znacie kogos kto wygrał w lotto?

Są ludzie ktòrzy wygrali.

nie, szkoda kasy, pamietaj nie grajac >wygrywasz:)

Nie

Witam. Ja uważam że największym szczęściem w życiu jest własne dziecko. Oczywiście pieniądze są bardzo ważne, chociażby dlatego że ułatwiają życie i walkę z porażkami. Właśnie taka porażka mnie w życiu spotkała i nie mam środków żeby sobie z nią poradzić. NIGDY nie myślałem że będę musiał prosić o pomoc, dlatego PROSZĘ O POMOC Ludzi dobrej woli. Pamiętajmy że dobro zawsze wraca nawet ze zdwojoną siłą. Mój email: arni842@wp.pl

Dzieki komputerom to idealny przekr€t

Nie. A to dziwne.

Są wygrani, Pana Białego z Wawy (dawnego taksówkarza) każdy zna. W mieście około 60 tysięcy chłopak wgrał w lotto i podobno obiecał sobie, żejak wygra kupi wymarzone ferarri... no i przejeżdżam do pracy obok tego bloku na którym stoi czerwone ferrari między passatami, astrami i innymi starszymi autami. Znam też przypadek, gdzie rodzina (patologia) wygrała 2.7 mln zł. W 3 lata to przechulali. Obecnie licytowany jest ich pałac, w którym pomieszkali 2 lata (pobrali kredyty, jak się kasa kończyła).

Moja siostra wygrała raz piątkę podczas pobytu w sanatorium. Również mój kolega trafił piątkę bylo to ponad 5tys zl całość poszła na remont mieszkania. Było to pare lat temu. Ja osobiście gram w brytyjskie lotto moja wygrana to pare razy trafiłem po 25£ koszt kuponu to obecnie 2£. Gram też w mini lotto ale na tyle zakładów co puściłem to najwięcej to mialem tylko 2 za którą nic nie płacą :) W brytyjskim jak i amerykańskim lotto podają chociaż nazwiska i miasta by to uwiarygodnic. W polskim tylko kolekture i miasto :) co moze budzić podejrzenia. Jeżeli chodzi o komulacje w polskim lotto to mysle ze działa to na przewidywaniu ile ludzi grało w danym dniu, tygodniu, czy miesiacu taka statystyka nie chce tu ich wybielac ale takie są moje wnioski. Jedyną historie o wygranej w lotto znam od mojego kolegi zakladu w ktorym pracowaliśmy otóż kiedy byla jeszcze komuna w pewnym zakladzie byla grupka ludzi ktorych łączyła pasja grania w lotto. Grali wspolnie od paru ladnych lat zawsze jeden kupon na wszystkich. W koncu jeden znich nie wytzymal i postanowil przerwac tą gre. Reszta nadal wspolnie grala. Pol roku pozniej trafili 6! :) Radość olbrzymia i wiecie co? Ten koleś który sie wycofał przyszedł do nich by oni sie z nim podzielili :) Ten to miał tupet... Oczywiście nic nie dostał ale reszta jak dobrze pamietam kupile sobie po nowym aucie i jeszcze troche zostalo :)

znam,ale te osoby, skupowały wcześniej punkty, zdrapki niskie, wysokie nominały, grali systemami itd, okazjonalnie posiadali przekręty co do punktów, znam też osoby, co wbijały podstawione numery, popełniły samobójstwa, napadli, wypadki itd. nie wiem - może byli składem i grali dla kogoś, - plan nadawać w różnych punktach, potem wygranych nie wysyłali bądź niszczyli kupony, z ostatnch dwóch lat koło 6 osób - same wypadki

Nie znam nikogo kto wygrał jakiś duże pieniądze w lotka. A znam naprawdę dużo ludzi grających systematycznie. To jedna wielka ściema dla naiwnych. 

 

 

Ja też myślę że to ściema. Takie mamy czasy, że nikt nikomu nie da pieniędzy jeśli nie musi. NIE MA KONTROLI GIER I ZAKŁADÓW W STUDIO!!!!  Było kilka wpadek podczas losowań na żywo. Zanim zainstalowano maszyny ludzie często wygrywali. Miałam 24 lata,, a znałam (nie osobiście)  dwie osoby ,które wygrały główną wygraną. Jesteśmy różni, jedni potrafią zachować coś w tajemnicy a inni nie. Totolotek...tak się wówczas nazywała gra, był w bardzo przystępnych cenach za zakład. Ludzie wysyłali po parę całych kuponów Prawdopodobieństwo wygrania przy wysłaniu 3 lub 4 kuponów było o wiele większe. Po podniesieniu cen tłumaczono , że wysokość zakładów wzrosła z powodu podatków do wygranej, uwzględnionego w opłacie za grę "PIERWSZE PODATKI" .LECZ PODATEK PO WYGRANIU SIĘ PŁACI. Ludzie rozumieli i mniej, znacznie mniej skreślali. I O TO WŁAŚNIE CHODZIŁO. Maszyna to komputer, z całą pewnością jest połączony z "MATKĄ". Wiem Szanowni Państwo, że wiara w lepsze jutro jest czasami jedyną rzeczą, która dodaje nam sił i  MAM WIEKA NADZIEJĘ ,ŻE SIĘ MYLĘ. Pozdrawiam wszystkich.

znam kolesia co wygrał 5.000.000 i pojechal za granice bawic sie a jak wrócił to wszystko przepił  i jest bezrobotony