Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mniam właśnie ją jem

co przestaliście jeść jak wam sie polepszyło finansowo?

Polecane posty

Gość mniam właśnie ją jem

ja przestałam jeść: - konserwy - zupki knora - chipsy - słodzone jogurty - dosładzane napoje - pączki faworki - dżemy robione w jakiś dziwaczny sposób - sztuczne miody - smażone kotlety - frytki - gotowe sałatki - makarony z mąki białej - ryże oczyszczone - parówki, mortadela, tanie wędliny - wszelkie wegety, i sztucznosci ale z drugiej strony doceniłam takie swojskie potrawy jak: - kaszę gryczaną z boczkiem - kapustę kiszoną - ogórki kiszone - kasze inne - przyprawy suszone - grzyby suszone - maślankę, kefir - domowe wędliny: rolowany boczek, karczek więc z kasa wyszłam na 0, bo jedne rzeczy kupuję droższe, np lepsze wędliny, ale też dużo gotuję swoiskich strasznie tanich: kapusta kiszona taka jestem sprytna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo jesteś sprytna:)
i chyba szczęsliwa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani domu
nie zmieniam gustów , aczkolwiek poszerzam choryzonty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhh mieszkam za granica
i jak przyjezdzam do domu to z wielkim sentymentem smaze plasty martadeli i gotuje parowki, smaki dziecinstwa i jak sie to je raz na rok to to naprawde bardzo smakuje , na konserwe tez sie nastawilam z sentymentem pamietam turystyczna z dziecinstw cos pysznego teraz kupilam i nawet kot sie nie chcial chycic bo jego karma wyglada i pachnie o niebo lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martulkaaaa
-białe pieczywo -kurczaki -tańszy żółty ser -ciasta na proszku i margarynie -olej -wódkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoohoo
mało kto je coś czego nie lubi nawet jak nie ma pieniedzy:o np wolałbym nie zjesc miodu w ogóle niż zjesc sztuczny, a np frytki lubie i nie zrezygnuje z nich bez wzgledu na sytuacje finansowa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roladinia
dziecko co ci się stało skarbonkę opróżniłaś ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rzeszty
gotowe salatki, czipsy, slodkie napoje, preparowany ryz, jedznie instant i wszelkie gotowce, itd. to wcale nie jest TANIO !! i wlasnie chcac oszczedzac tego powinno sie nie jesc. autorko, z tego co wyglada, twoja zmiana jest spowodowana nie tym, ze ci sie polepszyly finanse, tylko raczej uswaidomilas sobie wartosc dobrej jakosci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatte
j.w. :) mając gorszą sytuację finansową, nie kupowałam zupek, sałatek,pączków ani chipsów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przestałam jeść jakiś konkretnych rzeczy, ale zwracam np. uwagę, żeby nie było z Chin a jak mi sie pogorszyło, to przestałam jadać w restauracjach ale dalej nie kupuję chińskiego żarcia, w miarę możliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przestalam nic jesc, bo nie jadlam z biedy nic zdroznego ... natomiast zaczelam jesc wiecej swiezych owocow i warzyw ze zdrowych hodowli, zdrowsze mieso i wiecej ryb. (w sumie, to specjalnie mi sie nie polepszylo, tyle, ze mam stala prace, na ktora moge liczyc i pozbylam sie dlugow. a le nadal marna panstwowa pensyjka ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nic raczej nie przestał
am jeść, dalej jem tak jak jadłam z tym, że kupuję produkty lepszej jakosci i w tym droższe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blee ble bleee
pani domu nie zmieniam gustów , aczkolwiek poszerzam choryzonty :D. Zmień na ortografię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim zaczęłam
kupować produkty lepszej jakości: -mięso mielone pakowane zastąpiłam świeżym mięsem, teraz sama kupuję kawał dobrego mięsa i mielę w domu, przynajmniej wiem co jem -nie kupuję wędlin typu chemiczna szynka tylko sama je robię w domu np ze schabu czy szynki wieprzowej - ogólnie kupuję teraz mięso w sprawdzonej rzeźni, gdzie wszystko jest świeże a nie obślizgłe jak w supermarketach - nie kupuję gotowych dań w słoikach czy torebkach - używam teraz do przyprawiania samych ziół, świeżych które rosną w doniczkach na parapecie w kuchni, odstawiłam wszelkie kucharki, wegety itd :o - kupuję teraz tylko ciemne pieczywo z ziarnami (wcześniej tylko białe) - nie kupuję w sklepie "masła" (margaryny) tylko u rodziców sąsiadki która sama robi masło ze swojskiej śmietany - tak samo nie kupuję w sklepach jajek tylko od tej Pani ze wsi, która ma hodowle kur ;) - sama staram się w lecie hodować własne warzywa w ogródku (marchew, pietruszka, buraki, ziemniaki) Teściowa się tym zajmuje a ja tylko w wolnej chwili :p - gotuję teraz zdrowo, do zupy np nie dodaję kostek tylko mnóstwo warzyw, mięsa i zagęszczam je właśnie zmiksowanymi warzywami - grzyby i jagody kupuję w sezonie u Panów które stoją od razu po zbiorach z koszykami przy lesie i tam sprzedają - tak samo truskawki kupuję od sąsiadki, która je hoduje na działce, ma droższe ale nie pryskane :) Ogólnie mieszkam za miastem więc mam możliwość zakupu takiego swojskiego jedzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalnie nie ma takiej potrawy, no może poza tym, że kupuję produkty z górnej półki np. droższy ser, szynka, kiełbasa podwawelska, a nie ta najtańsza. Jem masło za 4.50, a nie za 1.80 mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Zrazy robię z wołowiny, a nie z szynki czy karkówki, jem dużo świeżych ryb, co było mało realne, kiedy miałam mniej kasy. Zamiast oleju za 4 zł, używam oliwy z oliwek. Ogólnie dużo tego, bo nawet jem chleb pełnoziarnisty za 3.80, a nie za 1.80 tak jak wcześniej. Poza tym częściej zamawiam pizzę, jem kebaby na mieście, bywam w restauracji. W dalszym ciągu jem parówki (nie za 5.99 kg, a za 22 zł), smażone kotlety i mielone (z tym, że tak jak wyżej kupuję porządne mięso i sama mielę). Oszczędzanie nie było takie złe, bo wiele droższych produktów można zastąpić tańszymi, ale nie zawsze chce się szukać, albo schylać na dolną półkę:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic- u mnie w domu nigdy się na jedzeniu nie oszczędzało. wprowadziłam tylko nowe produkty, szerzej dostepne niz w PL, no i innych marek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mi najlepsza
jak zwykle. Ona jjest naj, naj, naj. Slyszycie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolada
większą kasę inwestuję a menu raczej nie zmieniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam przepis..
paszteorwa z biedronki wino z biedronki zupki w proszku mielonke w galarecie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezależnie od tego czy mam kasę czy nie tak samo jemy i tak samo gotuję. dużo warzyw i owoców, to podstawa chleb zawsze ciemny jedliśmy a teraz od jakiegoś czasu sami pieczemy. nie kupuję w ogóle szynek do chleba, tylko kawał świerzego miesa które marynuję przez 3 dni potem piekę w piecu i mamy wędline na tydzień lub dwa, zawsze świerza. zup w proszku nie kupuję bo to tylko strata kasy i zdrowia, generalnie staram sie nie kupować produktów spozywczych które w składzie mają "witaminki E" proszę nie pisac o błędach o ortografii, bo jest ich dużo ale nie mam czasu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, słodzonych i kolorowych napojów nie pijemy i nigdy nie pilismy, sama robie kompoty soki, sałaty ogórki dżemy i wszystko co mozna wrzucić do słoików lub do zamrażarki. susze zioła na herbatki i do zup i surówek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annor ale co Ci szkodzi
jak napiszę, ze swieŻy jest przez Ż. Przeciez mnie nie znasz, wiec sie nie czujesz głupio, a może akurat ten wyraz zapamietasz :) :) bedzie pożytek z kafe ! pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda nie zaszkodzi, ale nigdy nie mogę zapamiętać pisowni słowa "świeże" mi tu pasuje po prostu "rz" tak samo jak "córka" a ja nawet jak mam 30 lat i podpisuję się mamie to piszę "curka" bo mi tak pasuje i ciężko mi zapamiętać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jadam kaszanki na ciepło z ziemniakami i kiszonym ogórkiem, flaki jem bardzo rzadko. grochówkę jem tylko jak mnie coś "najdzie", a generalnie jem - jak ktoś już napisał - więcej jarzyn, owoców itp. Lubię nowości w menu. Ale pamiętam czasy, kiedy się " nie przelewało" i jak to ludzie mówią, a w mieście też gadają - wełna, nie wełna, byle dupa pełna :):):):):):):):):) Chipsów i pokrewnych prawie w ogóle nie jadam, jedyny wyjątek to są chipsy o smaku bekonu i jem je z serkiem wiejskim, pycha.Polecam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jakos nie zmienilam moich produktow. ale pierwsze co to zaczelam sobie pozwalac na duzo lepsze sery (typu blue stilton). generalnie zawsze odzywialam sie dobrze a grzeszki typu chipsy, zupki w proszku czy inne takie 'swinstewka' nadal jadam bo zwyczajnie lubie. a co do kaszanki - aaaaaaa, narobilam sobie smaku. byle bez watrobki bo tego w zyciu nie tkne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniam właśnie ją jem
a właśnie teraz mi się przypomniało odnośnie kaszanki!!! czytałam kiedyś że ludzie, którym się już powodzi nie jedzą podrobów, nie gotują nóżek, nie jedzą kaszanki, wątróbki, żołądków, łapek, giczek i innych rzeczy które mają substancje budującą tkankę łączną nie ciumkają chrząstek, nie wypijają szpiku np z szyjek indyczych i dlatego moga szybciej zacząć trzeszczeć, i ich stawy nie są tak elastyczne i problemy z chrząstką mają ludzie bo nie jedzą tych tzw odpadów a one mają naturalny smar dla kości hahah dobre co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jadłam
wczesniej smalec taki swojski robiony z cebulka i jablkiem i teraz jak jest mi lepiej finansowo to tez go robie bo lubie:) kaszanke jem ale tylko swoja robiona frytki tez lubie i nie mam zamiaru z nich rezygnowac bo mi sie polepszyło;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okurka
do mniam właśnie ją jem słyszałam o tym. dlatego tak wiele jest urazów, zerwanych ścięgien, wiązadeł, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do kaszanki, to nigdy nie bylam jej zbytnia fanka, ale ostatnio odkrylam sposob, ktory czyni ja przysmakiem niczym rarytas :D po prostu pieke w piekarniku - w kawalkach a la kielbaski, przeciete wzdloz, plaska strona do gory ... tak pieknie sie spiekaja, tluszczyk wypllywa, tylko posypac szczypiorkiem, polozyc na lisciach salaty i podziwiac :D ps. a czy wie ktos, jakie produkty zywnosciowe konkretnie zapobniegaja 'trzeszczeniu'? bo zdecydowanie zaczynam 'trzeszczec', a wiek jeszcze nie ten ;) nie mam nic przeciwko podrobom, szpik ... no tak sobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniam właśnie ją jem
trzeszczeniu zapobiejają: galarety, pasztety, golonki :D tak przeczytałam w książce "kody młodości" mi trzeszczy od 20 roku życia, a w sumie odkąd pamiętam jadłam glukozaminę (działa po roku... regularnego brania) ale najlepszy i najszybszy efekt (poł roku) był po dha które brałam w ciązy czyli omega 3 więc pewnie też to, czyli ryby trany, itp pyszności na starość to włączę podwójnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×