Wytłumaczcie mi fenomen BIEDRONKI.........

że na pół to tani market a na pół mały osiedlowy sklepik. Nie trzeba do niego specjalnie jechać, jak do reala czy czegoś takiego, nie trzeba przemierzać kilometrów między pietruszką a kostką rosołową, a jednocześnie jest tanio, samoobsługowo i są różne promocje. Ja osobiście średnio lubię Biedronkę, bo znam już jej repertuar na pamięć i mi się zwyczajnie znudziło, poza tym do szału doprowadzają mnie czasem kolejki, ale nie da się ukryć, że sporo się oszczędza.

Nie chce mi się wszystkiego czytać, nigdy nie byłam w biedronce, cen nie znam. Ludzie piszą tu, że ceny niższe a jakość dobra i ja w to wierzę. Jest jeden powód. Ktoś wspomniał, że w tym markecie nie można płacić kartą. Nie wiem czy wiecie, ale tego typu operacje nie są gratis. Jeżeli sklep nie ma tej usługi to bardzo dużo oszczędza, zwłaszcza w Polsce. Do tego wykorzystywanie pracowników, którym nie płaci się nadgodzin (zapomnieliście już o tej aferze?). Produkty bez logo wiodących firm. Tylko na tych trzech rzeczach sieć oszczędza kupę forsy, i w związku z tym stać ich na niskie ceny. Co do założycielki topicu to wydaje się być zwykłą snobką :o

Szczerze mówiąc, ja wolę robić zakupy w Twoim Markecie, ewentualnie w LIDLu albo w Carrefourze (tych małych). Atmosfera zakupów w Biedronce jest moim zdaniem jakaś depresyjna, nie podoba mi się w ogóle wygląd sklepów, ustawienie towarów ani regałów, według mnie jest za mało miejsca na zakupy. Niech ktoś kupuje, jak tam chce, ale mi się w ogóle tam nie podoba.

Napis na pierwszej stronie MENU pewnej restauracji. "Nasze dania nie zawierają produktów z Biedronki, Lidla i Auchan"

taa napisać można wszystko a co tam na talerzu dostajesz to tylko szef kuchni wie