejrzenia,kiedy zobaczylam,ze pisze do niego taka panna! juz raz tez do niego pisala i z smsow odkrylam,robaczku etc błagał ,kajał się,a teraz zobaczylam ,ze na fb pisala!pytalam,czy na imprezie byly jakies panny ,sklamal,ze nie!a były!!!jak do muru go przycisnelam to sie przyznał! i mowil,ze nikt nie pisal,a potem ,ze tak ..i tu juz byl nieszczeryz e na i sklonilo mnie to do tego zebym zobaczyla poczte:( zle zrobilam to swinstwo ale dzis wiem,ze dobrze sie stalo, bo pisala do niego a potem w akcie zlosci wyslal do siebie foty z gola laska proponujaca mily wieczor ,tak robi narzeczony?ktory kocha? jeszcze pierwsza wyciagnelam reke!przeprosilam i podalam powody, to byl okrpnie zly,że mu nie ufam i na tym zwiazku sie nie da zbuowac !!!!a wczoraj zerwal ze mna:( zaczal sie odchudzac, solarium ,nidy tego nie bylo!!!!do klubów 3 razy w tygodniu, ze mna spotkania dawkowane, zero przytulenia , kocham cie :( tylko kumple wiecznie i imprezy ,zawsze ja walczylam ,stawialam go do pionu! ale nie udało mi sie i moze i dobrze,że on zerwał ,ja bym nie miala odwagi!bo kochalam nad zycie ! ciagle tylko plakalam zajegoz achowanie,czemu rani, ze tak nie powinno wygladac narezzenstwo ,ze dziewczyna w domu a on kumpla,wodka i imprezy:( Boze wiecie jak to boli?mam duzo przyjaciolek , siedze z nimi pociaszają mnie:( chce to przezyc , tylko najgorsze jest to,ze bylo dobrze a tu z nienacka on ,ze musi mi cos powiedziec i ,,odchodze,, wykreslił mnie ze swojego zycia a kazdy mowil,ze ma dobra dziewczyne i zeby poszanowal ....ale widocznie poczul sie stlamszony, chcial nowosci ,wolnosci..prosze bardzo ma ją! ale ja raz mu powiedzialam,,raz mnie skrzywdzisz drugiegoi razu nie bedzie,, nawet nie przewiduje powrotu po takim policzku dla mnie ,toz to wielka milosc byla aco sie zrobilo? i mam jakies wyrzuty,ze przeze mnie:(ale ja chcialam inaczej a on inaczej i byly klotnie,wiedzialam,że zle robi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisz krótsze teksty bo
tych wypocin nie chce sie czytac :classic_cool: żałosna kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00
to są moje emocje , moj ból ,ktorego nigdy nie doswiadczyłam -nie czytaj ,znajda sie tacy,co zechca mnie wesprzec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameryka połudiowa
ale dziweczyno ty przedstawiasz swoja wersje wydarzen wedlug ciebie rozwijało sie ok ale on moze inaczej na p to patrzyl! i co z tego ze ci mowia oj taka dobra dziewcmyna bedzie zalówał...zawsze tak gadaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytaj to dziewczyno
co piszesz, na zimno, jakby pisał to ktoś inny. A potem Bogu podziękuj, że to się tak skończyło. Naprawdę nie widzisz, że to palant? Ciesz się, że nie masz z nim ślubu i dzieci bo dopiero wtedy miałabyś powody do płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00
jak mogło sie przedstawiac z jego strony : kłotnie , ograniczanie? jak to wyglada jak chloplazi pare razy w tyg bez narzeczonej na balety a mi zcas dawkuje! a jak juz pokiwal,ze nie kocha to chyba wszystko jasne! na badoo na fb tez miał,ze chce poznac dziewczyne -to sory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00
gdyby kochał to by sie zmienil a ja zawsze mialam z nim problem jesli chodzi o alkochol i kumpli ,raz to nawt w srodku nocy na przystanku mnie zostawil w obcym miescie i poszedl gdzies a ja myslalam,ze umre ze strachu! jakos dojechalam mpkiem a on nocowal z zulami na lawce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00 wsadz sobie
te emocje głęboko w dupsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź teraz to wszystko jeszcze
raz przeczytaj i pomyśl za czym Ty płaczesz? za poniżaniem? bo 7 lat? bo zostawił przed Walentynkami, przed rocznicą zaręczyn? Co z tego? żadna pora nie jest dobra na zerwanie. Popłacz sobie a potem wyrzuć jego nr telefonu, zajmij się czymś pożytecznym a nie tylko on, on, on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estera von psycho
zdziiwiona00 wiem co czujesz bo i ja jestem w podobnym związku. Mój facet kiedys był bardzo zbuntowany, ciągle pił, zmieniał panienki jak rękawiczki, wszczynał bójki w barze po alkoholu.Kiedy go poznałam twierdził, że z tym skończył i rzeczywiscie było super na początku, teraz po 2 latach zaczyna sie psuć. On jak sobie wypije to kłótnie urządza, zwala wine o wszystko na mnie, raz mieliśmy problem, to on chciał zabrac sie jechać do kumpli a mnie zostawić samą, wyobrazasz sobie? prawie na kolanach go prosiłam by został, teraz żałuję, mógł jechać. Teraz to nawet ja sama wszczynam kłótnie byle tylko sie zabrał i zostawił mnie bo mam dosc jego i jego zachowania, ja sama nie mam odwagi zerwać, kocham go ale coraz częsciej rozsądek bierze górę i wiem, że jak zostawi to troche pocierpie i przejdzie i będę miała szanase na nową miłość. Ja też rzuciłam studia dla niego, od nowego roku idę od nowa, teraz wiem, że wszystko robiłam źle. Latałam koło niego jak idiotka jakaś, drugi raz tego błędu nie popełnię...uważam, że nic lepszego cie nie mogło spotkać i to był najlepszy walentynkowy prezent jaki mogłaś dostać-szansę na PRAWDZIWĄ miłość... teraz wiem, ludzie się nigdy nie zmieniają, ja niepotrzebnie oddałam całą siebie, niepotrzebnie, na szczęście nie jest jeszcze za późno ani dla mnie ani dla ciebie jakbys kiedys miała ochote to napisz na gg 23799407 rzadko bywam na gg ale czasem jestem to możemy poggadać, trzymaj sie ciepło 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona00
niestety karteczki nie pomogły:((((( zamiast u niego w portfelu leżą na szafie w torebce:((( a ja??? niby mowil ze napisal mi list , ktory rzekomo zgubił:( i nie doczekalam się jego ,ciekawska sledzilas moja historięod poczatku?miałam rozne nicki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznijcie sie dziewczyny
szanowac, to i inni beda was szanowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×