Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kafeterianka2010

pieniadze nas dziela

Polecane posty

Gość kafeterianka2010
czyli wg was mam jak najszybciej odejsc... a co jesli bede miec wyrzuty sumienia i bede tego zalowac do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, ze nie moge znalezc tematu, w ktorym autorka pisze, ze jej maz zarabia troche mniej od niej, a cale kafe radzi jej kopnac w dvpe nieroba, bo przeciez ona go sponsoruje, jak by chcial to by zarabial wiecej, miernota i len. Jak wam nie chodzi o sponsoring to o co? Poczucie bezpieczenstwa daje wam tylko kasa partnera, i to tylko wtedy, gdy polowa jego zarobkow idzie do waszej kieszeni, bo potrzeba wam kosmetykow i ciuszkow? No sory, ale czasy takich frajerow juz minely... A na miejscu faceta autorki za dyskusje o mojej kasie i roszczenia odnosnie moich wyplat sam bym ja poslal w cholere. To nie chodzi o skapstwo, tylko o to, ze jego ciezko (lub i nie) zarobione pieniadze nie naleza sie jej. Jak by byl skapy to mieszkalby w jakiejs norze i jadlby gowno. A on wydaje kase, ale na siebie- i slusznie, moja dziewczyna zaraz po studiach zarabiala wiecej niz autorka w wieku 30 lat- i to jeszcze w warszawie, gdzie o dobra prace na prawde latwo- sam wiem bo kiedys sprawdzalem i dostalem sporo rozsadnych propozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania lubi lato
ike tam mam cudnego meza pod wieloma wzgledami :) ale chwalenie go nie bylo moim celem autorka spytala jak to jest u nas i ja w pelni odpowiedzialam jak jest u mnie :) czytaj ze zrozumieniem kochaniutka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka2010
mi nie chodzi o sponsoring ale o: - on kupuje najdrozsze produkty i tego samego oczekuje ode mnie - gdy wychodzimy razem pyta czy mam pieniadze , kupuje mi np drinka i lub piwo ( ja zawsze wybieram wszystkom najtansze) a oczekuje ze ja sie odwzajemnie drogim drinkiem bo on tylko takie lubi - gdyby mial rozum w glowie powiedzialby kup mi male piwo - nie mozemy sie dogadac odnosnie wakacji, on nurkuje i chce wyjezdzac tylko za granice, rozumiem go, alemnie na takie wyjazdy nie stac i klocimy sie o to ze albo mi pozyczy albo mam sie sprezyc i cos wymyslec - nie licze na drogie prezenty, kiedys dostalam od niego bizuterie za 1000 zl z jakiejs okazji i jak dawalam mu preent bylo mi styd ze kosztowal tylko 100 zł - po jego minie wywnioskowalam ze byl rozczarowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omarańczowy kwiatek
Przeczytałam cały wątek dokładnie. Napisz czego mogłabyś żałować po rozstaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka2010
Wiem ze moj chlopak to dobry kandydat na meza i ojca moich dzieci, jest ambitny, nigdy sie nie poddaje, boje sie ze znajde kogos, kto do piet mu dorastac nie bedzie, kto razem zemna nie bedzie potrafil zapewnic podstawowego standardu zycia dziecku (nie mi). Nie mysle onim pod wzgledem materialnym, wazne zeby dbal o dziecko, tyle ze moze sie okazac, ze bede na szarym koncu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozesz go znow
ze zaraz mu zaproponuje zebysmy mieli osobna polke w lodowce, bo ja bede wydawac na swoje jedzenie mnie niz on. ////// masz problem rozumiem ciebie wydatki powinny byc kontrolowane procentowo ... faktycznie jesli placisz za jego jedzenie, jestem pewna ze sama na siebie wydalabys mniej niz jak sie dzielicie mam podobnie, ale ja z chlopakiem zarabiamy podobnie ... tyle ze ciagle dzielimy wszytsko na pol.. nie wiem co by bylo jakby kasa byla wspolna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka2010
wiadomo ze parom zyje sie lepiej, po ludzie sie lacza izyja razem, razem łatwiej wziac kredyt na mieszkanie, razem taniej ugotwac niz tylko dla siebie, razem taniej placic rachunki.... i moze takie samo zdanie ma moj chlopak razem taniej dlatego z nia jestem, ale nie dam nic poza tym..placilby wiecej za mieszkanie, za jedzenie pewnie minimalnie mniej... albo by nie gotowal w ogole tak jak bylo gdy go poznalam, jadl u mamy.... takie mysli mi przychodza do glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollllllon
hmm, a jaka msz pewnosc ze jak pojawia sie dzieci to na ich utrzymanie nie zechce tez po rowno sie skladac???ja sadze ze to realne, to jakis burak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka2010
Kilka razy podalam mu przyklad znajomych i mi powiedzial: ale oni sa malzenstwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omarańczowy kwiatek
znam pewną kobietę, która po urodzeniu wpadła w prawdziwą panikę finansową pieniądze jej się skurczyły, a na dziecko trzeba było się składać na pół podejrzewam, że w twoim przypadku też tak może być co z tego, ze twój facet jest zaradny, skoro w stosunku do ciebie jest samolubny? ja myślę, że nie potrafisz się mu przyznać, że nie stać cię na tak kosztowne życie jak on prowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netykieta
dlaczego nie jesteście małżeństwem? co stanęło na przeszkodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omarańczowy kwiatek
"jest ambitny, nigdy sie nie poddaje, boje sie ze znajde kogos" czy oby mu dorównujesz? Pisałaś, że lubi ambitne kobiety, co będzie jak spotka na swojej srodze taką kobietę sukcesu? "kto razem zemna nie bedzie potrafil zapewnic podstawowego standardu zycia dziecku" mam wrażenie, że kobietom w głowach tylko rozmnażanie :) poza tym jak pisałam wyżej, być może dojdzie do sytuacji, że będziecie składać się na dziecko po połowie "Nie mysle onim pod wzgledem materialnym, wazne zeby dbal o dziecko" na razie nawet nie dba o twoje dobre samopoczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dan dana
rzuć go w pizdu bo sie nigdy nie dogadacie, ale najpierw go opierdol moze coś do niego dotrze, nie ma nad czym sie rozwodzić bo sprawa jest jasna, bardziej zalezy mu na kasie niz na tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka2010
Nie chodzi mi o to ze ma mnie utrzymywac, ale ale wydaje wiecej niz ja moge a wydatkami dzilimy sie na pol, mieszkanie tez kupi sam. na koncu sie okaze ze po kilku latach sytuacja okaze sie nie do zniesienia, a ja nie ebde miala gdzie mieszkac, ty,mczasem on z mieszkaniem i odlozona gotowka bedzie sei mi smaic w oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netykieta
Czyżby papier miał wszysko zmienić? Nie wierzę. Ponadto wszędzie tylko kasa, kasa, ekonomia, kalkulacja a gdzie mowa o miłości? Czy sytuacja nie wyglada tak poniewaz facet czuje, że tylko ze względów nazwijmy to ekonomicznych , jesteś z nim? Z twojego opisu taki wniosek wysnułam, powoli przestaje mnie dziwić jego podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omarańczowy kwiatek
"ale ale wydaje wiecej niz ja moge a wydatkami dzilimy sie na poł" dlaczego się an to zgodziłaś? przecież pewnie po miesiącu czy 2 zauważyłaś, że żyjesz ponad stan? nie reagowałaś? "mieszkanie tez kupi sam" a ty mu urodzisz dziecko i nawet nie będziesz wiedziała kiedy, a wylądujesz na bruku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie było tak, że na początku znajomości, kiedy juz wiedziałaś, że on lubi takie mocno partnerskie związki z ambitnymi, silnymi i zaradnymi kobietami, próbował mu się objawić jako taka właśnie kobieta (mimo że nią nie byłaś)? Może to wszystko w kłamstwach i pozach zabrnęło za daleko? Źle bym się czuła w takim układzie, bo związkiem to trudno to nazwać chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omarańczowy kwiatek
ogólnie facet myśli logicznie jak na dzisiejsze realia bo albo składamy się na mieszkanie mniej więcej po połowie, albo bierzemy wspólny kredyt, albo jak ktoś ma kasę to kupuje za własne pieniądze. Ty mu nie jesteś w stanie dorzucić nic, więc nie widzę powodu dlaczego miałoby stanowić współwłasność. W tym aspekcie akurat postąpiłabym identycznie, myśląc głównie o nietrwałości współczesnych związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka2010
dokladnie tak samo uwazam....ostatnio pojawila sie kwestia mieszkania a on mi na to ze mam wziac swoj kredyt i jak by mu sie cos stalo albo bysmy sie rozstali to teraz mam wynajmowac a potem bede miec gdzie mieszkac..... z moimi zarobkami kredyt jest nieralny, musialabym zarabiac min 6000 zeby sie w ogole zaczac starac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka2010
wiec zostane z niczym i nadzieja ze bedzie zyc wiecznie i mnie nie wyrzuci na bruk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witkaśśś
Mi się to w pale nie ieści żeby pozwolić za cokolwiek kobiecie swojej placić momo, że nie zarabiam duzo więcej od niej! Kobiecie należy się szacunek, za sam fakt , że chce ze mna być:) Ja od swojej grosza nie biore za czynsz i zakupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eureka Sląsk
To co to w ogóle za związek? Świnia z niego i tyle Ci powiem.. Jak masz troche rozumu to uciekaj od tego chama.. Jak widać tylko swoje dobro ma na względzie, po prostu nie kocha Cie.. Jakby kochal to chcialby dl aCieie najlepiej. Co to znaczy rozliczac sie w zwiakzu? Takiemu byl kopa dala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omarańczowy kwiatek
zawsze szczery :) :) :) rozbroiłeś mnie :) co do takiego układu w związku, w porządku, może być, pod warunkiem, że dwoje ludzi na to stać ale ciebie nie stać i jakoś nie dociera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×