Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karolkaaaa

POMÓŻCIE mi mam mały problem

Polecane posty

Gość karolkaaaa

Mam obecnie trochę problemów :( chodzę do psychologa, bo mam fobie i lęki, mam problemy w domu- moja mama jest alkoholiczką :( wszystko staje do góry nogami. mam zamęt w życiu. Ale mam też wspaniałego faceta. Tylko wydaje mi się, że on już nie ma siły mnie wspierać. Nawet jak do niego dzwonie to chce kończyć jak najszybciej, mówi ze tez ma swoje obowiązki. Czuje sie samotna, wiem że on chce dobrze, ale czuje się strasznie samotna.... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkaaaa
powiedzcie chociaż jakieś miłe słowo, bo ja nawet nie mam już z kim pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczny 87.
spoko a co mam ci powiedzieć?:) jesteś taka słodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkaaaa
czemu mój facet ucieka od tych problemów? wiem, że on ma swoje zycie, ale jak by się coś u niego działo to bym starała sie ze wszystkich sił mu pomóc. a co będzie w przyszłości? będzie uciekał w prace tak jak teraz to robi :( bierze na siebie ciągle nowe obowiązki a ja zapewne jestem kolejnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczny 87.
a co studiujesz? mamy nie da się wyleczyć? Co z tatą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkaaaa
socjologie. nie da ma nas w dupie a jak sie nawali to nas troche poniza. tata by chcial wszystko naprawic ale ona wszystko psuje. jak przyjade do domu na weekend to czuje sie strasznie zestresowana. pojade na studia to mam stres bo boje sie ludzi i nawet boje sie chodzic na uczelnie. mam szczescie ze pomaga mi psycholog bo inaczej bym sie zabiła chyba. a mój facet mnie wspiera ale już coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczny 87.
Jak jedziesz na studia to czym się stresujesz? No raczej powinnaś się cieszyć. Jeśli będąc na studiach się stresujesz to jak przetrwałaś w liceum...?Skąd bierze się ten stres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkaaaa
właśnie dlatego nikt mnie nie rozumie tylko moja psycholożka. Mam fobie społeczną, boję się niektórych sytuacji społecznych. Mam nadZieje ze sie z tego wyleczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkaaaa
tak jak ktos sie boi pająkow panicznie ja sie boje gadać na forum grupy. kurwa czemu ja nigdzie nie mam wsparcia. chciałabym poznac osobę z fobią społeczną, może by zrozumiała. albo kogoś kto ma rodzica alkoholika :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczny 87.
skąd się wziął ten lęk...? i jak komunikujesz się z ludźmi z uczelni bo chyba nie dajesz im do zrozumienia że się ich boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze masz zespol DDA(dorosle dziecko alkoholika).Powinnas znalezc kontakt z grupa wsparcia Al-Anon.Jest to cos podobnego do AA tylko ze dla rodzin z problemem alkoholowym.Tam znajdziesz ludzi(przewaznie kobiety),ktore sa pokrzywdzone przez alkoholizm kogos bliskiego same nie bedac alkoholikami.W iternecie sa informacje dotyczace mitingow Al-anon w Twojej okolicy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkaaaa
wiem ale nie jest mi łatwo... nie daje im tego do zrozumienia akurat jakos sobie radze w kontaktach z nimi ale sie mecze. czasami jak wracam do domu z uczelni to mnie tak boli głowa, że myśle ze mi peknie. wiecie co jest najgorsze? ze nikt po prostu nikt nie moze tego do konca zrozumiec i pojac. nie wiem czy mam dda byc moze ale psycholog odkrył u mnie fobie społeczna. dzieki za rady byc moze skorzystam z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wejdz na strone Al-anon.Tam sie wszystkiego dowiesz. Tytaj to raczej nie otrzymasz wsparcia>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkaaaa
dzięki wam :) jutro pierwszy dzien na uczelni po przerwie, mam nadzieje, że jakoś to będzie. i jeszcze raz dziekuje za słowa wsparcia, czasami wydaje się, że tak mało się komuś daje zwykłe słowo, a to jednak bardzo dużo. :) wszystkiego dobrego Wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja matka byla i jest
alkoholiczka. pamietam te stresy w szkole, wiecznie zmeczona i niewyspana chodzilam na lekcje. moi rodzice rozeszli sie jak mialam 10 lat, nastepny partner mojej matki zmarl po kilku latach. moja matka pila od kiedy pamietam. zawsze czulam sie ta "gorsza", wstyd kogos zaprosic, bo niewiadomo w jakim stanie bedzie moja matka. przez moje zaburzenia emocjonalne nie moglam zbudowac wlasnego zwiazku, ze wszystkich uciekalam. fajnych , wartosciowych facetow z "dobrych rodzin" swiadomie lekcewazylam bo wydawalo mi sie, ze nie zaluguje na nich. przez to wszystko (i tez przez innego powiazane z tym rzeczy)opuscilam najlepszego faceta na swiecie. dopiero po wielu latach wyjechalam z kraju i zaczelam ukladac zycie na nowo. 4 lata psychoterapii bardzo mi pomogly. Zdazylam miedzy czasie wyjsc za maz i jestem w czasie rozwodu. Moja matka caly czas pije, stacza sie. Nie potrafie sie do konca od tego zdynsansowac, caly czas mam jakas wewnetrzy przymosl ponosienia za nia odpowiedzialnosci. nie mam sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkaaaa
wiecie co wyszło na terapii? że czuję się gorsza od wszystkich, że myślę że jestem głupia i nieudana. Że mam przekonanie ze nic mi w zyciu nie wyjdzie. Popłakałam się jak ona mi to powiedziała, bo strasznie sie poczułam, nie wiem jak można tak o sobie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczny 87.
No przecież studiujesz socjologię więc jak możesz się czuć gorsza od innych?Oni też studiują socjologię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja matka byla i jest
z jednych diagnoz u psychologa byl: chore, negatywne,nierealne postrzeganie siebie i wlasnej osobowosci. mniej wiecej tak, bo przetlumaczone z jezyka obcego, niewiem jak mialabym to po polsku napisac. mialam dwa lata psychoterapie indywidualna i dwa lata grupowa. moze i teraz wiem, ze jestem "fajna" ;) ale co z tego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja matka byla i jest
kiedys tez mialam fobie spoleczna, na studiach nie moglam prowadzic referatow bo myslalam, ze zemdleje, w grupach czulam sie nie swojo. Generalnie nie naleze do ludzi zamknietych w sobie, ale wieksza ilosc osob wzbudzala w mnie panike i strach. spotykajac wiecej niz jedna osobe, wyobrazalam sobie, ze napewna beda mnie obgadywac, szukac we mnie felerow nieziemskich. zanim wychodzilam z domu przebieralam sie 1500 razy, zeby wszystko bylo dopasowane na 100% bo niedajboze ktos cos dopatrzy i bedzie "napewno tragedja" mylam sie kilkanascie razy dziennie, zeby czasem jakis brzydki zapach sie za mna nie unosil, nie wspomne o wydawaniu mnostwa kasy na kosmetyki i TYLKO firmowe ciuchy. Boze, jak sobie to wszystko przypomne to az mnie glowa boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkaaaa
no niestety rozne mają ludzie problemy w życiu, ja z tymi referatami tez mam problem i teraz wiem ze pewnie bede musiala jeden zobic. no coz jednym z zalecen psychologa było: NIE UNIKAĆ! isc na przod robic swoje stawiac temu czoła. mam nadzieje ze dam rade. wytrwam w tym i sie nie poddam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×