czy wasze dziecko tez stało sie dla was sensem życia ?

la mnie nie. Dziecko kocham, ale jest dla mnie tylko jednym z elementów życia i jedną z ważnych osób w moim życiu, ale na pewno nie najważniejszą.

Moj synus jest dla mnie najwazniejszy na swiecie razem z jego braciszkiem lub siostrzyczka, ktora/y dzis rano mial/a 1,8 cm :D:D:D. Do tego dochodzi moj ukochany maz. Ale... Obok tego mam rowniez prace (na pol etatu) i robie drugi kierunek, bo jestem troche egoistka i musze miec swoj kawalek swiata, tylko dla mnie, ktory daja mi wlasnie praca i studia (ktore nota bene sa jednoczesnie moim hobby) Takze rozumiem cie calkowicie, bo mimo tego, moja rodzina jest zawsze i wszedzie dla mnie na pierwszym miejscu.

mojego zycia. Jesli juz to bardziej maz jest dla mnie calym zyciem i kocham go ponad wszystko. Dziecko jest dopelnieniem naszej milosci, jej nierozlacznym elemantem, ale na pewno nie sensem i celem zyciowym. Chce by moje dziecko mialo normalne zycie, by moglo je sobie poukladac tak jak bedzie chcialo bez ingerencji toksycznej mamuski;)

kocham moją córcię i w jakimś sensie mogę powiedzieć że dziecko nadaje sens życiu, jest mobilizacją...wiadomo, wiele rzeczy się robi teraz z myślą o dziecku, ale nie oznacza to że ograniczam moje zycie tylko i wyłącznie do spełniania potrzeb dziecka, bo to by było już chore