Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kamień we mgle

Co myślicie o kimś takim?

Polecane posty

Gość Kamień we mgle

Ma 22 lata. Na co dzień zajmuje się głównie studiami. Resztę czasu spędza w samotności, pochłaniając kolejne filmy, książki, wiersze, w weekendy lądując w filharmonii, kinie lub w galerii sztuki. Kocha muzykę, klimatyczne zakątki, nocne wędrówki po zakurzonych uliczkach, zdarza się jej tworzyć. Nie lubi imprez, głośnych ludzi, razi ją współczesny świat. Woli przeszłość, to, co odeszło. Jest dziwnie cicha, introwertyczna, ciągle żyje w świecie wyobraźni i niejednokrotnie przyłapuje się na tym, że nie wie co się dzieje wokół niej. Ludzie w większości ją onieśmielają. Boi się przy nich odzywać, niemal zawsze wychodzi na słup soli. Odzywa się tylko na zajęciach, nie potrafi natomiast przystosować się do otaczającego środowiska studenckiego. Wstydzi się, nie potrafi wyluzować. Przemyka pod ścianami niemal niewidzialna. Szczęśliwa czuje się w zasadzie tylko na wieczornych spacerach lub jadąc pociągiem, ze słuchawkami w uszach i kapturem na głowie, bo codzienność ją przytłacza, nie widzi w niej miejsca dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latriki
Dziewczyna moich marzeń. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
No nie wiem, taka dziwna jakaś jestem. Chorobliwie nieśmiała, małomówna, więcej pochłania mnie wewnętrzny świat niż to co się dzieje wokół, źle się czuję w tłumie, każda wizyta w pracy czy na uczelni to dla mnie nie lada wyzwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latriki
Przestań się przejmować, że nie pasujesz, bo nie musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
Rodzice narzekają ciągle, że nie uczestniczę w życiu studenckim, że siedzę po nocach i rozmyślam, że nie zwracam uwagi na to, co ważne. Nie zintegrowałam się na studiach, więc od razu jestem beznadziejna, nienormalna itp. Wiem, żyję trochę nierealnie, ciągle bym tylko bujała w obłokach, ale naprawdę źle się czuję w szarej rzeczywistości. Tam ciągle uchodzę za nieudacznika, dziwaka, nie wierzę, że ktoś może mieć inne zdanie na mój temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
Wiem, że nie powinnam się tym tak przejmować, ale rodzice non stop się mnie czepiają. Przykro mi. Staram się jak mogę, studiuję, całe wakacje pracowałam, choć prawda jest taka, że wszędzie na gołe oko widać było moje problemy interpersonalne i czasem miałam wrażenie, że ludzie się z tego śmieją, tak jakby nie rozumieli, że są osoby nieśmiałe, które potrzebują czasu, żeby się otworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latriki
Cóż mogę więcej powiedzieć? Musisz być po prostu silna i żyć tak, jak potrafisz najlepiej. W życiu tak bywa, że jest ciężko. Nie poddawaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
No i co powiedzcie, co mam z tym wszystko począć? O ile wieczorami jestem w swoim żywiole, snując się po ukochanych zakamarkach, to kiedy nadchodzi dzień, w którym muszę iść na uczelnię, gwałtownie spada moje poczucie wartości, wpadam w straszną apatię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latriki
Studia nie trwają wiecznie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
Dzięki za słowa otuchy. Staram się nie poddawać, być sobą, ale są takie chwile, kiedy zastanawiam się, czy dla takich wrażliwych marzycieli jest w ogóle miejsce na tym świecie? Bo chociaż raczej stronię od ludzi, to nadchodzą chwile, kiedy najzwyczajniej w świecie chciałabym mieć kogoś z kim mogłabym pogadać, powłóczyć się. Tymczasem widzę, że nie ma z kim. Moi przyjaciele wyjechali na studia do innych miast, rodzice ciągle tylko mają pretensje, że nie jestem taka jakby tego chcieli, kochana prababcia umarła. Mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
No tak, ale jestem dopiero na drugim roku, do ich skończenia jeszcze nieco brakuje...Kierunek akurat mi się podoba, dobrze mi idzie, lecz problemy w kontaktach międzyludzkich sprawiają, że nie do końca mogę się nacieszyć studiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja takih ludzi rozumiem, bo
sam taki jestem! I żyję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie martw się, bo
ja mam identycznie i doszedłem do wniosku, że to ma swoje plusy! Człowiek wyalienowany z wiekiem będzie jakby ''odporniejszy'' na niektóre życiowe zawieruchy, bo w końcu żył samotnie i musiał się wielu rzeczy nauczyć na własnej skórze! To po jakimś czasie powinno ci się odmienić (mnie się powoli odmienia). Tylko pamiętaj, że coś w charakterze już z tego zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
Miło wiedzieć, że jest nas więcej. Cóż, zależy w jakich kategoriach przegraniec...Fakt, nie jestem zbyt wyszczekana, ale przecież studiuję, był czas, kiedy pracowałam sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Monique8 to...
Co ty gadasz za bzdety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latriki
Bycie "przegrańcem" jest całkiem fajne. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
Oczywiście, że taki samotniczy tryb życia ma swoje uroki, człowiek łatwiej wychwytuje pewne rzeczy, jest wrażliwszy na działanie piękna, wyobraźni, ceni sobie nastrój chwili itp., ale chyba nawet najwięksi samotnicy mają chwile, kiedy chcieliby się podzielić z kimś tym swoim światkiem. Żałuję, że znam tak mało osób, którzy mieliby podobne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Monique888 to...
Ty jesteś typem człowieka - przegrańca, ty bezuczuciowa, zboczona, pustogłowa istoto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latriki
Zignorujcie Monique888, to prowokator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
Ano pewnie :) Osobiście wolę takich "przegrańców", z tego, co zauważyłam, są bardziej ludzcy i prawdziwi. Teraz lansuje się typ ludzi zadowolonych z siebie, odnoszących sukcesy, przebojowych, człowiek tak naprawdę rzadko może im dorównać, więc po jakimś czasie rezygnuje na rzecz podobnych do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest spod znaku raka
:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeeni
ktoś tu na silę chce zwrócić na siebie uwagę.Ja myślę że tacy samotnicy mają trochę ciężko w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latriki
Mam ciężko w życiu, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astrolog
Nie może być spod znaku raka, bo tylko spod znaku panny są samotnicy! Do Monique888 to... Zajmij się swoją łechtaczką i daj ludziom spokój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
Spod znaku Lwa ;) Tak, takim ludziom jest dość ciężko w życiu. Choć na ogół lubią swoją samotność, to gdy widzą, że odstają od reszty, czują się gorsi, wyobcowani. Ilekroć chcieliby zagadać, ale są zwykle nieśmiali do tego stopnia, że cierpią katusze, kiedy muszą nawiązać z kimś kontakt. Zresztą, tylko nielicznym udaje się do nich dotrzeć. Dla reszty świata zawsze będą dziwni, nudni, nieudani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagsgsg
Moja przyjaciolka jest taka - moze za wyjatkiem nocnych spacerow ;) Poznalysmy sie na studiach, gdzie wlasnie najczesciej przesiadywala sama, z sluchawkami na uszach. Dziewczyna niesmiala, troche zamknieta w sobie. Swietnie sie dogadalysmy, bo ja tez zle sie czuje w zbiorowisku ludzkim, nie umiem byc dusza towarzystwa, raczej wole stac na uboczu i obserwowac innych. Mam wrazenie, ze ludzie mnie nie lubia, bo nie jestem otwarta, mam inne poczucie humoru, czesto sie zamyslam. Na szczescie nie jestem sama :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeeni
myślę że u mnie może to mieć podłoże ż dzieciństwa-DDA.Lubię zamknąć się w domu i nigdzie nie wychodzić.Każdy wyjazd to zło konieczne.W pracy też robię swoje i wychodzę i nie lubię tych ludzi z którymi pracuję ,po 13 latach nijak nie jestem z nimi związana.Także kamień we mgle- nie jest z tobą jeszcze tak źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
Też mam taką bliską kumpelę, tak samo niespokojny duch jak ja. Nieraz razem podróżowałyśmy, łaziłyśmy po nocy, mamy też podobne zainteresowania. Niestety, ona teraz wyjechała, a ja zostałam w mieście totalnie sama i trochę mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamień we mgle
Hm, ja właśnie nie lubię siedzieć w domu. Ciągle bym tylko się włóczyła, jeździła, ciągnie mnie w świat kultury. Tyle że lubię iść tam, gdzie mam pewność, że nie natknę się na nikogo znajomego. Dość często zdarza mi się wyruszać pociągiem w różne miejsca. Mam w sobie ogromne zasoby wyobraźni i energii, muzyka ciągle we mnie gra, nieraz spędzam wieczory na samotnych pląsach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×