Inseminacja

viki no właśnie nie do końca :) ja tam byłam zawodowo i po prostu siadając byłam pewna że siadam na swoje miejsce.. niestety się przeliczyłam i centralnie kością ogonową trzasnęłam się w drewniany podłokietnik... masakra. Ja naprawdę staram się uważać, ale to był zwykły przykry przypadek :) na swój sposób wierzę, że jednak mogło się udać, więc byle do przodu :D pozdrawiam :) gość - na pewno nieudana niestety, są i negatywne testy i @, koniec złudzeń. Trzeba się przygotować na następną i tyle. Powodzenia zatem. A forum - przynajmniej mi - naprawdę wiele daje :)

Sissi Cesarzowa, kość ogonowa to bardzo bolesne miejsce. Ja kilka lat temu upadłam na tyłek na podłogę, przez kilka pierwszych dni bardzo bolało, nawet stać było mi ciężko...Nie wiem czy coś sobie wtedy zrobiłam, nie poszłam do lekarza, chyba nic mi nie pękło ani się nie złamało, ale ból (oczywiście coraz lżejszy) czułam jeszcze dłuuuuuugo, (już dokładnie nie pamiętam), ale pół roku na pewno, szczególnie jak siedziałam na czymś twardym :-P Niestety stłuczone kości bolą, zwłaszcza w TYM miejscu;-) Oby Tobie szybciej przeszło.

A w swoim szczęśliwym cyklu też zaliczyłam upadek, kilka dni po iui byłam na zabawie halloweenowej i w tańcu :-P upadłam na tyłek, podparłam się ręką, bolał mnie nadgarstek, ale coś mnie tknęło i nie poszłam na rtg..

Sissi Cesarzowa - nio to najwidoczniej tak mialo byc. Czesto nie mamy wplywu na duzi sytuacji i rzeczy. Wazne zeby z bol szybko minal

Ja tydzien po IUI posliznelam sie z rocznym dzieckiem szwagierki na panelach.Upadlam na cztery litery,ale mala przyjelam na klate i brzuch.nic nam sie nie stalo,ale walnelam solidnie.5 dni pozniej zobaczylam pozytywny test.Tez sie balam,ale to chyba bylo za wczesnie zeby upadek mial miec jakies konsekwencje.

Hej moje miłe. No niestety, natura wyprzedziła telefon... Wczoraj rano przyszła @. Koniec smutków, teraz znów zaczyna się czas nadziei. iui pewnie koło 21 lutego. Od jutra clo, a niedługo poproszę Was o trzymanie kciuków... ;) Testujące, liczę na dwie kreski!

baobabka, szkoda... myślałam że rozpoczniesz pozytywny sezon :) głowa do góry. Na pewno będziemy trzymać kciuki :)

dziewczyny moja wizyta u gina przebiegła inaczej niż bym tego spodziewała. Okazało się, ze to pobolewanie i kucie to była owulacja. Zastanawiam się tylko czemu tak wcześnie przyszła skoro teraz nie zażywałam żadnych leków. Całe szczęście ze działaliśmy coś naturalnie hehe. U następnym cyklu IUI. Kochane za wszystkie testujace trzymam kciuki, a za te którym się nie udało - nie martwcie się coś sie odwlecze to nie uciecze... Tak więc do działania oczko.gif

malina widzę, że Twoja owu też spłatała Ci figla ;) trzymam zatem kciuki żeby wyszło jak najlepiej naturalnie :)

Witam, sorka, że nie napisałam wczoraj ale nie miałam humoru i głowy do tego, gdyż niestety test wyszedł negatywnie. Ponadto teraz mamy ponad dwa miesiące przerwy gdyż mój partner wyjeżdża na 2 miesiące na szkolenie. A jak wróc***odejdziemy do In vitro. Pozdrawiam

Powiem wam szczerze, że liczę jednak na maleńki cud, gdyż powinnam wczoraj dostać @ a jej nadal niema więc może jednak sie udało :)

Katiia, beta rozwiałaby wszelkie wątpliwości ;)

bahati wiem o tym dobrze ale poczekam jeszcze. Łudzę się nadzieja ze się udało.

Katiia strasznie mi przykro... Ja w piątek zrobię betę, wolę ten rodzaj testu, bo mam pewność i wolę się psychicznie szybciej ogarnąć... nie mam siły do testów sikanych, zbyt dużo już w życiu widziałam pojedynczych kresek... Pozdrawiam PS która następna testuje?

Katiia, i jak tam?

Witam kochane, jednak łudziłam się tylko nadzieją, gdyż @ przyleciała dzisiaj popołudniu. Załamka ....

katiia czyli jednak... porażka. Trzymaj się kobito. Jakie plany dalej?

ALLISA co u Ciebie ??? cały czas trzymam kciuki \!! Katiia przykro mi - trzymaj się !!! Cesarzowa trzymam kciuki !!!

Dzięki dziewczny za wsparcie, już jest lepiej chociaż powiem szczeże było kiepsko.

Może polecicie jakąś dobrą klinike gdzie maja podpisana umowe na refundowane In vitro?

Katiia, bardzo mi przykro :( Ja leczę się w Invimedzie, mają tam refundację, są w kilku miastach... Może warto tam?

Dzięki babobaka za podpowiedź, poczytam o nich i zobaczymy co dalej. Sama nie wiem, która klinikę wybrać? Czy tą polecaną przez znajomych ale oddalona od mojego miejsca zamieszkania o 400 km czy tą blisko bo ok. 40 km ale nie znam o niej opinii.

http://invitro.gov.pl/ tutaj macie wszystkie informacje na temat dofinansowania do IVF i gdzie można przystąpić co do opinii na temat kliniki to trzeba poszukać na forach ale uważam, że na pierwszy raz warto spróbować tam gdzie bliżej zawsze drugie podejście można zrobić gdzieś indziej pozdrawiam was, życzę powodzenia i wysokiej betki :)

Katiia, ja polecam klinikę GynCentrum w Katowicach. Dzięki lekarzom tam pracującym jestem teraz w 4 miesiącu ciąży :-) Miałam przeprowadzane in vitro z dofinansowania rządowego. Jeśli masz problem z podjęciem decyzji, to z tego co wiem w GynC mają darmowe minikonsultacje.

A właśnie, która następna do odpowiedzi? Kto kolejny testuje? Ja mam za jakieś 8 dni drugą iui :D

katiia no ja Ci nic nie polecę... ale myślami jestem z Tobą. Strasznie mi przykro. Ja jeszcze mam 2 podejścia do IUI w razie czego :( liczę jednak, że może nie będą potrzebne... potem nie wiem co będziemy robić...

Sissi, a ile w sumie założyłaś sobie prób iui?

baobabka - nie wiem czy ja kolejna, wydawało mi się że ktoś jest przede mną na jutro chyba... Ja testuję w piątek :) pozdrawiam

baobabka - jedną IUI miałam przed laparo (strata kasy, bo było dużo zrostów endometriozy i innych świństw w środku u mnie...) póki co po laparo miałam tylko jedną. Zakładamy jeszcze możliwe dwie inseminacje. Trzymaj kciuki żeby nie były potrzebne :)

Trzymam. Mocno. Za nas wszystkie. A jak teraz się czujesz? W opisie widzę, że chyba Ty jesteś pierwsza do testowania?