Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bibilinka

"Blondynka na językach" Kurs Beaty Pawlikowaskiej. Angielski. Jakie opinie?

Polecane posty

Gość Bibilinka

Zastanawiam się nad kupnem i ciekawi mnie czy warto. Miał ktoś do czynienia lub kupił sam i może skomentować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cebulowaaaaaaaaaaaaaa
a do innych jezykow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yupiiii
Ja mam ta ksiązkę i chociaż podeszlam do niej ze sceptycyzmem, to dla mnie się niespodziewanie okazala bardzo dobra. Moze dlatego, ze slucham jej w samochodzie, codziennie, kiedy jestem sama i moge glosno powtarzac. Jako podrecznik do nauki w domu moze okazac sie gorszym pomyslem, chociaz niewymagajacy charakter tych zajęc jest dużą zaletą- mozna powtarzac od niechcenia słuchając CD i gotując obiad i po jakims czasie ze zdziwieniem zauwazyc, ze się 'łapie' język mówiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yupiiii
Sprostowanie: jest książka i jest CD w książce- w obu jest ten sam materiał. Jak ktoś jest wzrokowcem, to może sobie głośno czytać, a jak chce oswoić się z brzmieniem prawdziwego języka, to słucha na CD jak mówia natieve speakerzy i powtarza po nich. Ja głównie słucham CD, ale zaglądam też do książki, jak nie rozumiem, co powiedział lektor w CD- tam jest wszystko napisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korzystałam z tej książki
Konkretnie z tej do angielskiego. Moim zdaniem jest pożyteczna - naturalnie nie jest tak, że po przerobieniu paru godzin nagrania mówisz płynnie, ale jest to pomocne. Uczysz się zwrow "życiowych" tj. takich, których używasz na codzień (to moim zdaniem plus - w wielu innych publikacjach tego typu wpaja się nam słownictwo bezsensowne z punktu widzenia osoby uczącej się, np.: "którędy do dworca" - osoba nie znająca języka na tyle, by skonstruować to zdanie nie zrozumie ni du du z odpowiedzi :). U Pawlikowskiej podobało mi się to, że są zwroty pożyteczne np.: nie rozumiem, czy może mi to pani napisać, czy może mi to pani znaleźć w słowniku itp. - od tego chyba powinno się zaczynać naukę :).) Moim zdaniem warto kupić, ale nie należy oczekiwać cudów, tylko słuchać, powtarzać i starać się maksymalnie wykorzystać książkę i płytę. Tylko że: ja znałam trochę angielski ze szkoły (choć słabo) i chciałam sobie przypomnieć materiał. Czy taki kurs byłby pomocny dla osoby faktycznie początkującej - trochę powątpiewam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo fajne ksiazki....
bardzo fajne mam dwie niemiecki i angielski jeszcze planuje zakup hiszpanskiego od wczoraj zaczelam sluchac i powtarzac niemiecki i pierwsza lekcje juz umiem na pamiec ;_)))) / niemieckiego nie znalam weczesniej wcale/ a zajelo mi to tylko 15 minut :-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość !!!
do niemieckiego,jest super polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forse holland
tez mam do niemieckiego fajna jest chce jeszcze zakupic blondynke jezyk wloski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, zdecydowanie polecam, jedna z najlepszych publikacji z jakich korzystałam i cały czas korzystam:) Planuję spróbować jeszcze niemieckiego:) Bardzo pożyteczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tą od włoskiego. Jest świetna. A to co mówią ludzie o tej książce to bzdury. Przecież wiadomo, że ktoś kto ją kupuje nie ma zamiaru zostać nauczycielem danego języka tylko np dogadać się w podstawowych kwestiach za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka 88
Ja kupiłam książkę do włoskiego. Moja sytuacja wyglądała tak, że znam wielu włochów z którymi rozmawiałam głównie po angielsku. Po tym jak zaczęłam się uczyć z książki Pawlikowskiej każdego dnia mogłam użyć nowego włoskiego słówka czy całego zwrotu czym wywoływałam salwy radości:) Zaczęłam się uczyć jakieś dwa miesiące temu, jestem w tej chwili w połowie książki. Nie jest to kurs który pozwoli wam mówić płynnie. Ale przy jego pomocy nauczyłam się już naprawdę sporo, rozumiem coraz więcej i mówię coraz lepiej. Ale ta metoda wymaga sporego samozaparcia. Czasami zmuszam sie do tego, żeby usiąść do książki, albo włączyć płytę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana600
Powiem tak :) kupiłam tą książkę w sobotę i jestem bardzo zadowolona :) ogólnie uczę się angielskiego od kilku lat i umiem go, lecz jednak są pewne braki ;) dzięki tej książce na prawdę wiele sobie przypomniałam i nauczyłam mimo, że nie jestem nawet w połowie :) strasznie szybko ją i tak przerabiam :) Polecam ją na prawdę ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na cd sluchalam i fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przerobiłam sobie tę książkę parę lat temu. Uważam, że jest dobra. Nie jest to żadna cudowna metoda, nic odkrywczego w czasach dzisiejszych kursów multimedialnych, ale dobry sposób na utrwalenie już nabytej wiedzy, której się zapomniało. Minusy: we wstępie autorka przechwala się, że wymyśliła tę metodę bo nie lubi nauki na pamięć: a potem porada: naucz się na pamięć :). Druga uwaga: we wstępie pisze, że nie znosi reguł gramatycznych: a na końcu ksiązki "niezbędnik gramatyczny". To nie jest zarzut: języka nie da się nauczyć bez zrozumienia gramatyki i nauki na pamięć, ale po co te wymysły o jakiejś metodzie? W książce pojawiają się co jakiś czas nowe słowa/zwroty. To oczywiście dobrze, ale trzeba mieć na uwadze, że jeśli chcesz się uczyć od podstaw, to korzystasz dodatkowo ze słownika, żeby w ogóle przerobić książkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Plusy: moim zdaniem dobrze dobrany jest materiał, tzn. zwroty, których się uczymy faktycznie są przydatne początkującemu: nie rozumiem, jak to się nazywa, jak to powiedzieć, gdzie jest to i to. Nie nauczysz się biegle języka po samym takim kursie (to jasne), ale dzięki dobrze dobranemu materiałowi możesz już po przerobieniu tej książki iść do obcokrajowca i rozpocząć praktykę językową. Niepotrzebny jest tak duży rozrzut materiału (trudno coś znaleźć w samej książce), ale metoda równoległego druku dobrze się sprawdza przy powtórzeniach. Płyta zawiera nagrania podzielone na krótkie, kilkuminutowe części, dzięki czemu łatwiej znaleźć co trzeba i wyselekcjonować zapamiętany materiał. Największym plusem tej książki jest nastawienie na konwersację: uczymy się jak się porozumiewać przy bardzo ograniczonym (jak zawsze na początku nauki języka) zasobie słownictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczułam się francuskiego i przerwaLam, bo nie było jakiegoś wielkiego wow! Jednak gdy po kilku lekcjach zaczęłam wyłapywać w języku mówionym słowa i po prostu rozumieć co się mówi. Super sprawa. Szczerze polecam, tym którzy chcą nauczyć sie mówić i rozumieć co się mówi w obcym języku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakupiłem niemiecki, książka przypomina mi pewną bardziej znaną metodę zagraniczną (właściwie to polega na tym samym), z tym, że do nauki tamtej potrzebna jest dobra znajomość angielskiego, a i cena wielokrotnie wyższa. Wracając do 'blondynka na językach', fajna metoda, bardzo dobra cena, obszerny materiał, sama książka bez zbędnych obrazków itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani Beata duży nacisk na rozmowę z ludźmi. To jest też wykorzystywane w metodzie socjalizatorskiej, która mówi że prawdopodobnie najważniejsza rzecz w nauce angielskiego to rozmowa z ludźmi http://blog.fruiti.pl/tag/angielski-metoda-socjalizatorska/ tutaj bardzo obszerny wpis o tym zjawisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We wpisie polecane jest enlinado, to ciekawa metoda nauki angielskiego. Gramatyka ograniczona do minimum, praktycznie podana w formie ciekawostki. O nauce na pamięć nie ma mowy. Prezentacja http://enlinado.pl można sobie rzucić okiem i przetestować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Genialne podejście z tą rozmową z obcokrajowcami. W dzisiejszych czasach jest to znacznie ułatwione. Nie musimy jechać do USA, czy Anglii żeby otaczać się angielskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani Beata fajnie to przedstawiła, czytałam jej książki, ale trudno jest niektóre porady wprowadzić w życie. Mimo wszystko trzeba się teraz uczyć angielskiego, bo to cholernie ważna sprawa. Jak nie znasz angielskiego, to jesteś na przegranej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jej personalnie jakoś nie bardzo lubię, nie wiem czemu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam książkę Blondynka na językach Beaty Pawlikowskiej i jako kolejne źródło wiedzy, jest ok, natomiast nie jest to jakiś święty gral nauki angielskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet lubię książki pani Beaty. Nie wiem czy ona sama je pisze czy ktoś jej pomaga, ale jeśli faktycznie umie tyle języków co umie, to szacun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam na telefonie. PRzeczytałem już chyba ze 20 książek o takiej tematyce i wciąż nie znalazłem złotego grala, może tuatj dowiem się czegoś nowego o angielskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytaj to co lubisz a nie to co musisz i będzie się łątwiej czytać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest jeszcze fajna porada co do czytania. Warto czytać to co czytało się po polsku. Wtedy jest znacznie łatwiej rozumieć cały content.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jakoś tam nie lubię Pawlikowskiej. Nie czytałam jej książek, ale to jest kobieta, która ma ze sobą problem, co stwierdzam po wywiadach z nią. Jak ona w ogóle mogła się zejść z Cejrowskim?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Metoda socjalizatorska wymiata. Przez ostatnie 2 miesiące nauczyłam się więcej niż przez ostatni rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, też się uczyłem metodami bezpośrednimi, rozmawiając z ludźmi, polecam to jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×