Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewe123

czy to juz naprawde koniec?

Polecane posty

Gość isegjhiehlaknvldkjf
no nie wytrzymam, to Ty adzik widocznie "udolnie" prowadziłaś rozmowy skoro Twój mąż czy ojciec czy ktokolwiek inny(bo nie określiłaś) piła aż 15 lat! Zmień ton,bo zabrałaś się za pouczanie,a tak naprawdę wychodzi na to,że nic w tym temacie nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje musisz decyzje podjąc sama,nie sugeruj sie tym co ci wszyscy piszemy,kazdy ma swój rozum. kazdy z nas jest madry bo cos tam przezył,ale nie mozna generalizowac i porównywac wszystkich tych przezyc do twojego,lub odwrotnie. rozwiazania sa rózne lae to twoja decyzja jakie bedzie Twoje,bo tylko ty wiesz jak jest naprawde..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] isegjhiehlaknvldkjf wiesz co kotek poczytaj uwaznie.Napisałam ze maz pił 15 lat i zmarł teraz dopiero wiem ze zamiast mu pomóc go dołowałam. To własnie były te nieudolne rozmowy,szantaz,wyprowadzanie sie itp. Wez moze juz daj na luz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isegjhiehlaknvldkjf
Nie mów do mnie kotek,bo sobie tego nie życzę. Przyjmuję to,że też miałaś w życiu ciężko,ale niestety ton którym przemawiasz(pouczający i nie znoszący sprzeciwu-ot właśnie) jest dla mnie nie do przyjęcia. Na tym kończę z Tobą dyskusję. A Ty autorko sama zdecydujesz jak chcesz żyć. Życzę Ci powodzenia i żebyś znalazła spokój i szczęście-albo u boku męża,albo tylko z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewk@@
Ja rowniez zycze powodzenia cokolwiek postanowisz, zadecyduj co jest dla was lepsze i badz konsekwentna w dzialaniu. Pozdrawiam i trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isegjhiehlaknvldkjf
autorko jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaką decyzję podjęłaś?
zdecydowałaś już coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po rozmowie z moim mezem. Jeszcze na razie na niczym nie stanelo. Niby wszystko rozumie, ale chyba do konca nie chce otworzyc oczu, ze to on robi najwiekszy problem. Duzo poczytalam o alkoholizmie - ze bedzie musial najpierw osiagnac dno, zeby zaczac cos naprawde dzialac. Druga kwestia jest taka, ze ja jako jego malzonka, czuje sie jako postac drugoplanowa, bo jak wspominalam duzy wplyw na mojego meza maja jego rodzice. zaczne moze od ostatniego wydarzenia, ktore mnie boli. Rok temu kupilismy samochod, wszystko niby bylo wyliczone, to za co kupimy, ze sa oszczednosci, mala pozyczka z pracy. ok. Bylo tez spiecie z tesciowa, bo moja tesciowa chyba uwaza , ze skoro jej maz ma problem z alkoholem , to ja tez moge:) Powiedziala ostre slowa, zabolalo, ale jakos przebolalam. Nie przeprosila, ja tez nie , bo niby za co. Po tym incydencie powiedzialam mezowi, ze jesli rodzice beda chcieli dac jakas kase, to nie wezmiemy- tak jak moj maz nie chcial aby moja mama pomogla przy dziecku, jak wroce do pracy. Oczywiscie moja tesciowa i jej wypowiedz- a kto by chcial miec tesciowa na glowie? Znowu utwierdzajac mojego meza w przekonaniu, ze on ma racje. No i po roku czasu, wlasnie niedawno, dowiaduje sie , ze wzial od rodzicow pieniadze, mimo tego, co ja powiedzialam. Rozmawiam z nim, ale do niego dalej nie dociera, jak bardzo tkwi w uzaleznieniu od rodzicow. Zawsze bylo tak, ze ich (tesciow) dzieci robily to , co oni chcieli, jakby nie mogli wyrazic sojej opinii. i tak jest do teraz. moj maz w tym roku bedzie konczyl 40 lat i dalej jest pod wplywem swoich rodzicow, gdzie ja od 9 lat, kiedy jestesmy malzenstwem powinnam byc dla niego najwazniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiem do niego dotrzec. Nie wiem co zrobic , zeby mi ufal i zebym byla najwazniejsza osoba na swiecie, nie pomijajac dzieci, oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isegjhiehlaknvldkjf
Kurde,no nie wiadomo tak naprawdę co w jego głowie siedzi. Czy on coś mówi o uczuciach, rozmawiacie o tym? Na pewno jednym z argumentów może być to,że on jest "uczulony" na wszelkie kontakty z Twoimi rodzicami, a sam ze swoimi nie potrafi przeciąć pępowiny. Ale to już na pewno mu mówiłaś. Nie wiem co Ci doradzić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×