Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

betii79

Macierzyństwo po in vitro i nie tylko :)

Polecane posty

bylam dzis w centrum i kupilam malym te cierple spodnie na szelkach dla obu i ciepla kurtke dla svena. mia ma ciepla kurtke. spodnie w rozmiarze 92 a kurtke 98.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny czy wasze dzieci przestawily sie na nowy czas? moje wstaja wczesniej mimo ze przetrzymuje ich wieczorem. pewnie jeszcze troche to potrwa. denerwujace sa te zmiany czasu ;) u nas juz zimno i wyprobowalismy nowe ciuszki zimowe. malym bardzo sie podoba a jutro jedziemy na zakup butow zimowych i rekawiczek. jeszcze tylko to brakuje i zima moze przychodzic na dobre...... chociaz wolalabym wiosne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej betii Co do tej zmiany czasu to Tobiaszek w niedzielę obudził się wcześnie bo po 6:-( więc to u niego nie zadziałało ta godzinka wiecej snu! Normalnie budzi się ok 7 więc i tak wcześnie-przynajmniej tak mi się wydaje bo zasypia ok 21!Ąle widocznie tyle potrzebuje snu i już:-) W niedzielę byliśmy u rodzinki i przy okazji na grobach,żeby zapalić znicze.Tobiaszek bawił się z kuzynami na całego,az wszystcy byli upoceni od tej zabawy i biegania,ale przynajmniej troszkę się zmęczył:-)Teraz w środę też pojadę na cmentarze a Tobiaszek zostanie z babcią,nie będe Go ciągnąć ze sobą bo tylko bym Go wkładała i wyciągała z fotelika:-) Co do ubranka na zime to Tobiasz już przetestował zimowe butki,i jest ok.Musiałabym jeszcze kupić jakąś grubszą czapeczkę i rękawiczki,jak na razie nie ma mrozów i dobrze:-) bo też wolę wiosnę i lato jesień również ale taką ciepłą tz."złotą jesień".a jeżeli chodzi o zime to niech przymrozi i spadnie śnieg tylko na Święta żeby był tz."urok".Jeżeli chodzi o sprawe nocnika to nadla prowadze obserwacje:-) i ciągle dopytuję czy Młody nie chce siusiu.Dziś ładnie robił bo nawet 2 razy kupke zrobił więc sukces:-) :-) :-) cieszyłam się "jak głupi do sera"......... A wogóle to dziś spotkałam koleżanke i zapytałam dlaczego jej nie wiedze w sklepie gdzie robię zakupy,powiedziła mi że nie pracuje juz rok i jest na ręcie chorobowej.Myślałam ze ściemnia,ale zapytałam czy to cos poważnego?powiedziała mi że miała guzy na tarczycy i że jest po operacji.Niestety biopsja wykazała komórki rakowe:-( Strasznie mi się jej żal zrobiło,tak przykro,taka młoda Kobietka...Na dodatek tego jak ją dziś spotkałam to była ze swoim synkiem niewiele starszym od mojego Tobiaszka może miał 4 latka.I tak pomyślałam Boże dlaczego???Narazie wyniki ma w normie i mam nadzieję że tak zostanie.Jak przyjechal mój M z pracy to mu o tym powiedziałam.Myślę o życiu,jakie ono jest kruche i strasznie krótkie:-(Jezu nie chce myślec co by było gdyby w naszej rodzinie coś takiego sie stało................... Trzymajcie się Mamuśki i odezwijcie się od czasu do czasu zwłaszcza te które już tu dawno nie zaglądały:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez dzis lub jutro popatrze za zimowymi butkami dla malego. Daga co do raka tarczycy to powiem ci ze zwykle nowotwory tarczycy maja dobre rokowania lecznicze mam nadziwje ze kumpela twoja wyzdrowieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga nawet nie pisz o takich rzeczach bo ja strasznie sie boje czegos takiego. czesto sie macam po szyi czy piersiach. zawsze mam okropnego stracha. mam nadzieje ze twoja kolezanka wyjdzie z tego. moja znajoma miala usuwana macice pol roku temu. miala raka zlosliwego . od wielu miesiecy miala nieregularne plamienia i krwawienia. wiele lat nie byla u gina i jak lekarz zrobil cytologie to wyniki byly makabryczne. szybko poszla do szpitala , porobili szczegolowe badania i usuneli macice. miala chemie i naswietlania po operacji ktore bardzo dobrze zniosla. narazie jest wszystko ok co do butow to ja dzis kupilam. nie kupilam tym razem elefanten tylko troche tansze. sa wyzsze od jesiennych i dzieciom sie podobaja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejny dzień i co nas jeszcze czeka...Oby same dobre rzeczy:-)Dlatego warto doceniać to co mamy:-)Ja codziennie dziękuję za moje Chłopaki!!! Fajnie ze zakupy udane,to jesteśmy pzrygotowane na zimę:-) Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny bylam wczoraj z mia na bilansie. wszystko jest w porzadku z rozwojem poza mowa. pediatra powiedzial ze wiekszosc dzieci w jej wieku mowi wiecej. powiedzial zeby obserwowac przez pol roku u jezeli nie bedzie wiekszej poprawy to sie zglosic. moga byc rozne przyczyny dlaczego tak jest np. przez to ze ma brata blizniaka z ktorym duzo rozmawia po swojemu albo przez to ze wychowujemy ich w 2 jezykach . pediatra mowil ze sa dzieci ktore ucza sie pozniej mowic bo taka po prostu ich natura wiec narazie nie ma powodu do obaw. zobaczymy czy przez pol roku zrobi jakies postepy. narazie mowi jakos ok 15 wyrazow a powinna wiecej plus proste zdania druwyrazowe. zmykam bo maluchy czekaja na sniadanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beti no to mnie troche zmartwiłaś bo mój synek ma co prawda 21 miesięcy ale nie mówi nic, tylko gada swoim językiem dada, nanana dududu i tak w kółko i jakby nam cos tłumaczył bo gestykuluje przy tym. Jedynie słowa które umie wypowiadac to auto, tata, mama mówi też ale niewyraźnie. Mam jeszcze z tym poczekac czy juz teraz się zgłosić do pediatry? Musze jeszcze dodac ze Maciuś jest tylko na 3 centylu jesli chodzi o wzost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii No to ja tez się troszke zmartwiłam:-( Kurcze Tobiaszek ma skończone 22 m-ce i tez niewiele mówi!!!kilka wyrazów i to nie wyraźnie...dużo gada po swojemu i tak jak pisze Dosia gestykuluje przy tym jakby chciałnam coś wytłumaczyć! Ja na bilans pojadę dopiero po 2 roku zycia tak na koniec roku,pewnie po Świetach i zobaczymy co mi powie pediatra??? Dziś nawet rozmawiałam z moją mamą o tym że Tobi mało gada,powiedziała że chłopcy później zaczynają mówić...wiem wiem mojej kuzynki syn zaczął gadać jak miał 2,5 roku a koleżanki jeszcze później bo po 3 roku. Każde dziecko jest inne,inaczej się rozwija...każdy tak powtarza i tego się trzymam,ale nie powiem troszkę patrzę z zazdrością :-(jak koleżanki córka powtarza każde słowo,robi juz na nocnik a jest tylko o miesiąc starsza od Tobiaszka. Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jestem logopeda,kilka lat pracowałam z dziećmi teraz prowadzę terapię mowy osób po udarach ale wierzcie mi,że na razie nie ma co sie martwić.ksiazkowo drugi rok życia to okres wyrazu a Wasze dzieci posługują sie wyrazami.i jeśli rozumieją,spełniają polecenia i nawiązują kontakt to spokojnie.każde dziecko rozwija sie we własnym tempie i to,że mając prawie 2 lata niewiele mówi to nie znaczy,że coś jest nie tak.jeśli do 3 czy 3.5 mowa sie nie ruszy i Wasze dzieci nie będą budowały wypowiedzi ( dużo wyrazów,zdania) wtedy trzeba sie udać do logopedy . Ale myślę,że mowa któregoś dnia poprostu ruszy. Owszem czasami zdarzają sie alalie czyli opóźniony rozwój mowy i trzeba podjąć terapię ale to dopiero po 3 roku życia.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga Tobiaszek rozumie co się do Niego mówi,wie gdzie ma wynieść brudną pieluszkę,czy kartonik po soczku,wie jak gasić swiatło w pokoju itd.Rozumie naprawdę duzo tylko nie gada:-( Dzisiaj była u na s teściowa i powiedziała ze to przyjdzie z dnia na dzien i wtedy nas zagada:-)Myślę że jest tak jak piszesz-ruszy się po 2 urodzinkach-mam taką cichą nadzieję:-) Dzięki za dobre słowo:-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny aga ma eacje. mowa przyjdzie z dnia na dzien. moje dzieci tez rozumieja prawie wszystko. jak mowie mia przynies mi swoja butelke to idzie , szuka i mi przynosi. pediatra powiedzial ze to dobrze i narazie nie ma powodu do zmartwien. mowil ze sa dzieci u ktorych mowa przychodzi pozniej. moje dzieci beda mieli za kilka dni 23mce a mowia chyba ok 10-15 wyrazow. nawet nie chca wszystkiego powtarzac. jak mowie sven powiedz auto to on mowi brum brum ;) co chwile mowie zeby powtarzali slowka ale malo powtarzaja. chociaz wczoraj byl postep bo maz nauczyl ich slowa kolko:) zmykam z malymi na spacer milej niedzieli aha mia ma 86cm i wazy 11,300kg wiec tez nie duzo a sven jest jesczze chudszy. pediatra powiedzial ze jest drobniutka ale w normie a my z mezem mowimy na nia paczus :) wedlug nas to maly grubasek. sven to chudzielec ale duzo je. to chyba pediatra powie ze to dziecko oswiecimia hehe bo ma bilans za 2 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka skoro ostatnio piszemy duzo o mowie to powiem ze maluchy nauczyly sie slowa ananas a brzmi to tak....nanana :) czy to sie liczy jako slowo??? ;) moj maz jest od wczoraj w szpitalu bo mial planowana operacje nosa. wycinali mu jakies tkanki robili cos z koscia. caly czas mial uczucie jakby mial zatkany nos wiec poszedl do laryngologa, zrobili zdjecia i sie okazalo ze ma malo miejsca do oddychania bo wieksozsc nosa zatkana, kosc sie rozrosla i jakies tkanki. dzis mial op. poslal mi smsa ze wyglada jak frankenstein i nie umie mowic. w pt ma wyjsc do domu jak wszystko bedzie. biedaczysko moje :( jutro jade w odwiedziny. znajoma bedzie pilnowala dzieci milego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
betii Napewno śmiesznie brzmi to słowo gdy dzieciaki je mówią:-) pewnie ze możesz zaliczyć je do kolejnego "nowego" wyrazu-a co tam! Nie zazdroszczę Twojemu M...napewno go teraz boli,biedak:-( ale jeżeli było to konieczne to cóż zrobić.(mój Mąż tez powinien mieć operację na nos,bo ma nierówną przegrodę i oddycha tylko jedną dziurką! powinien miec to zrobione za dzieciaka,a teraz nie idzie bo się przyzwyczaił do tej sytuacji no i na starość człowiek więcej się boi!!!) U nas nadal nauka nocnikowa w toku!!!raz lepiej raz gorzej,ale cóż... Czasami ma juz dość tego patrzenia i dopytywania się Tobiaszka czy chce siusiu???sadzania Go co 5-10 minut na nocnik...Wiem kiedy robi kupke bo tupie nóżkami w miejscu albo poznaję po minie.I to już +!!! Najgorsze że Tobiaszek nie umie zawołać:-( i to jest największy problem,ale jak to wszyscy mówią "wszystko z czasem przyjdzie"!!! Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Dzisiaj dzieci mialy bilans 2 latka. Wszystko ok,tylko David Za malo mowi-bo w gruncie rzeczy nie slowa tylko sylaby.ba-ba.da-da,ki-ki. Za 2 tyg.idziemy do logopedy. Lekarka powiedziala ze do 2,5 roku dziecko ma czas z mowa,ale jak David zaczal rok temu i sie zatrzymal na tym etapie to cos jest nie tak. Nie zostaly zaszczepione bo sa przeziebione,Zosia znowu cos z oskrzelami i ma inhalowac. Kupilam im dzisiaj plasteline,bo w przedszkolu maja,ale nie wiedza jak sie do tego zabrac i nie chca wziasc do reki. Zamowilam tez dzisiaj stemple dla dzieci. Misia co u Ciebie??? Acha i jeszcze nowina dnia moja siostra jest w ciazy z 3 dzieckiem!! urodzi w wieku 39 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Co do mowy to moje sa na podobnym etapie jak wasze. 28 list skoncza 22 m_ce a gadaja glownie w swoim jezyku. Mowia duza miedzy soba ale zadnych slow. Moja corcia jak pyta o cos to brzmi to tak: da, da? Moj synek mowi ma ma ma, niewiem czy to oznacza mame, trudno powiedziec. Corka na tate wola "adzi". Strasznie sa smieszni. Ja niestety zaniedbalam nauke siadania na nocnik:-( nie mam ostatnio sily I czasu. Poza tym moja corka dopiero zaczyna barziej rozumiec co sie do niej mowi, dopiero zaczyna rozumiec, ze ma mi cos przyniesc albo dac, wiec jak tu jej wytlumaczyc z tym wolaniem siusiu? Synek rozumie duzo wiecej, prawie wszystko co powiem wykonuje, az sama sie czasem dziwie.straszny madrala. Szukam jakiegos playgroup dla nich bo chciala bym ich poslac jak skoncza 2 lata ale bardzo trudno sie dostac do miejsc gdzie jest za darmo I do tego maja mozliwosc kontynuowania terapii. Zobaczmy, duzo pracy I papierow prze demna. Czy wasze dzieci jedza sam lyzka np kaszke? Czy nadal je karmicie? Ja ich troche ucze ale to moja wina bo nie znosze tego jak sie przy tym upacikaja a do tego podloga I foteliki wszystko obklejone, nie zawsze mam na to sily. Pozdrawiam, musze konczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie Misia ze jakos dajesz rade. Ja narazie nie sadzam na nocnik. Corka sie boi a syn nie chce. Z jedzeniem jak u Ciebie czasem jedza sami,ale potem sprzatanie dluzej trwa niz to jedzenie. Lekarze prosili mnie zeby choc raz dziennie im pozwolic,ale robie to rzadziej. Dziewczyny co jedza wasze dzieci na kolacje bo moje za bardzo nie lubia chleba. Najchetniej jedli by 2-3 razy dziennie obiadki ;) Jak ja jem albo maz to zawsze sie przysiada do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia mam wrażenie jakbys pisała o moim Maciusiu :) ja mam identycznie. Z tym gadaniem to narazie nie widze postępów, gada jedynie w swoim języku, ale nie są to słowa polskie tylko Maciusiowe. Jedyne słowo które mówi to auto, a wszystko inne to głównie jest dada, tata, baba, nana. Ostatnio zaczął kiwać rączką na papa, ale zamiast papa mówi tata. A jesli chodzi o samodzielne jedzenie to przyznam ze jako tako mu to wychodzi, właściwie to on sam zabiera mi łyżeczkę aby sobie nabrać i wziąść do buzi. Manualnie jest dość sprawny. Najlepsze jest to że umie rysować, ładnie trzyma pisak w rączce i rysuje różne gryzmoły. Jak patrze na te jego rysunki to jestem z niego taka dumna i podziwiam jakby to były dzieła Picassa. Ogólnie to Maciuś jest strasznym bałaganiarzem i też nie mam już siły po nim wszystkiego sprzątać zwłaszcza jak porozawla jedzenie. Czasem próbuje go sadzać na nocnik, na szczęście przestał sie go bać i umie usiedzieć na nim oglądając telewizje jakies 15 minut, ale rzadko kiedy uda mi sie załapać na siuśki. Wczoraj troszkę narobił do nocnika -to był może jeden mały siczek. To wszystko raczej kwestia przypadku. Ostatnio bardzo interesują go bajki na mini mini. Mam zamiar posłać synka do klubu malucha tak tylko raz na tydzień na 3 godzinki aby się z dziećmi zintegrował i nie nudził sie w domu. Oczywiscie tylko prywatnie o publicznym moge pomarzyć. Narazie jeszcze z tym musze poczekać bo się rozchorowałam , mam jakąs okropna infekcje dróg oddechowych, no i boję sie zeby mały sie nie zaraził, chociaż troche katarku ma. Cały czas siedzimy w domu bo taka paskudna pogoda ze jeszcze bardziej byśmy się rozchorowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie lilia moi jedza praiwe wszystko sami. pieczywo, kasze manna, owsiana, jajecznica, parowki. nawet mocno nie brudza przy tym. obiady tez jedza sami ale czasami trzeba im pomoc nabrac cos na widelec czy lyzke. wczoraj robilam rosol z makaronem i nie chcieli zebym ich karmila a cienkie zupy zazwyczaj sama im daje. nie chcieli jesc wiec dalam im i narobili sporo brudu, kaluza rosolu pod krzeselkiem ale wiekszosc wyladowala w buzi. dosia ja tez sie zastanawiam nad takim klubiem malucha i ide w przyszlym tyg sobie obejrzec. dzis bylam z dziecmi obejrzec sobie taka grupe w ktorej dziec w wieku 1,5-2l bawia sie a rodzice sobie siedza przy stole i rozmawiaja. trwa to tylko 1,5h. w jednym osrodku proponuja u nas cos takiego ze moge zostawic dzieci 2 razy w tyg na 3h pod opieka . jest to takie jakby przygotowanie dzieci do przedszkola i wszystkie dzieci sa w wieku ok 2-3lat. wydaje mi sie to odpowiedniejsze. dzis sie przekonalam ze potrzebuja jakis kontaktow grupowych bo jak bawilismy sie wszyscy w kolku, trzymaismy sie za rece i spiewalismy to mia sie wystraszyla. nie wiedziala co sie dzieje i zaczela plakac. mysle ze takie przygotowanie dzieci na integracje w grupie nie jest zle. moi zamiast tej zabawy w kolku woleli sie bawic zabawkami ;) co do nocnika to u nas narazie zastoj. moim sie odwidzialo i nie chca siadac. do tego czesto nas nie ma a jak jestem w domu to mam 1000 rzeczy do zrobienia. na prawde nie wiem jak sie za to zabrac??? pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuśki Piszecie o mowie swoich pociech,jak już wcześniej pisałam Tobiasz dużo gada ale w swoim języku:-) Co do samodzielnego jedzenia to bywa różnie.Przy obiedzie to ja karmie Tobiasza czasami mi wyrywa widelec czy łyżke i je sam,wiedy tylko pomagam w nakładaniu jedzenia.Oczywiście że jest przy tym trochę bałaganu ale cóż w końcu musi się nauczyć.Jak je jogurt to tez chce sam,więc czasami pozwalam. Nie wiem jak u Was ale mój Tobiasz nie lubi chleba z obkładem.Nawet nie zje posmarowanego masełkiem:-(a o serku czy szyneczce nie wspomnę:-( próbowałam już kilka razy mu dac i nie ruszy,tylko wszystko wypluwa.Jak dam suchy kawałek bułki albo rogalika to zje ze smakiem:-)No nie wiem co mam jeszcze zrobić zeby Go przekonać???(kuzynki syn ma 4 lata i też nie chce jest z szynką czy serkiem więc do przedszkola daje suchy prowiant). Więc na kolację Tobiasz dostaje butle kaszki,nie taką gęsta tylko płynną żeby przeszła przez smoczek. A na śniadanko dostaje mleko róznież w butelce.Co do obiadów nie ma problemu,zje wszystko no chyba ze nie ma humoru-i ma jakiś zły dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawa nocnika-jest cięzko:-( Najgorzej jak gdziej jedziemy albo idziemy na spacer.Nie chce ryzykowac i w połowie drogi się cofać do domu.U mojej mamy Tobiasz chodzi bez pieluszki.Ma tam nocnik i czasami z niego korzysta(jak się uda! )Więc jak jadę zabieram ze sobą zapas rzeczy na przebranie,uciążliwe to jest ale cóż......Jak ma pieluszke a jesteśmy u znajomych i tupie ze niby idzie kupa to ściagam i sadzam na nocniku-jak mają albo na toalecie.taką sytuację miałam wczoraj i zrobił:-) Koleżanka nauczyła córke w 3 tygodnie!tylko Ona umie gadac i tu sprawa ułatwiona. Widocznie mój Synek potrzebuje na to więcej czasu. Dzis kupiłam mu kalosze ocieplane,późno ale mamy deszczową jesień i jak idziemy na spacer to Tobiasz oczywiście włazi w kałuże...Niby w sklepie w nich chodził,ale jak przyszliśmy do domu to już nie chciał założyć:-( zabiorę jutro do mamy to przetestujemy :-) Piszecie o klubach malucha,fajny pomysł ale u mnie w okolicy niestety nie ma:-(Ostatnio pytałam babkę z przedszkola kiedy trzeba składac papiery żeby dziecko zostało przyjęte,powiedziała że w marcu.Złożę do państwowego i prywatnego.Choć podejrzewam że do pierwszego sie nie dostanie bo jest mało wolnych miejsc i dużo dzieci na liście rezerwowej:-( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Dawno nie zaglądałam do Was dziewczyny, ale często myslę co u Was słychać. Ciężko mi znaleść czas na wszystko a co mówić jeszcze na internet:) Praca, dom w którym zawsze coś do zrobienia jeszcze teraz zaczęłam studia podyplomowe wieć już wogle nie mam chwili dla siebie. U nas wszystko dobrze Olivia uczęszcza do przedszkola, całkiem dobrze sobie radzi, ostatnio byłam na wywiadówce w przedszkolu i pani była bardzo zadowolona z Olivia jak dobrze sobie radzi szczególnie że nie mówi w ich języku. Powiedziała że przez 2,5 m-ca nauczyła się wielu słów i zaczyna już rozumieć co się do niej mówi. Nawet w domu już miesza polski z islandzkim, my jednak w domu używamy tylko polskiego. jedyny minus przedszkola to że mi często choruje, to katar, to grypa żołądkowa a ostatnio zapalenie ucha. Czytałam trochę Wasze ostatnie wpisy i widzę że dużo piszecie o mowie. Wydaje mi się że narazie nie ma co się martwić, że jeszcze do 2,5 latek to chyba nic złego się nie dzieje jak dziecko niewiele mówi. Olivia ma 25 m-cy ale mówi dużo potrafi już złożyć proste zdanie typu tata gryzie palce:) powtórzyć też powtórzy wszystko, oczywiście mówi też w swoim języku szczególnie jak opowiada coś to najczęściej jej nie rozumiemy :) Pozatym uwielbia się bawić klockami, czytać i rysować. Problem mamy niestety z nocnikiem. Nie chce wogóle siadać nawet nie chce słyszeć o nocniku, nie udało jej się ani razu zrobić mimo iż zdarzyło się jej siadać i niby susiać. Więc przestałam ją zmuszać najwyraźniej przyjdzie to samo, skoro już jej przeszkadza kupa w pieluszcze to może z czasem przyjdzie czas na nocnik. Także nocnik poszedł w kąt. Co do jedzenia to je wszystko i wszystko je sama nie karmimy jej. stwierdziłam że bałagan jest lepszy od karmienia bo w końcu trzeba uczyć dzieci samodzielności, czasami używa sztućców a czasami rączek, jedyna pomoc to tak jak pisała Betii nałożenie na widelec :) Aha chodzimy jeszcze na tańce z Olivką raz w tygodniu po 30 min małej się bardzo podoba uwielbia tańczyć. Przy okazji ja mam małą gimnastykę bo rodzice tańczą z dziećmi :) Uciekam Pozdrawiam Was serdecznie. trzymajcie się ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi dzisiaj nie wiele zjedli:-( glownie chalke, uwielbiaja tego rodzaju pieczywo, ale tylko suche jak posmaruje to moge sama zjesc:-) oni nie rusza. Niestety maly dostal biegunke, zaczela sie wczoraj. Podejrzewam, ze albo po bialym serze takim w grnulkach (nie pamietam jak sie nazywa w Polsce) albo po lekarstwie na zgage. Moj syn moze jesc codziennie rano na sniadanie ten ser cale opakowanie. Trudno go przkonac do czegos innego. Lekarz zalecil mi kilka naturalnych sposobow, ale niestety moj syn nie zje bialego ryzu czy np. Cynamonu. Takze te naturalne sposoby sas nie dla nas. Dzis juz troche bylo lepiej zobaczymy jutro. Co wy dajecie na biegunke takim maluchom? Czy wasze dzieci tez podczas kapieli caly czas stoja? Moje nie dadza sie posadzic to strasznie utrudnia mi kapanie, bo musze ich kapac osobno poniewaz latwo sie posliznac a we dwoje bardziej niebezpiecznie. Raz juz tak mialam jedno sie posliznelo szarpnelo drugie I oboje wyladowali pod woda. Najadlam sie strachu bo ciezko dwoch na raz ratowac. Dlatego przez to ze niechca siedziec na tylku w wannie nie ma kapania razem I tyle! Pozdrawiam mamuski jak zwykle musze zmykac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia co do jedzenia to moje dzieci też ostatnio niewiele chcą jeść,są bardzo wybredne.serka wiejskiego w życiu nie tkna a do ryżu przekonały sie ostatnio bo dałam im z jabłkami smazonymi i cynamonem. Na biegunkę dobry jest jakiś lek osłonowy który podaje sie przy antybiotyku typu lakcid czy dicoflor albo manti w saszetkach i podawać kilka lykow.no i dużo picia żeby dziecko sie nie odwodnilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia Jeżeli o zatrzymanie biegunki to tak jak pisza inne Mamy możesz podać probiotyki typu:Dicoflor,Biogaia,do picia zeby się nie odwodniły to Orsalit lub Floridlar to takie saszetki do rozpuszczenia i picia.Ja podaje również słone paluszki,chrupki kukurydziane.Czasem uda mi się namówić Tobiaszka na to żeby zjadł ryż z marchewką,aje jak wiadomo to nie jest zbyt dobre i zje tylko kilka łyżek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodziło mi o Dicoflor:-) Dobre też są sucharki.Na Tobiasza nie działa Smecta ani Enterol:-( bo mam juz wypróbowane. O kąpanie to u nas tez równie wygląda ale Tobiasz siedzi we wannie na takiej gumowej podkładce na przyssawki i jest ok:-) pod koniec wstaje żeby się pobawić wodą która leci ze słuchawki.Czasmi jest tak że kąpie się z moim M pod prysznicem:-) ma wtedy frajdę bo woda leci z góry prosto na niego,naśladuje tatę myje brzuszek,rączki,komicznie to wygląda:-) i potem nie chce wyjść z tego prysznica... pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za szybka odowidz. Ja podaje synkowi te saszetki z probiotykiem ale chyba za malo. Podalam mu tylko raz dziennie za to podwojna dawke. Dzisiaj zrobil juz jedna wodnista I potem kleksa, nie wiem jak to oceniac. Ile takich kup dziennie to rozwolnienie? Wczoraj 4, czy to duzo? Musze zadzwonic dzic do lekarza. Dzieki za rady pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na luźne kupki dobra jest marchewka ale ważna jest też dieta eliminacyjna. Na kilka dni zrezygnuj z posiłków mlecznych, tak mi tez poleciła moja pediatra jak Maciuś miał biegunkę. Na pewno odstaw mleko na jakis czas a kupka powinna szybko wrócic do normy. Warto jednak udać sie do lekarza bo byc może przepisze jeszcze jakies leki na receptę. Ja sie też martwię bo kupki Maciusia prawie cały czas są jakieś nieprawidłowe. Tak przynajmniej mówi moja mama. Dlatego chciałabym sie was zapytac jakie kupki robia wasze dzieci, czy są to zbite klopsiki? Mój synek prawie cały czas od kiedy pamiętam robił kupki a'la glajdy, takie papkowate ze aż całą pupkę ma oblepioną. Wykorzystywałam do podcierania tony chusteczek. Nie są one wodniste ale takie glajdowate jak błotko i to 3x dziennie. Przepraszam za dosłowny opis ale niepokoi mnie to. Nie mam porównania do innych dzieci i nie wiem jak powinno byc. Maciuś zawsze tak miał. Jednak czuje ze to może byc nietolerancja laktozy i wogóle mleka modyfikowanego. Od 2 dni mu nie podaje mleka i Maciuś zrobił raz ładnego zbitego klopsika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×