Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość llalaallla

Chce odejść od swojego faceta...

Polecane posty

Gość llalaallla

Już próbowałam ale zawsze robi awanturę i mi nie pozwala a ja się boję,,,rzuca moimi rzeczami, wyrywa telefon i każe odwoływać taksówkę. Powód mojego odejścia? Po prostu czuję instynktownie, że to nie to, że czego innego oczekiwałam i takiego człowieka nie mogę kochać ani zawierzyć mu swojego życia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalaallla
Ostatni jego brat powiedział i, że u ich matki mam przechlapane, ona mnie nie akceptuje i nawet nie wie, że jestem o 3 lata starsza od jej synusia, z czym na pewno się nie pogodzi. Jesteśmy razem 2,5 roku ale wszystkie rozmowy o naszej przyszłości zbywa, nie kwapi się do oświadczyn, ślubu czy wspólnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalaallla
1, 5 roku mieszkalismy u mnie i było ok. Ale on w lecie wykończył swoje mieszkanie i wymyślil, abym ja swoje mieszkanie wynajeła i przeprowadziła się do niego, Argumentował to tym, że on ma wyższy standard a mnie przydadza się pieniądze z wynajmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalaallla
Zamieszkałam więc z nim ale swojego mieszkania jeszcze nie wynajełam i marze o tym aby wrócić do siebie, być niezalezną i nie mieszkać u nikogo kontem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... więc jesteś z nim tylko dlatego, że nie pozwala Ci odejść ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalaallla
Myślałam, że się ułozy ale czuję sie wyjątkowo niekomfortowo u niego...To on decyduje, kiedy jest włączony tv)niby przeszkadza mu w pracy}, rozstawia po kątach mojego psa i to jest "jego łóżko", "jego poduszka" itd. Jestem u niego , więc jestem od niego zależna...a z niego pomału robi się tyran.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl chwilę, gdzie tu jest miłość ? Ja widzę tu jedynie życie na kocią łapę i targ, "to moje, to twoje i wara ci od tego". Nie ma harmonii i wspólnoty interesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalaallla
Uważasz, że on mnie nie kocha ale chce mną rządzići trzymac na siłę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że on Cię nie kocha, a jest z Tobą tylko dlatego, że boi się być sam. Ty z kolei, jesteś z nim bo go kochasz za bardzo. On, jak widzę z tego, co napisałaś nie potrafi wykrzesać z siebie uczucia, mało tego , jest ignorantem ponieważ nie dostrzega Twojej miłości, a potrafi jedynie żądać i krzykiem rozwiązuje konflikt, który i tak nie jest rozwiązany - bo co z tego, że zatrzymał Cię, odwołał taxówkę, rzucił telefonem - skoro i tak czujesz się z nim niekonfortowo. Prawdopodobnie także, nie potraficie oboje rozmawiać o swoich problemach i nie potraficie rozwiązywać ich w sposób, który wam obojgu przyniósł by poczucie, że jedna i druga osoba jest warta miłości, a nie siedzenia z nią tylko dlatego, że tak sobie życzy. Smutne to. Czy tak wygląda miłość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, za błąd ortograficzny - oczywiście - powinno być - rządać *)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalaallla
oreore---> dzieki za głos:) Kiedys mu tłumaczę, że jak wynajme mieszkanie a miedzy nami się zepsuje to nie będę miała dokąd wrócić. On na to, że wynajmę sobie garsonierę... Głupia perspektywa , jak ma się własne lokum, tylko będa mieszkac w nim obcy ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość multimedia
wiec odejdz "po cichu", kiedy nie bedzie go w domu, po prostu sie spakuj i wyjdz... pewnie pozniej jeszcze bedziecie musieli porozmawiac, ale zrob to na neutralnym terenie (kawiarnia, park) - on u siebie Cie nie zdominuje, a Ty nie bedziesz musiala go wypraszac z domu, kiedy bedziesz miala dosc i zostaw go koniecznie, bo widze, ze straszna meka to dla Ciebie, szkoda zycia! powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalaallla
multimedia---> tak, tylko po cichu mi się uda ale nie wezme na raz wszystkich rzeczy, mam u niego ubrania, deske do prasowania, filiżanki, żelazko, fotel itd. Nie obejdzie się bez powrotu...a on prawie zawsze jest w domu...on pracuje w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalaallla
Wiecie, teraz wiem co znaczy jak kobieta jest zależna od faceta...to okropne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lux deLux
Dziewczyno odejdz i to szybko, to ze nie pozwala ci odejsc t juz najlepszy dowod jaki on problem ma ze soba a to nie jest milosc!!! uciekaj i jeszcze raz uciekaj , pozniej sie ockniesz i zapytasz dlaczego tak pozno! zrob taka jak dziewczyny radza, wyjdz kiedy jego nie bedzie, ja bym sie bala takiego typka ;/ nie marzysz o czyms pieknym i szczerym?? no wez sie zastanow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalaallla
Lux deLux-----> dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość multimedia
wiec musisz zorganizowac to w jakis inny sposob, ale obiecaj, ze uciekniesz od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, tłumaczenie mu, że masz swój dom i możesz w nim mieszkać, to chyba nie jest to, o czym naprawdę chciałabyś z nim rozmawiać, żeby zmieniły się Wasze relacje. Tu nie chodzi o to, że Ty masz swoje mieszkanie i on ma sswoje, ale o to, że Ty w jego domu nie czujesz się dobrze, że nie ma w nim ciepła, miłych słów, że czujesz się mało wartościowa i nic nie daje to zatrzymywanie na siłę, skoro nie czujesz jego miłości. Można miec dwa mieszkania, jedno rzeczywiście komus wynajmować, ale tylko w sytuacji, kiedy czujesz się akceptowana i kochana. W Waszej sytuacji tego nie widać poza chęcia z jego strony posiadania. To trochę za mało, nie uważasz ? multimedia ma rację w tym ,co pisze. Nie ma sensu mieszkać z kimś tylko dlatego, żeby męczyć się i odczuwać niedosty, dyskomfort. To bardzo wyniszcza, zwłaszcza kobiety, które potrzebują oprócz wspólnego pomieszkiwania zrozumienia i ciepła. Przemyśl to, czy warto z kimś takim być ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalaallla
Najgorzej, że nie ma samochodu...tyle rzeczy na jeden raz nie wezme, plus jeszcze pies... a co on zrobi z tymi , które pozostaną? Wolę nie myślec... Nie mam ani rodzeństwa,a ni taty który mógłby mnie wesprzeć i po mnie przyjechać. Moja mama mieszka daleko..jestem z tym sama i w potrzasku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalaallla
tzn, ja nie mam samochodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość multimedia
na pewno masz znajomych, kolezanki z fajnymi facetami - moze oni Ci pomoga nie panikuj, na spokojnie trzeba ustalic plan i go zrealizowac zachowaj zimna krew, pokaz mu ze wlasnie zrezygnowas z bycia podnozkiem u niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczy, cóż one są warte ? Zostaw je, pal je diabli. Weź ze sobą psa i wracaj do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhhhh
oreore, powinno być "żądać" własnie to nie od "rządu" jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość multimedia
oreore ma racje, to tylko przedmioty, moze nawet lepiej je wlasnie zostawic, by sie nie kojarzyly z debilem z czasem sprawisz sobie nowe lepsze, bez "nalecialosci" z przeszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i achhhhhh - pal to licho :D i tak jestem dumna z tego, że znam bardzo dobrze język polski, mimo, że nie jestem Polką. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×