Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lilly83

Mąż nie chce sie ze mną kochać od miesięcy - proszę o pomoc

Polecane posty

Gość dcsd
dobra dobra napisz wiec na czym polega ta jego harówa !! co on takiego robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet choćby był zaharowany to na seks powinien mieć ochotę. Jak to mówią- jak przyjdzie ochota to nawet pies kota wyłomota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcsd
zmeczenie ja i rozumiem , ale ono po pracy u zdrowego czlowieka mija gdzies powiedzmy po 2 godzinach i wieczoram powinien juz miec ochote na sexowną zone .Steres - to jest jednak paskudztwo , ale skoro ma np az tak stersujacą prace , ze ma to pzrełozenie na sex i trwa to aż tak długo , to pozytku z niego miec nie bedziesz bo sie wykonczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unn
marago7 STRZAŁ W 10:)Ostatnio kumpel mi opowiadał,że Jego ciotka miała takiego psa..co posuwał kota:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po Imprezie
dcsd Niekoniecznie, problemem może być nie stres ale nieumiejętność radzenia sobie z nim. Ale jak pisałam to tylko nasze gdybanie i domysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcsd
hmmm ze stresem to sobie nikt nie radzi , dlatego nazywa sie on stresem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcsd
Stres w powszechnym odbiorze jest uważany za zjawisko szkodliwe. W rzeczywistości działanie niepożądane przynosi jedynie stres zbyt silny (przekraczający indywidualne możliwości adaptacyjne jednostki) lub zbyt długotrwały. Stres umiarkowany zwiększa możliwości radzenia sobie z wymaganiami adaptacyjnymi otoczenia, dzięki czemu umożliwia rozwój psychiczny. Wielu badaczy zjawiska określa go jako podstawowy czynnik rozwoju. Stres zbyt długotrwały przyczynia się do rozwoju zaburzeń psychicznych, przede wszystkim takich jak: zaburzenia lękowe (nerwicowe) i depresyjne, stres zbyt silny, traumatyczny stwarza ryzyko PTSD (zespołu stresu pourazowego) oraz w szczególnych przypadkach zaburzeń osobowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po Imprezie
W rzeczywistości działanie niepożądane przynosi jedynie stres zbyt silny (przekraczający indywidualne możliwości adaptacyjne jednostki) O " możliwości adaptacyjne jednostki " tu chodzi, jeśli mamy się porozumiewać za pomocą definicji, ale proponuję nie rozmywać tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcsd
jezeli umrze Ci dziecko - za cholere nie bedziesz miala ochoty na sex przez jakis czas = do tego zmierzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie rzecz biorąc powiedział, że pójdzie do seksuologa i porozmawia z nim o tym... Wydaje mi się, że mój Mąż naprawdę może nie zdawać sobie sprawy z tego, że to nienormalne nie kochać się z 27letnią Żoną 5 miesięcy będąc w 1,5rocznym małżeństwie, nie mając dzieci ani większych trosk... Rozumiem, gdybyśmy mieli dziecko, problemy, długi czy coś... ale tego nie ma... Mam nadzieję, że coś z tym zrobi... Mam też wrażenie, że on wstydzi mi się zwierzać na takie tematy i nie wiem, czy nie wstydziłby się też przed lekarzem. Natomiast pójść musi, tym bardziej, że on nie czuje, że coś jest nie tak... wg niego brak seksu przez 5 miesięcy jest ok - i to kiedy obok niego codziennie śpi kobieta, czasem jeszcze nago lub w ładnej bieliźnie. No cóż - mi się to w głowie nie mieści, już tyle razy miałam ochotę się z nim kochać... i nie jestem nimfomanką. Szczerze mówiąc rozumiem wszystkie te kobiety, które jakoś wytrzymują te kilka miesięcy bez seksu, ale ja już wiem, że nie mogłabym tak przez całe życie... Chyba, że Mąż byłby chory albo miałby jakąś poważną przyczynę, ale przy zdrowym facecie, nie ma szans... nie dałabym rady. Dlatego właśnie podejmuję ten temat, bo już powoli nie wytrzymuję tego (nie fizycznie), ale właśnie psychicznie mnie to męczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego męcząca praca, którą nazywa harówą jest (jak twierdzi) bardzo odpowiedzialna... chwila nieuwagi i miliony strat dla firmy, czasem kilkanaście milionów strat (nie wiem czy to możliwe, ale nie znam się na tym więc nie wnikam). Jest szefem, który robi sporą część roboty, odpowiedzialny jest za większość spraw, ma też podobno tyle obowiązków, że nie może się wyrobić w ciągu dnia. Nie ma czasu by coś zjeść... Twierdzi, że robi rzeczy, których mało kto potrafi w Polsce. Czasem korzystają z pomocy innych firm, dobrych specjalistów, którzy sami nie dają sobie z czymś rady, a on sobie da radę. W to mu akurat wierzę, bo rzeczywiście wszystko potrafi zrobić, jeszcze się nie zdarzyło, by coś zrobił źle lub czegoś nie umiał. Jest też jedną z niewielu osób w Polsce, która potrafi coś tam coś tam, kurde nawet nie wiem jak to się nazywa w informatyce. No nie ważne. Co tam jeszcze mi mówił... acha, no że sporo spraw, np. w ciągu dnia 57spraw do załatwienia. Twierdzi, że nie ma na nic czasu i cały czas pracuje i pracuje. Podobno sam zbudował całą firmę od zera w rok - tak powiedział... Hmm... Ja tylko tłumaczę, co wiem od niego. Muszę stąd lecieć, na razie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego męcząca praca, którą nazywa harówą jest (jak twierdzi) bardzo odpowiedzialna... chwila nieuwagi i miliony strat dla firmy, czasem kilkanaście milionów strat (nie wiem czy to możliwe, ale nie znam się na tym więc nie wnikam). Jest szefem, który robi sporą część roboty, odpowiedzialny jest za większość spraw, ma też podobno tyle obowiązków, że nie może się wyrobić w ciągu dnia. Nie ma czasu by coś zjeść... Twierdzi, że robi rzeczy, których mało kto potrafi w Polsce. Czasem korzystają z pomocy innych firm, dobrych specjalistów, którzy sami nie dają sobie z czymś rady, a on sobie da radę. W to mu akurat wierzę, bo rzeczywiście wszystko potrafi zrobić, jeszcze się nie zdarzyło, by coś zrobił źle lub czegoś nie umiał. Jest też jedną z niewielu osób w Polsce, która potrafi coś tam coś tam, kurde nawet nie wiem jak to się nazywa w informatyce. No nie ważne. Co tam jeszcze mi mówił... acha, no że sporo spraw, np. w ciągu dnia 57spraw do załatwienia. Twierdzi, że nie ma na nic czasu i cały czas pracuje i pracuje. Podobno sam zbudował całą firmę od zera w rok - tak powiedział... Hmm... Ja tylko tłumaczę, co wiem od niego. Muszę stąd lecieć, na razie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak nic z tego nie bedzie
ale zescie sie dobrali facet bez potrzeb a ty za to megalomanka na temat swego wygladu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka ty naiwna jestes
facet bez wyksztalcenia zarządza firmą na kilka milionów haha i tylko on w calej Polsce jest jedynym specjalistą i niby tak pracuje na dom :-( a co mu po tym domu jak bedzie tam sam mieszkał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze "i tak nic z tego nie będzie" - gdybyś czytał poprzednie posty od str. 1 do 17, zrozumiałbyś dlaczego o tym pisałam, nie jestem megalomanką, tylko już tłumaczyłam w jakim celu to pisałam. Jeśli ktoś Ci pisze "a może Ty jesteś jakimś potworem z wagą 100kg", to piszę, że jestem normalną szczupłą i ładną dziewczyną. Przy czym nigdzie nie napisałam, że jestem modelką :) Więc na przyszłość czytaj posty. Rozdmuchany ten temat mojej urody jak sto dwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paradoksalnie większość informatyków po studiach nie robi nic szczególnego, ponieważ nie są to indywidualiści, nie mają np. również innych zdolności (np. aktorskich, artystycznych) nie są elastyczni i nie wychodzą poza pewne ramy. Mój mąż po prostu nie jest przeciętnym facetem, ma charakter indywidualisty i ma przy tym doskonały zmysł techniczny i może to go odróżnia od przeciętnego informatyka. Kiedyś znałam jednego informatyka, który zupełnie nie zwracał uwagi na kolory programów, na szatę graficzną, nie miało dla niego znaczenia czy coś do siebie pasuje... a przykładem są ludzie piszący takie programy jak Linux (Ubuntu i inne) - widać, że to ludzie utalentowani, którzy mają jakiś zmysł. Nie tylko techniczny - i może właśnie tacy odnoszą sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z tego, że ktoś skończył studia informatyczne, jak jest młotem i pierdołą... moim zdaniem to, co odróżnia mojego Męża on innych jest elastyczność, optymizm, szybkość, bezproblemowość... jak np. patrzę na tych informatyków z salonów serwisu sieci komórkowych, to aż mi się odechciewa tam być - reflex jak dziadek na wsi, sztuczność i wyuczone regułki, brak prawdziwego doświadczenia, jak się coś skopie to przekierowuje gdzieś indziej bo mu instruktarz tak nakazuje. Brak spontaniczności, mina "profesjonalna", brak emocji... Ble, nie lubię takich młotów. O właśnie - i ten brak emocjonalności... brak wrażliwości artystycznej (nie mówię oczywiście o zwykłej wrażliwości, bo taką każdy posiada). Mam na myśli coś dużo więcej, "to coś", co sugeruje, że ta osoba jest ciekawa i interesująca i ani trochę sztuczna i zwykła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od 2,5 roku
Hej Lilly83! Powróciłam do Twojego tematu. Nawet jakby okazał się prowokacją - jak twierdzą niektórzy, to może ktoś inny skorzysta. Lilly83 trochę przykro mi się zrobiło jak przeczytałam, ze Twój mąż jest jedynym specjalistą, który robi "coś tam coś tam"!!! Jak możesz nie wiedzieć takich rzeczy o swoim mężu??? Mój mąż też jest specjalistą, tylko w zupełnie innej dziedzinie. Wyobraź sobie, że ja znam nawet specjalistyczny język, którym posługuje się w firmie. Często rozmawiamy jak było w pracy, jakie ciekawe zlecenie i to tak samo z siebie wyszło. Czy Wy w ogóle umiecie rozmawiać ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie liczą się studia lecz zdolności. Dowodem jest to, że mój Mąż w jeden wieczór odrobił zadania ze studiów MBA swojego kolegi na zakończenie studiów, ponieważ tamten nie umiał rozwiązać tych zadań. I dowodem jest stypendium polsko-japońskiej wyższej szkoły technik komputerowych, nie bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty sie dobrze czujesz ostatnio
??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od 2,5 roku
Lilly83 a Ty jakie studia skończyłaś/jaki masz zawód? Wiesz życie z informatykiem nie dla każdego jest proste. Wg mnie mają oni specyficzne poczucie humoru, którego np. ja w ogóle nie rozumiem - bez obrazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "mężatki" - ja po prostu nie spamiętuje tak trudnych nazw. On mi mówi, tłumaczy ale ja to wszystko zapominam... ostatnio mówił mi o jakimś Cisco, albo o jakimś audytorze wiodącym, jakieś systemy operacyjne, jakieś protokoły zastrzeżone do trasowania... tyle co kojarzę z ostatnich dni. No nie znam się na tym kompletnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to go czcij i wielbij jakkróla
bo to moze jaki nowy Einstein a i z seksem daj mu spokoj bo tacy ponadprzecietnie madrzy co pozjadali wszyskie rozumy tego nie potrzebuja ale ci wmowil ze nie mozesz dotknac jego laptopa bo zarzadza z niego calym swiatem, jeju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,... ...
lilly83 chwila nieuwagi i miliony strat dla firmy, czasem kilkanaście milionów strat (nie wiem czy to możliwe, ale nie znam się na tym więc nie wnikam). Jest szefem, który robi sporą część roboty, ---------------------------------------------------------------------- TAM GDZIE CHODZI O TAKIE KWOTY NIGDY NIE DECYDUJE O TYM JEDEN CZLOWIEK ! poza Maklerami ---------- Twierdzi, że robi rzeczy, których mało kto potrafi w Polsce. Czasem korzystają z pomocy innych firm, dobrych specjalistów, którzy sami nie dają sobie z czymś rady, a on sobie da radę. W to mu akurat wierzę, bo rzeczywiście wszystko potrafi zrobić, -------------------------------- wiec zapytaj co on robi ? --------- Podobno sam zbudował całą firmę od zera w rok - tak powiedział... Hmm... -------------------------- to jego wlasna firma ? jesli nie bredzi !! ---------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z zawodu aktorką, praktycznie bezrobotną niestety. Pracowałam w teatrze w Poznaniu, ale w Warszawie ciężko mi znaleźć pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matacz - może on mnie okłamuję... też biorę to pod uwagę. Problem w tym, że ja się na tych sprawach nie znam, więc dzięki za radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "to go czcij" - no właśnie nie wiem. Słuchajcie - pytanie, to odpowiadam. A nie jestem kłamcą, więc piszę prawdę. Taką, jaką znam od niego. Ale biorę pod uwagę, że może mnie okłamywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od 2,5 roku
Powinnaś bardziej uważnie słuchać co do Ciebie mówi Twój mąż i jak czegoś nie wiesz to zapytaj. NA pewno będzie mu miło, że interesujesz się jego sprawami. Może pomyśli, że chcesz się czegoś od niego nauczyć. W sumie czemu nie? Skoro jest jedynym specjalistą w Polsce, a Ty masz problemy ze znalezieniem pracy, to może on mógłby Cię czegoś nauczyć. Podniosłabyś swoje kwalifikacje i byłabyś bardziej atrakcyjna dla pracodawców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,... ...
znam jednego informatyka dobrego jako jeszcze gówniarz wyjechał do irlandi , tam pracował w DELL potwm wrócił bo jak stwierdził tam juz nic wiecej nie osiągnie bo Polakiem jest ! dalej pracuje dla Dell-A JEZDZI PO CAŁEJ EUROPIE praktycznie ciagle na walizkach , ale jego wybitnosc polega na tym , ze on sie tym bawi ! informatyka jest jego pasja , wiec ma to w małym palcu nic nie sprawia mu kłopotu co zwiazane z systemami , komputerami i co tam jeszcze , on sie w tym porusza niczym ja przy wymianie klocków w swoim aucia , a ja je wymienie z zawiazanymi oczyma , w dodatku takie prace uwielbiam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,... ...
i czy to nie ty pisałas o braku kasy jakiejs tam ? wybacz , ale ten mój kolega o ktorym tu pisze , ma kasy tyle , ze sie z nia nie liczy , był trzy lata w irlandi po powrocie kupił dom , teraz dalej pracuje a ile ma kasy to nawet nie wie bo wpływa na konto , ktorego nie sprawdza - tak mówi , oczywiscie to swoista przeniosnia w tym ze nie sprawdza ...ale taki jest fakt , ci wielcy zarabiaja naprawde duze pieniadze - wiec skoro on jest takim gigantem ...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×