Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Merji

czterolistna koniczyna na szczęście

Polecane posty

Piszę resztkami sił, bo miałam bardzo ciężki dzień. Jeśli chodzi o M. to jest w trakcie badań. Jutro najważniejsze z nich. Z optymistycznych rzeczy - udało mi się załatwić dziś coś bardzo ważnego, z czego ogromnie się cieszę :) dobrej nocki Wam życzę! Ps. Placuszki ziemniaczane.... mniam.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny cały czas mocno trzymam kciuki za wszystkie sprawy i osobiste i te zawodowe. W pracy też mam zakręcony tydzień, ale za to z solidnym wsparciem M. , codziennymi odwiedzinami i wspólnym gotowaniem, wędrówkami itp. to mi bardzo pomaga :-) Tylko przy tym wszystkim spiętrzyły się książki do przeczytania... Ondin do polecenia Twojej mamie" Książę przypływów" u mnie jeszcze leży i czeka na swoją kolej, ale koleżanka bardzo polecała :-) Merji, myślę cieplutko i wierzę, że wszystko ułoży się bardzo dobrze. Jutro będę przesyłać pozytywne fluidy:-) Mamajko :-). Trzymajcie się lecę do swoich papierów. Spokojnej nocy. Pa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Merji jak tylko będziesz coś wiedziała to koniecznie daj znać!! Cały dzień jestem myślami przy was!!! Sugarku ro napraę świetne wieści..razem.. razem... :) Khh, oby tak dalej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Moje problemy z zębami zamiast się kończyć to chyba na dobre się zaczynają 😠 Po pierwsze mam problem z zawiasami w szczęce, muszę ćwiczyć i koszmarnie uważać bo mogę zwichnąć szczękę! Po drugie muszę zrobić szynę i spać w niej ze dwa trzy miesiące, a jak będzie wszystko w porządku to wtedy dopiero się zacznie...podnoszenie zgryzu.... Oszczędzę wam chwilowo szczegółów i tak pewnie będę jeszcze o tym wspominała. Wreszcie piątek!!! Cieszę się niezmiernie. Plany na jutro i pojutrze raczej nie są skonkretyzowane. Nie planowałam też żadnych wypadów ani wypraw, bo czas pochodzić za letnimi butami. To jest dla mnie najtrudniejsze wyzwanie letnie buty są bowiem odkryte i to mocno, a buty muszą jakoś trzymać się na mojej chudej stopie. Z pewnością więc rano szybkie porządki a potem co wyjdzie, tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam od wczoraj mojego M. w domu i jestem szczęśliwa, spokojna i wreszcie mogłam zasnąć :) Wyniki odbierzemy za 4 tygodnie, a przez ten czas postaramy się o tym nie myśleć i nie mówić. Mamy oboje dość po prostu. Nie jesteśmy typami smęcących pesymistów. Czarnym myślom mówimy NIE! Bo za oknem piękna wiosna! Trójka gra cudownie, na półce kilka książek do przeczytania, a młody dużo czasu spędza na wsi, biega za piłką, podlewa ogródek i poluje z dziadkiem na krety :P Ondin, przesyłam "różowe okulary" :) :) Będzie dobrze, zobaczysz! W. Sugar, już po stresach? Mamajko, a u Ciebie??? Muszę uciekać, ale zostawiam moją ostatnio ulubioną piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=PaLRGc0NF0Y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Merji, cieszę się, że już jesteście razem w domu. Dzięki za piosenkę. :-) U mnie uspokoiło się w pracy, tak że stresów mniej. Przy tym wszystkim M. jest kochany, więc i tak łatwiej przez wszystko przechodzę :-) Teraz leniuchuję czytając sobie "Ogród letni" , a potem ruszam na poszukiwania prezentu dla szwagra. Jutro idziemy na imprezę. Ondin udanego wypoczynku i polowania na buty :-). Mamajko :-). Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się W. Sugar, że u Was tak dobrze! Naprawdę ogromnie się cieszę :) :) Ondinku, zapomniałam wspomnieć o butach! Udanych zakupów życzę, tym bardziej, że wiem, że lubisz je robić :) Pomimo mojej niechęci do sklepów, to żałuję, że nie mogę Ci towarzyszyć. Zawsze to raźniej razem no i okazja do pogadania i wspólnej kawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, miałam na dziś pewne plany, ale po obudzeniu się przeszłą mi ochota na cokolwiek. Tak więc siedzę sobie grzecznie w domu, piję kawę i zastanawiam się co poukładać i poprzekładać. Nie udało mi się znaleźć jeszcze tej podkładki na łóżko, w zasadzie wszędzie gdzie pytam to rozkładają ręce. SKończy się więc na tym, że trzeba będzie zakombinować z kocem i wszyciem w niego gumki. Muszę się pospieszyć, bo możliwe, że goście będą w przyszłym tygodniu. Poza tym chyba powoli widzę efekt upływu czasu. Kiedyś nie wytrzymałabym z dziurą w suficie i z kuchnią do remontu, a teraz zwyczajnie tak to właśnie trwa. Szczerze mówiąc nie bardzo mi się chce. Moze to wynika zwyczajnie ze zmęczenia? Kiedyś w końcu trzeba odpoczywać :) Miłego dzionka wszystkim!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo jestem ciekawa jak Twoje Plany, Ondinku. Wyszłaś z domu, kupiłaś buty?? Ja poszperałam nieco i oto co znalazłam: http://allegro.pl/hit-lato11-drewniaki-sandaly-nieskonczonosci-r37-i1612785432.html Jak Ci się podobają??? Bo mi bardzo!!! Szczególnie do Twoich szczuplutkich i długich nóżek :) W. Sugar, jak impreza u szwagra? Byłaś z M???? Mamajko, a Ty gdzie hasałaś?? ;) Za nami piękny słoneczny weekend :) Mam nadzieję, że pogoda będzie dopisywać jak najdłużej, bo w następnym tygodniu wybieramy się na małą wycieczkę :) Udanego tygodnia Wam wszystkim 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej...hej... u mnie weekend minąl spokojnie bez imprez...standardowe odwiedziny u rodzicow i teściów...przejażdżka rowerowa i basen...ot i tyle... dzisiaj mam biegany dzien ...po wyniki musze podjechać gdzie indziej a gdzie indziej mam lekarza urologa...potem angielski i test...wróce bardzo późno... :-) nie lubie poniedziałków... Merji fajne buty ale nie są one dla mnie bo skróca mi nogę...ale dla Ondin jak najbardziej :-) W sobote szukalam dla syna butów na lato...on jest w takim wieku, że to mu sie nie podoba...te nie a tamte jeszcze gorsze...ło matko...nic nie kupiłam...będzie chodził w adidasach :-) muszę lecieć...papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Mniej wpadam tutaj ostatnio, bo czytam, czytam, czytam... III część losów Tatiany i Aleksanra czyli " Ogród letni" Biegnę zaraz na rower z siostrą. Po wczorajszych pysznościach jazda przyda się na 100 %. Merji, byliśmy razem z M. i ... dalej nie zapeszam, więc tylko skwituję symbolicznym :-D. Zresztą nie tylko imprezę ale także cały wieczór po niej ... :-D Buziaki, znikam ... Do wieczora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja chociaż przeelotnie wpadam, żeby was wyściskać!!! Merji buty śliczne i wiem, że je kupię, tylko jeszcze nie wiem jak :O NIe korzystam z allegro.... Może mają taką inną stronę????tzn sklep???? Dziś już nie dam rady poszukać, ale na dniach na pewno. No i przypadkiem wyszło nio... :D skasowałam :D Dobranoc!!! Sugarku tajemniczo i obiecująco, Mamajko trzymam kciuki za wyniki i wizytę! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny. Po porannej kawie, chyba czas na drugą... Bez sensu budzę się bardzo wcześnie ( dziś przed piątą ) i teraz to już dla mnie prawie środek dnia... ale skończyłam czytać książkę... :-) i zajrzałam na allegro... Merji, te buty wyglądają fantastycznie :-) Uciekam z kompa, ale zostawiam moje ulubione brzmienia gitarowe Marka Knopflera :-) http://www.youtube.com/watch?v=vAxzr9BdnkA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My spontanicznie poszliśmy na spacer po sklepach :D Zakupiłam kamizelkę, dwie pary spodni i stanik i jestem zadowlona. Brakuje mi tych nieszczęsnych butów.... Merji piękne i fajne te sandały, ale nie mają rozmairu 40............ a niech to... Sugraku jak ty możesz tak rano wstawać???? Wciąż w głowę zachodzę, ja wsaję o 6tej i po prostu padam na pysk... Tak jak teraz, a tu trzeba jeszcze uszykować się na jutro. Ech, dlaczego jutro nie jest piątek?! Albo najlepiej już dzisiaj :D Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka... Ondinku Ja też wstaje o 6 a ide spać o północy albo i później... :-) też padam na pysk...dzisiaj byłam na zebraniu w szkole a jutro ide na następne...wracam późno do domu i nie chce mi sie nawet na kijki pójść...choć dzisiaj akurat wieczorkiem padało...ale nic...jutro mam obiecane przez m, że na 100 % pójdziemy... Moja dietka nawet mi idzie tylko, że sąsiadka dzisiaj przyniosła pyszne ciasto z truskawkami domowej roboty i się niestety skusiłam...pychotka była...mniam...ale 2 tygodnie bez słodyczy i kolacji i bez podjadania było i na wadze -2 kg... Co do wczorajszej wizyty u lekarza to mam skierowanie na tomografie komputerową na 19.07.11 więc dalsze losy będą mi znane dopiero pod koniec lipca ale może nie być za ciekawie...ale nie będę się na zapas martwić...przede mną urlop niedługo i już się nie mogę doczekać... Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamajko, dobrze mówisz, że martwienie się na zapas nic nie da :) Przerobiłam to... Trzeba cierpliwie poczekać do dnia badania i tyle, prawda? Gratuluję tych dwóch kilogramów :) I nie poddawaj się! Myślę, że maleńki kawałek ciasta z truskawkami nie zaszkodził Twojej diecie, a wręcz pomógł oszukać organizm. Czytałam, że należy sobie (bez wyrzutów) zjeść raz w tygodniu coś pysznego, w niewielkiej ilości oczywiście - czekoladkę, ciasto, kawałek pizzy itp żeby organizm myślał, że wcale się nie odchudzamy i nie magazynował zapasów ;) Ja też już długo nie byłam na kijkach! Muszę się koniecznie zmobilizować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam... Merji kochana...takie wytłumaczenie jak najbardziej mi sie podoba... :-) :-) :-) zresztą nic na siłę, bo potem wracają te kg z efektem jojo.. Jestem dzisiaj mega śpiąca...wczoraj u nas było 25 stopni dzisiaj 15 stopni...jakaś huśtawka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Merji tą 40 widziałąm, ale ten obcas odpada... chciałabym ten pierwszy,który przysłałaś. Te inne modele raczej będą fatalne w chodzeniu, no po prostu nie czuję ich na własnej nodze.. Mamajko ty to już w ogóle mnie zadziwiasz!!! Z tym dniem oczywiście bez końca. Co do badań to trzymam kciuki i chyba niebawem ruszę w twoje ślady bo jakoś ostatnio ciągle coś mi dokucza i mam obawy że to mogą być większe problemy. Ale też póki co nie zawracam sobie tym głowy. A dziś poszłam na zakupy, ale już nie będę was zadręczać co kupiłam.No i poszłąm do fryzjera :) Mam lekko podcięte i pocieniowane włosy i są ciemne :D No taki ciemny blond. No i tak to. A teraz sąsiadka z dołu coś nieźle przypaliła i musiałąm pozamykać okna - czekam aż się wywwietrzy nie moim kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, zapowiadają u mnie w nocy jakiegoś wiktora... oj ma się dziać. Póki co jest całkiem sympatycznie z wyjątkiem koszmarnej senności. Korzystając jednakże zpogody poszliśmy na spacer, było fajnie zwłaszcza że przyniosłąm w torebce nową sukienkę :) A teraz odpoczynek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej...dziewczyny... Ondin jesteś niemożliwa...rozumiem, że spacery są w określonym kierunku... Ja wczoraj też byłam na spacerze u teściowej... :-) oczywiście wciskała w nas ciasta...no i skusiłam się na truskawkowe...póki co waga stoi w miejscu ale to nic dziwnego jak daje się skusić na ciacho już drugie w tym tygodniu... Jestem mega zmęczona...od poniedziałku mam latanie...po lekarzach i szkole...a dzisiaj koleżanka ze Szwecji (była bratowa :-) )jest ostatni dzień w Polsce i też wypadałoby się z nią zobaczyć...i znowu wyjście z domu...nie mam kiedy pomieszkać... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ondin, toż to cud!!! Ja nigdy jeszcze po powrocie ze spaceru nie znalazłam w torebce sukienki! ;) :P A tak poważnie ciekawa jestem co kupiłaś. Zresztą na Twojej szczuplutkiej figurce wszystko ślicznie leży. Mamajko, mogłam się wczoraj założyć z Ondin i wygrałabym, hehe ;) Ta koleżanka ode mnie z pracy, o kórej Ci mówiłam, nie jada przetworzonych produktów. Bardzo dużo pije, głównie wodę i słabą zieloną herbatę. Chleb piecze sama. No i bardzo dużo warzyw, trochę mniej owoców. Od operacji którą przeszła schudła jakieś 10 kilo. Wiem, że robi regularnie badania i ma się znakomicie, także głowa do góry! Dbaj o siebie i będzie dobrze! Znalazłam coś takiego, rzuć może okiem: http://www.4poziom.net/pobierz-pdf,62fe4a6204a8562d37d02a3e86d4093b.html Sama z chęcią przeczytałam :) W. Sugar, a jak spędzasz weekend?? Bo z kim to już nie pytam nawet ;) Lecę na śniadanie! Dobrego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! No i proszę, a ja najczęściej gadam sobie z pocztą głosową czego serdecznie nie znoszę 😠, ale dla Mamajki robię wyjątek. Merji a co do przyniesionych ze spaceru łupów to zależy gdzie się spaceruje :D ja mam tu upatrzone super trasy, po których najczęściej coś znajduję w torebce hehehe. Sukienka nie wiem czy jakaś super, czarno-różowa prawie prosta z takimi bocznymi pufkami z materiału, zresztą nie wiem jak to nazwać. Materiał raczej taki cieniutki na letnie dni będzie ok. Póki co wisi na wieszaku z trzema innymi których nie noszę. Problem rozbija się jak zwykle o buty. Kupiłam też spódniczkę, też złożona na kupkę spódniczek nienoszonych z powodu braku butów.... Wszystko w zasadzie rozbija się o te cholerne buty...😠 No nic może dziś się wygrzebię z domu, albo jutro. Na chwilę obecną kręce się ze szmatką, a co później to zobaczę.zeszłam już zresztą całe mnóstwo sklepów i nic nie znalazłam, większość butów tradycyjnie za szerokie 😠. Poza tym popsułąm coś w telewizorze. Chciałam przewinąć do przodu i wcisknęłam jakieś guziczki na pilocie no i klapa teraz nie gra. Tak, ja to potrafię..... Czekam teraz na m. który wraca z basenu, dzwonił przed chwilką że drepta na pieszo z powodu awarii torów :D Chyba nbaprawdę dzisiaj jakiś pechowy dzień. A może tak po prostu mamy ?;-) Merji co do naszej wczorajszej rozmowy o weekendzie czerwcowym to chciałam ci powiedzieć, że zapomniałam na śmierć o jednej bardzo bardzo ważnej sprawie. Otóż o moim kociaku... Nie będę miałą go z kim zostawić... Jak wyjeżdżamy na wczasy to przyjeżdża mama albo tato, ale teraz mama choruje, a tato musi być z nią, zwłąszcza że 12 czerwca będzie miałą operację na nogę, więc nie będzie mogła chodzić.. No i teraz nie wiem co dalej. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero wieczorem. Miłego dzionka, nie spracujcie się za bardzo w sobotnich zmaganiach. Pozdrowienia z kurzołapkiem w łapkach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pomyślałam o Twoim Kociaczku, ale bardziej, pod kątem faktu, że niedawno miał problemy zdrowotne i zostawienie go z kimś na tyle dni może być dla niego dużym stresem. Ale nie wpadłam na to, że nie będziesz miała go z kim zostawić... Hm.... Jeśli nie dacie rady, to trudno, innym razem najwyżej. Miałam kiedyś psinę ukochaną i wiem co to znaczy brać pod uwagę zwierzaka i szanować go przede wszystkim! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć niedzielnie. Wczoraj bardzo zmarzłam, bo poszliśmy na nocny spektakl plenerowy na rynku. Warto było, chociaż teraz muszę się trochę wykurować. Podsyłam fragmenty tego samego spektaklu z nagrania zrobionego w innym mieście. Podziębione pozdrowienia z deszczpowych stron.:-) http://www.youtube.com/watch?v=yrSZhkAYhN8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny wekend nie wiem kiedy się skończył Szkoda że powszednie dni tak szybko się nie kończą, może nie byłabym przy okazji tak śpiąca ;) Cieszyłabym się nawet z jednegodoatkowego dnia wolnego i najlepiej gdyby to były piątki. Tyle czasu zapuszczałam włosy, a po jednej wizycie znowu mam za krótkie, mimo że wyraźnie prosiłąm, żeby nie ścinać z długości bo zapuszczam. To straszne, nie wiem czy kiedykolwiek znajdę fajnego i dobrego fryzjera :O Kolor zresztą też sie zmywa co mnie denerwuje, bo za tą cenę powinien się trzymać co najmnie 4 miesiące!!! Ech, szkoda słów, następnym razem chyba sama sobie zafarbuję, przynajmniej mnie zapłacę i w dodatku nikt mi nie zetnie włosów... Sugarkku dużo słoneczka i uścisków - to zawsze poprawia nastrój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Cudownie gorrąco!!! :) Ja się tam cieszę mimo że w pracy znacząco ten gorąc mi przeszkadza. Najbardziej dlatego, że nie chce się pracować hehehe. Teraz cieszę się, że zimą wykorzystałąm czas na nadganianie niektórych spraw. Obecnie myślę jedynie o wakacjach i moim niewielkim dwutygodniowym urlopie.... Merji i Sugarku zazdroszczę wam i mojemu m. też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej..hej... a Ja nie lubie takiego gorąca...masakra...wracać do domu w aucie 35 km w jedną stronę to jakis koszmar w taką pogode...wczoraj dzieci były na wycieczkach szkolnych a potem na basenie i wróciłam do domu ok.19 -tej...nie miałam siły ani na kijki ani na rower...ogólnie nie mam siły na nic...waga stoi w miejscu...bez sportu w moim przypadku to nici...zamkneli mi aerobic co miałam pod nosem a jeżdzić mi się nigdzie nie chce... :-) czekam na urlop i może wtedy mi się będzie chciało... :-) U nas dalej gorąco....miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Mamajko! U mnie też potwornie gorąco. W mieszkaniu zrobiłam zaciemnienie żaluzjami, żeby się nie nagrzewało. Po południu wyruszyłam na rower, bo musiałam pojechać do centrum, a rowerem przyjemniej niż w autobusach komunikacji miejskiej. Byłam u mamy, jutro szykuje się na zabieg. Teraz idę wziąć kolejny prysznic i w końcu zrobić coś do jedzenia. Piszesz, że waga stoi. Mi te upały troche pomagają w dbaniu o linię, bo wcale nie chce się jeść, a jeżeli już, to robię coś lekkiego. Dziś serwuję rybę z młodymi ziemniaczkami. Ale czekam na M. i zjecmy razem. Pozdrawiam, pa :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×